pati-cz1.pdf

(54 KB) Pobierz
pati-cz1.doc
Witajcie, nazywam się Partycja Berg. Mam 19 lat i jestem uczennicą jednej z
warszawskich szkół. Uwielbiam sex ! Niektórzy mówią nawet że jestem puszczalska. Nie
zwracam na to uwagi. Lubię mężczyzn, ale nie stronię także od kontaktów z kobietami.
Uwielbiam dobrą zabawę i korzystam z życia ile tylko sie da. Pomimo młodego wieku,
mam już dośc duże doswiadczene w sprawach sexu. Nie jestem osobą pruderyjną. Nie
krepuję sie też opowiadac o swoich miłosnych uniesieniach. Mam nadzieje, że z
przyjemnoscią wysłuchacie kolejnych częsci moich opowiadań.
Historia zaczyna latem tego roku.//
Wakacje spędzałam wraz z moimi przyjaciółkami, Ulką i Aśką nad morzem.
Pojechałysmy tam na dwa tygodnie. Bylo wspaniale. Pogoda dopisywała i mogłysmy
kąpać się w morzu. Zabaw nie było końca. Mieszkałysmy w wynajetych na czas pobytu
pokojach. Dom w którym znajdowała sie nasza kwatera, to dom znajomego moich
rodziców. Od lat. razem z rodzicami przyjeżdżałam w to miejsce, jednak w tym roku, już
jako pełnoletnia osoba przyjechałam tu z przyjaciółkami. Przez całe dnie opalałyśmy się
na plaży a wieczorem chodziłysmy do miejscowego klubu. Można tam było potańczyć,
wypić drinka i oczywiście pozanć kogoś ciekawego.//
Maxa poznałam w tym właśnie klubie, Wybrałyśmy się tam wspólnie któregoś
wieczora. Stał przy barze i od razu zwróciłam na niego uwagę. Był boski ! Nie
przypuszczałam wówczas, że coś się miedzy nami wydarzy. Był raczej średniego wzrostu
ale zwartej budowy, brunet, lakki zarost dodawał mu męskości. Tacy mężczyzni mi sie
podobają. Zajęta rozmową z dziewczynami nie zauważyłam kiedy podszedł do naszego
stolika.
-zatańczysz ze mną ? - spytał.
Jakby mnie prąd przeszył. I jeszcze ten głos. To jedna z cech które cenię u facetów
najbardziej.
-tak ? - zapiszczałam.
Natychmiast zrobiło mi sie mokro.
-zapraszam - powiedział tym swoim basem.
Na sali było sporo ludzi. Miejscowość wypoczynkowa, więc to jakby naturalne, w
pełni sezonu. Wmieszaliśmy sie w tłum. Grali szybki utwór. Szalałam na parkiecie.
Uwielbiam taniec i dobra zabawę. On również okazał sie świetnym tancerzem. Po chwili
inni ludzie utworzyli krag i tańczylismy w środku.
Nastepny taniec był wolny. Teraz wszystko się zaczęło. Zbliżyłam się do niego, a
on objął mnie delikatnie w tali i ujął moja prawą rekę. Dżentelmen, pomyślałam. Zaczeli
grać. W pewnym momencie rzyciągnął mnie mocno do siebie, tańczyliśmy przytuleni.
Poczułam zdrubienie w jego kroczu, uciskało mnie miedzy nogami. Robiło mi się
przyjemnie. Wiedziałem że on też się podnieca, ja również byłam podniecona.
Świadomość że pod cieniutka sukienką nie mam nic więcej potęgowala jeszcze to
uczucie. Lubiłam to. W każdej chwili mogłam przecież podciągnąć sukienkę i wszyscy
zobaczyli by mnie nagą. Lubię tak się czuć. W takich chwilach robi mi sie mokro w cipce
i mam wrazenie, że za chwilę strużka moich soków popłynie mi po nodze… //
Przez dłuższą chwilę tańczylismy powoli aż nagle poczułam że jego ręke zniża sie
z mojej talii na biodra, dalej na pośladek. To było bardzo przyjemne uczucie. Przystojny
facet, miła muzyka, delikatne pieszczoty.. O rany - zawyłam w myślach. Będzie
PDF stworzony przez wersję demonstracyjną pdfFactory www.pdffactory.pl
wiedział, że nie mam majtek. Byłam w cieniutkiej sukience. Nawet przez materiał da sie
to wyczuć. Starając się uśmiechać, tańczyłem dalej. Czekałam na to aż zapyta. I stało się:
-nie nosisz nic pod spodem ? To dla wygody czy z roztagnienia ?
Całe szczęście że to dyskoteka i bylo ciemno. Jestem pewna że przybrałam kolor
purpury. Płonęłam ze wstydu nic nie mówiąc. Nie byłam w stanie nic z siebie wydusić.
Chyba zorientował się że nie jest to mój ulubiony temat i nie pytał już dalej.
Skończyła się muzyka. Myślałam że odprowadzi mnie do stolika. Już odpuściłam
sobie tę znajomość. Chociaż z drugiej strony bardzo mi sie podobał. Czułam sie jednak
spalona w jego oczach.
-napijesz się ze mną ? - zapytał patrząc mi prosto w oczy.
Nie odzyskawszy jeszcze mowy, kiwnełam tylko przytakująco głową . Podeszlismy
do baru, on zamowił jakiegoś drinka. Usiedliśmy obok siebie.
-mam na imie Max, a ty ?- powiedział,
-Patrycja - odpowiedziałam jeszcze bardzo niepewnie,
Później bylo juz lepiej. Trochę rozmawialiśmy, patrząc na innych tańczących. O
tym co robimy w życiu, gdzie mieszkamy itd. Okazał sie bardzo miłym i dowcipnym
czlowiekiem. Po nastepnym, czyba trzecim tego wieczora drinku poczułam sie troche
skołowana. Wypity alkohol udarzył mi do głowy. Poprosiłam Maxa o wyprowadzenie
mnie na dwór. Poszlismy wzdłuż morza, aleją. Zaczerpnełam powietrza i poczułam się
zdecydowanie lepiej. Rozmawialismy. Na końcu alei schodziło sie na plażę. Max
zaproponował abysmy usiedli na plaży. Zgodziłam sie. Pomyślałam, że świerze
powietrze dobrze mi zrobi. Byla ciepła, sierpniowa noc. Sidzieliśmy przez chwile nic nie
mówiąć. Max objął mnie delikatnie i przez długą chwilę patrzył mi prosto w oczy. Nie
mogłam wykonać żadnego ruchu. Zbliżał sie ze swoimi ustami a ja byłam tak
podekscytowana że zrobiłam to samo. Pocałunak trwał chyba wieki i był strsznie gorący.
Jego ręce zaczeły wędrować po moim ciele i dotarły do moich piersi. Wzdrygnęłam sie
nieco, ale nie przerwałam tego. Bylo cudownie. W rewanżu, raczełam zbliżać sie swoimi
dłońmi do jego krocza. Czułam że on także, jest niesamowicie podniecony. W końcu
dotarłam tam, podczas gdy on cały czas pieścił mój biust. Spodnie w jego kroczu były
napiete do granic mozliwości. W pewnym momencie zsunął mi sukienkę z ramion.
Zbiżył sie do moich obfitych piersi i muskając delikatnie moje sutki pieścił je dłońmi.
Byłam w siódmym niebie. Wyprężyłam się, wypinając mój biust jeszcze bardziej, tak
jakbym chciała dać mu go jeszcze więcej. Moje mokre sutki czując powiew morskiego
wiatru stały się twarde. Jakby chciały powiedzieć weź mnie do ust, ugryż mnie. Później
ja przejęłam inicjatywę. Trzymając ręke w jego kroczu zaczęłam dotykać jego członka.
Już przez spodnie czułam, że mam doczynienia z prawdziwym olbrzymem. Rozpinająć
kolejne guziki jego rozporka zniżałam glowe. W chwili gdy jego napręzony penis
wyskoczył na wierzch byłam we właściwym miejscu. Wzięłam go w dłonie i delikatnie
poruszając, zaczęłam dotykać czubkiem swojego języka. Po chwili jednak już znajdował
sie w moich ustach. Był duży. Z trudem mieściłam go w buzi. Obciągałam mu tak,
jakbym nie miała kutasa od wielu lat. Lubie to robić. Czuję sie wtedy jak dziwka.
Wchodził mi głęboko, czułam go w gardle. Smakowałam jego soki zwielkim apetytem.
Wstałam z ziemi. Stanęłam przed nim i zaczełam tańczyć. Poruszać delikatnie
biodrami w rytm dochodzących tu z dyskoteki na plażę rytmów. Poruszając sie tak,
widzialam jak Max leży przede mną i bawi sią swoim kutasem. Patrzył na mnie.
Podciągając powoli sukienkę odwróćiłam się do niego tyłem i wi chwili gdy sukienka
PDF stworzony przez wersję demonstracyjną pdfFactory www.pdffactory.pl
zacząła odkrywac moje pośladki zatrzymałam sie. Tylko po to aby po chwili znów ja
podnosić. Czyłam na sobie jego wzrok. Byłem tak podniecona, że nie myślałam już o
wstydzie. Wiedziałam że moja pupa jest już na wierzchu. Kręcąc biodrami odwróciłam
sie przodem. Max dalej patrzył na mnie. Zaczęłam unośić sukienkę z przodu. Po chwili
jego oczom ukazała sie moja cipka. Zupełnie wygolona cipka dziewiętnastoletniej
dziewczyny. W Maxa jakby diabeł wstąpił. Niemal rzucił sie na mnie. Przewrócilismy
się na piasek. Byłam lekko oszołomiona. Max rozchylił mi nogi i prawie wgryzł sie w
moja cipkę. Czyłam jego język wszedzie. Drażnił moja łechtacznę i ssał wargi. Płonęłam.
Lało się ze mnie, jak jeszcze nigdy wcześniej. Rozchylałam szeroko nogi tak aby mógł
przycisnąć sie do mnie jeszcze mocniej. W pewnym momencie jego język zawędrwał
nieco dalej. Poczułam że mam go w okolicy swojej drugiej dziurki. Lubie kiedy facet
dotyka mnie w okolicy odbytu ale jeszce nikt tego nie robił językiem. Max był w tym
wspanały. Tak sprawnie operował językiem, że chwilami czułam go w środku mojej
pupy.
Teraz, Max ułożył mnie na plecach a sam położył się na mnie. Rozłożyłam nogi jak
umiałam najszerzej a on wcisnął mi swojego drąga prosto w cipkę. Byłam już bardzo
mokra więc jego kutas miał ułatwione zadanie. Wypełnił mnie całą, po czym zaczął swój
obłędny taniec. Najpierw powoli, wsuwał się i wychodził. Moja cipka przyjmowała go w
siebie z największą rozkoszą. Cały czas jednak przyspieszał. Coraz szybciej i szybciej, aż
w końcu ruchał mnie z wszystkich sił. Trwało to dośc długo, nie mogłam złapać oddechu.
Rżnał mnie jak dziwkę, ostatnia szmatę i ladacznicę. Dobijał tak mocno, że aż mnie to
bolalo. I nagle, w chwili gdy byłam bliska orgazmu, przestał. Przeszedł znów do
powolnego posuwania.
-odwróć się i wypnij dupę! - powiedział rozkazujacym tonem.
Posłusznie spełniłam jego polecenie. Moja sukienka juz nie nadawała sie do
niczego. Co prawda mialam ja jeszcze na biodrach ale z pewnoscią nadaje sie już tylko
do wyrzucenia.
Wyprężyłam sie mocno. Klęczalam na kolanach a moje dłonie i łokcie leżały na
piasku. Max stanął z tyłu i choć tego nie widziałam czułam że szukuje się do zsadzenia
swojego członka w moja pupę. On jednak nie robił tego. Drażnił sie ze mną. Dobrze
wiedział że mój odbyt pod wpływem podniecenia już się otworzył i jest gotowy na
przyjęcie jego męskości. Specjalnie jednak przeciagał ten moment. Wreszcie jednak
zbliżył sie i nie klękająć tylko uginając nogi w kolanach wpakował mi swojego całego
olbrzyma w pupę. Ból był nie do zniesienia. Zakręciło mi sie w głowie. Byłam już
gotowa poprosić go aby to przerwał. Nie mogłam. Nie wiem czy to ból czy rozkosz
odebrała mi mowę. Fakt jest taki że mój odbyt dostał takie baty jakich jeszcze nie
przeżyłam nigdy wczesniej. Czułam że za chwile mnie rozerwie, a on walił w nią coraz
mocniej. Tak jak wcześniej w cipkę tak i teraz dobijał aż do końca. Sama dziwiłam się
jak taki wielki kutas może mieścic sie w mojej ciasnej dupce. Wchodził błeboko.
Wsuwał się i wysuwał. W pewnej chwili przespieszył i zrobił kilka bardzo szybkich
ruchów. Widzialam żę nadchodzi moment finałowy. Jebał mój tyłek szybciej i szybciej,
aż bedąc u szczytu rozkoszy wyskoczył ze mnie. Doskonale wiedziałam co nalezy zrobić.
Szybko odwróciłam sie i zblizyłam usta do jego naprężonego do granic fiuta. Z
otwartymi ustami i wysunietym lekko jezykiem czekałam aż to sie stanie. Max poruszał
swoim kutasem jescze chwilę i z celnością snajpera trysnął wprost w moją buzię. Ilość
spermy jaka mnie zalała, wypełniła moje usta po same brzegi, wylewając się na policzki.
PDF stworzony przez wersję demonstracyjną pdfFactory www.pdffactory.pl
Ciepły płyn spłynął mi po szyji a potem po piersiach. To co pozostalo w moich ustach
smakowalo cudnie.
Max padł na piesek. Ciezko oddychal. Ja też byłam wykończona, ale przeżyte
chwile byly tego warte. Odpoczywaliśmy przez dłuższą chwilę nic nie mówiąc. Max
ubrał sie, co w jego przypadku polegalo tylko na podciągnięciu spodni. W moim
przypadku sprawa wyglądała nieco gorzej. Jak już wspomnialam, moja sukienka z
cieniutkiego materiału już nie nadawała sie do niczego. Oglądając ją, doszłam do
wniosku, że bedzie ona mogla mi przesłonic biodra, żebym mogła jakoś wrócić na
kwaterę. Pozostawał problem z górą. Nie zastanawiajac sie zbyt długo postanowiłam że
pójde tak jak jestem. O co !? Nie mam sie czego wstydzić. Jestem młodą i piekną
kobietą. Szlismy więc z Maxem w kierunku mojej kwatery. Ja ubrana w coś w rodzaju
spódnicy i z całkiem odkrytym buistem. Piersi, niczym nie przytrzymywane wspaniale
bujały się w rytm naszych kroków a sutki zawadiacko sterczały mi z podniecenia. Była
juz noc, nie spotkalismy wielu osób, ale ci którzy nam mijali stawali jak wryci.
Tak, wolnym krokiem, spokojnie i prawie nago dotarłam do swojej kwatery.
Nasza kwatera znajdowała się blisko morza, ale dość daleko od plaży na której
opalałyśmy się na codzień. Był to zwyczajny drewniany dom, który prawdopodobnie
tylko latem był zamieszkały przez wczasowiczów. Max odprowadzał mnie do pokoju po
naszej wczesniejszej ostrej zabawie na plaży. Ponieważ moja sukienka nie nadawała się
juz do niczego, okręciłam sobie nią tylko biodra i całą drogę do kwatery pokonałam z
odkrytymi piersiami.
Będąc na miejscu, Max zaproponował abyśmy jeszcze chwilę posiedzieli na ganku.
Noc była ciepła, więc zgodziłam się. Na ganku stały krzesła i mały stolik przy którym
codziennie rano jadłyśmy śniadanie. Ja usiadłam na krześle, natomiast Max oparł się o
stolik. Rozmawialismy przez chwilę. W pewnym momencie Max złapał mnie za szyję,
błyskawicznie rozpiął spodnie i wyjął swojego kutasa. Zupełnie mnie zaskoczył, ale
odruchowo, jakby automatycznie otworzyłam usta. On nie czekając długo wpakował mi
go calego do buzi. Sięgnął bardzo głeboko.
-czy ten facet nie ma nigdy dość - pomyslałam,
Penis Maxa znów stał się gruby i twardy jak pień. Zaczęłam mu obciągać,
poruszając ustami w górę i w dół. Ssałam mu kutasa z wielkim zaangażowaniem. Co
chwilę ujmowałam jego pałę w dłonie i wystawiając jezyk lizałam mu kutasa jak
nejlepszego loda. Moje umiejetności chyba mu sie spodobały bo czesto brał swojego
chuja w rekę i uderzał nim w mój wystawiony język. To co kiedyś bylo sukienką spadło
ze mnie całkowicie. Max dłońmi, trzymał mnie za głowę i coraz bardziej i błębiej
wpychał mi kutasa do gardła. W końcu przestałam poruszać głową, natomiast on
przyspieszając wsuwał i wyciagał fiuta. Nadmiar śliny ściekał mi po brodzie. On porostu
posuwał mnie w usta ! Trwało to przez dłuższą chwilę i myślałam, że już nie
wytrzymam. Max spuścił sie w moje usta wielka ilością spermy. Podobnie jak wcześniej
na plaży nie nadążyłam połykać wszystkiego i spora część gęstego płynu polała mi się po
brodzie i biuście. Czułam to ciepło na swoich piersiach.
Wyssałam z niego wszystko. Max zapytał czy jutro też sie spotkamy.
Odpowiedzialam że to zależy wyłącznie od niego, po czym wymienilismy numery
telefonów i dalismy sobie grzecznie buzi na dobranoc.
Zebrałam więc z podłogi to co pozostało z mojej sukienki. I już nie usiłowałm
nawet jej zakładać. Ubrana jedynie w białe szpileczki weszłam do domu. Moje buty
PDF stworzony przez wersję demonstracyjną pdfFactory www.pdffactory.pl
zastukały w drewnianą podłoge. Żeby nie obudzić nikogo, zdjęłam po cichu buty i
równie cicho zaczęłam się skradać. Nie chciałam żeby ten porąbany właściciel domu
wiedział o której wracam i to jeszcze nago. To znajomy moich rodzicow, zaraz by
naskarżył. Kroczek za kroczkiem pokonalam schody i starając sie stąpać jak najciszej
zbliżałam się do swojego pokoju. Dalikatnie chwyciłam za skrzypiącą klamkę,
otworzyłam drzwi i wśliznęłam sie do środka. Jestem na miejscu -odetchnęłam. Nie będę
zapalać nawet światła, tylko szybko do łóżka. Nagle, (!) nie wiadomo w jaki sposób w
pokoju zrobiło się widno!
- no ładnie, Patrycjo! - usłyszałam zza pleców i natychmiast odwróciłam się. To był
ten wstrętny Andrzej, właściciel domu. Już po tym jego ,,Patrycjo”, poznałam że to on.
Doskoczyłam tylko do łóżka i okryłam się kocem leżącym na wierzchu.
- ładnie panienka wraca, 4 rano, nago, wstawiona, kolażanki dawno w łóżkach -
zaczął wyliczać mi grzechy.
Leżę - pomyślałam. Porażka, teraz naklepie do rodziców, jeszcze sobie nadoklada.
Zanim sie wytłumaczę minie duuużo czasu.
-powie sie rodzicom, będą zadowoleni z córeczki, prawda ? - kontynuował swoje
wywody. Musiałam działać.
-niech pan tego nie robi, panie Andrzeju, ja bardzo proszę, to się wiecej nie
powtórzy, zrobię co pan tylko zechce - usiłowałam coś zełgać na poczekaniu.
O tym co wydarzylo się dalej opowiem w następnej części.
Buziaczki! Patrycja.
PDF stworzony przez wersję demonstracyjną pdfFactory www.pdffactory.pl
Zgłoś jeśli naruszono regulamin