JASEŁKA 2009
Akt 1
Dziennikarz – Pani Gospodyni, Panie Gospodarzu, czy każecie kolędować?
Jak każecie – to będziemy. Nie każecie – to pójdziemy…
Kolędnik 1 – Po zawiei, po śnieżycy, białą drogą od lat
Wędrujemy kolędnicy rozśpiewani przez świat.
Kolędnik 2 – A witajcie dobrzy ludzie, otwierajcie drzwi
Przynosimy wieść o cudzie, co po całej ziemi brzmi.
Kolędnik 3 – Bóg się rodzi! Moc truchleje! Chodźcie z nami serca wznieść!
Przez śnieżycę, przez zawieję – przynosimy dobrą wieść.
Dziennikarza – Zaczekajcie, zanim Dziecina się narodzi,
Zobaczmy jak się w niebie i piekle powodzi.
Akt 2 (Plan szatana)
Szatan – (smutny mówi do Anioła, który jest wesoły)
Czemu to Aniele, jesteś tak wesoły?
Czyżbyś znów próbował postawić na mojej drodze nowe sidła?
Anioł – (radośnie) Oj diable, smutna twoja dola, bo przyszedł na ziemię mocniejszy od ciebie.
Cieszą się dziś ludzie, że już będą mogli żyć z Bogiem na wieki w najszczęśliwszym niebie
Szatan – Nie ciesz się zbyt wcześnie, naiwny Aniele, bo my Boży plan wnet unicestwimy. Wszystko to co piękne, szlachetne i dobre, także radość życia skutecznie zniszczymy.
Anioł – Myślę, że twój zamiar, mściwy panie diable, z wielkim hukiem się rozpadnie. Twoją głowę zetrze Jezus, Boże Dziecię i za Nim pójdziemy w trzecim tysiącleciu.
Dziennikarz – Od tego czasu szatan wraz z całą ekipą swoich rycerzy zabrał się do roboty.
Szatan – Jestem Lucyferem, diabłem nad diabłami.
(pokazuje na diabły) Jestem ich przywódcą – a oni moi poddani.
Dziś zarządzam ważne spotkanie, na którym wiele spraw rozstrzygnąć mamy. Wszystkich naszych przyjaciół również tu zapraszamy.
Wiecie co się stało w Betlejem, że Syn Boży, Zbawiciel zstąpił na ziemię.
Przez Niego Bóg wszechmocny ma cały świat wybawić.
To znaczy: z naszych rąk ich wyrwać i do raju wprowadzić.
Zjednoczmy się więc wszyscy, dołóżmy wszelkich starań, by plan ten szybko zniszczyć, zniweczyć Boży zamiar! Liczę na waszą inteligencję, na wasze tęgie głowy. Przedstawcie swoje pomysły i plan będzie gotowy.
Wszyscy zastanawiają się, po chwili zabierają kolejno głos
Diabeł 1 – Ja będę wciskał ludziom do głowy teorię taką:
Że szatan nie istnieje, że wymyślili go księża, by był dla ludzi postrachem.
A gdy już ludzie twierdzić będą, że diabła nie ma na świecie,
Wówczas swobodniej będziemy działać, bo o to nam chodzi przecież.
Diabeł 2 – Ja będę mylił pojęcia ideałów, a w tym działaniu o to mi chodzi,
By ludzie nazywali złem – dobro, a za dobro uważali to, co im szkodzi.
Pojęcie wolności zagmatwam skutecznie, tłumacząc uparcie, że wolność to swawola,
Aby człowiek, zło czyniąc, poczuł się bezpieczniej
I nie słuchał sumienia – gryzącego mola.
Diabeł 3 – Ja się zajmę reklamą naszego królestwa, szczęście dobrobytu i władzy ukażę.
Takiemu zadaniu pomogą mi sprostać masowe środki przekazu.
Diabeł 4 – A ja będę deprawował młodzież i niewinne dzieci.
Niech im także jak najwcześniej nasz pentagram świeci.
I jeszcze rozprowadzać będę alkohol i narkotyki,
Żeby było więcej kłótni, gniewu i bijatyki.
Szatan – Pięknie! Wspaniale! Ogłaszam koniec naszego zebrania.
A teraz się bierzcie wszyscy do działania.
Nie traćmy czasu, bo szybko ucieka, a nagroda wielka dla was w piekle czeka!
Akt 3 (wywiad z szatanem)
Dziennikarz – (trafia do piekła) A to co? Przepraszam, chyba zabłądziłem
I przez nieuwagę drogi pomyliłem.
Szatan – Bardzo dobrze, gdy ktoś błądzi, czasem błądzić nie zaszkodzi,
No bo wtedy bardzo łatwo tu, do piekła ktoś przychodzi.
Dziennikarz – Tu jest piekło? Oh! Uciekam! Nie chcę tu zostawić śladu.
Chyba że mi zechcesz diable udzielić trochę wywiadu.
Szatan – Oczywiście! Bardzo lubię, gdy ktoś ze mną dyskutuje.
I osiągam wielki sukces, kiedy kogoś przekonuję.
Dziennikarz – Powiedz mi więc diable szczerze, bo nie bardzo chcę w to wierzyć.
Czy wypełnić wam się dało wszystko, co się planowało?
Szatan – Zrobiliśmy bardzo wiele, chociaż i porażki były,
Jednak one w tym działaniu nigdy nas nie zniechęciły.
Dziennikarz – Czy zapytać także mogę, to największym waszym wrogiem?
Szatan – Bóg, Maryja, wszyscy święci to wrogowie nad wrogami
I najgorsze, że my do nich żadnego dostępu nie mamy.
A na ziemi też potrafią bardzo mocno nam zaszkodzić:
Kościół Święty oraz Papież, który Bożą drogą chodzi.
Czasem mamy także problem i trudności bardzo wiele,
Z tymi, którzy zbyt gorliwie pracują w Bożym Kościele.
I nie warto nam się trudzić nad zdobyciem takich ludzi,
Którzy z Maryją trzymają sztamę, bo Ona często otwiera im niebieską bramę.
Dziennikarz – Jesteś ekspertem od grzechów,
Przez które grzechy według ciebie, człowiek najszybciej w piekle się zagrzebie?
Szatan – Zabójstwo, samobójstwo, bluźnierstwo przeciw Bogu,
Prowadzą najskuteczniej do piekielnego progu.
Wy przez aborcję, przemoc, gwałty, kradzieże i rodzin rozbicie –
Łamiecie podstawową zasadę świętości życia.
Zrywając bardzo często swych namiętności pęta,
Stajecie się o wiele gorsi niż dzikie zwierzęta.
Dziennikarz – Wydajesz mi się coraz bardziej sympatyczny
I swoją inteligencją mnie zaskakujesz,
A może bardzo dyplomatycznie przejść na naszą stronę próbujesz?
Szatan – O nie! My śmierć, nienawiść, zniszczenie wszędzie siejemy.
Taki jest nasz program, który realizujemy.
Dziennikarz – A kto tam? Jacyś ludzie siedzą przy pełnych stołach, lecz nic nie jedzą…
Widać, że głodni, a smutek szpeci ich twarze.
Straszny to widok i bardzo mnie przeraża.
Szatan – To są ci, których zdobywamy przez różnego rodzaju diabelskie reklamy.
Pełne stoły to symbol dobrobytu, wielu idzie tą drogą – najprostszą.
Teraz mają to wszystko, co kiedyś na ziemi przez całe swe życie nagromadzić chcieli.
Jednak tutaj to wszystko zmalało do zera, a egoizm ich duszę pali i pożera.
Dziennikarz – I tak na wieki w tych mękach będzie ich dusza?
Szatan – Niestety – sami to wybrali – nikt ich do tego nie zmuszał.
Dziennikarz – To straszne! Nie chcę tu po sobie zostawić śladu.
Dziękuję ci diable za słowa wywiadu.
Dziennikarz – (do zebranych) Kto na ziemi żyjąc cieszył się, weselił, mając bezmiar dobra, z bliźnim się nie dzielił, teraz w piekle pragnie choć kropelki wody, nikt mu jednak nie da dla duszy ochłody.
Kto krzywdził bliźniego, przeklinał, zabijał, nie chciał mu przebaczyć, wszędzie zło rozwijał, teraz w piekle bez granic będzie cierpiał męki, ciemności i rozpacz, duchowe udręki.
Akt 4 (wywiad ze św. Piotrem)
Dziennikarz – I znów chyba zabłądziłem, przez pomyłkę tu trafiłem
Ale co się tutaj dzieje? Każdy cieszy się i śmieje.
Można tylko pozazdrościć takiej wspaniałej radości.
Św. Piotr – Bo tu jest niebo, wieczne wesele. Chodź tu bliżej! Proszę! Śmielej!
Dziennikarz – A czy mogę prosić ciebie o krótki wywiad o niebie?
Jestem z zawodu dziennikarzem, co tu usłyszę, na ziemi ludziom przekażę.
Św. Piotr – Oczywiście! Bardzo lubię mówić o niebie.
A gdy się postarasz, przyjmę tu także ciebie. Jestem święty Piotr.
Dziennikarz – Powiedz mi, Piotrze, co robić trzeba, żeby się dostać do nieba?
Św. Piotr – Wypełniać przykazania Boże, a każdy uczynić to może.
Dziennikarz – Zgadzam się z tym, Piotrze, że nie wolno kraść, zabijać, wyzyskiwać bliźniego.
Ale jak przyjąć krzywdę, niesprawiedliwość od człowieka złego?
Św. Piotr – Ten kto znosi cierpliwie krzywdy, prześladowanie,
O wiele szybciej do nieba się dostanie.
Dziennikarz – Przyznasz mi, Piotrze, że nie jest to wcale łatwe zadanie –
I czasem sił nie starcza na jego wykonanie.
Św. Piotr – Siły trzeba czerpać ze skarbca Serca Bożego,
Umacniać się Ciałem Chrystusa, mądrością Słowa Jego.
Przychodźcie także z ufnością ze swoimi problemami do Matki Bożej,
A Ona nie pozostawi was samych.
Dziennikarz – Ależ Piotrze! Nieraz gorąco i długo się modlimy,
A Bóg nie daje nam tego, o0 co Go z ufnością prosimy.
Św. Piotr – Być może, że źle się modlicie. Bardzo dużo słów do Boga mówicie,
A serca swego nie chcecie otworzyć na Jego działanie.
Tak się modlą zazwyczaj poganie.
Dziennikarz – Powiedz mi jeszcze, Piotrze, szczerze,
Czy szczęście w niebie opiera się na wierze?
Św. Piotr – Szczęście zbawionych oparte jest na miłości.
Dlatego tu już nikt się nie gniewa, nie złości.
Tutaj wszyscy są dla siebie nawzajem życzliwi, pogodni, radośni i bardzo szczęśliwi.
Dziennikarz – Jeszcze jedno pytanie, bo wciąż nie mogę się z tobą rozstać.
Czy pozwolisz mi, Piotrze, u was pozostać?
Św. Piotr – Zejdź jeszcze na ziemię, moje kochanie. Myślę, że to będzie chwilowe rozstanie.
Po niedługim czasie znów zapukasz do wrót nieba,
Ale teraz jeszcze popracować trochę trzeba.
Dziennikarz – Dziękuję ci, Piotrze, że okazałeś mi dużo cierpliwości,
Ale gdy wrócę – nie zapomnij o naszej znajomości.
Dziennikarz – (do zebranych) Mam dla państwa dobre wiadomości.
Dziś niebo i ziemia są pełne radości.
Niech precz idą troski, żale i cierpienie.
W maleńkiej Dziecinie ujrzyjmy zbawienie.
Akt V
Pasterze – To teraz już na nas kolej.
Pasterz – Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Idziemy tu do was z nie lada kolędą,
Ciekawe tu rzeczy przedstawiać się będą.
...
ag130