Centesimus annus.pdf

(329 KB) Pobierz
20083770 UNPDF
Jan Paweł II
ENCYKLIKA CENTESIMUS ANNUS
Do czcigodnych braci w episkopacie
do kapłanów i rodzin zakonnych
do wiernych Kościoła katolickiego
i wszystkich ludzi dobrej woli
w setną rocznicę encykliki
Rerum novarum
Spis treści
Wprowadzenie
Rozdział I. Znamienne rysy encykliki Rerum novarum
Rozdział II. Ku „rzeczom nowym” naszych czasów
Rozdział III. Rok 1989
Rozdział IV. Własność prywatna i powszechne przeznaczenie dóbr
Rozdział V. Państwo i kultura
Rozdział VI. Człowiek jest drogą Kościoła
Czcigodni Bracia, Drodzy Synowie i Córki,
pozdrowienie i Apostolskie Błogosławieństwo!
Wprowadzenie
1. Stulecie encykliki mojego Poprzednika Leona XIII, zaczynającej się od słów Rerum novarum 1 ,
zwraca uwagę na fakt o wielkim znaczeniu dla współczesnych dziejów Kościoła, a także dla
mojego pontyfikatu. Istotnie, data ogłoszenia tej encykliki, poczynając od czterdziestej aż po
dziewięćdziesiątą rocznicę, była zaszczytnie wyróżniana przez uroczyste Dokumenty Papieży. Rzec
zatem można, jej historyczną drogę wyznaczały systematycznie ogłaszane inne pisma, które
przypominały ją, a jednocześnie aktualizował y 2 .
Podejmując tę tradycję w stulecie ogłoszenia encykliki, na prośbę licznych biskupów, instytucji
kościelnych, ośrodków studiów, przedsiębiorców i ludzi pracy, którzy zwracali się do mnie we
własnym imieniu i jako członkowie różnych stowarzyszeń, pragnę przede wszystkim spłacić dług
wdzięczności całego Kościoła wobec wielkiego Papieża Leona XIII i jego „nieśmiertelnego
Dokumentu” 3 . Pragnę również ukazać, że życiodajne soki , obficie płynące z tego korzenia, nie
wyczerpały się z biegiem lat, ale wręcz przeciwnie, stały się jeszcze bardziej owocne . Świadczą o
tym różnego rodzaju inicjatywy, które poprzedziły obchody tej rocznicy, towarzyszą jej i będą
realizowane w przyszłości — inicjatywy Konferencji Episkopatów, organizacji międzynarodowych,
uniwersytetów i instytutów akademickich, stowarzyszeń zawodowych oraz innych instytucji i osób
w wielu krajach całego świata.
2. W ramach tych obchodów, niniejsza encyklika ma być dziękczynieniem Bogu, od którego
zstępuje „każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały” (Jk 1, 17), za to, że posłużył się
Dokumentem wydanym przed stu laty przez Stolicę Piotrową, aby w Kościele i w świecie dokonać
tak wiele dobra i tyle zapalić świateł. Pragnę tu upamiętnić encyklikę Leona XIII, a zarazem
encykliki i inne pisma moich Poprzedników, dzięki którym zachowała ona aktualność oraz siłę
oddziaływania, i które złożyły się na to, co zostało nazwane „doktryną społeczną”, „nauczaniem
społecznym” czy też „Magisterium społecznym” Kościoła.
O wielkim znaczeniu tego nauczania mówią dwie encykliki, które ogłosiłem w poprzednich latach
20083770.014.png 20083770.015.png
 
mojego pontyfikatu: Laborem exercens o pracy ludzkiej i Sollicitudo rei socialis o aktualnych
problemach rozwoju ludzi i narodów 4 .
