4 Niedziela Adwentu B.doc

(27 KB) Pobierz
4 Niedziela

4 Niedziela

1. Ostatnie dni adwentu. Centrum miasta. Wszędzie świąteczne dekoracje. Na ulicy rozstawione choinki, przybrane srebrną lametą, migającymi wielobarwnymi lampkami, bajecznie kolorowymi bombkami, w których odbija się życie ulicy. Oto ktoś dźwiga świąteczne drzewko, tłumy w sklepie mięsnym, niesamowity ruch w sklepie z zabawkami, kobiety z pełnymi torbami niezmordowanie oglądają poszczególne wystawy, zastanawiając się, co by jeszcze kupić, mężczyźni cierpliwie czekają w kolejce w sklepie monopolowym, w punkcie pocztowym ogromne stosy kolorowych, wypisanych już przez producenta kartek świątecznych. Czuje się ogromne podniecenie, pośpiech... Chociaż są ludzie, jakby nie dający się wciągnąć w ten niesamowity wir. Kilku mężczyzn stoi tradycyjnie w tym samym miejscu kombinując skąd wziąć parę groszy na kolejne najtańsze wino... Jakiś starzec zatrzymuje pędzących przechodniów prosząc o wsparcie, a tuż obok siedzi na ulicy, mimo przejmującego zimna, młoda kobieta z dzieckiem na ręku, ktoś inny bardzo starannie i powoli przegląda kosz na śmieci...
Przyglądając się tym scenom, temu pośpiechowi, rodzi się nieodparcie pytanie, po co to wszystko? Po co ten zgiełk, takie zakupy, kogo ci ludzie będą przyjmować, na kogo oni oczekują?
Trzeba zadać te pytania, właśnie dzisiaj, w czwartą niedzielę adwentu, w trzy dni przed Bożym Narodzeniem, kiedy tak wielu chrześcijan, podobnie jak w poprzednie dni zapełni hale targowe, szukając czegoś, co ma dać radość, szczęście, pokój... Trzeba zatrzymać się, żeby na nowo odczytać i zrozumieć sens kończącego się czasu oczekiwania na przybycie Boga.

2. Tak, liturgia czwartej niedzieli adwentu stawia nas w sposób jednoznaczny wobec tajemnicy przyjścia Boga, który raz przyszedłszy nieustannie przychodzi i to z własnej inicjatywy. Dobitnie o tym świadczy historia Dawida. Pokonał on nieprzyjaciół Izraela, zdobył Jerozolimę i przeniósł do niej arkę Przymierza, zamieszkał w pięknym pałacu. To wszystko zawdzięczał Bogu, był tego świadom. Dlatego też, z wdzięczności dla Boga, zapragnął wybudować Mu świątynię. Ale to nie Dawid zbuduje Bogu dom, lecz Bóg zbuduje dom Dawidowi. „Kiedy wypełnią się dni twoje i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wywyższę po tobie potomka twego, który wyjdzie z twych wnętrzności, umocnię jego królestwo”(2 Sm 7, 12).Ta obietnica ma swoje źródło w łasce i wierności Boga a zrealizuje się w Chrystusie. On okaże się tym potomkiem, który zapewni wieczność dla domu Dawida: „Pan Bóg da Mu tron Jego ojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”(Łk 1, 32).
Inicjatywa zbawienia należy do Boga. On sam przygotowuje mieszkanie dla swego Syna. On sam wybiera i przygotowuje to mieszkanie. Od chwili niepokalanego poczęcia Maryi Bóg rozpoczyna budować tę najwspanialszą świątynię. I dziś, jesteśmy tego świadkami, że do tej świątyni wkracza Pan i Zbawca. W momencie zwiastowania, Bóg objawia się Maryi i powołuje Ją do specjalnej misji. Jesteśmy świadkami najważniejszego w skutkach dialogu Boga z człowiekiem. Dialog ten ujawnia, że Jezus przychodzi jako dar Ojca, dla którego nie ma nic niemożliwego. Będzie On poczęty z Dziewicy, ale za sprawą Ducha Świętego. Jednocześnie ujawnia on, Maryja, przygotowany przybytek dla Pana, w postawie głębokiej wiary i posłuszeństwa, otwiera szeroko drzwi swego serca – świątyni, mówiąc Bogu: tak.

3. Bóg objawia się nam jako inicjator zbawienia. Zbawienie pochodzi od Boga i do Niego wraca. To zbawienie realizuje się dzisiaj przez głoszenie Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelii. A odpowiedzią człowieka ma być, na wzór Maryi, „posłuszeństwo wiary”(Rz 16, 25).Przychodzącemu, ciągle nas szukającemu, mówiącemu Bogu, należy odpowiedzieć wiarą i miłością. Należy odpowiedzieć uwielbieniem, bo Bóg nie tylko realizował w ciągu wieków swoje plany zbawienia, ale ciągle je realizuje, także w moim życiu. On ciągle nawiązuje ze mną dialog, chce we mnie budować świątynię, chce, abym stał się domem, w którym On sam zamieszka.
Dzisiejsza liturgia jest wezwaniem do radości: „Maryjo, napełniona łaską, raduj się! Bóg Ciebie wybrał, abyś była Jego Mieszkaniem”. Ta radość ma być udziałem każdego z nas. Czy będzie? W tym zabieganiu o jedzenie, picie, prezenty? Czy w tym wszystkim usłyszymy głos przychodzącego Pana, otworzymy Mu na wzór Maryi szeroko drzwi naszych serc?

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin