R-Keller J.-Zarys dziejów religii.rtf

(5920 KB) Pobierz

ZARYS DZIEJÓW RELIGII

Praca zbiorowa pod redakcja Komitetu:

prof. dr Józef Keller - przewodniczący prof. dr Wiesław Kotański prof. dr Witold Tyloch mgr Bogdan Kupis

ISKRY • WARSZAWA • 1986

OD KOMITETU REDAKCYJNEGO

Piąte, poprawione wydanie Zarysu dziejów religii sta­nowi autoryzowany skrót trzeciego wydania z 1976 roku, opracowanego przez Komitet Redakcyjny w składzie:

prof. dr Józef Keller - przewodniczący, prof. dr Wiesław Kotański, prof. dr Witold Tyloch, mgr Bogdan Kupis.

Skrócony tekst ukazał się w czwartym wydaniu w trzech osobnych tomach: l. Religie Azji, Afryki, Ame­ryki, Australii i Oceanii (1980), 2. Religie Bliskiego Wschodu i dawnej Europy (1981), 3. Religie uniwersali-styczne (1982). Obecnie powracamy do wydania książki jednotomowej.

ISBN 83-207-0849-4

© Copyright by Państwowe Wydawnictwo »Iskry«, Warszawa 1986

Printed in Yugoslavia

zef Keller

RELIGIA

Na pytanie, czy można tę wielką rozmaitość zjawisk, jaką historyk spostrzega w religiach wymarłych i współczesnych, ująć w jakiś schemat i stworzyć określenie odpowiadające im wszystkim, różne dawano odpowiedzi. Liczba skonstruowanych dotąd definicji jest ogromna, ale żadna z nich nie spełnia warunków poprawności, gdyż żadna nie charakteryzuje wszystkich religii jako zjawisk specyficznych.

Trudności związane z formułowaniem definicji religii zwiększają się jeszcze, kiedy trzeba w niej zmieścić zjawiska, które nie są bezspornie zaliczane do religijnych. Chodzi tu o znane na terenie religioznawstwa zjawiska pograniczne, jak magia, telepatia, teozofia, niektóre kierunki z pogranicza filozofii i religii, np. personalizm katolicki. W pewnych środowiskach widoczne są tendencje do rozsze­rzania zakresu religii i włączania do niej zjawisk pogranicznych. Dzieje się tak albo dlatego, że nie znajduje się dla nich jakiejściwszej kategorii, albo dlatego, że zjawiska te spełniają takie funkcje, jakie zwykło się przypisywać religii.

Niezależnie od tego, czy religię pojmuje się w sposób szerszy czy węższy, jesteśmy świadomi, że istnieją pewne cechy włciwe i wspólne wszystkim religiom. W celu ich wyszukania można się posł rozmaitymi metodami: albo wyjaśniając sam termin ,,religia", albo analizując strukturalne elementy, albo też wykrywając pewne prawidłowości w historii zjawisk uznawanych za religijne. W praktyce próbowano wszystkich tych sposobów. Próby wykrycia poszukiwanych cech w wyniku analizy samej nazwy, stosowane już przez Cycerona, Laktancjusza i Au­gustyna, nie dały pozytywnego rezultatu, gdyż samo słowo ,,religia" wyprowa­dzano od różnych źdloslowów i rozmaicie je tłumaczono. Nie przyniosła też dotąd rezultatów analiza elementów strukturalnych religii - przy jej zastosowaniu bowiem z góry zakładano, że religia jest czymś jednym i elementy strukturalne w rozmaitych religiach są takie same. Najwięcej wartości dla osiągnięcia wymienio­nego celu ma metoda historyczna zapoczątkowana, przez ewolucjonizm i rozwi­nięta przez marksizm. Przy jej użyciu określa się rzeczywistość jako przejściową, zmienną i uwarunkowaną, odrzuca się koncepcję wiecznej i niezmiennej istoty

rzeczy. Ona pozwala dostrzec, że każdy przejaw kultury, a więc i religia, kształtuje się w zależności od innych przejawów z uwzględnieniem sprzeczności występują­cych nie tylko pomiędzy różnymi zjawiskami, ale i wewnątrz tego samego zjawiska. W tym świetle religia przedstawia się jako wynik procesu historycznego, a nie jako coś stałego i wiecznego. Metoda ta, ujawniając siły określające rozwój historyczny w materialnych warunkach bytu społecznego, pozwala wyjaśnić istotną dla nasze­go problemu jednokierunkowość rozwoju wszystkich religii: u różnych ludów i w różnych okresach zachodzi ten sam proces. Ponieważ jednak dokonuje się on w rozmaitych warunkach, przy jednokierunkowości występuje wielorakość form religijnych.

Obserwacja rozmaitych religii od strony historycznej wykazuje, że elementem włciwym i wspólnym wszystkim religiom jest stosunek do sacrum (tego, co święte). Oznacza ono wartość typowo religijną, nie dają się zdefiniować, uzna­waną za najwyższą, decydują o ludzkim losie. W różnych religiach jest ona różnie pojmowana: w religiach monoteistycznych jest utożsamiana z bóstwem, w politei-stycznych z panteonem, w innych ze światem duchów, w innych z wartościami o charakterze moralnym, w innych z silą techniczną itd. Religia więc wyraża zawsze stosunek do ,,czegoś innego", ale na pytanie, czym jest to „coś innego", każda religia odpowiada na swój sposób. Obok pojęcia bóstwa występuje pojęcie demo­w, które pod względem moralnym często są czymś obojętnym. Owo sacrum tedy może być bytem osobowym lub bezosobowym, duchowym lub materialnym, może mieć charakter moralny lub czysto techniczny (dynamiczny). Jest rzeczą zrozu­miałą, że takie wyodrębnienie wspólnego elementu we wszystkich religiach jest ich określeniem raczej formalnym niż treściowym. Zakłada bowiem, że w różnych religiach wartość ta ma swoistą treść i w czym innym jest ucieleśniona.

Stosunek człowieka do owej wartości sacrum wyraża się w dwojakiej postawie:

wartość ta bowiem pociąga człowieka i odpycha go jednocześnie. W religiach prymitywnych znane jest „tabu", które utrzymuje dystans, odpycha i przez to chroni swą siłę. Mistyka zna najwyższe przerażenie przy najwyższym zachwycie. Głne określenie Schleiermachera, że religia jest stosunkiem zależności, nie jest włciwe i dokładne, gdyż nie wyraża tego, co jest oddaniem, zaufaniem i miłcią z jednej strony, oraz tego, co jest ucieczką i buntem, z drugiej. W wielu religiach panuje przekonanie, że siła ta ma wpływ na działalność ludzką, że sądzi ludzi i wymierza im sprawiedliwość.

Określenie religii na podstawie wydobycia jednego elementu nie jest z pew­nością doskonałe i precyzyjne - na razie jednak nie potrafimy sformułować dokładniejszego. W szczególności pozostaje trudność wyróżnienia w każdym przy­padku zjawiska religijnego od niereligijnego. Wspomniano już o takich zjawiskach jak telepatia czy teozofia. Pozostaje nadto trudność wyróżnienia religii od magii. Pomiędzy tymi zjawiskami zachodzi ścisły związek nie tylko genetyczny, ale i treściowy. Zachodzą one na siebie i nie wiadomo, gdzie kończy się magia, a zaczyna religia. Często mamy do czynienia ze zjawiskiem mieszanym. Nawet we

współczesnych rozwiniętych religiach, nie mówiąc o dawnych i prymitywnych, spełnia się niemalo czynności o charakterze magicznym - wystarczy wspomnieć o sakramentach w katolicyzmie. Mamy też nieraz do czynienia z „walką z Bogiem" jako wyrazem postawy modlitewnej, a to jest element typowo magiczny. Różnica bowiem pomiędzy magią i religią polega przede wszystkim na tym, że chociaż w magii występuje ten sam przedmiot co w religii, to stosunek do tego przedmiotu jest odmienny: magia stara się nad nim zapanować, a religia wyraża względem niego uległość i poddanie. Czynności magiczne zmierzają do podporządkowania sobie sil nadprzyrodzonych, których istnienia człowiek, szczególnie w warunkach prymitywnych, dopatruje się w świecie. Czynności religijne natomiast posiadają charakter kultowy, wyrażają cześć, poddanie, uległość i proś dla zjednania sobie tych sił. Magia za pomocą niewłciwych środków stara się podporządkować sobie nie tylko siły przyrody, ale i moce nadnaturalne, religia zaściwymi sobie środkami stara się te moce nastawić przychylnie względem ludzi, a ludzi usposobić względem nich poddańczo i ulegle.

Próby wyjaśnienia genezy religii natrafiają na jeszcze większe trudności aniżeli próby określenia jej istoty. Jaki był początek religii, jakie jej źa, kiedy i w jakich warunkach powstała, na czym opiera swą egzystencję? W tych pytaniach chodzi nie o tę lub inną religię, lecz o wszystkie. Chodzi o wyjaśnienie, jaka była religia pierwotna i jakie etapy jej historii. Odpowiedzi na takie pytania było wiele, szczególnie w ciągu ostatnich stu lat. Na ogół jednak mają one już tylko znaczenie historyczne.

Spór o genezę religii obfitował w nieporozumienia, których główną przyczyną było to, że mieszano pojęcie religii pierwotnej z pojęciem religii prymitywnej, wierzenia pierwotne traktowano jako prymitywne. Już w ubiegłym stuleciu zgro­madzono znaczne ilości informacji o wierzeniach ludów żyjących w prymitywnych warunkach i na tej podstawie rekonstruowano wierzenia ludów pierwotnych. Było to pociągające uproszczenie. Dziś zdajemy sobie sprawę z tego, że na podstawie wierzeń ludów żyjących w prymitywnych warunkach można wnioskować o pew­nych wierzeniach wymarłych, ale nie wolno wysnuwać wniosków o religiach pierwotnych.

Analiza wierzeń ludów prymitywnych stanowiła dla wielu myślicieli ostatnich stu lat jedyne źo, na którym opierali swoje poglądy o wierzeniach pierwotnych. Każdy badacz uważ za swoją powinność konstruowanie teorii najwcześniejszych wierzeń. Zdaniem Maxa Miillera taką postacią był kult nieskończoności, zdaniem P. Tielego i B.Tylora kult dusz i duchów, według E.Durkheima totemizm gru­powy, według T. Preussa nieporadne zabiegi magiczne, zdaniem R. Otto mistyczna trwoga uwarunkowana czynnikami metafizycznymi, według W. Jamesa magiczno--myśliwskie praktyki człowieka pierwotnego, zdaniem M. Eliadego poczucie jed­ności ducha indywidualnego z wszechświatem.

W obiegu było kilka terminów, takich jak fetyszyzm, totemizm, animizm, preanimizm, magizm, pramonoteizm, które konkurowały z sobą o pierwszeństwo. Każdy z tych terminów określał w jakiejś...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin