Yuvvraaj.txt

(79 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: XVID  704x304 29.97fps 1.6 GB|/SubEdit b.4060 (http://subedit.com.pl)/
00:01:34:T�umaczenie:karix...korekta:aryan:
00:03:15:Muzyka jest pasj� Anushki.
00:03:18:I w ka�dym d�wi�ku tej muzyki s�ycha� Devena .
00:03:23:I Anushka jest w ka�dym|oddechu Devena.
00:03:27:Ale kiedy tylko Deven walczy|z Anushk�..
00:03:30:..wygl�da jak niewinne|dziecko z rozbitej rodziny..
00:03:34:..kt�re ci�gle szuka silnego zwi�zku.
00:03:40:Ci�gle poszukuje domu.
00:03:44:Ale te� wiem, �e wkr�tce,|Deven stanie si� szorstki..
00:03:49:Anushka pozostanie|dla niego snem.
00:03:54:Poniewa� jego szale�stwo|i niepewno��..
00:03:56:..s� jego najwi�kszymi wrogami.
00:04:01:Nikt nie mo�e powiedzie�, gdzie ich opowie��|si� sko�czy. Nawet ja.
00:04:30:Hej, to nie jest parking!
00:04:33:Nie ma samochodu..nie ma benzyny.
00:04:34:Zabierz to st�d! Hej m�wi� do ciebie.|- Muzyka! Pr�ba!
00:04:36:Muzyka! Id�! Id�!|- We� ten samoch�d!
00:04:39:Mam do�� twojego przyjaciela Devena.
00:04:42:Codziennie sp�nia si� na pr�by.
00:04:47:Obawiam si�, �e dyrektor naszej firmy..
00:04:50:..wyrzuci go za takie zachowanie.
00:04:55:Ok, wi�c niech mnie tak�e wyrzuci.
00:05:00:Nie b�d� g�upia!
00:05:01:Dzie� dobry! Dzie� dobry!
00:05:04:Jestem ju�! Jestem.
00:05:08:Jestem.. Jestem.
00:05:12:Nie wstyd ci?
00:05:13:Tak, ale nie na d�ugo.
00:05:18:�piewaj�c w ch�rze,|marzysz aby by� wiod�cym piosenkarzem..
00:05:20:..i to jest rodzaj|po�wi�cenia, jakie pokazujesz.
00:05:23:Tak, marz�, �e stan� si� piosenkarzem.
00:05:26:Tak jak ty piszesz i marzysz by by� pisark� pewnego dnia.
00:05:29:Ty piszesz,|ja �piewam, teraz pos�uchaj.
00:05:35:Deven!|- Chod�! Napisz s�owa do tego.
00:06:00:Panie i panowie, Jestem Deven.|Deven Yuvvraj.
00:06:09:Wybacz mi, Beethoven sir!|Oni my�l�, �e jestem z�ym ch�opcem.
00:06:14:Maj� racj�. Jestem z�ym ch�opcem!
00:06:20:Jestem troch� uparty,|troch� samowolny.
00:06:23:Zwariowany i troch� bezu�yteczny.
00:06:26:Jestem z�ym ch�opcem!
00:06:36:To jest moja ukochana, kt�ra|my�li, �e nic nie wiem.
00:06:41:�e nie mam g�osu ani talentu muzycznego.
00:06:44:Ale zostan� supergwiazd�.
00:06:56:Ukochana, naucz si� tego sekretu.|Teraz, pos�uchaj mnie.
00:07:20:"Chod�, wezm� ci� w niebiosa."
00:07:26:"Jeste� moj� jedyn� przyjaci�k�."
00:07:32:"Chod�, wezm� ci� w moje ramiona."
00:07:36:"Jeste� moja jedyn� przyjaci�k�."
00:07:41:"Jestem rzek� muzyki,|p�yn� przez niebieskie noce."
00:07:50:"Budz� si� w|sennych niebieskich oczach."
00:07:59:"Jestem g�osem."
00:08:05:"Chod�, wezm� ci� w niebiosa."
00:08:12:"Jeste� moja jedyn� przyjaci�k�."
00:08:17:"Chod�, zatrzymam ci� w mych ramionach."
00:08:22:"Jeste� moja jedyn� przyjaci�k�."
00:08:56:"W nocy ksi�yc nuci w ten spos�b."
00:09:05:"Pos�uchaj tego, wydaje si�, �e pr�buje rymowa� z twoj� muzyk�."
00:09:15:"Jestem zapachem twoich my�li, nuconych melodii."
00:09:25:"Za�piewaj wraz z moj�|melodi�, je�eli mo�esz."
00:09:39:"Chod�, wezm� ci� w niebiosa."
00:09:43:"Jeste� moj� jedyn� przyjaci�k�."
00:09:49:"Chod�, zatrzymam ci� w mych ramionach."
00:09:53:"Jeste� moj� jedyn� przyjaci�k�."
00:09:58:"Jestem rzek� muzyki,|p�yn� przez niebieskie noce."
00:10:07:"Budz� si� w|sennych niebieskich oczach."
00:10:16:"Jestem g�osem."
00:11:15:"Czy kiedykolwiek widzia�e� horyzont,|gdzie zmierzch nadchodzi."
00:11:23:"M�wi si�, �e przez ocean|przechodzi wr�ka."
00:11:27:"Ona jest kr�low� nocy.|Spaceruje po melodii."
00:11:39:"Chod�, wezm� ci� w niebiosa."
00:11:46:"Jeste� moja jedyn� przyjaci�k�."
00:11:51:"Chod�, zatrzymam ci� w mych ramionach."
00:11:55:"Jeste� moj� jedyn� przyjaci�k�."
00:12:00:"Jestem rzek� muzyki, p�yn�|przez niebieskie noce."
00:12:10:"Budz� si� w|sennych niebieskich oczach."
00:12:18:"Jestem g�osem."
00:12:28:"Jestem g�osem."
00:12:38:Deven! Deven, teraz no dalej, kolego.|Pr�ba ju� trwa.
00:12:42:Sta� z ch�rem.
00:12:56:Tato, dlaczego zachowujesz si� jak dziecko?
00:13:00:Wiesz, �e kocham|Deva od przesz�o pi�ciu lat.
00:13:03:A ja go nienawidz�.
00:13:07:Czy wiesz jak? W�a�nie tak.
00:13:10:Tato, prosz� nie r�b tego.|Powiedzia�am ci, �e..
00:13:14:Nie po�lubi� go, dop�ki si� nie zgodzisz.
00:13:17:Nawet gdyby mnie mieli powiesi� to si� nie zgodz�..
00:13:23:Ok. Ale i tak nie po�lubi� nikogo innego.
00:13:28:Spotka�em si� z astrologiem w zesz�ym tygodniu,|powiedzia� mi, �e pope�ni� samob�jstwo.
00:13:35:Umrzesz z rado�ci�?|- Nie z rado�ci�, g�upia dziewczyno.
00:13:39:Samob�jstwo! Samob�jstwo!
00:13:42:Tata, zn�w jak dziecko..|- Ok.
00:13:46:Robert, pakuj moje walizki!
00:13:48:Ma�pa albo osio�|mo�e by� ale nie on.
00:13:52:Jak ojciec mo�e nak�a�� do rozumu|swojej bezmy�lnej c�rce?!
00:13:54:Tato!
00:14:05:On jest jak duch, tato.|Nikt nie mo�e go spali�.
00:14:09:Zobacz, on wr�ci�. To jest tak zwany|duch mi�o�ci, tato.
00:14:15:Dok�adnie! Tylko cz�owiek|wejdzie do tego domu.
00:14:19:Nie duch. Wi�c nie chc�|tego ducha w moim domu.
00:14:23:Chod�my, Robert.
00:14:35:Powiedzia�am ojcu wszystko to, co wydaje mi si� s�uszne.
00:14:39:Wi�c co ten m�dry|stary cz�owiek uwa�a za w�a�ciwe?
00:14:43:On m�wi, �e wyda mnie za m��..
00:14:46:..za jakiego� os�a lub ma�p�|ale nie za ciebie.
00:14:50:Ale w�a�nie nazywa mnie..
00:14:52:...ma�p� i os�em.
00:14:55:Wi�c powiedz mu, by pozwoli� nam na �lub.
00:14:59:Powt�rz� jeszcze raz, wyjd� za m�� tylko wtedy,|gdy tata na to pozwoli.
00:15:07:Wiesz, �e te� go kocham.|- Wiem.
00:15:10:Ale ja chc� wzi�� �lub.|- Co to za wielka sprawa!
00:15:16:Wielka sprawa?!
00:15:18:Chc� rodzin�, �on�|i dzieci. Wielka sprawa!
00:15:24:Od dzieci�stwa jestem sam.|Znudzi�o mi si� to.
00:15:29:A po za tym starzej� si�. Wielka sprawa.
00:15:43:Lewe oko Jacksona mruga,|prawda?
00:15:46:Nie. - Tak, tak.
00:15:50:Deven.
00:15:51:Cze�� Jackson! Prosz� daj mi|skrzypce - Tak? Chcesz zagra�?
00:15:56:Dzi�kuj�, Jackson. Teraz je�eli zn�w zamrugasz, o�lepi� ci�.
00:16:09:Powinni�my spr�bowa� i zmieni� ten|kawa�ek na inny..
00:16:11:Jackson! Cze��!|- Och cze��, Anushka!
00:16:16:Pos�uchaj, przepraszam za to, co si� zdarzy�o|ostatniego wieczora. Prosz�, pu�� to w niepami��.
00:16:22:Wiesz, tw�j facet jest naprawd�|szalony. Sp�jrz na to.
00:16:30:Nowe skrzypce. Kto to wys�a�? Deven.
00:16:36:I wys�a� r�wnie� list, w|kt�rym napisa� 'przepraszam, przepraszam, przepraszam'.
00:16:43:On nie wygl�da na takiego, jakim jest i..
00:16:46:..jest niewidzialny dla oka.
00:16:49:Ale wszyscy go kochamy.
00:16:53:Ale ja go nienawidz�!
00:17:04:Niepoprawny! G�upi, z�y ch�opiec!
00:17:36:"Chod�, wezm� ci� w niebiosa."
00:17:42:"Jeste� moj� jedyn� przyjaci�k�."
00:17:48:"Chod�, zatrzymam ci� w mych ramionach."
00:17:52:"Jeste� moj� jedyn� przyjaci�k�."
00:17:57:"Jestem rzek� muzyki, p�yn�|przez niebieskie noce."
00:18:06:"Budz� si� w|sennych niebieskich oczach."
00:18:15:"Jestem g�osem."
00:18:23:Dlaczego jeste� tak dobry?
00:18:27:Nawet m�j tata m�wi� to samo.
00:18:30:I wyrzuci� mnie z domu.
00:18:37:O czym my�lisz?
00:18:40:Jak zmieni� kiepski spos�b my�lenia twojego ojca.
00:18:45:On ci� nienawidzi!|- Ale ja go kocham.
00:19:03:Jak ta ma�pa tu przysz�a?
00:19:06:Sir, on m�wi, �e jest twoim|zi�ciem. Przyszed� spotka� si� z tob�.
00:19:11:Wyrzu� go. Wyrzu� go.|- W porz�dku.
00:19:17:Ca�y �wiat szuka|mi�o�ci i pokoju..
00:19:19:..ale nigdzie ich nie mo�na znale��.
00:19:22:Rodriguez, powiedz im niech przestan�|p�aka� i si� uspokoj�.
00:19:31:Dzie� dobry, wujkom.|Dzie� dobry, ciociom.
00:19:34:Dzie� dobry !|- Dzie� dobry, Dr. Banton!
00:19:36:A ty kim jeste�?|- Nie pozna�e� mnie?
00:19:39:Jestem twoim zi�ciem, Deven.|- Mam dzwoni� po policj�?
00:19:42:Wysy�asz twojego zi�cia|na policj�?
00:19:44:To jest �obuz, Rodriguez.
00:19:46:Wujku, wyja�nij mu, �e bardzo kocham jego c�rk�..
00:19:49:..i uzna�em j� za moj� �on�.
00:19:51:Nonsens! Odejd� z st�d,|chc� spokoju.
00:19:54:Chcesz spokoju? Wi�c przesta� p�aka�.
00:19:57:Policja!|- Stop! - Policja! - Stop!
00:20:02:Mo�esz wej�� do serca mojej c�rki|ale nie do tego domu.
00:20:05:Przepraszam, sir. Ale ju� wszed�em.
00:20:08:Sir, wygl�dasz na bardzo|inteligentnego. Bardzo przystojnego!
00:20:12:Dzi�kuj� !
00:20:16:Moje niewinne dziecko, znasz|prawd� i zaakceptuj rzeczywisto��.
00:20:22:Ka�dy obraz w tym domu kosztuje tyle, ile|wynosi twoja pensja po pi�ciu latach.
00:20:26:Tak? Wi�c o co chodzi?
00:20:28:Chodzi o to, m�j drogi ch�opcze, czy mo�esz|da� jej taki dom?
00:20:34:Dlaczego mam da� jej dom, sir?
00:20:36:Kiedy jej dom jest moim domem|i moich dzieci..
00:20:40:Ten dom b�dzie m�j|po naszym �lubie.
00:20:45:Zawsze wiedzia�em, �e jeste� naci�gaczem.
00:20:48:Co ty m�wisz, sir?
00:20:50:Sir, znasz prawd�|i zaakceptuj rzeczywisto��.
00:20:53:Dlaczego cz�owiek inwestuje w maj�tek?
00:20:55:Dla bezpiecze�stwa jego rodziny|i dzieci. - Wi�c?
00:20:58:Kim s� twoje dzieci,|sir? Ja i Anushka.
00:21:02:Prosz� wybaczy�, sir. Ale|nie pozosta�o ci zbyt wiele czasu.
00:21:07:Jak d�ugo zamierzasz �y�?
00:21:10:Robert!
00:21:11:A po twojej �mierci te|obrazy, samochody..
00:21:16:...usun� st�d.
00:21:18:Anushka i nasze dzieci..
00:21:19:..b�d� �y� zwyczajnie.
00:21:23:Zmienimy to miejsce|w sal� muzyczn�..
00:21:25:..gdzie b�dziemy trzyma� skrzypce,|b�bny, ma�e b�benki, gitary.
00:21:30:Robert!
00:21:34:Nie mo�esz si� tak zachowywa� wobec taty.
00:21:37:Dlaczego?|- Dlaczego jeste� tak arogancki?
00:21:42:By�em arogancki od dzieci�stwa..
00:21:43:..ale tw�j tata staje si�|arogancki z wiekiem.
00:21:47:Cicho b�d�! To m�j tata!
00:21:52:To co?
00:21:54:Je�li nie rozumiesz|znaczenie s�owa 'tato'...
00:21:56:..to sprawd� w s�owniku.
00:22:00:Jesli znaczenie tego s�owa dobrze wygl�da w s�owniku..
00:22:01:..to niech tam pozostanie. Ojciec!
00:22:04:Niech tw�j tata pozostanie w s�owniku.
00:22:07:Nie m�j! On jest moim ojcem.
00:22:12:Co?|- On jest moim ojcem.
00:22:15:Naprawd�?|- Tak.
00:22:18:Wi�c id� do twojego ojca.|- Ale.. - Id� do niego!
00:22:22:Id�! Ko...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin