El.Barco.1x13.DVB.XviD.[www.DivxTotaL.com].txt

(35 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:17:Kapitanie, znaleźliśmy Gamboę.
00:00:35:- Co się dzieje, kapitanie?|- Nic. Niech nikt nie wychodzi na pokład.
00:01:00:- Znaleźli Gamboę.|- Co?|- Gamboa żyje.
00:01:08:Ainhoa...
00:01:12:Gamboa.
00:01:14:Przepuścicie mnie.
00:01:16:Odsuńcie się wszyscy.
00:01:24:Nie ma tętna.
00:01:25:Raz, dwa, trzy, cztery..
00:01:28:<i>Od czasu jak znaleźliśmy się na statku, |każdego dnia dzieją się niesamowite rzeczy.</i>
00:01:35:<i>Rzeczy, dla których trudno| znaleźć wyjaśnienie.</i>
00:01:37:To cud.
00:01:42:<i>Kiedy dorośli nie wiedzą,| jak wyjaśnić to co się dzieje</i>
00:01:45:<i>to mówią, że to cud.</i>
00:01:49:<i>Niektóre cuda są dobre.</i>
00:01:52:<i>A niektóre są straszne.</i>
00:02:17:<i>Są ludzie, którzy nie wierzą w cuda,| jak na przykład wujek Julian.</i>
00:02:23:- Cudów nie ma.|- Nie było ich dopóki nie nastąpił koniec świata, tato.
00:02:28:Chodź tu.
00:02:30:<i>Ale mój wujek się myli.</i>
00:03:05:<i>Dlatego, że jeden cud |zdarzył się na Gwieździe Polarnej.</i>
00:03:28:Komórka.
00:03:29:<i>Dobrze, może zdarzyły się| dwa cuda.</i>
00:03:32:<i>Drugi to ten, że znalazł się łotr,| który zna nasze sekrety.</i>
00:03:43:Spokojnie, spokojnie.
00:03:54:<i>Mama mówiła, że nieszczęście |nigdy nie przychodzi pojedynczo.</i>
00:04:00:- Moja komórka!|- Jak to możliwe?
00:04:03:<i>Może to znów jakiś cud,| który uruchomił mechanizm.</i>
00:04:09:<i>Kiedy już się zaczną, |to się nigdy nie kończą.</i>
00:04:13:Nic nie pamiętam.
00:04:16:Nie pamiętam, |jak wpadłem do wody.
00:04:21:Wszystko co wiem to to, że żyję...
00:04:24:i teraz...
00:04:28:jesteś tu.|I czekasz na mnie.
00:04:43:Jaka komórka? |Zwariowałeś?
00:04:46:Cześć.|Co robisz?
00:04:50:Słuchałam ludzi w radiu.
00:05:04:Ostrożnie.|Gamboa!
00:05:09:- Otrzymałem wiadomość.|- Idziemy!
00:05:12:Co powiedziałeś?
00:05:32:Gamboa!
00:05:38:Oddychaj.
00:05:44:Co się dzieje?
00:05:55:STATEK
00:05:58:Odcinek 13
00:06:13:Kapitanie, co się dzieje.|Dlaczego nagle jest łączność?
00:06:17:To dziwne, że wszyscy otrzymali| tą samą wiadomość.
00:06:20:Sygnał S.O.S i jakieś liczby.
00:06:22:To nie są jakieś liczby,| to są współrzędne.
00:06:26:Ktoś prosi o pomoc.
00:06:35:- Jak oni mogli wysłać do nas wiadomość?|- Tak bez łączności...
00:06:38:Jeśli nie ma ziemi,| to nie ma anteny.
00:06:41:Antena niekoniecznie| musi być na lądzie.
00:06:45:Może być na statku. Na wielkim statku,| jak na przykład lotniskowiec.
00:06:52:Albo na jakimś lodołamaczu z potężnym| silnikiem, który toruje drogę.
00:07:00:Będziemy musieli płynąć |całą noc, żeby tam dotrzeć.
00:07:01:CZEKAJĄC NA CUD
00:07:05:Kapitanie, zamierza Pan |płynąć do tego miejsca?
00:07:08:Zamierzam.
00:07:10:Tak jak i do was, kiedy odpłynęliście| łodzią w czasie burzy.
00:07:14:Nie wiemy|czy potrzebują pomocy.
00:07:16:A jeśli to pułapka?
00:07:19:Może oni są chorzy i nas zarażą?
00:07:22:Może to wszystko spisek!
00:07:30:Dosyć!| Zamknąć się!
00:07:33:Wszyscy słuchać!
00:07:35:O co ci chodzi, Ramiro?
00:07:38:Co jest? |To z powodu niedożywienia?
00:07:42:Wiecie co w tym wszystkim |jest najważniejsze?
00:07:44:Wiecie?
00:07:47:To wołanie S.O.S,| a wszystko inne
00:07:51:mnie nie obchodzi!
00:07:53:Ktoś je wysłał.
00:07:57:Tak!
00:08:00:To oznacza, że ktoś jeszcze| przeżył katastrofę.
00:08:04:Tak jak my wszyscy!
00:08:08:Nie jesteśmy sami na świecie!
00:08:24:Uczcijmy to!|Szampana! Będziemy świętować!
00:08:28:Wszyscy marynarze na pokład.
00:08:31:Podnieść żagle.
00:08:35:Kurs północny zachód.
00:09:02:Jeszcze ktoś żyje!
00:09:05:- Ślicznotko.|- Mnie wystarczy, że ty żyjesz. A innym pomożemy.
00:09:08:Pocałuj mnie.
00:09:17:- Co się stało, czemu tak patrzysz?|- Ja?
00:09:20:Nie wiem.|Zamyśliłem się.
00:09:24:- To przez ten hałas.|- No tak, oczywiście.
00:09:26:Całujesz swoją dziewczynę z otwartymi oczami?
00:09:29:- Jesteś nieczuły.|- Salome.
00:09:32:Zostaw mnie.
00:10:05:- Cześć.|- Cześć.
00:10:10:Już dwie godziny| jest nieprzytomny.
00:10:15:Pojawił się tak nagle...| na pół żywy, a ja...
00:10:18:- Wszystko jest takie dziwne, jeszcze wczoraj ja...|- Ainhoa.
00:10:21:Zawsze znalazłbym sposób,| żeby dopłynąć do ciebie.
00:10:26:- Dlatego, że jestem twoim narzeczonym...|- Tak, ale on nie jest moim narzeczonym.
00:10:29:Rozstaliśmy się| przed jego zniknięciem.
00:10:31:- Ale on tego nie pamięta i nie wiem co robić.|- Uspokój się.
00:10:35:Spokojnie.
00:10:44:Jest tam ktoś?
00:10:46:Cześć.
00:10:50:Za długo byłem zamknięty na dole.
00:10:54:I dzięki temu, że Gamboa żyje,| jestem wolny.
00:11:09:Co jest? Całujesz mnie, mimo obecności |swojego przyjaciela?
00:11:13:To nie w porządku,| ale w zasadzie...
00:11:21:Posłuchaj mnie.
00:11:25:Masz tyle czasu,| ile potrzebujesz.
00:11:29:Porozmawiaj z nim, a o północy| będę tu czekał na ciebie.
00:11:33:Na pokładzie.
00:12:06:Jeszcze coś... |Jeśli przyjdziesz
00:12:08:przynieś kwiatek.|- Dlaczego?
00:12:12:To niespodzianka.
00:12:19:Zgoda.
00:13:01:Wejść.
00:13:03:Ricardo!
00:13:06:Przy tak sprzyjającym wietrze
00:13:09:dopłyniemy do statku wcześniej |niż przypuszczaliśmy.
00:13:13:Zaskakujące jest to, |gdzie pojawił się Gamboa.
00:13:16:Tydzień temu, żeby uciec| ukradł łódź ratunkową.
00:13:22:Ulises próbował go zatrzymać.
00:13:25:Przez nieszczęśliwy wypadek,| kula trafiła Gamboę w ramię.
00:13:28:Obydwaj wpadli do wody.
00:13:30:Toksyczna mgła prawie zabiła |nas wszystkich, w tym Gamboę i Ulisesa.
00:13:34:Dzięki Bąblowi |uratowaliśmy Ulisesa.
00:13:39:Ale nie znaleźliśmy ani Gamboi,| ani łodzi ratunkowej.
00:13:42:Do dzisiaj.
00:13:44:Odległość stąd do miejsca| gdzie zniknął to 250 mil.
00:13:53:Tę odległości |przepłynęliśmy statkiem,
00:13:55:o długości 75 metrów,| na silnikach i po prostej.
00:14:01:I prawdę mówiąc...
00:14:03:to niemożliwe,| żeby znalazł się tu przed nami.
00:14:06:Będzie musiał sporo nam wyjaśnić.
00:14:10:I drobny problemik.
00:14:13:Ulises i Ainhoa będą musieli mu| powiedzieć, że teraz są razem.
00:14:21:Ricardo...
00:14:23:Jeśli wszystko się ułoży, |to będziemy rodziną.
00:14:26:Ty i ja.
00:14:42:Oczy jak kamienie.|Mówiąc odwraca się.
00:14:46:Kocham go najbardziej na świecie.
00:14:48:Nie przejmuj się, Salome.
00:14:53:Nie ma czegoś słodkiego?!
00:14:55:Naprawdę nie ma nic słodkiego?|Proszę.
00:14:58:Całować trzeba się| z zamkniętymi oczami!
00:15:02:A jeśli całujesz się z otwartymi,| to jest nieszczere.
00:15:05:Tak mówiła mi babcia.
00:15:09:- Kocham cię.|- Ja ciebie też.
00:15:15:- Wiesz co?|- Co?
00:15:19:Nikt nie będzie zadowolony,| jeśli dowie sie, że jest druga...
00:15:25:ryba w lodówce.|Żartowałam!
00:15:28:Wystarczy tych bzdur!
00:15:30:Mój Boże, Salome.|Julian od 20 lat jest w tobie zakochany.
00:15:36:A może zrobisz dla niego| coś romantycznego?
00:15:42:Co myślisz?
00:15:44:Tak. Romantycznego?|Coś romantycznego.
00:15:48:- Pokazać ci coś?|- Tak.
00:15:55:Od trzech dni znajduję |te papierowe ptaki.
00:15:58:Pod poduszką, w łóżku, |w zeszycie.
00:16:03:Może to głupie,| ale ktoś robi je dla mnie.
00:16:07:- Dla mnie.|- Jestem pewna, że to Piti.
00:16:15:Właśnie to chcę ci powiedzieć,| Salome.
00:16:17:Romantyzm nie umarł!
00:17:02:Byłeś w niebie?
00:17:15:Słyszałam cię przez radio.
00:17:20:Naprawdę?
00:17:22:Najpierw słyszałam głos |mojej mamy, a potem twój.
00:17:28:Nie byłem w radiu.
00:17:32:- Dasz mi swoją lalkę?|czego?
00:17:36:Bo cię nie lubię.
00:18:17:Gracie w pokera na jedzenie?|To wstrętne.
00:18:21:- Trzeba zanieść to do kuchni.|- To jest nasze, Palomares.
00:18:25:Odkładaliśmy po trochu.
00:18:27:I teraz sami decydujemy |co z tym zrobić.
00:18:32:Wolność, wolność... |A wolni mogą robić wszystko.
00:18:35:Czyż nie tak, ojcze?
00:18:38:Wiecie, że w świecie duchownych,| są bardzo surowe zasady.
00:18:41:Kapłanowi, na przykład, |nie wolno grać w pokera.
00:18:44:Albo mieć nieczystych myśli
00:18:48:i lubieżnych marzeń.
00:18:50:Ale przede wszystkim,
00:18:53:kapłanowi nie wolno całować| swoich koleżanek.
00:19:02:Mogę zagrać o to, żeby żywność| zwrócić do kuchni.
00:19:07:Oczywiście.|Musisz dołożyć coś do puli.
00:19:14:Słuchaj, Ricardo...
00:19:17:Powiedziałem, że będziemy| rodziną, a ty nic.
00:19:20:Co z tobą?|Nie cieszysz się z naszymi dziećmi?
00:19:25:Nie.
00:19:28:O co chodzi?|Mój syn nie jest wystarczająco dobry?
00:19:33:Nie, Julian.
00:19:35:Ulises jest niepoważny.|Jest kobieciarzem.
00:19:38:Dzisiaj jest z Julią,| a jutro z moją córką.
00:19:40:Nie, Ricardo, to nie tak.
00:19:43:- Ainhoa podobała mu się od pierwszego dnia.|- Tak, oczywiście.
00:19:46:A kiedy był z Julią? |Po prostu zabijał czas?
00:19:49:Z powodu swojego kaprysu, sprawił jej ból. |Tylko dla swojego kaprysu.
00:19:52:Wybacz,| jeśli mówimy o kaprysach,
00:19:56:to tu główną rolę gra twoja córka.
00:19:58:Kiedy zaczęła żyć z Gamboą, to pierwszej |nocy wskoczyła do łóżka mojego syna.
00:20:02:To nie było dobre zachowanie.| To wszystko jej wina.
00:20:08:Nazywasz moją córkę dziwką?
00:20:11:A ty mojego syna łajdakiem?
00:20:30:Kapitan nie odpowiada.
00:20:35:A wy, naiwniacy, |słuchacie go jak mamusi.
00:20:41:- Dlaczego ten facet ma 3 paszporty?|- I każdy na inne nazwisko.
00:20:49:W kajucie Gamboi znalazłem teczkę
00:20:52:ze zdjęciami Ainhoi.|Kiedy była na lądzie.
00:20:56:Przeszukaliśmy kajutę Gamboi,
00:20:58:ale nie znaleźliśmy zdjęć.|- Te zdjęcia tam były.
00:21:01:Ktoś je schował.
00:21:34:Założę się o wszystkie herbatniki.
00:21:38:Palomares, jeśli teraz postawisz wszystko,| to za co będziesz grać dalej?
00:21:40:Na krechę, ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin