{1}{100}www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. {1}{1}23.976 {310}{442}Daj mi to. {442}{476}Trafi� w okno kierowcy|tej ci�ar�wki. {476}{573}To zbyt proste, stary. {573}{610}Hej! {610}{688}My�l�, �e si� wkurzy�. {688}{856}Hej, gnojku.|Wracaj tu, widzia�em ci�. {1994}{2162}O m�j Bo�e! {2282}{2396}- Teraz jest tu strasznie.|- Witaj w nowojorskim szpitalu dla lalek. {2396}{2464}Mieszkam tu ca�e �ycie,|a nie wiedzia�em, �e takie miejsce istnieje. {2464}{2520}Nigdy nie urwa�e� ramienia|w swoim G.I.Joe? {2520}{2558}Tak, ale robi�em to celowo. {2558}{2653}To by�a ofiara wojny. {2653}{2678}Kim jest nasza ofiara? {2678}{2755}Russell McCulley.|To wszystko jest jego. {2755}{2801}- A dzieciak?|- Arvin Dooley. {2801}{2870}Potkn�� si� o ofiar�|i zadzwoni� pod 911. {2870}{3038}Kto� nie�le pokroi� jego r�k�. {3046}{3136}Ma przeci�t� t�tnic� promieniow�. {3136}{3304}Mam tu co�. {3378}{3450}T�tniczy krwotok, d�gni�to go tam. {3450}{3597}Kierunek krwi wskazuje, �e potkn�� si�,|chwyci� si� rega�u, {3597}{3645}po czym przysypa�y go lalki. {3645}{3723}Mo�liwe, �e zmar� w skutek szoku,|zanim si� wykrwawi�. {3723}{3791}- Dlaczego kto� go zabi�?|- Nie ma �lad�w w�amania. {3791}{3876}Got�wka jest nadal w kasie,|a �adna z lalek nie zgin�a. {3876}{3983}I brak �lad�w w�amania,|chocia� ch�opak m�wi�, �e by�o otwarte. {3983}{4057}Wywieszka �Zamkni�te� jest w oknie,|pewnie zamyka� ju� zak�ad, {4057}{4159}ale nie mia� okazji zamkn�� drzwi. {4159}{4238}Lewa r�ka jest zaci�ni�ta,|ci�gle co� mocno trzyma. {4238}{4406}St�enie po�miertne,|szybki i mocny �cisk. {4680}{4848}Ta lalka ma w sobie co�,|za co warto by�o umrze�. {5469}{5637}{C:$C080FF}T�umaczenie + synchro|>>> Irish <<< {5637}{5805}{C:$00ccff}*** KRYMINALNE ZAGADKI NOWEGO JORKU S02E09 ***|*** MIASTO LALEK *** {6720}{6781}Dr McCulley zazwyczaj|zostaje po godzinach. {6781}{6831}G�ownie, �eby nadrobi� zaleg�o�ci|w papierkowej robocie. {6831}{6872}Zamykamy o 18:00. {6872}{6895}Doktor? {6895}{6954}Pr�bujemy traktowa� to|jak prawdziwy szpital. {6954}{7039}Mamy izb� przyj�� i godziny odwiedzin. {7039}{7076}To wszystko dla dzieci. {7076}{7176}Kiedy oddaj� nam swoje zepsute lalki,|chcemy, by wiedzieli, �e s� pod dobr� opiek�. {7176}{7269}By�o co� wyj�tkowego w tej lalce,|kt�r� mia� w r�ku? {7269}{7309}Secret Sofie. {7309}{7368}Przywieziono j� wczoraj popo�udniu. {7368}{7419}My�l�, �e doktor j� naprawi�. {7419}{7459}Mog� pokaza� wam dokumentacj�. {7459}{7562}Pani Felton, czy wie pani, dlaczego|kto� chcia�by zabi� dr McCulley'a? {7562}{7591}Nie. {7591}{7649}Jacy� niezadowoleni klienci,|byli pracownicy? {7649}{7751}A mo�e mia� problemy rodzinne,|cokolwiek, co mog�oby nam pom�c. {7751}{7919}Pewna pani przysy�a�a swoj� lalk� kilka razy,|by�a niezadowolona z naprawy, ale to by�o kilka miesi�cy temu. {7939}{8012}Poza tym, doktor skar�y� si�|na World Send. {8012}{8053}Firm� dostarczaj�c� paczki? {8053}{8106}Niekt�re lalki przychodzi�y|z innych stan�w. {8106}{8242}Pakujemy je ostro�nie i odsy�amy,|ale ostatnio dosz�y nas s�uchy, �e docieraj� uszkodzone. {8242}{8314}Czy pan McCulley mia� �on�,|albo z kim� si� spotyka�? {8314}{8405}Ostatnio by� sam,|ale przez jego �ycie przewin�o si� kilka kobiet. {8405}{8475}- By�a� jedn� z nich?|- Nie. {8475}{8513}Nie mia�am tego szcz�cia. {8513}{8681}Wybaczcie. {8689}{8771}Czy to podejrzany? {8771}{8870}Nie, patrz� na te pud�a za nim.|Dostarczone ubieg�ej nocy. {8870}{8985}�adnej z nich nie otworzono,|a ta na samym dole, jest wilgotna. {8985}{9054}Jest zamoczona od spodu. {9054}{9222}Prawdopodobnie sta�a na �niegu. {9266}{9434}Kto� dostarczy� te paczki|wczoraj wieczorem. {9858}{9973}Nie ma �lad�w wi�z�w, otar�|ani ran postrza�owych. {9973}{10029}W og�le nie wida� �adnych obra�e�. {10029}{10112}Mam tutaj kilka tabletek|i p� szklanki wody. {10112}{10237}Ale nie wiem, czy to s� �rodki nasenne|czy witaminy. {10237}{10300}To chyba morderstwo,|bo raczej nie pope�ni�a samob�jstwa. {10300}{10345}To lista rzeczy do zrobienia|przygotowana na jutro. {10345}{10471}Je�li masz zamiar si� zabi�,|po co planowa� wizyt� w pralni. {10471}{10538}By�a kelnerk�. {10538}{10561}Tak? {10561}{10703}Jak mo�na pozwoli� sobie na takie mieszkanie|z pensji kelnerki? {10703}{10798}Wydaje mi si�,|czy ona si� u�miecha? {10798}{10898}Niekt�rzy, znajduj� spok�j w �mierci. {10898}{11066}Tak. {11921}{12036}To nie jest jej r�kawiczka. {12036}{12204}Hej. {12596}{12711}Gdy Lauren nie otwiera�a,|zacz�am si� niepokoi�. {12711}{12762}By�y�my s�siadkami przez osiem miesi�cy. {12762}{12816}Ale... czu�am, jakbym zna�a j� od zawsze. {12816}{12925}Wiem, �e to g�upio zabrzmi,|ale czu�am, �e co� jest nie tak. {12925}{12976}Wi�c... wezwa�am dozorc�. {12976}{13036}Nie my�la�a pani, �e jest w pracy,|albo posz�a co� za�atwi�? {13036}{13115}Wczoraj mi powiedzia�a, �e �le si� czuje|i chce dzisiaj pole�e� w ��ku. {13115}{13144}Carolyn. {13144}{13220}- Wszystko w porz�dku?|- Och, Dale, to straszne. {13220}{13266}Lauren odesz�a.|Ona... nie �yje. {13266}{13310}Co? Co si� sta�o? {13310}{13421}To detektyw Bonasera,|ja jestem detektyw Flack. {13421}{13455}Dale Straker. {13455}{13515}Przepraszam, ale czy to morderstwo? {13515}{13594}Sprawdzamy wszystkie nag�e|i niewyja�nione zgony. {13594}{13646}Oczywi�cie. {13646}{13773}- Powiedzia�a� im o k��tni, tak?|- Nie, przecie�, to nie by�o nic wa�nego. {13773}{13865}Wczoraj, s�yszeli�my jakie� g�osy|dochodz�ce z mieszkania Lauren. {13865}{13965}Nie wiem, co o tym s�dzi�,|ale brzmia�o to do�� ostro. {13965}{14043}- O kt�rej to by�o godzinie?|- My�l�, �e ko�o 17:00. {14043}{14083}S�yszeli�cie, o co si� sprzeczali? {14083}{14235}Nie, to nie tak, nie pods�uchiwali�my.|Jednak ton rozmowy by� niepokoj�cy. {14235}{14286}Sko�czy�o si� na trza�nieciu drzwiami. {14286}{14323}Drugi g�os nale�a�|do m�czyzny, czy kobiety? {14323}{14491}Do kobiety, na pewno.|Bardzo rozgniewany kobiecy g�os. {14759}{14804}Rhonda Chavez? {14804}{14912}Sp�jrz, zanim zaczniesz opowiada� wzruszaj�c� histori�,|musisz wiedzie�, �e i tak nie wydam ci paczki. {14912}{14994}Nie mog� wyci�ga� paczek z ci�ar�wki.|Musz� dostarczy� je pod adres na pudle. {14994}{15104}Chcia�bym porozmawia� o Russellu McCulley.|Dostarczacie paczki, do jego szpitala dla lalek. {15104}{15165}- Tak, wiem o tym.|- By�a� tam zesz�ej nocy? {15165}{15209}Nie mog� uwierzy�,|�e do was zadzwoni�. {15209}{15291}Powiedzenie komu�, by pilnowa� swoich spraw,|jest teraz przest�pstwem? {15291}{15357}- Zale�y, w jaki spos�b to powiedzia�a�.|- Pewnie powiedzia�, �e mu grozi�am. {15357}{15417}Zarzuci� mi,|�e nie uwa�am na jego lalki. {15417}{15502}Zadzwoni� do mojego prze�o�onego.|Je�li b�dzie jeszcze jedna skarga, strac� prac�. {15502}{15577}Wi�c, tak. W�ciek�am si� troch�|i powiedzia�am mu to prosto w twarz. {15577}{15637}- A co potem?|- Wysz�am. {15637}{15696}Wysz�a� drzwiami frontowymi,|czy przez zaplecze? {15696}{15778}- Nie s�ysza�am twojego nazwiska.|- Detektyw Taylor, Kryminalne Biuro �ledcze. {15778}{15838}- Kt�rymi drzwiami?|- Wysz�am ty�em. {15838}{15905}Co wiecz�r robi� to samo.|Parkuj� ci�ar�wk� w alei. {15905}{15966}Wchodz�, odstawiam paczki|i wychodz�. {15966}{16030}Tu jest napisane �delikatne�.|Mam ju� do�� pot�uczonych lalek. {16030}{16133}A ja mam ju� dosy� skarg, rozumiesz? {16133}{16198}Drzwi zamkn�y si� automatycznie. {16198}{16224}Czy co� si� sta�o? {16224}{16273}Russell McCulley zosta� zamordowany. {16273}{16372}- Co?|- O kt�rej dostarczy�a� paczki? {16372}{16407}P�no, {16407}{16483}to by� m�j ostatni post�j|gdzie� pomi�dzy 18:30 a 19:00. {16483}{16517}To ju� po zamkni�ciu. {16517}{16597}Czy by� kto� jeszcze w szpitalu|poza Russellem McCulleyem, kiedy tam by�a�? {16597}{16618}Nie. {16618}{16762}- Kto� widzia�, jak pani wchodzi�a?|- Nie, jak m�wi�am, by�o p�no. {16762}{16878}- Jak bardzo by�a� na niego wkurzona, Rhonda?|- Nie wystarczaj�co, by go zabi�. {16878}{16943}Je�li nie masz zamiaru powiedzie�,|�e mam prawo zachowa� milczenie, {16943}{17111}musz� wraca� do pracy. {17124}{17156}Przepraszam. {17156}{17211}Jestem Harry Ellis, s�siad z przeciwka. {17211}{17281}Zastanawiam si�,|jak d�ugo to potrwa? {17281}{17371}Wi�kszo�� czynno�ci zako�czymy za kilka godzin,|ale to nadal pozostanie miejscem zbrodni. {17371}{17402}Och. {17402}{17454}Panie Ellis, by� pan w domu|wczoraj oko�o 17:00? {17454}{17484}Tak. {17484}{17570}S�ysza� pan odg�osy k��tni|dochodz�ce z mieszkania pani Redgrave? {17570}{17674}Co� s�ysza�em, ale tak, jak m�wi�em oficerom,|nauczy�em si� ignorowa� ha�asy. {17674}{17788}Wi�c, to zajmie oko�o tygodnia,|zanim b�dzie mo�na zakupi� to mieszkanie, tak? {17788}{17926}Tak, zwykle nie pozwalamy na sprzedawanie mieszka�,|dop�ki nie wywietrzeje zapach �mierci. {17926}{17991}Ja tylko pyta�em. {17991}{18154}Nie musi si� pan denerwowa�. {18154}{18184}Rak �o��dka. {18184}{18267}Wi�c utrata w�os�w|by�a spowodowana chemioterapi�. {18267}{18323}Mia�a tylko 28 lat. {18323}{18405}Ten typ nowotworu rzadko atakuje osoby|w tak m�odym wieku, ale jednak to si� zdarza. {18405}{18475}Ale pomimo zaawansowanego raka,|nie by� on przyczyn� �mierci. {18475}{18562}Przyczyn� �mierci|by�a niewydolno�� oddechowa. {18562}{18671}Widz� odbarwienie na p�ucach.|Tutaj s� a� szare. {18671}{18712}Powierzchnia twarda i gumowata? {18712}{18753}Tak, doktorze. {18753}{18847}Narz�dy wewn�trzne s� zniszczone|rakiem i zabiegami chemicznymi. {18847}{18900}Wi�c, niewiele|mog� wywnioskowa�. {18900}{18941}Dop�ki nie dostaniemy|wynik�w toksykologii. {18941}{18994}Dok�adnie. {18994}{19063}Jak d�ugo mog�aby �y�?|Licz�c, �e zmar�aby na raka. {19063}{19099}Trzy do czterech miesi�cy. {19099}{19161}Ciekawe, czy o tym wiedzia�a? {19161}{19223}Dzi�ki, Sid. {19223}{19276}Mo�e powinni�my wr�ci�|do hipotezy samob�jstwa. {19276}{19308}Mog�a sobie w tym pom�c. {19308}{19372}Mo�e nie chcia�a czeka� na �mier�. {19372}{19513}Mia�a w lod�wce ...
miodus.miodus