Eucharystia - Cud_najwspanialszy.txt

(10 KB) Pobierz
Cud najwspanialszy

Eucharystia sama w sobie jest najwi�kszym cudem - powtarza� �w. Tomasz z Akwinu. Lecz ten najwspanialszy z cud�w kryje w sobie tajemnic�, kt�ra ca�kowicie umyka naszym zmys�om: wzrokowi, smakowi, dotykowi... Pomimo wyja�nie� najm�drzejszych teolog�w,  obecno�� Boga w Eucharystii pozostaje dla nas tajemnic� wiary, kt�ra przerasta naturalne mo�liwo�ci rozumu. B�g tak wielki i tak ma�y chleb! Stworzyciel wszystkiego, ukryty pod zas�on� odrobiny stworzenia! 
Jak poj�� ten jedyny w swoim rodzaju cud, kt�ry dokonuje si� w momencie konsekracji chleba oraz wina? 

Jeden z biskup�w francuskich, g�osz�c katechez� na �wiatowych Dniach M�odzie�y w Pary�u (1997), powiedzia�: "Czytam Pismo �w. w spos�b zwyczajny. Przecie� wszyscy mamy prawo do  zwyczajnej lektury Biblii. I tak oto czytam nast�puj�ce s�owa "To jest Cia�o Moje". Czytam i wierz�. Nauka o eucharystycznej obecno�ci Chrystusa mog�aby zape�ni� wiele ksi�g, jednak wszystko mie�ci si� w tym jednym zdaniu: To jest Cia�o Moje. Zdaniu temu towarzyszy� mo�e tylko jedno wyznanie: Wierz�! Tyle powinno wystarczy�. Jezus jest tu, prawdziwie obecny na o�tarzu. Jest z nami po wszystkie dni, w swojej Eucharystii."

Czasami jednak nasza wiara w rzeczywist� obecno�� Chrystusa w Eucharystii prze�ywa rozmaite kryzysy. W swoim wsp�czuciu dla naszej s�abo�ci, B�g daje nam  swe znaki  w postaci cud�w eucharystycznych. Nie po to, aby wiar� zast�pi� empiryczn� pewno�ci�, lecz aby j� natchn�� do wi�kszej aktywno�ci. Rozmaite cuda eucharystyczne znane s� ju� Ko�cio�owi pierwszych wiek�w. U �w. Cypriana z Kartaginy (+ 258) znajdujemy histori� o kobiecie, kt�ra sk�ada�a ofiary poga�skim bo�kom. Kiedy powr�ci�a do swego domu i otwiera�a naczynie, w kt�rym przechowywa�a Eucharysti�, wydoby� si� z niego ogie�.  Z p�niejszych czas�w pochodzi historia z �ycia pierwszego patriarchy Wenecji, kt�rym by� �w. Lorenzo Giustiniani.  Kiedy celebrowa� pasterk� w katedrze �w. Piotra w Castello, ujrza�, zaraz po przeistoczeniu, Dzieci�tko-Jezus w Hostii. Dodajmy, �e b�. Angela z Foligno i �w. Faustyna dozna�y podobnych prze�y�.

Bardzo spektakularny cud mia� miejsce za pontyfikatu Grzegorza Wielkiego. W momencie, kiedy papie� rozdawa� Komuni� �w., zbli�y�a si� pewna kobieta i roze�mia�a si� w g�os. Papie� odm�wi� udzielenia komunii �w. i, po zako�czeniu liturgii, za��da� od nieznanej publicznego wyja�nienia powodu takiego zachowania. Kobieta rzek�a: "�mia�am si� wtedy, gdy us�ysza�am, �e jest to Cia�o Chrystusa. Przecie� to ja sama  wyrobi�am ten chleb moimi w�asnymi r�koma!" Papie� Grzegorz ukl�k� i zwr�ci� si� do wszystkich obecnych, aby modlili si� o wiar� dla kobiety. Nieoczekiwanie, Hostia, kt�ra spoczywa�a na o�tarzu, zamieni�a si� w autentyczne cia�o. Ujrzawszy je, kobieta dozna�a nag�ego nawr�cenia. 

Cud w Lanciano, we W�oszech, nale�y z pewno�ci� do najbardziej znanych. Anonimowy mnich z VIII wieku, odprawiaj�c msz� �w., zacz�� w�tpi� w rzeczywist� obecno�� Chrystusa w konsekrowanym chlebie i winie. Nagle, ujrza� Hosti�, zmieniaj�c� si� w Cia�o, a wino w Krew. �wi�ta Krew, kt�ra w swej zakrzepni�tej postaci tworzy pi�� nieregularnych bry�ek, do dzi� jest przechowywana  i czczona w �wi�tyni. Przez dwana�cie wiek�w nie podleg�a ona nawet najmniejszemu zepsuciu. Ta wyj�tkowa i bulwersuj�ca ludzk� logik� relikwia nie raz stawa�a si� obiektem analiz ze strony uczonych. Badania z pocz�tku lat siedemdziesi�tych przynios�y nast�puj�ce rezultaty: Cia�o i Krew s� prawdziwie cia�em i krwi� ludzk�. Pochodz� one od tej samej osoby, maj�cej grup� krwi AB (krew na Ca�unie Tury�ski jest tej samej grupy). Proteiny w krwi s� rozmieszczone w spos�b normalny i w stosunku identycznym, jak w ka�dej zdrowej krwi ludzkiej. Natura cudu w Lanciano pozwala go powi�za� z cudem w Ratyzbonie. Na miejscu, gdzie kiedy�  kap�an, �piesz�cy si� do chorego,  wywr�ci� naczynie z Naj�wi�tszym Sakramentem, pobo�ni wierni wznie�li ko�ci�.  Inny ksi�dz, kt�ry w 1250 r. odprawia� w tym ko�ciele Msz� �w., zw�tpi� w obecno�� Chrystusa w postaciach eucharystycznych. "Czy to mo�liwe, aby s�owa, wypowiedziane przez cz�owieka, dokona�y przemiany wina w Krew Pa�sk�?" Sparali�owany w�tpliwo�ciami i l�kiem, waha� si� unie�� kielich. Naraz, z wielkiego krucyfiksu znad tabernakulum, Chrystus wyci�gn�� sw� r�k� w kierunku kap�ana, przej�� od niego kielich i uni�s� go w g�r�. Wierni padli na kolana, a wraz z nimi i kap�an, kt�ry ze �zami  adorowa� Krew Pa�sk�.    

Beatyfikowany 3 wrze�nia 2000 r. papie� Pius IX zach�ca� wiernych do szczeg�lnego kultu Naj�wi�tszego Sakramentu we francuskiej  miejscowo�ci Faverney. Ot�, w nocy z 25 na 26 maja 1608 r. tysi�ce wiernych by�o �wiadkami sprzecznego z prawami natury zjawiska. Miejscowi benedyktyni postanowili wprowadzi� w parafii praktyk� czterdziestogodzinnej adoracji. Jean Garnier, jeden z parafian, jako ostatni opu�ci� �wi�tyni� przed p�noc�. Kiedy powr�ci� oko�o trzeciej nad ranem, w miejscu monstrancji ujrza� dogorywaj�cy ju� ogie�. Wypalone do ko�ca �wiece zapr�szy�y ogie�, kt�ry strawi� obrus oraz inne przedmioty liturgiczne na o�tarzu. Ponad p�omieniami, zawieszona w powietrzu, unosi�a si� monstrancja z Hosti�. W ci�gu 33 godzin trwania cudu, 10 tysi�cy wiernych przysz�o pok�oni� si� Chrystusowi w Eucharystii. Nazajutrz, monstrancja sama spocz�a na korporale, roz�o�onym na blacie przypalonego o�tarza. Miejscowy biskup uzna� prawdziwo�� cudu w 1608 r.  

W 1732 r. w La Scala, w czasie wystawienia Naj�wi�tszego Sakramentu, siostry zakonne ujrza�y w Hostii krzy�: najpierw czarny,  potem o kolorze krwi, a nast�pnie bia�y. W ko�cu, przed ich oczyma pojawi� si� wizerunek Zbawiciela na krzy�u,  a tak�e widok kamienistej g�ry i narz�dzi M�ki. Dwa miesi�ce p�niej, �w. Alfons Liguori, wybitny teolog i za�o�yciel zgromadzenia Ojc�w Redemptoryst�w, osiedli� si� w tym mie�cie wraz ze swymi towarzyszami. Pierwsze trzy dni swego pobytu postanowili sp�dzi� przed Naj�wi�tszym Sakramentem w kaplicy u si�str. W zwi�zku z tym wydarzeniem, �w. Alfons wybra� jako herb nowego zgromadzenia  Krzy�, kt�remu towarzysz� narz�dzia M�ki Pa�skiej. Dodajmy, �e w naszym stuleciu mia�y miejsce dwa cuda eucharystyczne o podobnym charakterze: w Saint-Andr�-de-la-R�union (1905) oraz w Castelnau-de-Guers (1974). W obydwu przypadkach, wierni ogl�dali Oblicze Chrystusa w miejsce bia�ej Hostii. 

Niekt�rym ludziom tego rodzaju wizje zostaj� udzielone jako �aska, dzi�ki kt�rej rozpoczyna si� ich droga wiary w B�stwo Jezusa Chrystusa. Przytoczmy �wiadectwo pewnego �yda, kt�ry swemu arcybiskupowi - �w. Tomaszowi de Villeneuve (+1555) - opowiedzia� nast�puj�ce do�wiadczenie: "Kt�rego� dnia odbywa�em podr� wraz z przyjacielem, moim r�wie�nikiem. W czasie drogi rozmawiali�my na temat osoby Mesjasza, kt�rego jeszcze oczekiwali�my. Zap�on�o w nas gor�ce pragnienie ujrzenia Go. Ach, jak�e byliby�my szcz�liwi, gdyby�my mogli ogl�da� Go na w�asne oczy! Nasta�a noc, a my�my dalej prowadzili rozmow� na ten temat. Nagle, ujrzeli�my na niebie wspania�� �wiat�o��. Przypominaj�c sobie s�owa mojego ojca, �e czasami otwiera si� niebo i wtedy mo�na uprosi� u Boga oczekiwan� �ask�, upadli�my obydwaj na kolana i z ca�� pobo�no�ci�, na jak� by�o nas sta�, prosili�my Pana o ukazanie nam Mesjasza. Wtem,  ukaza� si� na niebie b�yszcz�cy  kielich z Hosti�, w takiej samej formie, jak podczas katolickiej Mszy. Najpierw  bardzo wystraszyli�my si� tym widzeniem, lecz po paru chwilach przera�enie opu�ci�o nas i zaznali�my wielkiej pogody i rado�ci ducha. Nasze wn�trza przenikn�o �wiat�o i zostali�my nape�nieni jakim� g��bokim zrozumieniem tych spraw. Z serca sk�adali�my Bogu dzi�ki. Przy najbli�szej okazji, przyj��em chrzest w Ko�ciele katolickim i przyj��em Jezusa, jako mego Zbawiciela".

Eucharystia dokonuje r�wnie� cud�w niewidzialnych dla oczu, lecz ewidentnych dla ludzkiego serca. Tak mo�na by okre�li� rzeczywisto�� niezliczonych nawr�ce�, jakie nieustannie dokonuj� si� w ciszy przed tabernakulum w ko�cio�ach na �wiecie. W j�zyku francuskim istnieje ksi��ka na temat  plejady wybitnych intelektualist�w naszego wieku, kt�rych droga od ateizmu do wiary rozpocz�a si� w�a�nie poprzez kontakt z Jezusem w Eucharystii. Cz�sto by�y to spotkanie przedziwne, po ludzku przypadkowe, jak to, kt�re mia�o miejsce w �yciu Andr� Frossarda - m�odego ateisty, syna  pierwszego sekretarza Francuskiej Partii Komunistycznej. Wchodz�c ze zwyk�ej ciekawo�ci do pewnego ko�cio�a, ujrza� nad g��wnym o�tarzem ozdobny i �wieczniki, nad kt�rymi dominowa� metalowy krzy�, a pod nim bia�y okr�g.  "Nigdy dot�d - wspomina Frossard - nie widzia�em wystawionej monstrancji ani Hostii, i wtedy nie mia�em poj�cia, �e znajdowa�em si� wobec Naj�wi�tszego Sakramentu. Znaczenie tego wszystkiego by�o mi obce. To w�a�nie wtedy zacz�a si� lawina wydarze�. Nie m�wi�, �e niebo otworzy�o si�: ono si� rozdar�o, gwa�townie unios�o! Cichy blask... Pewno�� Boga.... Erupcja �wiat�a, radosne utoni�cie... Wszystko to zdominowane przez  obecno�� Tego, kt�rego Imienia nie potrafi� wypowiada� bez l�ku o ura�enie Jego delikatnej mi�o�ci; Tego,  przed kt�rym mam szcz�cie sta� jako  dziecko, kt�remu wszystko przebaczono: jestem katolikiem!"

W ostatecznym rozrachunku, tylko i wy��cznie dzi�ki wierze mo�emy stan�� przed bia�� Hosti� i z g��bi serca wyzna�: Prawdziwie Ty� jest Chrystus, Syn Boga �ywego! Istnieje r�wnie� jeden najtrwalszy fundament naszej wiary w Eucharysti�, kt�rym jest S�owo Chrystusa w wieczerniku : "To jest Cia�o moje; to jest Krew moja". Wierzymy przede wszystkim i nade wszystko dlatego, �e Jezus tak powiedzia� - Ten, kt�ry jest jedyn� Prawd�. Je�li szukamy najpewniejszego oparcia dla naszej wiary, to jest nim w�a�nie S�owo Pana, wypowiedziane w Wielki Czwartek. Ko�ci� od samego pocz�tku zdawa� sobie spraw�, �e jedynym warunkiem ocalenia wiary w Eucharysti� przed  zawirowaniami ludzkich doktryn i ideologii jest ufne przylgni�cie sercem i umys�em do Prawdy s��w Chrystusa. Wiara  otwiera drog� rozumowi, kt�ry po swojemu uzasadnia to, w co najpierw uwierzyl...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin