Kowalskipracuje w kostnicy i przygotowuje pana Rysia do pogrzebu.Odkrywa jego ciało i widzi niesamowicie dużego członka.Odcina go, aby pokazać żonie ten ewenement.Chowa go do teczki i przynosi do domu. - Kochanie, patrz, co odkryłem! Żona na to: - O Boże, Rysiek nie żyje!
Żona zmusiła Kowalskiego do przysięgi:- Tu klękaj i przysięgaj, że już więcej pić nie będziesz.Klęczy Kowalski i przysięga:- Już więcej pić nie będę, ale mniej też nie.
Rozmowa dwóch szefów:- Dlaczego twoi pracownicy są zawsze tak punktualni?- Prosty trick! 30 pracowników a tylko 20 miejsc na parkingu...
Kobieta w kwiecie wieku staje przed lustrem i mówi do męża.- Ech... przybyło mi zmarszczek, utyłam, te włosy takie jakieśnijakie... Zbrzydłam. Powiedz mi, kochanie, coś miłego!- Wzrok masz dalej dobry!
Rozmawiają trzy przyjaciółki:- Mój mąż jest spod znaku Strzelca i pomyślałam, że w tym roku kupięmu na urodziny łuk.- Niezły pomysł - mówi druga - mój to Ryby. Kupię mu akwarium.Trzecia bez zastanowienia:- A mój to Koziorożec...Na stacji benzynowej wisi plakat: "Kto kupi pełny bak benzyny, ma prawobrać udział w loterii! Nagroda - bezpłatny seks!"Podjeżdżają dwaj chłopi, wlewają pełny bak, podchodzą płacić. Obajchcą wziąć udział w loterii. Gospodarz objaśnia, że przepisy bardzo proste:on pomyśli liczbę od 1 do 10, kto odgadnie, ten wygrał.Chłop:- Siedem!Gospodarz:- Nie, pomyślałem liczbę dwa, spróbujcie jeszcze innym razem.Przez dwa tygodnie, ten sam obraz. Chłop:- Trzy!Gospodarz:- Niestety, wymyśliłem pięć, może, następnym razem poszczęści się.Chłopi odjeżdżają ze stacji benzynowej, i jeden mówi:- Coś podejrzana jakaś loteria. Może, on prosto złodziejaszek?Drugi, zapalczywie:- Nie, co ty! W zeszłym tygodniu, myjąc auto, żona dwa razy wygrała!
- Panie doktorze - żali się młody, przystojny, świetnie zbudowany gość- Mam już wszystko, co normalnemu człowiekowi jest potrzebne do życia.Zbudowałem piękny dom, mam kochającą żonę, trójkę dzieci, dobrzeprosperującą firmę i kupę kasy. Jedno, czego mi brakuje, to silneemocje. Potrzebuję ciągle dużej dawki adrenaliny, bo nie mogę normalniefunkcjonować. Próbowałem już i skoków spadochronowych, i nurkowania wgłębinach i nawet wybrałem się samotnie do dżungli. Wszystko za mało.- Niech pan znajdzie sobie kochankę - proponuje lekarz- Mam już trzy kochanki.- No to niech pan o nich powie żonie.
Dwie zakonnice spotykają się i jedna do drugiej mówi:- Teraz to nie można spokojnie po ulicach chodzić, wszędzie gwałcą!- Skąd wiesz?!- Wczoraj byłam... Dzisiaj byłam... i jutro idę...Ładna, młoda dziewczyna poszła ze swojej wsi na targ do pobliskiegomiasteczka na zakupy. Pobyła jednak przy straganach dłużej niżzamierzała i musiała wracać po zmierzchu. Traf chciał, że w tym samymczasie tą samą drogą wracał do wsi także rosły, cichy chłopak zsąsiedniego gospodarstwa. Idą, idą dłuższą chwilę, po czym dziewczynarzuca:- Wiesz, zastanawiam się, czy słaba i bezbronna dziewczyna, taka jak ja, powinna wędrować po ciemku z silnym, wielkim mężczyzną, takim jak ty.Chłopak ignoruje ją i nic nie odpowiada. Idą dalej i za kilka minut onaznowu zaczyna:- Prawie mi straszno tak iść samej z tobą, w tych ciemnościach. Jeszczeprzyszłoby ci coś do głowy...- Słuchaj - mówi chłopak - wracam z targu, w jednej ręce niosę kurę iłopatę, a w drugiej trzymam wiadro i sznurek, na którym prowadzę kozę.Jak miałbym ci coś zrobić?Dziewczyna po dłuższym namyśle odpowiada:- Przyszło mi tylko tak do głowy, że gdybyś wbił w ziemię łopatę,przywiązał do niej kozę, a kurę przykrył wiadrem - to wtedy byłabymdopiero w tarapatach!
Tralala14