Potrzebuję Pana
Potrzebuję Cię Jezu do mojej myśli ,języka, rozumu, i mojej choroby,
do mojej drogi, na której się potykam, łzy smutku, żalu połykam .
Już nie potrafię bez Ciebie nic ,w ogóle nie umiem bez Ciebie żyć.
Już nic nie chcę mówić ale do Ciebie się mocno przytulić.
Przychodzę do Ciebie zmęczona, utrudzona, światem rozżalona.
Nikt nie rozumie mojej mowy bo nie podnoszę głosu ani głowy,
w pokorze przed Tobą staję a ludziom zadaję pytanie :
dlaczego nie masz wiary?
Nie kochasz Pana swego , przecież twoje życie jest u Niego!
Tęsknota za doskonałą miłością mnie pali , jak długo Panie będziesz czekał byśmy Cię dobrze poznali.
Gwałt ,wojna, tragedia, śmierć tu i tam niejedna.
Boże Ty Jesteś Który Jesteś ,chcesz dawać miłość i wszystko ocalić,
żebyśmy tylko chcieli się zbawić.
MOJE ZMĘCZENIE
Wybacz Jezu, że przychodzę do Ciebie taka słaba, grzechem "umorusana".
Przed Tobą padam na kolana, sercem wyznaję: mój Pan i Bóg.
Wtedy się cieszę i mocno raduję, przychodzi chęć poprawy- za grzechy żałuje i pokutuję.
Patrzysz na mnie łaskawym okiem, a ja tak bardzo bym chciała tylko jednym skokiem: w Twoim sercu się skryć, ale wiem, że trzeba świętym być.
Obmyj mnie Panie w Twojej Krwi i dodaj na każdy dzień wiele sił.
Rozum i wiara
Bieg rzeki taki bezkresny ,daleki.
Dokąd płynie woda, raz spokojna, raz wzburzona,
jak nasze życie , czasami smutne, a innym razem radosne ale krótkie
lub też okrutne.
Biegnie świat i dziecko przed siebie, ale czy wtedy myśli o niebie?
Jaki może być tego biegu sens? Przeznaczenie?
A jeśli nie to?
Więc co?
Hipokryzja, myśl bezmyślna, racjonalizm, nauki punk widzenia,
dziś ma tak wiele do powiedzenia.
Jeśli nie dotkną- nie uwierzą.
Myślą, że przez naukę wiarę zmierzą.
Ktoś już kiedyś powiedział: od rozumu do serca najdalsza droga.
O ludzkości , nie możesz żyć bez Boga!
To Pan podarował ci świat i wiedzę - przez Jego odwieczny miłości plan, odkrywaj, poznawaj, a w odkrywaniu nie będziesz sam.
Złość
Czyjaś złość też mnie uświęca,
pozwala zobaczyć jak zareaguję czy też się zdenerwuję.
A jeśli ją przezwyciężę to się uświęcę.
Małymi krokami z aktami mojej wiary, przełamywaniem woli, wtedy gdy bliźni dokucza i mnie to boli.
Pomóż mi Panie daj niech św. Michał Archanioł przy mnie stanie i zwycięża złe duchy, a Twoja miłość doda otuchy.
U stóp Króla
Jak dobrze odpocząć i usiąść u stóp Pana kiedy jestem zmęczona,
to tylko z Nim pragnę być sama.
Bo wtedy mogę podarować Mu czas i moje pragnienia,
przepraszać Go za to czym zraniłam Jego miłość tak od niechcenia.
Bo świadomie już nie zadaję mojemu Panu bólu,
ale z mojej ludzkiej ułomności czynię to czego nie chcę- przebacz mi mój dobry Królu.
Miłosierdzie Pana
Ty chcesz Panie miłosierdzia, a nie ofiary.
Całkowitej mojej zmiany.
Nie gwałtowności lecz łagodności.
Ty Panie nie zagasisz knotka, nie złamiesz nadłamanej trzciny,
nie chcesz ofiary ale miłosierdzia dla swojej dzieciny.
Nie chcesz lęku i strachu, ukrywasz swą chwałę, jesteś w każdym biedaku.
Nie jesteś Panie w grzmocie karaniu, ale miłosierdzia zsyłaniu.
W gwałtownym wichrze nie chodzisz, Ty zawsze w powiewie łagodnego wietrzyku przychodzisz.
Nie krzyczysz, nie grzmisz, nie powalasz, miłosierdziem swoim ocalasz.
Patrzę na Ciebie Boże i szlocham, że tak mało Cię kocham, bo wciąż nie jestem jak Ty doskonały,
jestem wciąż grzesznik mały.
Dlaczego się nie zmieniam, Twej łaski nie doceniam?
A pzrecież chcę być święty , doskonały i nie grzesznik mały ale olbrzym, który w dłoniach niesie miłość- dar cenny, z wdzięczności dla cudu wieczności.
Zranienia
Gdy ranią mnie słowa moja dusza się chowa,
ucieka w milczenie, staje przed Panem ze swoim bólem - jest tylko patrzenie.
Widzę mojego Pana, Jemu też rana zadana, bo cierpi razem ze mną,
jest przy mnie i w tę noc ciemną.
Noc zmysłów w mej duszy, odruch złości nie głuszy.
Dopiero później przychodzi ukojenie kiedy w Panu moje spojrzenie.
Przeniknięta Jego miłością mogę wówczas zapanować nad moją złością.
By nie odpłacać tym samym ale stać się tak małym żeby mój Pan wziął w swoje ręce moje udręczone serce.
Mój akt woli jest taki bolesny bo nie tylko cielesny, ale z głębi serca i mojej miłości do Ciebie i wiary od złości mą duszę ocali.
Wierność
Miłość wierna tak bardzo potrzebna.
W życiu moim i twoim, w przyjaźni z bliźnimi a nawet i z tymi złymi.
Bo uczą nas trwania naszych św. .zasad trzymania, ku Bogu duszy wznoszenia, w trudach życia i w czasie cierpienia, u Jego tronu ukojenia.
Miłość wierna mężowi, żonie w niej wytrwasz ale wtedy gdy po bożej jesteś stronie.
Dziś tak mało wierności w rzeczach małych i dużych , prostych i tych wzniosłych,
gdyż człowiek porzucił św. drogi pokazuje swoje rogi,
gdy się buntuje, ze złem paktuje, a za grzechy nie żałuje i nie pokutuje.
Wierność dziś trudną się staje bo człowiek tak mało od siebie wymaga i od siebie daje. Moja siła wierności jest w Twojej Miłości mój Boże, w Stwórcy nieba i ziemi , którego dotąd świat poznać nie może.
Jezu Twoja modlitwa w Ogrójcu
śpiący uczniowie, i zdrada za plecami-Jezu , zmiłuj się nad nami.
Twoje gęste krople potu, jak czerwone perły spadające na ziemię, to przez nie- by odkupić ludzkie plemię- Jezu zmiłuj się nad nami.
Twoja modlitwa do Ojca: skargi i bólu- przebacz nam grzechy Królu.
Jezu Twój lęk i trwoga- prośba do nieba- do Ojca Boga,- Jezu zmiłuj się nad nami.
Twoja próba oddalenia kielicha męki, aby się jednak wypełniła wola boża- Jezu dzięki.
Z nieba pocieszenie Anioła głos Ojca , który woła:
Synu, ja tak chcę, muszą się pisma wypełnić,
odkupienia ludzkości trzeba dopełnić ,-Jezu zmiłuj się nad nami.
Potem Twoje Panie pojmanie, gorycz lęku i boskie opanowanie,
i droga do Piłata
i już odtąd Twoje powolne konanie-Jezu zmiłuj się nad nami.
Sąd człowieka nad Bogiem, biczowanie, potem cierniem ukoronowanie-okaż nam swoje zmiłowanie.
W sercach obudź pragnienie, chęć nawrócenia i kochać tak swego Boga nie tak od niechcenia, ale sercem całym az do bólu, naucz tego o boski Królu.
Wciąż za mało wszystkiego dla Ciebie Panie;
za mało wiary
" nadziei,
" miłości,
" wierności'
wciąż za mało dla Ciebie Panie mojej wdzięczności.
Za każdy dzień, który stwarzasz by istniał dla mnie, i noc i księżyc i gwiazdy, za niebo, które otwierasz aby było udziałem naszej wzajemnej radości.
Wciąż za mało mojej dla Ciebie wdzięczności.
Za Syna Twojego, którego nam dałeś i Jego mękę i krzyż , który za zbawienie świata podarowałeś- to wszystko dla nas z miłości, wciąż za mało dla Ciebie Panie naszej wdzięczności.
I za Anioła tego od zwiastowania i tego z Ogrójca, który pocieszał, za dzieło stworzenia i zbawienia-zaplanowałeś to Panie i dałeś z miłości-dlaczego tak mało dla Ciebie naszej wdzięczności.
Krzyż
Krzyżu mojego Pana- miłości zabita-Tobie rana zadana.
To grzech i świat Ci uczynił,
czym Bóg zawinił,
że przybity do znaku hańby?
Za swoją miłość , nasz grzech,
za wierność miłości , nasz śmiech,
za odkupienie- od świata zapomnienie.
Krzyż Pana dla wielu głupstwem i daremnym się staje,
nie mają czci dla niego i nic im nie daje,
chcieliby na niego nie patrzeć, zapomnieć, odrzucić,
nie można bardziej swego Boga zasmucić.
Oddalają się od krzyża daleko,
Bóg wszystko widzi- pyta dlaczego?
Dla ciebie umarłem człowieku
dla ciebie ,który żyjesz w tym nowoczesnym wieku.
Chcesz swoje znaki czynić i cuda
ale bez Pana nic ci się nie uda.
Doświadczysz prędzej czy później swej niemocy,
kiedy smutek, cierpienie cię dopadnie, zamroczy.
Może wtedy przypomnisz sobie krzyż Pana
gdy będziesz chciał żeby twoja zaleczyła się rana.
Pan na pewno nie zostawi cię samego
jeśli tylko zapragniesz należeć do Niego.
beniaa53