Gusano Graciela - Biała Magia.pdf

(456 KB) Pobierz
7911674 UNPDF
GRACIELA GUSANO
^
jfl
MAGIA
«r
¥
7911674.001.png 7911674.002.png 7911674.003.png
GRACI ELA
GUSANO
A ł. A
Tłumaczenie: Kazimierz Walczak
OFICYNA WYDAWNICZA RYTM
WARSZAWA 1994
7911674.004.png
SŁOWO WSTĘPNE
Któż z nas nie miał w jakiś sposób do czynienia
z magią? Nie wiedząc nawet dlaczego, odpukujemy
w nie malowane drewno, gdy wymawiamy słowa nie
najlepiej" nam lub naszym bliskim wróżące. Czasem
robimy gest, jakbyśmy spluwali przez lewe ramię,
widząc przebiegającego nam drogę czarnego kota.
Nie wiemy, na ogół, dlaczego to robimy, ale
coś pcha nas ku takim praktykom dla zapobieżenia
złemu. Być może nie bardzo w to wierzymy, ale
cóż nam szkodzi? Więc, ot tak, na wszelki wypa­
dek, odczyniamy urok za pomocą prostej czynności
przekazanej nam kiedyś przez kogoś, kto z pewno­
ścią też nie wiedział, dlaczego takie zjawisko ma
oznaczać pecha ani dlaczego w taki właśnie sposób
„oczyniać" zło.
Wiara w siłę magii jest rozpowszechniona na
całym świecie. W niektórych społeczeństwach jest
zakorzeniona mocniej niż w innych, bardziej zracjo­
nalizowanych, w których nauka wyparła tak zwane
irracjonalne tłumaczenia zjawisk. Nawet jednak
w tych nowoczesnych społeczeństwach, w których
wszystko da się zmierzyć, zważyć i przewidzieć,
istnieją luki, dzieją się rzeczy, które naukowcy wo­
lą przemilczeć, a zwykli ludzie twierdzą, że „w tym
coś jest", ale nie mają czasu ani możliwości, aby
do tego „czegoś" się przybliżyć.
Nie mylę się więc chyba, jeśli twierdzę, że
wszystkich ludzi, w mniejszym lub większym stop­
niu, intryguje świat zdarzeń, dziejących się poza
naszym logicznym rozumowaniem oraz niezrozu-
5
miałe procesy działania przyjaznych i nieprzyjaz­
nych sił. Często wypieramy się takiego przekona­
nia, ale w głębi duszy chcielibyśmy posiąść wiedzę,
pozwalającą ujarzmić takie siły, które — nawet je­
śli nie wiadomo jak i dlaczego — działają, dadzą
się nagiąć do naszej woli i mogą pracować dla na­
szego dobra.
Z tego powodu, nawet w tym naszym zracjona­
lizowanym świecie, wielu ludzi chciałoby wejść
w kontakt z przedstawicielami świata irracjonalne­
go, z tak zwanymi czarownikami. Ale gdzie ich
szukać? Wiadomo, że istnieje rzesza szarlatanów
i naciągaczy, którzy nie dość, że narażają ludzi na
stratę czasu i pieniędzy, to jeszcze powodują głębo­
kie rozczarowanie i skutecznie zniechęcają do zgłę­
biania tajników magii.
W Polsce, tak zresztą jak i w całej Europie, nie
ma zbyt wielkiej tradycji magii. Czarownice — na­
wet te, które nimi nie były, ale padał na nie cho­
ciażby cień podejrzenia — palono na stosach
w czasach inkwizycji. Nawet jeśli stosowano łagod­
niejsze represje, po których delikwentce udało się
przeżyć, to forma działania i nastawienie społeczeń­
stwa nie sprzyjały szerszemu zainteresowaniu tą
dziedziną — bądź co bądź — wiedzy.
O grozie, jaką musiały budzić prześladowania
czarownic w Europie mówi chociażby sucha statys­
tyka: w XV-XVII wieku skazano i spalono na sto­
sie ponad pół miliona osób. (Na marginesie tej po­
nurej wymowy liczb należy wspomnieć, że jedynie
Polska, w rodzinie chrześcijańskich krajów Europy,
była „państwem bez stosów".)
6
W czasach późniejszych, kiedy już nie istniało
zagrożenie dla życia, osoby zajmujące się magią
były i tak napiętnowane przez opinię publiczną.
Czary uważano za zajęcie niegodne człowieka wy­
kształconego i religijnego. Aby podkreślić więc
swoją wyższość, należało zwalczać tych, którzy co
się nimi zajmowali, wypierać się wszelkiego zainte­
resowania tajemnymi mocami.
Sytuacja uległa zmianie dopiero pod koniec
XVIII wieku, gdy rosnąca w siłę epoka romanty­
zmu narzuciła swoje wartości racjonalnemu światu.
Młodzi i zbuntowani przedstawiciele tego kierunku
uznali i podnieśli do najwyższej rangi sferę ducha,
snów, objawień, ponadzmysłowego „widzenia", in­
tuicji i przeczuć. Ten sposób patrzenia na świat
wiązał się oczywiście z wiarą w istnienie sił tajem­
nych i możliwość ich poznania poprzez czary,
wróżby, magiczne praktyki.
Okres ten nie trwał jednak długo. Dynamiczny
rozwój nauk szczegółowych, czyli ścisłych, od po­
czątków XIX w. eliminował wszelkie zasady meta­
fizyki, ustanawiając wartościowanie poznania ludz­
kiego na zasadach empiryzmu.
W tym ogólnym zachłyśnięciu się scjentyzmem
nie starczało już miejsca na wiedzę nieformalną.
Ludzie zajmujący się metafizyką zaczęli odstawać
od „normalności" i wyglądać śmiesznie. Magia
znów zaczęła być wyszydzana i traktowana jako za­
bobon.
Jednak pojawiły się w ostatnich czasach ruchy
kontestacyjne, będące reakcją na ekspansję zachod­
niej nauki i techniki. Czary, manipulacja podświa-
7
Zgłoś jeśli naruszono regulamin