!John Jakes - Piekło i niebo. Tom 1.pdf

(1624 KB) Pobierz
42119948 UNPDF
JOHN JAKES
PIEKŁ
O
NIEBO
TOM I
42119948.002.png
PROLOG
Wielka parada
1865
... mówiąc: Pokój, pokój,
choć nie masz pokoju.
et Jeremiasz 6:14, 8:11
Tej nocy w Waszyngtonie padał deszcz. Tuż przed świtem, we
wtorek 23 maja, George Hazard obudził się w swoim apartamencie w
hotelu „Willard". Oparł rękę na ciepłym ramieniu żony, Constance.
Nasłuchiwał.
Przestało padać.
Ta cisza była dobrym znakiem przed zbliżającym się uroczystym
dniem. Owego ranka miała się rozpocząć nowa epoka — epoka pokoju
w ocalonej Unii.
Skąd więc przeczucia, że nadchodzą nieszczęścia?
George cicho wstał z łóżka. Flanelowa nocna koszula owijała mu się
wokół owłosionych łydek, kiedy wymykał się z pokoju. Miał
czterdzieści jeden lat. Był krępym mężczyzną o silnych ramionach.
Koledzy z West Point nadali mu przydomek Pniak, ze względu na
atletyczną budowę i niewielki wzrost. Siwizna przyprószyła mu włosy i
starannie utrzymywaną żołnierską bródkę.
George przeszedł do salonu, gdzie znalazł porozrzucane gazety i
czasopisma. Nie poskładał ich wieczorem, gdyż był zbyt zmęczony.
Zaczął je porządkować teraz. Starał się to robić możliwie jak najciszej,
ponieważ w drugiej i trzeciej sypialni spały jego dzieci. Syn, William
Hazard III, skończył w styczniu szesnaście lat. Patricia osiągnie ten
wiek pod koniec roku, Młodszy brat George'a, Billy, z żoną Brett,
zajmowali czwartą sypialnię. Mimo iż Billy miał brać udział w
dzisiejszej paradzie, otrzymał zezwolenie na spędzenie nocy poza
obozem saperów w forcie Berry.
_ 5 _
42119948.003.png
Sądząc z tonu gazet i czasopism złe przeczucia George'a były
bezpodstawne. „New York Times", „Tribune", „Washington Star" oraz
najświeższy numer „Army and Navy Journal" uderzały w tę sarną,
triumfalną nutę. George ułożył gazety na stoliku w przyzwoity stos.
Pierwsze strony wykrzykiwały:
Mimo że nasza gigantyczna wojna zakończyła się zaledwie
przed paroma dniami, już teraz zapoczątkowaliśmy zwalnianie
ludzi z wielkiej Armii Unii.
To oni zdławili Rebelię, to oni ocalili Unię i zdobyli kraj dla
siebie i dla nas.
Departament Wojny wydał rozkaz wydrukowania na papierze
pergaminowym sześciu tysięcy zwolnień.
Nasza niezależna republika rozwiązuje swoje armie, wysyła do
domu wiernych żołnierzy, zamyka punkty rekrutacyjne,
wstrzymuje kontrakty na wszelkie dostawy i zamierza porzucić
ponurą ścieżkę wojny na rzecz szerokiej i świetlistej drogi pokoju.
Dzisiaj i jutro ma się odbyć kilka uroczystości: wielka parada Armii
Potomacu Granta i Armii Zachodniej Wuja Billy'ego Shermana. Ludzie
Granta pomaszerują dzisiaj; nieustępliwe i nieokrzesane oddziały
Shermana jutro. Ci ostatni, z Zachodu, drwili sobie z tych ze Wschodu
nazywając ich „papierowymi kołnierzykami". Być może ludzie
Shermana przedefilują z krowami, kozami oraz mułami i walczącymi
kogutami, które przywieźli do swych obozów rozlokowanych wzdłuż
rzeki Potomac.
Nie wszyscy mężczyźni, którzy poszli na wojnę, wezmą udział w
defiladzie. Niektórzy już nigdy nie spotkają swych najbliższych; na
przykład najdroższy przyjaciel George'a, Orry. George i Orry poznali
się jako młodsi kadeci w West Point w 1842 roku. Służyli razem w
Meksyku. Ich przyjaźń przetrwała nawet kapitulację fortu Sumter, kiedy
to niezależne od ich woli przyczyny sprawiły, że znaleźli się po dwóch
różnych stronach konfliktu. W ostatnich dniach wojny śmierć
dosięgnęła Orry'ego w Petersburgu. Nie zginął w walce. Stał się ofiarą
głupiej, niepotrzebnej, mściwej kuli rannego żołnierza Unii, któremu
usiłował pomóc.
Z wielu młodych ludzi wojna uczyniła starców. Wciąż włóczyli się
po drogach Południa, wracali do domu, do nędzy, do ziemi spustoszonej
i spalonej przez walczące armie. Inni podróżowali pociągami na
Południe, okaleczeni na ciele i duchu przez pobyt w kloakach, które
nazywano więzieniami dla rebeliantów. Jeszcze inni Konfederaci
znikali w Meksyku albo przepadali w armii kedywa Egiptu, bądź też
zawieruszali się gdzieś na Zachodzie, usiłując zapomnieć o ranach
zadanych nie tylko ciałom. Młodszy kuzyn Orry'ego, Charles, wybrał tę
ostatnią drogę.
— 6 —
42119948.004.png
Byli też tacy, dla których wojna zakończyła się hańbą. Prym wiódł
tu Jeff Davis, schwytany w pobliżu Irwinville, w stanie Georgia. Wiele
gazet na Północy donosiło, że próbował uniknąć aresztowania uciekając
w przebraniu kobiecym. Można wierzyć lub nie, ale według niektórych
Jankesów więzienie nie stanowiło dostatecznej kary dla Davisa.
Domagano się szubienicy.
George zapalił swoje kosztowne, kubańskie cygaro i podszedł do
okna wychodzącego na Pennsylvania Avenue. Z apartamentów
doskonale byłoby widać dzisiejszą defiladę, George jednak otrzymał
specjalne bilety wstępu na trybunę ustawioną naprzeciw trybuny
prezydenta. Ostrożnie otworzył okno.
Niebo było bezchmurne. Wychylił się tak, aby wydmuchiwać dym z
cygara na zewnątrz. Dostrzegł patriotyczne dekoracje na trzy- i
czteropiętrowych budynkach ciągnących się wzdłuż alei. Szarfy w
radosnych barwach zastąpiły w końcu tę żałobną krepę, która wisiała
wszędzie po zamordowaniu Lincolna. Jasno-czerwona wstęga światła
nad rzeką Potomac wyznaczała horyzont.
Po zabłoconych alejach zaczęły poruszać się powozy, przemykali
kawaler zyści i przechodnie. George dojrzał jakąś czarną rodzinę ojca,
matkę i pięcioro dzieci podążającą w kierunku Parku Prezydenckiego.
Dla nich zakończenie wojny nie było jedynym powodem do radości.
Mieli swoją Trzynastą Poprawkę do Konstytucji, na zawsze znoszącą
niewolnictwo. Stany musiały ją jeszcze ratyfikować; wtedy nabierze ona
mocy prawnej.
Rozjaśniło się. Coraz wyraźniej rysowały się czerwień, biel i błękit.
Koniec z deszczem. Dlaczego nękają go złe przeczucia, kiedy wszystkie
znaki są tak pomyślne?
To przez nasze rodziny, zadecydował. Mainów i Hazardów. Przeżyli
wojnę, ale ona okaleczyła ich psychicznie. Virgilia, jego siostra,
przepadła dla rodziny; jej ekstremalna postawa spowodowała, iż
zerwała do reszty łączące ich więzy. Było to tym bardziej zasmucające,
że Virgilia przebywała właśnie tutaj, w Waszyngtonie. George nie
wiedział jednak, gdzie zamieszkała.
Był też Stanley, jego starszy brat, pozbawiony jakichkolwiek
kompetencji człowiek, który na wojnie dorobił się wielkiego majątku.
Pomimo tego sukcesu, lub może z jego powodu, Stanley za dużo pił.
U Mainów sprawy nie toczyły się lepiej. Ashton, siostra Orry'ego,
przepadła gdzieś na Zachodzie. Wcześniej uwikłała się w nieudany
spisek w celu obalenia rządu Davisa i zastąpienia go jeszcze bardziej
ortodoksyjnym. Brat Orry'ego, Cooper, który pracował w Liverpoolu
dla Departamentu Marynarki Konfederacji, stracił swego jedynego syna,
Judę, gdy ich okręt w drodze do domu został zatopiony w pobliżu fortu
Fisher przez eskadrę Unii.
42119948.005.png
Była wreszcie wdowa po jego najlepszym przyjacielu, Madeli-ne.
Czekała ją walka o odbudowanie swego życia i spalonej plantacji nad
rzeką Ashley, nie opodal Charleston. George wręczył jej akredytywę na
czterdzieści tysięcy dolarów wystawioną na bank, w którym posiadał
większość udziałów. Miał nadzieję, że Madeline poprosi go jeszcze o
pomoc finansową; spora część pieniędzy przeznaczona była na
spłacenie dwóch hipotek i uregulowanie podatków federalnych, by
uniknąć konfiskaty majątku przez agentów skarbowych, szalejących już
na Południu. Lecz Madeline nie prosiła o więcej i to go niepokoiło.
Nawet o tak wczesnej porze ruch konny w alejach był duży. Gdyby
zaufać niebu i łagodnemu wietrzykowi, ten ważny dzień powinien być
piękny. Czemu więc George, nawet gdy odegnał smutne wspomnienia,
nie mógł oprzeć się uczuciu, że nadchodzą kłopoty?
Hazardowie szybko zjedli śniadanie. Brett robiła wrażenie
szczególnie szczęśliwej i podekscytowane!., co napawało George'a
pewną dozą zazdrości. Za parę tygodni Billy zamierzał zrezygnować ze
swojego kontraktu. Następnie wraz z Brett wsiądą na statek do San
Francisco. Ani on, ani jego żona nigdy nie widzieli Kalifornii, ale
pociągały ich opisy klimatu, krajobrazów i perspektyw tego regionu.
Billy pragnął założyć własną, cywilną firmę inżynieryjną. Podobnie jak
jego przyjaciel, Charles Main, z którym uczęszczał do West Point -—
podążyli tam za przykładem George'a i Orry'ego chciał odjechać jak
najdalej od świeżo zabliźnionych pól, na których Amerykanin walczył z
Amerykaninem.
Małżonkowie musieli szybko rozpocząć podróż. Brett spodziewała
się pierwszego dziecka. Billy wyznał to George'owi w sekrecie;
przyzwoitość nakazywała, by o ciąży w ogóle nie wspominać, nawet w
gronie rodzinnym. Gdy zbliżał się termin rozwiązania i brzuch kobiety
wydymał się, ludzie udawali, że niczego nie dostrzegają. Kiedy
przychodziło na świat drugie dziecko, rodzice często tłumaczyli
pierworodnemu, iż lekarz przyniósł niemowlę w butelce. George i
Constance dostosowywali się do większości tych naiwnych zasad, ale
nigdy nie posunęli się do opowiadania historyjki z butelką.
Rodzina dotarła do sektora specjalnego o ósmej piętnaście. Zajęła
miejsca wśród reporterów, kongresmanów, sędziów Sądu Najwyższego,
oficerów armii i floty. Dalej, w lewo, aleja biegła wokół gmachu
Departamentu Skarbu na ulicy Piętnastej; z tego powodu duża jej część,
aż do Kapitolu, była niewidoczna.
Po prawej, w odległości czterech przecznic, ludzie tłoczyli się
8
42119948.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin