pub_15.doc

(153 KB) Pobierz
Miłosierdzie

4

 

Bp Zbigniew Kiernikowski

Biskup Siedlecki

 

Miłosierdzie Boże objawiane w maluczkich

Artykuł opublikowany w: P. Podeszwa, W. Szczerbiński (red.), Minister Verbi. Liber sollemnis Excellentissimo Domino Domino Archiepiscopo Henrico Muszyński Metropolitae Gnesnensi ad honorandum decimum quartum eiusdem vitae lustrem expletum dedicatus oblatusque, s. 141-164, Gniezno 2003.

Wprowadzenie

Spośród przymiotów Boga Jego miłosierdzie zdaje się być
w dzisiejszych czasach szczególnie bliskie: jest odkrywane, poznawane i czczone ze szczególną intensywnością. Przyczyniły się do tego niewątpliwie objawienia, których bezpośrednią adresatką była św. Faustyna Kowalska. Jej całe życie stało się świadectwem i nośnikiem misji głoszenia miłosierdzia Bożego światu. Bóg przeprowadzał ją przez rozliczne doświadczenia - niezrozumienie, chorobę i wynikające z nich cierpienia duchowe. Orędzie Bożego miłosierdzia jeszcze za życia s. Faustyny spotykało się z akceptacją wielu ludzi, równocześnie zaś wzbudzało szereg pytań, a nawet zastrzeżeń ze strony jej przełożonych, kierownika duchowego i Kościoła. Jest to zjawisko normalne, gdyż do pasterzy należy badanie i ocena co do prawowierności
i zgodności prywatnych objawień z oficjalną nauką Kościoła. Boże sprawy objawiane ludziom przechodzą zawsze proces weryfikacji. Tylko pokorne przejście przez ten proces gwarantuje prawdziwość przeżywanego doświadczenia.

Zewnętrznym potwierdzeniem zarówno owego oddolnego ruchu - rozwijającego się kultu Bożego miłosierdzia, jak i oficjalnego stanowiska Nauczycielskiego Urzędu Kościoła, były beatyfikacja i kanonizacja s. Faustyny. Treści objawione za jej pośrednictwem zostały uznane i stały się obecne w życiu całego Kościoła. Jesteśmy świadkami szerzenia się kultu Jezusa Miłosiernego. Do Sanktuarium
w Krakowie - Łagiewnikach, gdzie znajduje się obraz Jezusa Miłosiernego i grób św. Faustyny, bardzo licznie pielgrzymują wierni z całego świata, by w tym miejscu wielbić Boże miłosierdzie. Podobnie miejscem pielgrzymek jest również Wilno, gdzie znajduje się pierwszy



obraz Jezusa Miłosiernego, namalowany jeszcze za życia s. Faustyny. Miejsca te są materialnymi znakami, które służą przekazowi właściwego orędzia.

Wyrazem popularności kultu Bożego miłosierdzia jest również rozwój zgromadzeń związanych ze św. Faustyną: Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, w którym św. Faustyna przeżywała swoje powołanie, kształtującego się Zgromadzenia Braci Faustynów oraz Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego, założonego przez ks. Michała Sopoćkę, który kierował się wolą i wskazaniami Świętej. Ks. Sopoćko, zapoznawszy się z kultem miłosierdzia Bożego jako spowiednik s. Faustyny, stał się nie tylko jego głosicielem, ale przyczynił się również do właściwego rozwoju i ustawienia podstaw teologicznych tego kultu.

Posłannictwo św. Faustyny i wszystko, co się wiąże z kultem Jezusa Miłosiernego, jest przejawem i ożywieniem w Kościele tej świadomości, że doświadczenie miłosierdzia Bo­żego należy do istotnych elementów i znamion całego życia chrześcijańskiego. Ojciec Święty Jan Paweł II w swoim nauczaniu ukazuje wagę i znaczenie przeżywania Bożego miłosierdzia we współczesnym świecie. Przez jedną
z pierwszych encyklik, Dives in Misericordia, wskazał drogę do pogłębiania rozumienia tej cechy Boga. W encyklice tej papież ukazuje przede wszystkim Jezusa Chrystusa jako Tego, który najpełniej dał poznać człowiekowi miłosiernego Ojca, co szczególnie objawiło się
w przebaczeniu grzechów i w odkupieniu.

Rozwijający się kult miłosierdzia Bożego staje się wyzwaniem do studium i okazją do wielu publikacji na ten temat. Chciałbym dołączyć się do tego dorobku i zwrócić uwagę na te aspekty, które może – jak się wydaje – jeszcze mało są dostrzeżone i ukazywane. Potrzebna jest bowiem stała refleksja nad tą Tajemnicą Boga i nad jej przejawami, podejmowana w świetle Pisma świętego. Szeroka popularność kultu miłosierdzia domaga się wielkiej czujności nad poprawnym rozumieniem samego miłosierdzia, aby nie redukować go do płasko pojętego współczucia i powierzchownie przeżywanej litości, ograniczonej tylko do ludzkich wyobrażeń i oczekiwań czy też do banalnego podejścia do grzechu i pobłażliwego potraktowania jego skutków oraz łatwego rozumienia odpuszczenia grzechu. Niebezpieczeństwo spłycenia kultu w przeżywaniu człowieka zawsze istnieje, a szczególnie może ujawnić się przy masowym i głównie emocjonalnym podejściu do tego tak subtelnego aspektu objawienia tajemnicy wierności Boga wobec człowieka. Miłosierdzie Boże nie jest bowiem w żadnym przypadku łatwym (kiczowatym) pobłażaniem błędom czy brakom człowieka oraz przyklaśnięciem jego wizjom co do swego życia i relacji
z innymi, zwichniętym wskutek grzechu pierworodnego. Tajemnica miłosierdzia Boga jest wielkim i pełnym mocy wychodzeniem Boga ku człowiekowi i stale odradzającym go prowadzeniem niejako pod prąd, przeciw sobie, by żył w pełni z Boga i dla Boga, a w konsekwencji także dla drugiego człowieka, jako znak objawiający Boże miłosierdzie

I. Miłosierdzie Boga – zarys biblijny

W historii objawiania się Boga i kształtowania relacji człowieka z Bogiem miłosierdzie Boże odgrywało bardzo istotną rolę. Człowiek - na różne sposoby i w różnych okolicznościach - otrzymywał dostęp do tego przymiotu Boga, który objawia i wyraża wprost istotę Boga. Dokonywało się to przez doświadczanie obecności Boga w życiu człowieka, szczególnie w ramach historii Narodu Wybranego, co powodowało coraz to głębsze rozeznanie i świadomość sytuacji samego człowieka i dawało mu okazję do przyjmowania i przeżywania tej jakości Boga.

Treści związane z miłosierdziem są w Biblii wyrażane za pomocą różnych terminów. Grupują się one głównie wokół hesed i rahamim. Nie zawsze łatwo można ustalić odpowiedniki tych hebrajskich terminów w języku greckim i przełożyć je jednoznacznie na współczesne języki. W języku greckim i w mentalności greckiej przeważa w tym względzie raczej aspekt intelektualny, psychologiczny i uczuciowy, nawet jeśli przekształca się w postawy i konkretne czyny aktywnej pomocy. Ośrodkiem ich powstania oraz podejmowanego działania pozostaje zasadniczo człowiek. Natomiast w języku hebrajskim i w całej mentalności biblijnej wychodzi na pierwszy plan aspekt relacji
z Bogiem (i relacji międzyludzkich), widzianych i przeżywanych
w ścisłym związku z przymierzem, opartych na wierności Boga w przy­mierzu. Trzeba przy tym pamiętać, że już sam akt stwórczy Boga jest Jego zaangażowaniem się wobec człowieka. Bóg stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo pozostaje tak ukierunkowany na człowieka, że nawet gdy człowiek wychodzi poza ten Jego zamysł, Bóg pozostaje wierny sobie i swemu planowi względem człowieka: nie odwraca się od człowieka, lecz podejmuje kroki, by go ratować. Lapidarnie wyrażając można to tak sformułować: „poświęca” siebie, by ratować człowieka. To jest Jego „naturalne”, czyli zgodne z naturą Boga (Jego) miłosierdzie. Stąd miłosierdzie Boga można widzieć nawet już jako konsekwencję aktu stworzenia, a potem jako wolne, bezwarunkowe (nie uwarunkowane żadną zewnętrzną motywacją) i wierne zaangażowanie się Boga w życie człowieka.

1. Miłosierdzie z wierności Boga – hesed

Termin hesed[1], tłumaczony najczęściej przez greckie eleos[2],
a przekładany na współczesne języki przez wyrażenia, które w języku polskim oznaczają życzliwość, łaskawość, współczucie, miłosierdzie, zmiłowanie, zawiera w sobie to, co w Bogu jest przejawem Jego wierności w stosunku do człowieka. Bóg na różne sposoby przyznaje się do człowieka, że jest w relacji z nim. Stąd też termin ten występuje razem z terminem ’emet[3] (wierność – zob. Ps 89,15; Joz 2,14) i czasem tworzy z nim endiadę[4] (zob. np. Rdz 24,49; 47,29). Zakres znaczeniowy terminu hesed uwypukla się też wówczas, gdy występuje
w zestawieniu z innym pojęciem, na zasadzie wyrażenia przeciwstawnego. Przeciwieństwem postawy miłosierdzia okazywanego w wierności, jest na przykład zdrada (zob. Rdz 21,23).

Relacja oparta na wierności Boga względem człowieka nabiera specyficznego wyrazu i mocy w związku z wybraniem czy to poszczególnych osób, czy też całego Narodu. Wierność Boga pozostaje taka sama nawet wtedy, kiedy człowiek – widać to na przykładzie Narodu Wybranego – okazuje się zagubiony, niewierny, i to z własnej winy. Można powiedzieć, że wierność wówczas nie tylko pozostaje niezmienna, ale się intensyfikuje w takiej sytuacji. Przybiera ona różne formy, nie wyłączając tych, które w pierwszym momencie jawią się jako karanie i faktycznie nim są. Ostatecznie zaś to, co człowiek czasem odbiera jako karę, jest pochylaniem się Boga nad zagubionym człowiekiem, by wezwać go do nawrócenia. Gdy człowiek w obliczu kary dostrzega i uznaje swoją winę, może odwoływać się do wierności Boga, to znaczy do Jego wierności Przymierzu, którym wiąże się On
z człowiekiem (zob. Dn 3,29-35). Stąd człowiek odwołujący się do Przymierza może liczyć na miłosierdzie nawet w najbardziej krytycznych sytuacjach, w których może się znaleźć przez swój grzech (zob. np. Iz 1,18). Okazanie tego miłosierdzia jest jakby wewnętrzną prawdą Boga. Okazując miłosierdzie Bóg jest wierny sobie, i to jest z korzyścią dla stworzenia.

Dla uzmysłowienia istoty różnicy między pojęciem greckim miłosierdzia (eleos) i wyrażeniem biblijnym (hesed) można odwołać się do następującego obrazu. W koncepcji greckiej chodzi o okazanie miłosierdzia (współczucia czy konkretnej pomocy), jakby z zewnątrz,
z pozycji niezależnej, nie związanej z potrzebującym miłosierdzia. Jest to „wolne” świadczenie komuś jakiegoś dobra. W ujęciu biblijnym natomiast Bóg przez swoje przymierze najpierw tak wiąże się
z człowiekiem, że daje mu się niejako uchwycić. Zniża się więc do człowieka jako partner i – ze względu na wierność wobec potrzebującego człowieka – przez swoje przymierze zobowiązuje się wobec niego. Daje się poznać jako zobowiązany względem człowieka i za­angażowany w jego historię. Wołanie człowieka o miłosierdzie nie jest już zatem tylko odwołaniem się do litości, ale raczej do wierności Boga. Można powiedzieć, że Bóg niejako zobowiązał się przebaczać
i czeka na tych, którzy przyjmą Jego przebaczenie, żeby (bardziej) okazać się wobec nich wszystkich Bogiem.

Biorąc pod uwagę, że w Biblii mamy do czynienia z dwoma zasadniczymi typami przymierza, mianowicie z typem zobowiązania dwustronnego i z typem zobowiązania jednostronnego[5], dostrzegamy też niejako dwa sposoby spełniania się miłosierdzia. Kiedy człowiek, w relacji przymierza partnerskiego o dwustronnych zobowiązaniach (zob. Wj 24), łamie prawo, Bóg pozostaje wierny i wtedy nawet karanie, które Bóg musi zastosować, jest manifestacją Jego miłosierdzia – gdyż jest wynikiem Jego wierności. Bóg musi „karać”, aby pomóc człowiekowi odnaleźć się na nowo w relacji do Boga. Bóg do tego stopnia pozostaje wierny, że pozwala człowiekowi interpretować to przymierze na własną korzyść. Natomiast w przymierzu opartym na obietnicy, czyli w przymierzu o zobowiązaniu jednostronnym, Bóg bierze na siebie cały ciężar „spełnienia” tego przymierza. Oznacza to, iż zobowiązuje się tak długo i do tego stopnia przebaczać, aż ten, kto jest „odbiorcą” przymierza, pozna całkowite i bezwarunkowe bycie Boga dla niego, które w przypadku człowieka grzesznego objawia się ostatecznie jako Boże przebaczenie i miłosierdzie (zob. Jr 31,33n).

W konsekwencji też miłosierdzie Boże jest bliskie pojęciu Jego sprawiedliwości – tzedakah[6], ponieważ sprawiedliwość Boża jest zorientowana na dobro człowieka (wybranego ludu). W naszym potocznym rozumieniu trudno jest zbliżyć treści zawarte w tych dwóch terminach: miłosierdzie i sprawiedliwość. Jedno zdaje się wykluczać drugie. W mentalności biblijnej natomiast one dobrze ze sobą współistnieją i harmonizują. Miłosierdzie Boże jest przejawem ingerencji Boga w zwichniętą sytuację człowieka. Jest usprawiedliwieniem czło­wieka, aby był jak najpełniej na obraz i podobieństwo Boga, by w ten sposób rozumiał siebie i działał stosownie do tego rozeznania. Ostatecznie jest usprawiedliwieniem człowieka z zależności od grzechu
i obdarzeniem go sprawiedliwością Bożą (zob. Rz 6,7). Bóg okazując miłosierdzie usprawiedliwia człowieka i objawia się jako Bóg zachowujący swoją wierność wobec stworzenia.

2. Miłosierdzie w posłudze nowości życia – rehem

Drugą grupą terminów wyrażających treść miłosierdzia są te wywodzące się z rdzenia rhm[7]. Termin rehem (lp.) oznacza zasadniczo łono macierzyńskie, albo – szerzej – wnętrznoś­ci. Ono wskazuje na związek z zaczątkiem życia. W lm. rahamim oznacza wnętrzności
i przybiera również znaczenie przenośne, wyrażając to, co jest odruchem współczucia, a więc miłosierdzia. Wchodzi tu w grę cała gama uczuć i relacji. Rahamim to owo delikatne „miejsce” w człowieku, wyrażające relację do drugiego, często (zazwyczaj) ukrytą, która ujawnia się i objawia w określonych warunkach (zob. Rdz 43,30). Ten, kto prawdziwie przeżywa poruszenie swego wnętrza, nie może tego ukryć. Rodzi się to niejako w nim i musi się ujawnić, wyjść na światło dzienne. Jest to swoiste stałe otwieranie się na rodzenie drugiego właśnie przez takie bycie dla niego, które ma swój początek we wnętrzu osoby i realizuje się przez dawanie życia drugiemu. Jest to coś silniejszego niż sama refleksyjna czysta wola człowieka. Podobnie jak w przypadku brzemiennej, która nie może nie rodzić.

Wyrażone przy pomocy terminu rahamim treści pozostają
w przeciwieństwie do tych, które wyrażają gniew i pomstę, czyli to, co jest przejawem przeciwności, a nawet niszczenia. W nich bowiem wyraża się to, co jest znakiem obrony siebie przed drugim, a co jest przeciwne logice rodzenia, dawania życia drugiemu, czyli przeciwne obecności logiki Boga. Jeśli zaś te terminy występują razem, to w takim znaczeniu, że w miejsce gniewu Boga przychodzi miłosierdzie (zob. np. Pwt 13,18; Iz 54,8; 60,10 itp.). Rahamim wydaje się być skutkiem postawy i wewnętrznej specyfiki orientacji kształtowanej przez hesed. Naturalnie, nabiera to szczególnej i pełnej wymowy, gdy podmiotem działającym jest Bóg. Tak pojęty przymiot miłosierdzia nie daje się jednak zamknąć tylko w Bogu, ale niejako domaga się, by być przelewanym na tych, których On przez swoje rahamim rodzi, aby i oni byli podobnymi i czynili podobnie (zob. Łk 6,36; por. Mt 5,48).

Grupa pojęć o rdzeniu rhm jest zazwyczaj wyrażana w Septuagincie przez greckie oktirmos, oiktirmoi[8], co wiąże się z opłakiwaniem, współczuciem. Bezpośrednim zaś odpowiednikiem hebr. rahamim jest też splanchna[9]. Ten termin grecki oznacza serce, wnętrzności, także organy rozrodcze męskie i żeńskie, a w szczególności macierzyńskie łono, przenośnie zaś – miłość.

Trzeba więc zauważyć i podkreślić, że miłosierdzie nie sprowadza się głównie do zaspokojenia tych oczekiwań człowieka, które mu się jawią jako jego braki czy potrzeby stosownie do jego pojmowania siebie. Jest ono wyprowadzeniem człowieka z jego zagubienia się pośród tych potrzeb i pożądań, od których jest on uzależniony i które czynią go zniewolonym. Ta zależność i zniewolenie objawiają się praktycznie w różnego rodzaju zewnętrznych nędzach. Nie wystarczy doraźne zaradzanie tym nędzom (chociaż i to jest bardzo potrzebne), ale konieczne jest sięganie głębiej, w celu znalezienia ich przyczyn.
A właściwie potrzebne jest człowiekowi doświadczenie nowego narodzenia, tzn. spotkania się z darmową, niczym nie uwarunkowaną akceptacją, tak dalece idącą, że można jej nie akceptować i mimo to doświadczyć akceptacji. Jest to faktycznie rodzenie w łonie Boga. Tak rodzić może tylko Bóg. Wyprowadzenie człowieka z tego wewnętrznego zagubienia przez nowe narodzenie stało się faktem w Jezusie Chrystusie. On podczas ziemskiego życia wychodził co prawda naprzeciw wielu potrzebom ludzi oczekujących pomocy, ale przede wszystkim sam stał się „potrzebującym”, „pragnącym” (zob. Mk 14,6-8; J 19,28; także J 4,7) i odrzuconym, by objawić, że Bóg Ojciec takiego człowieka akceptuje – rodzi. Bóg w Jezusie Chrystusie najbardziej okazał człowiekowi miłosierdzie przez to, że związawszy się
z człowiekiem przeżywa z nim jego dolę, stając się dla niego Drogą, Prawdą i Życiem (J 14,6).

3. Zarys historii objawiania się miłosierdzia Boga

Aspekt Bożego miłosierdzia jest stale obecny w objawieniu się Boga i zawsze mu towarzyszy. Okazuje się to na tle ludzkiego grzechu. Sam Bóg przedstawia się jako Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia (Wj 34,6-7). Użyte tutaj rzeczowniki, będące prawie synonimami (hesed, ’emet), wyrażają intensywność pojęcia określającego Boga jako miłosiernego, a towarzyszące im przymiotniki (rahum, hannun) określają przymioty tego objawienia jako w pełni nastawionego na dobro człowieka, niejako dostosowane do niego.

W Psalmach zostanie niejednokrotnie podkreślone, że miłosierdzie Boże (hesed) trwa na wieki (Ps 100,5; 106,1; 107,1; 118 wielokrotnie). Ujmujące jest wyrażenie z Izajasza: Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie (Iz 49,15). Ukazuje to, do jak bliskich człowiekowi obrazów i postaw czy zachowań ucieka się objawiający się Bóg, aby przybliżyć pewność co do swojej życzliwości i przychylności względem człowieka oraz nastawienia na niego.

Najpełniejszym i jedynym w swoim rodzaju objawieniem miłosierdzia Boga jest Wcielenie Słowa, które stawszy się Człowiekiem przyjęło na siebie historię człowieka, i to aż do kresu tej historii – niesprawiedliwej śmierci. Cokolwiek powiemy o miłosierdziu Boga, będzie zawsze zawierać się w ramach tego podstawowego wydarzenia, jakim jest historia Jezusa. Innymi słowy, historia Jezusa to pełne objawienie miłosierdzia Boga.

Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie (Theos plousios ōn en eleei), uczynił swoimi dziećmi ludzi umarłych wskutek grzechu, którzy
z powodu takiej (po grzechu) swojej natury stali się synami gniewu. To On na nowo ożywił ich i uczynił swoimi dziećmi – przez łaskę swej przeogromnej, niczym nie uwarunkowanej miłości, którą nas umiłował (dia ten pollen agapen autou hen egapesen hemas), by dać im udział w swoim życiu za cenę swojego życia, kosztem siebie (por. Ef 2,4-6).

Miłosierdzie Boże – widziane ze strony Boga – to nowe stworzenie albo usynowienie. Najwyższym wyrazem objawienia miłosierdzia Bożego jest usynowienie, czyli wprowadzenie ludzi, którzy wskutek grzechu stali się niewolnikami siebie i w ten sposób żyją jako niewo...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin