CZY JEST NADZIEJA DLA KOGOLWIEK Z NIEZBAWIONYCH ZMARŁYCH.doc

(311 KB) Pobierz

 

 

CZY JEST NADZIEJA DLA KOGOLWIEK Z NIEZBAWIONYCH ZMARŁYCH ?

 

JEST to pytanie zasadniczej wagi dla każdego z nas, gdyż wszyscy mamy dziadków, krewnych i przyjaciół, którzy zmarli, z różnych powodów nie będąc zbawionymi: (1) Mogli nigdy nie słyszeć o Jezusie, jedynym imieniu "pod niebem, danym ludziom, przez które mogli być zbawieni" (Dz. Ap. 4:12); lub (2) mogli nie posiadać dostatecznej znajomości, zrozumienia Jezusa i wiary w Niego jako w swego osobistego Zbawiciela, by Bóg mógł wystawić ich na próbę podczas obecnego wieku - wieku Ewangelii, wieku wiary, by osiągnęli życie wieczne.

Bóg w swym miłosierdziu zakrywa Prawdę "przed mądrymi [tego świata] i roztropnymi [tego świata]" (Łuk. 10:21) oraz tymi, którzy z powodu swego upadłego stanu, jako wyniku dziedziczności, otoczenia i okoliczności nie mają niezbędnej wiary - "niewszystkich jest wiara" (2 Tes. 3:2). Podczas teraźniejszego wieku wiary Bóg wybiera głównie "ubogich na tym świecie, aby byli bogatymi w wierze" (Jak. 2:5; l Kor. 1:26-29). W miłosierdziu zakrywa Prawdę przed mądrymi i roztropnymi tego świata oraz przed pozbawionymi wiary i niewierzącymi, aby nie zwiększać ich odpowiedzialności i winy wobec Niego.

Czy jest jakaś nadzieja dla milionów nie zbawionych zmarłych, których Bóg nie wybrał, by byli "niebieskiego powołania uczestnikami" (Żyd. 3:1) bez względu na to, jak wielką mogła być ich cnotliwość i szlachetność? Odeszli bez zbawiającej znajomości Jezusa, bez przyjęcia Go i bez trwania przy Nim jako swym osobistym Zbawicielu, bez zaparcia samych siebie, bez podjęcia krzyża i wiernego naśladowania Pana (Mar. 8:34, 35; 10:17-27).

Wielu chrześcijan, i nie tylko, jest nauczanych, że wszelka sposobność osiągnięcia zbawienia, wiecznego życia, jest ograniczona wyłącznie do teraźniejszego życia. Lecz prawdę odnośnie tego tak ważnego przedmiotu będziemy mogli poznać tylko wtedy, gdy odrzucimy ludzkie nauki i z otwartym, nieuprzedzonym umysłem i sercem udamy się do Słowa Bożego od l Księgi Mojżeszowej do Księgi Objawienia, by zdobyć mądrość, która pochodzi z góry (Jak. 1:5; 3:17), co dostarczy nam prawdziwych odpowiedzi na nasze pytania zgodnych z rozsądkiem i faktami.

      NIE MA DRUGIEJ PRÓBY

Na wstępie stanowczo oświadczamy, że Biblia nie uczy o drugim poddaniu próbie kogokolwiek z rasy Adama. Uczy ona tylko o jednej szansie dla każdego - nie więcej i nie mniej.

Niektórzy (stosunkowo niewielu) otrzymują tę jedyną szansę zbawienia w tym życiu. Są to ci, którzy posiadają dostateczne oświecenie w poselstwie Ewangelii, są usprawiedliwieni przez wiarę w wielką okupową ofiarę Jezusa i poświęcają swoje życie Bogu, otrzymując spłodzenie z Ducha Świętego. Tacy cieszą się wszystkimi błogosławieństwami wspomnianymi u Żyd. 6:4, 5; gdy je już otrzymają, muszą być wierni i zwyciężyć w tym życiu lub zginąć na zawsze: nie będą po raz drugi poddani próbie, gdyż skorzystali już ze swego udziału w zasłudze Chrystusa, a ponieważ Chrystus więcej nie umiera, nie ma już żadnej ofiary na odpuszczenie ich grzechów (Żyd. 6:4-6; 10:26-29). A zatem w pytaniu będącym tematem tej broszury nie chodzi nam o to czy jest jakaś nadzieja dla takich osób. Dla nich nie ma już żadnej nadziei (1 Jana 5:16).

Ale co z tymi, którzy nie słyszeli w tym życiu o Chrystusie, i z tymi, którzy nie przyjęli wiarą korzyści płynących z pojednawczej zasługi Chrystusa? Czy śmierć Chrystusa nie oznacza dla nich żadnej korzyści, żadnego błogosławieństwa? Niewątpliwie wielu jest takich, którzy umarli nie usłyszawszy w tym życiu o Chrystusie i (lub) nie dostąpiwszy odpuszczenia grzechów przez Jego śmierć. Do takich możemy zaliczyć pogan, mahometan, żydów nie będących chrześcijanami, umierające niemowlęta, chorych umysłowo, tych, którzy umarli zanim Jezus złożył za nich życie, którzy byli całkowicie zaślepieni (2 Kor. 4:4) przez szatana, wielkiego przeciwnika, zwiedzeni przez sekciarstwo itp. i dlatego nie mogli zrozumieć Boskiego Słowa, bez zrozumienia którego nie można być zbawionym (Rzym. 10:13, 14).

Czy tacy są beznadziejnie straceni na zawsze, czy może Biblio daje im jakaś nadzieję?

      NIE MA ZBAWIENIA PRZEZ IGNORANCJĘ

Niektórzy zapytają: Czy nie jest możliwym, że nie zbawieni zmarli będą zbawieni przez swą niewiedzę? Uważamy, że nie; w niewiedzy nie ma bowiem żadnej mocy ani niczego dobrego, by mogła ona kogokolwiek zbawić. Pismo Święte wskazuje, że ignorancja nie jest podstawą zbawienia, lecz oddalenia się od Boga i zatracenia (Efez. 4:18; Oz. 4:6; 6:6; Rzym. 2:12). Pismo Święte dowodzi ponadto, że znajomość jest nieodzowna do wiary w Chrystusa i zbawienia (Rzym. 10:14-17; Dz. Ap. 4:12). Wskazuje na to także fakt, że dostąpienie zbawienia nasuwa wniosek osobistego działania umysłu, uczuć, woli, tj. działania właściwego dla dziedziny charakteru wymagającego z naszej strony pokuty, wiary w Chrystusa i poświęcenia się. To dlatego polecono Kościołowi nauczać, tj. przekazywać wiedzę drugim, aby nauczani mogli dowiedzieć się, jak uzyskać zbawienie (Mat. 28:18-20; 2 Piotra 1:2, 3; 2:20, 21).

Teoria, że poganie i inni są zbawieni przez swą ignorancję, jest oczywistym absurdem. Skoro są zbawieni przez ignorancję, po co zatem wysyłać do nich misjonarzy i uczyć ich jak uzyskać zbawienie? Według tej teorii nauczanie ich o zbawieniu sprawiłoby, że większość z nich - ci, którzy by nie uwierzyli - zginęłaby; bez nauczania, byliby zbawieni przez swą ignorancję. Tak więc nauczanie ich w ciągu całego wieku Ewangelii byłoby niemal dla wszystkich, którzy usłyszeli to poselstwo, powodem zatracenia. Jeśli ktoś powie, że musimy nauczać pogan, ponieważ tak nam każe Bóg, zgodzimy się z tym. Lecz robimy to oczywiście po to, by w ten sposób mogli oni zdobyć to, czego nigdy nie zdobyliby przez niewiedzę - mianowicie: zbawienie.

Teoria ta znaczyłaby, że Bóg unieważnia swoje własne dążenia - swoje pragnienia błogosławienia wszystkich. Czy mamy uwierzyć, że Bogu, który chce, by ludzie zdobyli życie (Ezech. 18:32) brakuje zdrowego rozsądku i praktyczności, iż wprowadza obowiązek nauczania Biblii - Słowa Bożego - jako środka zbawienia ludzi, przez które zbawianych jest obecnie stosunkowo niewielu, skoro pozostawienie ich w nieświadomości zbawiłoby wszystkich? Po co w ogóle ustanawiać obowiązek nauczania i głoszenia, skoro nieświadomość zbawi wszystkich? Pogląd, że nie zbawieni zmarli są zbawiani przez ignorancję, jest oczywiście niebiblijny, nielogiczny i niezgodny z prawdą. Z wielu powodów wierzymy, że Biblia daje takim nadzieję - nie drugą szansę, lecz ich pierwszą szansę, gdyż w tym życiu nie mieli żadnej; nie ma bowiem możliwości zbawienia bez zbawiającej znajomości Chrystusa (Dz. Ap. 4:12), której tacy oczywiście nie posiadają.

Omówimy teraz niektóre z ważniejszych powodów uzasadniających istnienie biblijnej nadziei dla tych nie zbawionych zmarłych, którzy nie mieli takiej szansy w tym życiu.

      BOSKA OBIETNICA GWARANCJĄ NADZIEI

(1) Jako dowód, że jest taka sposobność dla tych, którzy bez niej zmarli, przedstawiamy Boską obietnicę (potwierdzoną przysięgą). Ta obietnica została najpierw uczyniona Abrahamowi w wielkim Przymierzu Abrahamowym; "... będą błogosławione w tobie wszystkie narody ziemi" (1 Moj. 12:3; 18:18). Święty Paweł nazywa tę obietnicę Ewangelią (Gal. 3:8). Oczywistym jest, że nie wszystkie rodziny i narody ziemi są błogosławione w tym życiu. A zatem ci, którzy nie dostąpili błogosławieństwa Ewangelii w tym życiu, muszą być błogosławieni po tym życiu, gdyż w przeciwnym razie Ewangelia zawarta w Przymierzu Abrahamowym okazałaby się nieprawdziwą.

Później do tej pierwotnej obietnicy Bóg dodał oświadczenie, wiążąc je przysięgą, że w nasieniu Abrahama będą błogosławione wszystkie narody ziemi (1 Moj. 22:16-18). Kto jest tym Nasieniem Abrahamowym mającym błogosławić wszystkie rodziny, rodzaje i narody ziemi? Z Boskiego natchnienia święty Paweł zapewnia nas, że Nasienie to składa się z Jezusa i wszystkich tych, którzy w tym życiu wiernie Go naśladują (Gal. 3:16, 29).

A więc obietnica potwierdzona przysięgą głosi, że kiedyś przez Jezusa i Jego wiernych naśladowców błogosławione będą wszystkie rodziny, rodzaje i narody ziemi. Ponieważ jedynymi błogosławionymi jak dotąd są ci, którzy stali się naśladowcami Chrystusa (część z nich straciła jednak wszystko przez popełnienie grzechu na śmierć), inni, którzy zmarli bez tego błogosławieństwa, muszą otrzymać je z rąk Jezusa i Jego naśladowców po tym życiu: w zmartwychwstaniu; jest zatem nadzieja dla tych nie zbawionych zmarłych, którzy w tym życiu nie otrzymali błogosławieństw zapewnionych przysięgą.

Wiele fragmentów Pisma Świętego rozwija tę obietnicę dowodząc, że dla tych, którzy zmarli bez takiej sposobności możliwość zdobycia zbawienia jeszcze nadejdzie.

Izaj. 29:18, 24 zapewnia nas, że ci, których oczy i uszy zrozumienia szatan zamknął w tym życiu, w Tysiącleciu zrozumieją Słowo Boże, przez co otrzymają możliwość zbawienia.

Izaj. 35:5, 6 mówi o tym samym; w. 10 powiada natomiast, że powrócą (z grobu) i przyjdą do Syjonu (Chrystusa i Kościoła, dawców błogosławieństw jako Nasienia) i doznają wielu błogosławieństw.

Izaj. 60:14, 15 zapewnia nas, że wszyscy ci, których szatan tak zaślepił, że nienawidzili i prześladowali prawdziwy lud Boży (Syjon) uznają go w czasie Tysiąclecia i zostaną przez niego wielce ubłogosławieni i pocieszeni.

Łuk. 2:10 zapewnia, że radosna nowina - Ewangelia - będzie wszystkiemu ludowi; lecz wiemy, że jak dotąd nie wszyscy usłyszeli o tej wielkiej radosnej nowinie; w istocie znaczna większość umarła bez tej radości, a więc musi otrzymać ją po tym życiu. A zatem danie przez Boga owej wielkiej obietnicy - potwierdzonej przysięgą - którą rozwinął przy pomocy wielu innych obietnic, dowodzi, że jest nadzieja dla tych nie zbawionych zmarłych, którzy nie mieli możliwości zbawienia w tym życiu. Ta potwierdzona przysięgą obietnica jest największym biblijnym dowodem nadziei dla tych nie zbawionych zmarłych.

      OFIARA OKUPU JEZUSA ZA WSZYSTKICH

(2) Drugim źródłem nadziei dla nie zbawionych zmarłych jest okupowa ofiara Jezusa złożona za każdego człowieka. To, że Jezus umarł za grzechy całej rodziny ludzkiej, jest zupełnie jasne z następujących ustępów: Jan 1:29, 36; 3:14-17; 11:51, 52; Rzym. 5:6-8, 18, 19; 1 Kor. 15:3; 2 Kor. 5:14, 15, 19; Gal. 4:4; Kol. 1:20; 1 Tym. 2:6; Żyd. 2:9; 1 Jana 2:2. Biblia mówi o Jego śmierci jako o daniu samego siebie na Okup za wszystkich ludzi (Mat. 20:28; 1 Tym. 2:6).

Słowo okup jest tłumaczeniem greckiego słowa antilutron, które składa się z dwóch słów: lutron - cena i anti - zamiast, w zastępstwie. Znaczy ono: cena w miejsce, cena za kogoś, cena zamiast, czyli cena odpowiednia, właściwa. Jest to ilustracja transakcji handlowej. Bóg jest wierzycielem, Adam i rodzaj ludzki w jego biodrach - dłużnikiem, a Jezus nabywcą. Wierzyciel żąda zapłaty całego długu, nie mniej i nie więcej. Długiem jest całe człowieczeństwo doskonałego człowieka Adama. Cena potrzebna do odkupienia dłużnika musi być dokładną równowartością. Jezus stał się człowiekiem i złożył tę dokładnie równoważną cenę przez swoją śmierć, gdy oddał swoje całe doskonałe człowieczeństwo jako kompensatę długu Adama.

Tak więc jak całe doskonałe człowieczeństwo Adama obejmowało prawo do życia oraz wszystkie doskonałe ludzkie prawa życiowe, które gdy zgrzeszył musiały być oddane w śmierci jako spłata jego długu, tak i Jezus jako równoważna cena musiał złożyć swoje ludzkie życie i wszystkie doskonałe ludzkie prawa życiowe. Obaj byli doskonałymi ludźmi posiadającymi takie same prawa, a Jezusa życie i prawa życiowe są równoważną ceną za te, które miał Adam. Jako okup są więc dla wierzyciela długu Adama jego równowartością. Drogą dziedziczenia dług ten przeszedł na cały rodzą ludzki będący w czasie popełnienia grzechu w jego biodrach.

Okup oznacza zatem, że w zamierzonym przez Boga czasie (1 Tym. 2:5, 6; "jest świadectwem czasów jego") nastąpi zupełne uwolnienie całego rodzaju ludzkiego spod wyroku Adamowego. Teraz ta równoważna cena przez przypisanie znosi grzechy naśladowców Jezusa (Rzym. 8:1; Żyd. 7:25; 9:24; 10:14; 1 Jana 4:10) i w ten sposób daje im możliwość zyskania wiecznego życia. Już wkrótce zastosowanie okupu jako daru zniesie grzechy całego świata (Jan 1:29; 1 Jana 2:2).

Stąd świat, wówczas już wolny od wyroku Adamowego, otrzyma szansę zbawienia od wszystkich skutków tego wyroku; jeśli bowiem słusznym i sprawiedliwym było, by przez utratę życia i praw życiowych Adama ludzkość stała się dziedzicem jego upadku, słusznym jest także, by przez dostarczenie równoważnej ceny za dług Adama została uwolniona spod tego wyroku i każdego śladu upadku. Tak więc okup każdemu gwarantuje sposobność zbawienia. Ci, którzy nie mieli tej możliwości w tym życiu, otrzymają ją w życiu przyszłym. Widzimy więc, że jest nadzieja dla nie zbawionych zmarłych, którzy takiej sposobności w tym życiu nie mieli.

      ZBADANIE WERSETÓW: EW. JANA 12:32; RZYM. 5:12-19; 2 KOR. 5:14,15;
                               1 TYM. 2:4-6; 4:10 I INNYCH

W taki właśnie sposób przedstawia tę sprawę Pismo Święte. U Jana 12:32 nasz Pan Jezus oznajmia: "A ja jeśli będę podwyższony od ziemi, pociągnę wszystkich do siebie". "A mówił to, oznajmując, jaką śmiercią miał umrzeć" - miał to być Jego Okup, Jego śmierć ofiarnicza, która została złożona w chwili podniesienia Go na krzyżu. Jezus powiedział, że wynik przejawi się w "pociągnięciu" wszystkich ludzi do Niego, tj. w wyzwoleniu ich od wyroku śmierci i poddaniu pod Jego życzliwy wpływ. Lecz ogromna większość nie została uwolniona i poddana pod Jego wpływ w tym życiu. Stanie się to ich udziałem w życiu następnym.

U Rzym. 5:12-19 święty Paweł stwierdza to samo. W wersetach 12-14 pokazuje on, jak grzech Adama sprowadził wyrok śmierci (nie karę wiecznych mąk) na całą rodzinę ludzką. Następnie przez porównania i kontrasty wykazuje grzech Adama oraz jego rezultat dla całego rodzaju i przeciwstawia to sprawiedliwości Jezusa aż do śmierci i jej skutkom dla całego rodzaju. Podczas gdy ten pierwszy sprowadził na wszystkich grzech, gniew i śmierć, ten drugi przynosi dla wszystkich sprawiedliwość i wyswobodzenie od gniewu i śmierci, by wszyscy mogli uzyskać przez Chrystusa, jeśli spełnią odpowiednie warunki, prawo do życia, "usprawiedliwienie żywota". Jesteśmy świadkami faktu, że "dar ku usprawiedliwieniu żywota" w tym życiu stał się udziałem tylko nielicznych; a więc jego przyjście do wszystkich musi należeć do przyszłości.

Zauważmy drugie użycie (wtrąconego) słowa "przyszedł" w w. 18, które powinno brzmieć "przyjdzie". Dowodzą tego dwa fakty: (a) fakt, że "dar", którym według w. 15 jest odpuszczenie grzechów, nie stał się w tym życiu udziałem wszystkich ludzi i dlatego musi odnosić się do przyszłych wydarzeń; (b) fakt, że w. 19 podaje przyczynę i wyjaśnienie oświadczenia "na wszystkich ludzi przyjdzie dar ku usprawiedliwieniu żywota" używając czasu przyszłego "stanie się sprawiedliwymi" (w polskim tłumaczeniu obydwa słowa podano w czasie przeszłym) - z punktu widzenia grzechu Adamowego. W ten sposób Rzym. 5:12-19 bardzo wyraźnie dowodzi, że Okup gwarantuje szansę życia każdemu synowi i córce Adama i dlatego dowodzi, że ci, którzy nie otrzymali tej sposobności w tym życiu, otrzymają ją w życiu przyszłym.

Zwróćmy także uwagę na 2 Kor. 5:14, 15: "Albowiem miłość Chrystusowa przyciska nas, jako tych, którzyśmy to osądzili, iż ponieważ jeden za wszystkich umarł, tedy wszyscy byli umarłymi". To również potwierdza naukę, że wszyscy muszą dowiedzieć się, teraz lub w przyszłości, o ofiarniczej okupowej śmierci Chrystusa za nich.

1 Tym 2:4-5 jest kolejnym 31 stosownym fragmentem. W w. 4 uczynione są dwie chwalebne obietnice jako wyraz dobrej Boskiej woli: (1) że wszyscy ludzie będą zbawieni, nie na wieczność, lecz od wyroku Adamowego oraz (2) że wszyscy ludzie przyjdą do dokładnej znajomości Prawdy. We w. 5 i 6 podane są trzy powody tych błogosławieństw: (a) jedność Boga, co oznacza, iż posiada On mądrość, moc, sprawiedliwość i miłość niezbędne do zrealizowania tych dwóch błogosławieństw; (b) ofiara Okupu i związany z nią urząd Chrystusa Jezusa jako Pośrednika wszystkich ludzi; (c) właściwe okresy Boskiego planu, gdy błogosławieństwa Okupu będą głoszone ku zbawieniu - teraz Kościoła jako naśladowców Jezusa, a w Tysiącleciu całego świata. Tak więc ustęp ten wskazuje między innymi na Okup jako źródło szansy dla wszystkich.

Odnotujmy także 1 Tym. 4:10: "... nadzieję mamy w Bogu żywym, który jest zbawicielem wszystkich ludzi [nie w sensie dania wszystkim wiecznego życia, lecz uwolnienia od Adamowego wyroku śmierci, gdy zostanie on zdjęty z każdego człowieka - co Bóg gwarantuje i co w rezultacie musi się stać udziałem wszystkich, teraz lub w przyszłości - i każdy stanie na indywidualnej próbie do życia, i tylko ci, którzy okażą się godnymi w tej próbie, otrzymają życie wieczne], a najwięcej [największym Zbawicielem] wiernych [tylko tych, którzy w tym życiu przyjmują i wiernie trwają przy Jezusie jako Zbawicielu i Panu: wybranych, a po zmartwychwstaniu także nie wybranych]".

Tytus 2:11 oświadcza podobnie: "Albowiem okazała się łaska [miłość] Boża, zbawienna wszystkim ludziom" w Jego darze ku zbawieniu świata - Jezusie.

O śmierci Jezusa za wszystkich wyraźnie uczy werset u Żyd. 2:9, który stwierdza, że Jezus stał się doskonałą istotą ludzką, taką jaką był doskonały Adam, "by z łaski Bożej za każdego śmierci skosztował".

W 1 Jana 2:2 Jezus wyraźnie nazwany jest "ubłaganiem [zadośćuczynieniem] za grzechy swoje [Kościoła; a nie tylko za nasze, ale też za grzechy wszystkiego świata [a zatem wszyscy muszą z tego skorzystać".

Tak więc w życiu przyszłym, po zmartwychwzbudzeniu, będzie szansa zbawienia dla tych wszystkich, którzy nie mieli jej w tym życiu.

      PRZYCZYNY ZWLEKANIA Z KORZYŚCIAMI OKUPU

Wielu szczerym, myślącym badaczom mogą nasunąć się dwa pytania: (a) jeśli Chrystus umarł za cały rodzaj ludzki, dlaczego korzyści płynące z Jego śmierci są tak długo odkładane i nie stają się udziałem ludzkości? (b) Dlaczego nie dosięgły wszystkich w chwili Jego śmierci i zmartwychwstania, a najpóźniej w dniu Zesłania Ducha Świętego?

Odpowiemy na te pytania z punktu widzenia ich znaczenia, rozpoczynając od drugiego z nich. Korzyści ze śmierci Chrystusa nie mogły spłynąć na wszystkich w chwili Jego śmierci i zmartwychwstania, ponieważ dla nikogo zasługa Jego śmierci nie została jeszcze przeznaczona. To nie stało się wcześniej aż po Jego wniebowstąpieniu, czyli od zesłania Ducha Świętego. Chociaż na Kalwarii nasz Pan zakończył składanie za nas swoich ludzkich praw i swojego ludzkiego prawa do życia - swojej zasługi - to jednak przez ten fakt Pan ich nie przypisał; w ten sposób uczynił możliwym takie przypisanie, które miało być później dokonane. Innymi słowy, na Kalwarii nie zapłacił On jeszcze Sprawiedliwości długu za nasze grzechy, gdyż wówczas zostało Mu zabrane tylko prawo do życia z odpowiednimi prawami życiowymi, tak że nie mógł już ich używać dla siebie; w ten sposób stało się możliwym użycie ich dla innych.

Także przez swoje zmartwychwstanie Jezus nie przeznaczył dla nas tego prawa i praw życiowych, bowiem z punktu widzenia Boskiej sprawiedliwości zmartwychwstanie Jezusa nie było jej zadośćuczynieniem, lecz dowodem, że wiernie wypełnił wolę Ojca aż do śmierci i że Jego sprawiedliwość może być użyta do pojednania, którego w zasadzie jeszcze nie uczynił. Innymi słowy, przez swoją śmierć dostarczył On ceny Okupu potrzebnej do kupienia świata, a Jego zmartwychwstanie stało się potwierdzeniem tego faktu, lecz żadnym z tych czynów w istocie nie kupił świata.

Przez te dwie rzeczy Chrystus znalazł się w sytuacji człowieka, który uzyskał pieniądze potrzebne na kupienie pewnej rzeczy, lecz której jeszcze nie kupił, chociaż był całkowicie zdecydowany to zrobić. Co musi uczynić osoba, która ma pieniądze na kupno domu przeznaczonego na sprzedaż, ażeby go zdobyć dla siebie? Musi za niego zapłacić, uzyskać odpowiednie dokumenty i dopiero wtedy staje się nabywcą i właścicielem danej posiadłości. Gdy to uczyni, posiadłość należy do niej. Podobnie i Chrystus. Po dostarczeniu przez swoją śmierć odpowiedniej sumy i po upewnieniu się przez swoje zmartwychwstanie, że suma ta jest wystarczająca do odkupienia rasy ludzkiej, musiał jej użyć do wykupienia własności. Po wniebowstąpieniu uczynił to tylko za Kościół, nie za świat, tak jak czytamy u Żyd. 9:24 (por. 3 Jana 2:2): "... Chrystus ... wszedł ... do samego nieba, aby się teraz okazywał przed oblicznością Bożą za nami". Znaczy to, że Chrystus jako Orędownik Kościoła wobec Sprawiedliwości przybył z ceną, którą spłacił Sprawiedliwości dług Kościoła - tych oskarżonych, w których imieniu On oręduje przed Boską sprawiedliwością. To właśnie dlatego Duch Święty nie mógł być dany dopóki nie pojawił się On przed obliczem Boga w dniu Pięćdziesiątnicy.

Święty Paweł u Żyd. 9:24 w ten sposób opisuje tę sprawę z punktu widzenia typu i antytypu: tak jak Aaron musiał najpierw złożyć ofiarę na dziedzińcu przybytku, by uzyskać krew do pokropienia ubłagalni w celu pojednania, a następnie dokonywał tego pojednania przez takie pokropienie (3 Moj. 16:11-17) w świątnicy najświętszej, tak i Chrystus przez swą śmierć w usprawiedliwionym stanie (antytypiczny Dziedziniec) musiał złożyć swoją zasługę Okupu w celu pojednania, a następnie, w dniu zesłania Ducha Świętego, rzeczywiście dokonał pojednania w niebie (antytypicznej Świątnicy Najświętszej), lecz tylko za Kościół. Dlatego błogosławieństwa płynące z Jego śmierci mogły dosięgnąć kogokolwiek dopiero w dniu zesłania Ducha Świętego, pięćdziesiąt dni po zmartwychwstaniu. W ten sposób odpowiedzieliśmy na część znaczeń zawartych w pierwszym pytaniu.

Teraz odpowiemy na pozostałe znaczenia jakie występują w pierwszym i całym drugim pytaniu: Dlaczego zaistniała tak długa zwłoka w błogosławieniu całego rodzaju ludzkiego korzyściami płynącymi ze śmierci Chrystusa? Dlaczego nie dosięgły wszystkich w dniu zesłania Ducha Świętego? Jest niewątpliwie prawdą, że ogromna większość ludzi umiera nie tylko nie skorzystawszy ze śmierci Chrystusa, ale nawet nie mając ku temu żadnej sposobności, gdyż nigdy o takich korzyściach nie słyszała. Jest także prawdą, że stosunkowo niewielu otrzymało dotychczas te korzyści. Fakty te budzą w szczerym, myślącym umyśle badacza pytania, które obecnie rozważamy.

Podajemy kilka powodów tej długiej zwłoki:

(a) Głównym powodem jest, że Bóg dla mądrych i wzniosłych celów nie chciał, aby we wieku Ewangelii korzyści te stały się udziałem każdego człowieka, lecz by raczej były ograniczone do klasy wiary - wybrańców, gdyż oni są jedynymi, którzy mogli być zbawieni w trudnych warunkach wieku wiary. Jedynie ich stać było na niezbędną wiarę wymaganą w warunkach tego wieku. Dlatego Bóg w swym miłosierdziu pozostawił innych w niedowiarstwie, dopóki nie skompletował klasy wybrańców, potrzebujących ćwiczenia wiary w obecnych warunkach, w celu odpowiedniego przygotowania ich do funkcji błogosławienia nie wybranych sprzyjającymi sposobnościami zdobycia zbawienia w restytucji wieku Tysiąclecia (Rzym. 11:30-32).

(b) Gdyby korzyści ze śmierci Chrystusa zostały w tym wieku wiary zastosowane wobec klasy niewiary, wszyscy oni byliby na wieki straceni, gdyż brakuje im wiary niezbędnej do zwycięstwa w trudnych warunkach tego wieka (2 Tes. 3:2; Żyd. 11:6).

(c) Jehowa łaskawie dozwala klasie niewiary przechodzić obecnie doświadczenie ze złem, które w porównaniu z doświadczeniem dobra, jakie zaplanował On dla tej klasy w następnym wieku, lepiej niż cokolwiek innego sprawi, że znienawidzą i porzucą grzech a umiłują i wybiorą sprawiedliwość, ponieważ doświadczenie jest najlepszym nauczycielem dla takich charakterów, jakie posiada klasa niewiary.

(d) Prawie 2000 lat, jakie upłynęły od Kalwarii, potrzebne były do narodzenia się dostatecznej liczby ludzi, by zapełnili oni ziemię w Tysiącleciu.

(e) Jehowa przeznaczył tenże wiek Tysiąclecia na zapewnienie odpowiedniego czasu i warunków dla jak najskuteczniejszego rozszerzenia korzyści ze śmierci Chrystusa na cały nie wybrany świat. Warunki te nie będą wymagały wiary, teraz wymaganej od wybrańców. To dlatego podczas wieku Ewangelii Chrystus przypisuje swoją zasługę tylko wybranym (Żyd. 9:24; 10:14), a zastosowanie tej zasługi za świat pozostawia na wiek Tysiąclecia, tak jak i Aaron pierwszego pojednania dokonywał tylko za Kapłanów i Lewitów, a następnie po raz drugi czynił pojednanie "za lud" (3 Moj. 16:6, 11, 14, 9, 15, 17; Żyd. 7:27).

      ODPUSZCZONE BĘDĄ WSZYSTKIE GRZECHY ADAMOWE

(3) Pismo Święte w inny jeszcze sposób dowodzi, że wszyscy, którzy w tym życiu nie mieli szansy zbawienia, otrzymają ją w życiu przyszłym. Jezus mówi, że wszystkie grzechy, z wyjątkiem grzechu przeciwko Duchowi Świętemu (wszystkie inne grzechy są grzechami Adamowymi) będą odpuszczone synom ludzkim. Mar. 3:28, 29 powiada: "... wszystkie grzechy synom ludzkim będą odpuszczone, i bluźnierstwa, którymibykolwiek bluźnili; Ale kto bluźni przeciwko Duchowi Świętemu, nie ma odpuszczenia na wieki ...". Ustęp ten bardzo wyraźnie uczy, że każdy grzech, oprócz grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, będzie odpuszczony rodzinie ludzkiej. Doświadczenie wskazuje przy tym, że ogromna większość rodziny ludzkiej me zgrzeszyła przeciwko Duchowi Świętemu (nie zgrzeszyła świadomie przeciwko pełnemu światłu), lecz niemniej jednak umarła bez odpuszczenia grzechów. A więc grzechy takich osób będą odpuszczone w życiu przyszłym. Jest zatem nadzieja dla nie zbawionych zmarłych.

W równoległym wersecie u Mat. 12:31, 32 Jezus dowodzi, że są dwa okresy odpuszczania grzechów: (a) w tym wieku i (b) w wieku przyszłym, lecz w żadnym z nich nie będzie odpuszczony grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Fragment ten wskazuje więc, że grzechy nie będące grzechami przeciwko Duchowi Świętemu, które nie zostały odpuszczone w tym wieku, będą odpuszczone w przyszłym: "Wszelki grzech i bluźnierstwo ludziom odpuszczone będzie; ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu me będzie odpuszczone ludziom. I ktobykolwiek rzekł słowo przeciwko Synowi człowieczemu, będzie mu odpuszczono; ale ktoby mówił przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczono, ani w tym wieku ani w przyszłym".

      BOSKI CHARAKTER PODSTAWĄ NADZIEI

(4) Charakter Boga oraz fakt, że większość nie zbawionych ludzi umiera z charakterami reformowalnymi w warunkach łatwiejszych niż obecne, dowodzi, że w życiu przyszłym, w dogodniejszych okolicznościach Tysiąclecia, tym, których charaktery będą mogły być zreformowane, będzie dana taka szansa. Doświadczenie i Pismo Święte uczą, że tylko ci są zdolni do rozwinięcia w obecnych złych warunkach charakterów nadających się do życia wiecznego, którzy potrafią ufać Bogu wtenczas, gdy nie mogą odnaleźć Jego śladu (Żyd. 11:6; Gal. 3:7, 9). Doświadczenie i Pismo Święte uczą, że klasa niewiary, nie zdolna do wykazania takiej wiary, nie może w obecnych złych warunkach rozwinąć charakteru odpowiedniego do wiecznego życia, ponieważ szatan ją zaślepia i zwodzi przez jej ignorancję i słabości (2 Kor. 4:4); dlatego Bóg pozostawia ją w stanie niewiary, by później, w łatwiejszych warunkach, okazać miłosierdzie, przez które będzie mogła się zreformować (Rzym. 11:30-32).

Widzimy zatem, że niektórzy opuszczają to życie z charakterami, które będą mogły być naprawione, jeśli otrzymają taką możliwość, w dogodniejszych warunkach reformacji, jakimi, jak zapewnia nas Biblia, będą warunki Tysiąclecia. Śmierć, tak jak i naturalny sen, nie określa w charakterze ani dobra, ani zła. W śmierci nie ma zatem nic, co by mogło powstrzymać pragnienie Wszechmocnego udzielenia ludziom pomocy w naprawianiu się; jedyną rzeczą, jaka może powstrzymać Go od tego, jest niechęć świadomie złych do naprawiania siebie.

Biblia pokazuje nam, że radością dla Boga jest używanie Jego mądrości, mocy, sprawiedliwości i miłości (głównych przymiotów Jego charakteru) w pomaganiu ludziom w naprawianiu się (Obj. 15:3, 4). Przymioty te skłoniły Go do dania swego Syna na Okup za wszystkich. Oddanie swojego Syna na śmierć za wszystkich było największą ofiarą, jaką mógł uczynić, by zbawić człowieka. A jeśli Jego wszechmocna mądrość, moc, sprawiedliwość i miłość przejawiły się w daniu Syna na śmierć, w celu błogosławienia całej ludzkości, w daniu możliwości wyleczenia z przekleństwa i zdobycia wiecznego życia, to czy Jego mądrość, moc, sprawiedliwość i miłość nie uczyni rzeczy o wiele łatwiejszych - takich jak stworzenie ludzkości warunków sprzyjających reformowaniu się nawet najsłabszych z rasy ludzkiej, dla których uczynił rzecz najtrudniejszą: dał Syna swego na śmierć za nich (Rzym. 8:32)? Zaprawdę, Jego święty charakter, który okazał się dostatecznie silny, by uczynić rzecz najtrudniejszą, z pewnością uczyni rzeczy łatwiejsze, tzn. da szansę klasie niewiary uleczenia się w warunkach, w których mogłaby się zreformować, ponieważ nie może zreformować się teraz. Oznacza to, że tym, którym Bóg nie zapewnił pomocy w reformowaniu się w tym życiu, udzieli jej później.

     WYBRANI PO TO, BY BŁOGOSŁAWIĆ NIE WYBRANYCH

(5) Biblia podaje piąty fakt dowodzący istnienia dogodnej sposobności dla tych nie zbawionych zmarłych, którym w tym życiu nie dano możliwości uzyskania zbawienia. Boskim celem w wyborze Kościoła spomiędzy rodzaju ludzkiego jest to, by w życiu przyszłym mógł użyć tego wybranego Kościoła jako Pośrednika błogosławienia możliwościami zbawienia wszystkich. nie wybranych, tzn. tych pominiętych w obecnym życiu, w którym liczą się tylko wybrańcy, klasa wiary. Biblia uczy, że rodzina ludzka składa się z dwóch klas: (a) klasy wiary (Gal. 3:7-9; 2 Kor. 5:7) i (b) klasy niewiary (2 Tes. 3:2; Rzym. 11:30-32). Bóg, wiedząc, że w warunkach, w których do zwycięstwa potrzebna jest silna wiara, klasa wiary będzie mogła, lecz klasa niewiary nie będzie mogła uzyskać zbawienia, postanowił w tych warunkach dać szansę zbawienia tylko klasie wiary.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin