J A S E Ł K A
PT. „ CAŁA ZIEMIA WITA SWEGO ZBAWICIELA ”
Za kotarą – Ojciec, Mama, , Dziewczynka z zapałkami, Wiatr,
Maryja, Józef, Gwiazdy,
Na ławeczkach - dzieci w przebraniach i chórek
Schowane za kotarą przy sprzęcie na dole - Kasia, Bartek
(wychodzi dziewczynka z zapałkami,
wychodzą Gwiazdki na tle uroczystej muzyki,
tańczą spokojnie wokoło niej…
następnie wybiega Wiatr i przegania gwiazdki)
Wiatr:
Wieczór grudniowy, śnieżyce wielkie,
Wiatr z północnej wieje strony,
Dziewczynka:
Zapałki sprzedaję, zapałki roznoszę,
Dziewczynko droga, czy nie zmarzły twoje rączki?
A twoje nóżki? Tak liche masz ubranie?
A ja jestem wiatr srogi! Szszszsz...........................
Dajcie sierotce chociaż dwa grosze!
Smutny jest mój los, marzną moje nóżki,
Czerwony mam z zimna nos.
Śnieg biały sypie od rana,
A ja w chustę odziana, zmarznięte moje rączki,
Trzymam kosz pleciony, pudełkami zapałek na sprzedaż wypełniony.
(Wychodzi ojciec z mamą)
Ojciec:
Hej dziewczynko mała czemu tu siedzisz sama?
Dzisiaj w wigilijny wieczór nikt sam zostać nie może.
Choć podejdź do mnie, nie bój się. Co ty tu robisz sama?
Sprzedaję zapałki, ale dziś nie kupił nikt ani jednego pudełka,
Nikt nie dał ani jednego grosza. Zimno mi, jestem głodna i smutna.
Mama:
Pójdź z nami do naszej chaty, odzienie ci włożymy,
Na twoje bose nóżki buciki założymy.
Zobacz, widzisz domek w oddali? Na dworze jest mroźno i zimno,
A w domu ogień się pali. Choć z nami!
Rodzice z dziewczynką wychodzą za kotarę na górze…
Słychać głośną muzykę…
Wychodzi Bartek i słucha głośnej muzyki…
Kasia wychodzi i sprząta, później ścisza magnetofon brata, wreszcie wyłącza …
Kasia:
Bartek pomóż mi posprzątać pokój, sama nie zdążę ze wszystkim
I jeszcze mam ubrać choinkę.
Bartek:
Ale super, grają naprawdę wspaniale.
Bartek czy ty mnie słyszysz?
Rusz się w końcu i pomóż mi!
Kasia, chcesz posłuchać! Pożyczę ci kasetę!
Są święta, wolałabym, abyśmy włączyli kolędy.
Pomożesz mi czy nie?!
Na mnie nie licz! Nie mam czasu!
Obiecałem koledze, że wpadnę przed Wigilią!
Trudno! Poradzę sobie sama! Ale mi się brat trafił! (sprząta)
(Wchodzi mama, ojciec i dziewczynką)
Dzieci, co robicie! Zobaczcie, przyprowadziłam dziewczynkę!
Taka brudna, obdarta....... zimna.
Damy jej herbatę, ubranie i buty
(robi herbatę, daje buty i ubranie)
Dobrze by już było porozmawiać sobie,
Jak choinkę chcemy w tym roku ozdobić.
Święta już nadchodzą, blisko Dziecię Boże,
Czy już mamy żłóbek, by Je w nim położyć?
A po co choinka?
Choinka przypomina nam drzewo z raju, drzewo życia a na nim owoc dzisiaj
zastąpiony szklanymi bombkami, wijące się jak wąż - kusiciel łańcuchy, a na
czubku gwiazda, która świeci.
Najważniejszym momentem Wieczerzy Wigilijnej jest dzielenie się opłatkiem,
to symbol wzajemnej miłości, przebaczenia i jedności. Stół nakryty białym
obrusem, a pod nim siano, które przypomina biedną świętą Rodzinę, że mały
Jezus został położony w żłobie.
Dlaczego przy stole jest puste miejsce?
W wieczór wigilijny możemy przyjąć niespodziewanego gościa, nikt nie
powinien czuć się samotny.
Wiem mamusiu, to miejsce dla naszej dziewczynki.
A pod choinką będą prezenty?
Mam nadzieję że dostanę dziś komputer.
Jak myślisz, zmieści się pod choinkę?
Może jeszcze zdjęcie z autografem dostanę?
Jasne, że się zmieści, ale to ja dostanę! Ty się będziesz musiał zadowolić
zdjęciem tego....... piłkarza.
Słyszę, że znowu się kłócicie! Święta są po to, aby nauczyć się wybaczania,
a ja od rana słyszę same wrzaski.
Bo to ja miałem dostać komputer, a ona mówi, że będzie dla niej.
To nie prawda! On kłamie!
Myślicie tylko o prezentach, jak wam nie wstyd, dzieci.
Dzisiejszy wieczór jest wyjątkowy. Spędzimy go razem przy wigilijnym stole
i będziemy wspominać narodzenie Jezusa.
W taki dzień należy się kochać, a nie kłócić! A komputer będzie wspólny, albo
nikt go nie dostanie. A teraz przygotujcie choinkę i bombki i wspólnie ją
ubierzemy.
(Ubieranie choinki) Śpiew – Kasia Arabczyk i Edyta Grala
gwiazdka 11:
Patrzcie, oto Aniołowie zstępują tu do nas
Każdy z nich od Boga wiadomość nam powie,
Że już zbawienia nadszedł czas.
(Dzieci ustawiają się do śpiewu, podczas którego wchodzą Aniołowie 1,2,3:
kolęda – „Jakaś światłość nad Betlejem się rozchodzi”)
Anioł 1:
O, cieszcie się ludzie całej ziemi Jezus przyjdzie do was z darami swoimi.
Anioł 2:
Jego Matka święta wszystkim wam pokaże
Zbawiciela naszego Pana.
Słowo Boże co było od wieków,
Z nieba zstępuje dla ciebie człowieku.
Anioł 3:
Czy wy ludzie wiecie, że Bóg obiecany rodzi się na świecie?
Wstawajcie, by pokłon i cześć oddać Panu.
Hej wietrze – posłańcze, zbliż do mnie swe loty.
Jestem, jestem na usługi, jak szeroki świat i długi.
Polecisz po ziemi i zbudzisz z uśpienia,
Przeróżne spotkane po drodze stworzenia.
Aniele, jak się to stanie? Przecież zima mrozem związała ziemię powrozem!
Choć w noc mroźną lecz radosną, jak na wiosnę niech wyrosną.
Więc leć wietrze, niech rośnie, niech kwitnie każdy kwiat i krzew.
Niech do żłóbka w stajence, przyjdą pokłonić się Panience.
(Kolęda: „Dlaczego dzisiaj”)
Wchodzą stworzenia…
Grzybku, grzybku jesteś tu?
Muchomor:
Jestem, jestem.
Z zimowego zbudź się snu, cudownego nabierz tchu.
Nie budź mnie wietrzyku, swawolny psotniku. Na mnie jeszcze czas.
Zima trzyma me korzonki, bo dalekie dni, mrozem szumi las.
Choć daleki wiosny czas, ja mam rozkaz zbudzić was – więc rośnij.
Rosnę, rosnę jak na wiosnę.
Borowik:
Ja wyciągam nogę, lecz wyżej nie mogę, no, już wstaję.
Pszczółka:
Wstaję już wstaję, lecz bardzo się dziwie, czemu mnie wietrze budzisz?
Stokrotka:
Rosnąć kazali, choć wiosna w dali, choć nam szarpie zawierucha nasze
sukienki.
Wstawać, wstawać dosyć spanie, w drogę czas!
Wróbel 1:
Cóż to za śpiewy, co to za hałasy, słyszę ja mały ptaszek,
wydaje mi się, że ktoś tutaj płacze.
Wróbel 2:
Ach polny kwiatku nie martw się wcale,
rośnij wytrwale dla naszego Pana.
Jakie szczęście zwiedzać sobie cały świat,
Cieszę się, jestem wesoły i rad,
że jestem zdrowy, cały gotowy.
Pójść mogę dalej, choćby na koniec świata,
spotkać mego brata, niech się ze mną raduje.
Mak:
Powiedz wietrzyku czemu nam rosnąć i kwitnąć kazano, chociaż dopiero
grudzień na świecie? Po co nas w drogę wysłano?
Nie bójcie się! Nic wam nie zaszkodzi, nawet noc grudniowa. Dziś na ziemi Jezus się rodzi, On was od zguby zachowa. Wstawać, rosnąć i szukać po świecie, aż Boże Dziecię znajdziecie
Jestem na usługi i braciszek mój drugi.
Żabka:
Co więc mamy zrobić? Czy udać się w drogę?
Nad tym trzeba się spokojnie zastanowić.
Więc myślmy, myślmy, bo mnie już od zimna sukienki kostnieją.
Nim słońce wzejdzie na zawsze zmarnieją.
Musimy wyruszyć, by dotrzeć do celu!
Ależ przyjacielu! Mamy się tułać przez noc całą?
By Jezusa widzieć, tę ofiarę małą ponieść musimy. Choćby iść bez końca.
Ja pójdę dalej, do słońca, do słońca.
Kto nas pobudził i iść nam każe, czuwa nad nami, dalszą drogę wskaże.
Chodźmy więc naprzód, niech się co chce dzieje.
Choć droga daleka niechże nikt nie zwleka. Do Jezusa niech bieży.
W Betlejem miasteczku, w żłobie na sianeczku, tam Stwórca nasz już leży.
Więc spieszmy, roztoczmy wonie, schylmy się w niskim pokłonie przed
Bożym majestatem.
(Muzyka, stworzenia tańczą, a następnie odchodzą na tył sceny)
kolęda: „Posłał Go do nas” – solo śpiewa:
Wchodzą pasterze…)
Pasterz 1:
Kawał pastwiska uszliśmy, owce piękną paszę miały, tylko zmęczenie nas
ogarnia, trzeba by trochę odpocząć.
Pasterz 2:
Trawy dość tutaj, do Betlejem niedaleko, możemy już rozpalić ognisko.
Już owieczki kładą się strudzone.
Pasterz 3:
Piękna noc nadchodzi. Dawno już takiej nie było, choć zimno wszędzie
ogarnia, niebo pełne gwiazd, aż żal się do snu pokładać. Tak bym w niebo
patrzył i patrzył, bo ono podnóżkiem Pana. Z tego nieba kiedyś zstępowali
Aniołowie ku ojcu naszemu Jakubowi.
Pasterz 4:
Pan sam się w obłokach pokazał, by rozmawiać a Abrahamem i Mojżeszem
Ale ku nam nie pochyli się łaskawie, z nami nie porozmawia, a słuchałbym
Go, słuchał dnie i noce. Sen by mnie nie zmorzył, a serce by się radowało.
Pasterz 5:
Gdzie Mu się do nas prostaczków zniżać! Może do wielkich uczonych
w Piśmie i w mowach, ale nie do nas!
Pasterz 6:
Kroki jakieś słychać! Ktoś idzie?
Czy to jeden idzie? Moc pielgrzymek idzie di Betlejem. Cezar nakazał spis
ludności, więc każdy tam iść musi skąd pochodzi.
...
danielamk