3. Obecnie pragnę zaproponować „odczytanie na nowo” encykliki Papieża Leona XIII, zachęcając
do „spojrzenia wstecz”, to jest na jej tekst, aby sobie uświadomić bogactwo sformułowanych w niej
fundamentalnych zasad, dotyczących rozwiązywania kwestii robotniczej. Ale zachęcam też do
„spojrzenia dokoła”, na „rzeczy nowe”, które nas otaczają i w których jesteśmy — by tak rzec —
zanurzeni, a które znacznie różnią się od „rzeczy nowych”, charakteryzujących ostatnie
dziesięciolecie ubiegłego wieku. Zachęcam wreszcie do „spojrzenia w przyszłość”, w której już
dostrzegamy trzecie tysiąclecie ery chrześcijańskiej, pełne niewiadomych, ale też wiele obiecujące.
Te niewiadome i te nadzieje wpływają na naszą wyobraźnię i zmysł twórczy, a jednocześnie
uświadamiają nam, że jako uczniowie „jedynego Nauczyciela”, Chrystusa (por. Mt 23, 8), mamy
obowiązek wskazywać drogę, głosić prawdę i przekazywać życie, którym On jest (por. J 14, 6).
W ten sposób nie tylko zostanie potwierdzona trwała wartość nauczania encykliki , ale także ujawni
się prawdziwe znaczenie Tradycji Kościoła , która zawsze żywa i dynamiczna — wznosi się na
fundamencie położonym przez naszych ojców w wierze, a w szczególności na tym, co Apostołowie
przekazali Kościołowi 5 w imię Jezusa Chrystusa, fundamentu, „którego nikt nie może zastąpić”
innym (por. 1 Kor 3, 11).
Leonowi XIII kazała przemówić świadomość misji następcy Piotra. Ta sama świadomość kieruje
dziś jego następcą. Tak jak dla niego i dla innych Papieży przed nim i po nim, jest dla mnie
natchnieniem ewangeliczny obraz „uczonego w Piśmie, który stał się uczniem Królestwa
niebieskiego”, o którym Chrystus mówi, że „podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca
wydobywa rzeczy nowe i stare” (Mt 13, 52). Skarbcem jest wielki nurt Tradycji Kościoła. Niesie on
„rzeczy stare”, przejmowane i przekazywane od początku, i pozwala odczytywać „rzeczy nowe”,
wśród których żyje Kościół i świat.
Do takich rzeczy, które włączając się w nurt Tradycji, stają się „stare” i dostarczają sposobności i
tworzywa do jej wzbogacenia i do wzbogacenia życia wiary, należy również owocna działalność
milionów ludzi, którzy pod wpływem nauki społecznej Kościoła starali się czerpać z niej
natchnienie dla swego zaangażowania w świecie. Działając indywidualnie czy łącząc się na różne
sposoby w grupy, stowarzyszenia i organizacje, tworzyli oni jakby wielki ruch obrony osoby
ludzkiej i ochrony jej godności, przez co przyczyniali się pośród zmiennych wydarzeń dziejowych
do budowania społeczeństwa bardziej sprawiedliwego, a przynajmniej przeciwstawiali się
niesprawiedliwości i próbowali ją ograniczyć.
Celem tej encykliki jest uwydatnienie żywotności zasad sformułowanych przez Leona XIII, które
należą do doktrynalnego dziedzictwa Kościoła i stąd — ze względu na powagę Urzędu
Nauczycielskiego — mają moc wiążącą. Troska pasterska każe mi jednak rozważyć również
niektóre zjawiska najnowszej historii . Nie trzeba podkreślać, że uważna analiza dokonujących się
przemian dla rozpoznania nowych potrzeb ewangelizacji, należy do zadań pasterzy. Tego rodzaju
analiza nie ma jednak na celu formułowania sądów definitywnych, bowiem ze swej natury
wykracza poza ścisły zakres kompetencji Magisterium.
Rozdział I
Znamienne rysy encykliki Rerum novarum
4. Pod koniec ubiegłego stulecia Kościół był świadkiem procesu historycznego, który się rozpoczął
już wcześniej, ale właśnie wówczas wchodził w fazę szczególnie delikatną. W procesie tym
czynnikiem decydującym był całokształt radykalnych przemian w dziedzinie politycznej,
gospodarczej i społecznej, ale również na polu nauki i techniki, a ponadto różnorakie wpływy
dominujących ideologii. Rezultatem tych przemian była — w dziedzinie polityki — nowa
koncepcja społeczeństwa i Państwa , a w konsekwencji władzy . Społeczeństwo tradycyjne się
rozpadało i zaczynało się kształtować inne, ożywione nadzieją nowych swobód, ale również
20083770.016.png
 
narażone na niebezpieczeństwo nowych form niesprawiedliwości i zniewolenia.
W dziedzinie gospodarki, w której wykorzystywano odkrycia i zastosowania nauk ścisłych,
kształtowała się stopniowo nowa struktura produkcji dóbr konsumpcyjnych. Pojawiła się nowa
forma własności — kapitał — nowa forma pracy — praca najemna, której cechą znamienną było
to, że uciążliwy rytm produkcji wyznaczało jedynie dążenie do zwiększenia wydajności i
pomnożenia zysku, bez uwzględniania takich czynników, jak płeć, wiek czy sytuacja rodzinna
zatrudnionych.
Praca stawała się w ten sposób towarem, który można było swobodnie kupować i sprzedawać na
rynku i którego cenę określało prawo popytu i podaży, niezależnie od minimum życiowego,
koniecznego do utrzymania danej osoby i jej rodziny. Pracownik nie miał nawet pewności, czy mu
się uda sprzedać swój „towar”; był bowiem nieustannie zagrożony bezrobociem, które przy braku
opieki społecznej stawiało go przed widmem śmierci głodowej.
Następstwem tych przekształceń był „podział społeczeństwa na dwie klasy odgrodzone od siebie
głębokim przedziałem” 6 . Na tę sytuację nakładały się bardzo wyraźnie przemiany w dziedzinie
polityki. W ten sposób zgodnie z dominującą wówczas teorią polityczną starano się popierać przy
pomocy odpowiednich praw lub też przeciwnie, poprzez celowe powstrzymywanie się od
jakiejkolwiek interwencji — całkowitą wolność ekonomiczną. Równocześnie zaczynała wyłaniać
się w formie zorganizowanej i w sposób niejednokrotnie gwałtowny inna koncepcja własności i
życia gospodarczego, której założeniem było wprowadzenie nowego systemu życia politycznego i
społecznego.
W kulminacyjnym momencie tego konfliktu, gdy już z całą wyrazistością ujawniła się głęboka
niesprawiedliwość sytuacji społecznej w wielu krajach oraz niebezpieczeństwo rewolucji, której
sprzyjały koncepcje zwane wówczas „socjalistycznymi”, Leon XIII ogłosił Dokument,
podejmujący w sposób organiczny „kwestię robotniczą”. Encyklikę poprzedziło kilka innych
Dokumentów, zawierających przede wszystkim nauczanie o charakterze politycznym, inne z kolei
zostały opublikowane później 7 . W tym kontekście wspomnieć należy zwłaszcza encyklikę Libertas
praestantissimum , która zwróciła uwagę na istotne powiązanie wolności ludzkiej z prawdą: jest ono
tak ważne, że wolność, która by odrzucała więź z prawdą, zmieniłaby się w samowolę, a w końcu
podporządkowała najniższym namiętnościom i uległa samounicestwieniu. Skąd bowiem wywodzą
się wszystkie przejawy zła, jakim encyklika Rerum novarum pragnie się przeciwstawić, jeśli nie z
wolności, która w dziedzinie działalności gospodarczej i społecznej odrywa się od prawdy o
człowieku?
Papież czerpał ponadto natchnienie z nauczania swych Poprzedników, a także z licznych
Dokumentów biskupów, z dorobku naukowego ludzi świeckich, z doświadczeń ruchów i
stowarzyszeń katolickich i z konkretnych dokonań w dziedzinie społecznej, znamionujących życie
Kościoła w drugiej połowie XIX wieku.
5. „Rzeczy nowe”, które miał na myśli Leon XIII, nie były bynajmniej pozytywne. Pierwszy punkt
encykliki opisuje „rzeczy nowe”, którym zawdzięcza ona swój tytuł, w bardzo ciemnych barwach:
„Raz zbudzona żądza nowości , która już od dawna wstrząsa społeczeństwami, musiała w końcu swą
chęć zmian przenieść z dziedziny polityki na sąsiednie pole gospodarstwa społecznego. A nowe
postępy w przemyśle i nowe metody produkcji, zmiana stosunków między przedsiębiorcami a
pracownikami najemnymi, napływ bogactw do rąk niewielu przy równoczesnym zubożeniu mas,
wzrost zaufania samych pracowników we własne siły i — w konsekwencji — ściślejsza łączność
między nimi, nade wszystko zaś pogorszenie się obyczajów, sprawiły, że walka (społeczna)
zawrzała” 8 .
Papież, a wraz z nim Kościół, jak też środowiska świeckie stanęli wobec społeczeństwa
wewnętrznie skłóconego; ten konflikt był tym bardziej bezwzględny i nieludzki, że nie uznawał
reguł ani norm. Był to konflikt pomiędzy kapitałem a pracą , albo — jak go nazywa encyklika —
„kwestia robotnicza”. Właśnie na temat tego sporu widzianego w całej jego ostrości tak, jak się on
20083770.001.png 20083770.002.png
 
wówczas przedstawiał, nie omieszkał wypowiedzieć się Papież.
Przychodzi tu na myśl pierwsza refleksja dotycząca dnia dzisiejszego, jaką nasuwa lektura
encykliki. Papież nie miał wątpliwości, że wobec konfliktu, który przeciwstawiał człowieka
człowiekowi, każąc im walczyć „niczym wilki”, jednemu o przetrwanie, drugiemu o bogactwo,
powinien zabrać głos na mocy swego „urzędu apostolskiego” 9 , czyli posłannictwa otrzymanego od
samego Jezusa Chrystusa, który polecił mu „paść baranki i owce” (por. J 21, 15-17) oraz „wiązać i
rozwiązywać” na ziemi dla Królestwa niebieskiego (por. Mt 16, 19). Zamiarem Leona XIII było
niewątpliwie przywrócenie pokoju: współczesny czytelnik nie może nie dostrzec stanowczego
potępienia walki klas, jednoznacznie wyrażonego przez Papieża 10 . Papież był jednak w pełni
świadomy, że pokój buduje się na fundamencie sprawiedliwości : istotną treścią encykliki jest
właśnie głoszenie zasadniczych wymogów sprawiedliwości w ówczesnej sytuacji gospodarczej i
społecznej 11 .
W ten sposób Leon XIII, idąc śladami swych Poprzedników, dał Kościołowi trwały wzór
postępowania. Kościół mianowicie wypowiada się na temat określonych sytuacji ludzkich,
indywidualnych i wspólnotowych, narodowych i międzynarodowych, i formułuje w ten sposób
swoje nauczanie, prawdziwy corpus doktrynalny, który pozwala mu analizować zjawiska
społeczne, wypowiadać się na ich temat i wskazywać kierunki właściwego rozwiązywania
problemów, które z nich wynikają.
W czasach Leona XIII taka koncepcja prawa-obowiązku Kościoła bynajmniej nie była powszechnie
przyjęta. Przeważała bowiem podwójna tendencja: jedna, ukierunkowana na ten świat i na życie
doczesne, dla której wiara miała pozostawać czymś obcym, i druga zwrócona ku zbawieniu
wyłącznie pozaziemskiemu, które jednak nie oświecało i nie kształtowało obecności człowieka na
tej ziemi. Stanowiska Papieża, wyrażone w encyklice Rerum novarum niejako nadawało
Kościołowi „uprawnienia obywatelskie” w zmiennych rzeczywistościach życia społecznego; w
późniejszym okresie prawa te miały jeszcze zostać potwierdzone. Tak bowiem jest, że nauczanie i
upowszechnianie nauki społecznej wchodzi w zakres misji ewangelizacyjnej Kościoła i stanowi
istotną część orędzia chrześcijańskiego, ponieważ ukazuje jego bezpośrednie konsekwencje dla
życia społeczeństwa i czyni codzienną pracę i walkę o sprawiedliwość elementem świadectwa o
Chrystusie Zbawicielu. Doktryna ta jest także źródłem jedności i pokoju, pomagającym
rozwiązywać konflikty, które nieuchronnie powstają w dziedzinie gospodarczo-społecznej. Dzięki
niej staje się możliwe przeżywanie nowych sytuacji bez poniżania transcendentnej godności osoby
ludzkiej w sobie samym i w przeciwnikach oraz wybór właściwych rozwiązań.
Zasadność takiej formy obecności Kościoła pozwala mi dziś, po stu latach, wnieść wkład w proces
kształtowania „chrześcijańskiej nauki społecznej”. „Nowa ewangelizacja”, której współczesny
świat pilnie potrzebuje i której konieczność wielokrotnie podkreślałem, musi uczynić jednym ze
swych istotnych elementów głoszenie nauki społecznej Kościoła , który zdolny jest dzisiaj, tak jak
za czasów Leona XIII, wskazywać słuszną drogę i podejmować wielkie wyzwania współczesnej
epoki, podczas gdy ideologie tracą wiarygodność. Tak jak wówczas, trzeba dziś powtórzyć, że nie
ma prawdziwego rozwiązania „kwestii społecznej” poza Ewangelią i że „rzeczy nowe” mogą w niej
odnaleźć swoją przestrzeń prawdy i odpowiedni fundament moralny.
6. Stawiając sobie za cel naświetlenie konfliktu , który wytworzył się między kapitałem a pracą,
Leon XIII potwierdzał podstawowe prawa robotników. Dlatego kluczowym pojęciem w tekście
Papieża Leona XIII jest godność robotnika jako takiego i, z tej samej racji, godność pracy , która
zostaje określona jako „działalność dla zdobycia środków wymaganych do zaspokojenia różnych
życiowych potrzeb, a przede wszystkim potrzeby przeżycia” 12 . Według Papieża, praca ma charakter
„osobowy”, „ponieważ siła pracy tkwi w osobie i jest właściwością osoby, która jej używa i na
której pożytek natura ją przeznaczyła” 13 . Tak rozumiana praca wchodzi w zakres powołania każdej
osoby; co więcej, w swojej pracy człowiek wyraża się i realizuje. Jednocześnie praca ma wymiar
społeczny, z uwagi na swój wewnętrzny związek zarówno z rodziną, jak i z dobrem wspólnym,
20083770.003.png 20083770.004.png 20083770.005.png 20083770.006.png
 
ponieważ „bez wahania można powiedzieć, iż praca robotników jest jedynym źródłem bogactw
państw” 14 . Temat ten został przeze mnie podjęty i rozwinięty w encyklice Laborem exercen s 15 .
Inną ważną zasadą jest niewątpliwie prawo do „własności prywatnej 16 . O przypisywanym temu
prawu znaczeniu świadczy choćby ilość miejsca, którą encyklika mu poświęca. Papież jest w pełni
świadom, że własność prywatna nie jest wartością absolutną, i głosi jasno zasady koniecznej
komplementarności, a także uniwersalnego przeznaczenia dóbr ziemi 17 .
Z drugiej strony jest prawdą, że mówiąc o własności prywatnej, Papież miał na myśli przede
wszystkim posiadanie na własność ziemi 18 . Nie oznacza to jednak, że przytoczone racje
przemawiające za ochroną własności prywatnej, czyli potwierdzające prawo do posiadania tego, co
konieczne do rozwoju własnej osoby i rodziny — niezależnie od tego, jaką konkretną formę to
prawo może przyjąć — straciły dzisiaj swą wartość. Należy to raz jeszcze z naciskiem stwierdzić
zarówno wobec przemian, jakie się dokonują na naszych oczach w systemach, zdominowanych
przez kolektywną własność środków produkcji, jak też wobec zjawiska rosnącego ubóstwa, czy
mówiąc ściślej, pozbawienia własności prywatnej, które występują w różnych częściach świata,
również tam, gdzie panują systemy oparte na uznaniu prawa własności prywatnej. Wspomniane
przemiany i utrzymujące się ubóstwo wymagają głębszej analizy tego problemu, której zostanie
poświęcona osobna część tego Dokumentu.
7. Razem z prawem do własności encyklika Leona XIII potwierdza również inne niezbywalne
prawa właściwe osobie ludzkiej. Wśród nich na pierwsze miejsce wysuwa się tak ze względu na
ilość poświęconego mu miejsca, jak i wagę, jaką Papież mu przypisuje, „naturalne prawo
człowieka” do zakładania prywatnych stowarzyszeń, oznaczające przede wszystkim prawo do
tworzenia stowarzyszeń zawodowych przedsiębiorców i robotników czy też samych robotników 19 .
Można tu łatwo dostrzec rację, dla której Kościół broni i aprobuje tworzenie zrzeszeń, które
powszechnie są nazywane związkami zawodowymi; nie czyni tego bynajmniej ze względów
ideologicznych ani też ulegając sposobowi myślenia w kategoriach klasowych, lecz właśnie
dlatego, że chodzi tu o naturalne prawo istoty ludzkiej, które wyprzedza jej integrację w
społeczność polityczną. Istotnie, Państwo nie może „zabronić ich zakładania”, gdyż „Państwo
istnieje nie po to, by niszczyć prawo natury, ale by je chronić; dlatego Państwo, zakazując
tworzenia takich stowarzyszeń, podważałoby własne swoje podstawy” 20 .
Wraz z tym prawem, które — należy to podkreślić — Papież wyraźnie przyznaje robotnikom, czy,
zgodnie ze swoim językiem, „proletariuszom”, równie jasno są uznane prawa do ograniczenia
liczby godzin pracy, do należnego odpoczynku i do odmiennego traktowania dzieci i kobie t 21 , jeśli
chodzi o rodzaj i czas pracy.
Biorąc pod uwagę to, co przekazała nam historia na temat dopuszczalnej wówczas, a przynajmniej
nie wykluczanej prawnie procedury zatrudniania, nie przewidującej żadnych gwarancji ani co do
godzin pracy, ani co do warunków higienicznych środowiska, ani też nie uwzględniającej wieku i
płci kandydatów do pracy, surowość użytych przez Papieża sformułowań staje się zrozumiała. „Ani
sprawiedliwość, ani uczucie ludzkości — pisze on — nie pozwalają wymagać takiej pracy, by
umysł tępiał od zbytniego trudu, a ciało upadało od zmęczenia”. Nawiązując zaś do umowy
zmierzającej do nadania mocy prawnej tego rodzaju „stosunkom pracy”, stwierdza w sposób
jeszcze bardziej precyzyjny: „W każdej umowie o pracę między pracodawcą a pracownikiem
mieści się w sposób mniej lub bardziej wyraźny” troska o odpowiedni odpoczynek „tak długi, jak
długiego czasu trzeba na odzyskanie sił zużytych na pracę”. Po czym kończy: „Byłaby niegodziwą
umowa przeciwna” 22 .
8. Następnie Papież mówi o innym prawie robotnika jako osoby. Jest to prawo do „słusznej płacy”,
o której nie może decydować „wolna umowa” stron, „tak, że pracodawca wypłaciwszy umówioną
płacę, tym samym czyni zadość swoim obowiązkom i do niczego już nie jest obowiązany” 23 .
Ingerencja Państwa — mówiono wówczas — nie może dotyczyć określania tych umów, lecz
20083770.007.png 20083770.008.png 20083770.009.png 20083770.010.png 20083770.011.png 20083770.012.png 20083770.013.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin