Atras Anna - Artykuły - 01 - Świat umysłu.doc

(323 KB) Pobierz
Artykuły pobrane ze strony Anny Atras http://www

Artykuły pobrane ze strony Anny Atras http://www.annaatras.com/

 

ŚWIAT UMYSŁU

 

Wewnętrzna rozmowa

Każdy z nas ma swój własny sposób komunikowania się z własnym wnętrzem. Bez względu na to, jaką jesteśmy duszą, z jakiego źródła pochodzimy, jakie kształtowało nas jestestwo i jakim obszarze nadawano kształt naszej duszy, każdy z nas prowadzi wewnętrzną rozmowę. Rozmowa ta zwie się medytacją.

Niektórym osobom rozwijającym się duchowo medytacja zwykle kojarzy się ze słuchaniem jakiejś kasety medytacyjnej z nagranym tekstem i muzyką relaksacyjną w tle. Niektórzy potrzebują położyć się i leżeć plackiem w czasie swojej relaksacji. Jeszcze inni słuchają tylko i wyłącznie muzyki medytacyjnej, a jeszcze innym wystarczy spacer po lesie, lub po plaży wzdłuż brzegu morza. Takie chwile są bardzo ważne w naszym życiu. W czasie tych chwil dokonuje się w nas swoiste porządkowanie energii. Jednakże, wiele osób myli medytację z relaksacją, która sprzyja uwalnianiu energii myśli.

Gdy kładziemy się do słuchania gotowej medytacji, to tak naprawdę jedynie relaksujemy się i wizualizujemy. Nie dokonuje się w nas w tym czasie świadome przebudzenie myśli, a jedynie kodowanie tekstu. Gdy wizualizujemy, zmienia się forma wyobrażeniowa, ale nie doświadczamy w tym momencie stanu czystej i pełnej świadomości tego, co robimy. Możemy w sobie coś zakodować bez zrozumienia tego i będzie to działać. Tak dzieje się zawsze, gdy telepatycznie kodujemy w sobie cały system zachowań i reakcji emocjonalnych z otoczenia. Kodujemy to wszystko w sobie i powtarzamy jak papugi, bez zastanowienia się nad tym, jak to działa i po co to robimy.

Gdy słuchamy muzyki, możemy wsłuchać się w jej dźwięki i odpłynąć. Niektórym zdarza się także zasnąć w czasie tzw.,,Medytowania", inni opowiadają o pojawiających się chaotycznych myślach, nad którymi starają się zapanować.

Pamiętam, jak sama uczestnicząc w czasie pierwszych moich zajęć z rozwoju duchowego położyłam się do medytacji. Zupełnie nie miałam pojęcia, co mam ze sobą zrobić. Po prostu położyłam się i w końcu, znużona słuchaniem monotonnego głosu prowadzącego medytację, zasnęłam. Innym razem, poinformowana przez znajomych, że mam wtedy uwolnić umysł, w czasie słuchania, zaczęłam dosłownie walczyć z pojawiającymi się myślami. Jednakże, nadal nie miałam pojęcia, czym tak naprawdę jest medytacja i dlaczego nie doznaję stanu czystej świadomości. Wiele osób starało mi się to wytłumaczyć, ale ja nie znajdowałam w sobie zrozumienia dla ich słów, gdyż nie doznawałam stanu osobistego doświadczania stanu medytacyjnego. Aż pewnego dnia, gdy siedziałam przed komputerem, zamyślona nad tworzeniem nowego rozdziału do książki, doznałam stanu olśnienia. Nagle moje myśli poukładały się w jedną logiczną całość. W końcu stało się dla mnie jasne to, o czym rozmyślam. W tym momencie zrozumiałam, że to jest właśnie stan medytacyjny. Nie oczyszczałam umysłu z myśli, ale pozwoliłam, aby poukładały się i stworzyły dla mnie czytelny obraz. Sama nadawałam im bieg. Przypomniało mi się w tym momencie, że w zasadzie medytuję odkąd pamiętam. Przypomniał mi się każdy moment, gdy zamyślałam się i doznawałam stanu zrozumienia dla jakiejś sytuacji z mojego życia. Właśnie w tym momencie medytowałam naprawdę. Dlatego, że medytować oznacza rozmyślać. Właśnie w czasie medytacji, myśli tworzą jedną całość. Podążają jednym torem, drażą jeden temat, ale zrozumienie często dotyczy bardzo szerokiego obszaru życia. Od tego momentu przestałam kłaść się do tzw.,, Medytacji", a zaczęłam pozwalać sobie na to, by działo się to spontanicznie. Stymulowałam jedynie tematy.

Owszem, relaks jest bardzo istotny przy wchodzeniu w stan medytacyjny. Jednakże sam stan relaksu nie musi od razu prowadzić do przejścia w stan medytacji. Na pewno jest wstępem do stanu medytacyjnego i za każdym razem poprzedza ten stan.

Warto, zatem, nauczyć się najpierw świadomie wytwarzać u siebie stan relaksacyjny i stawać się świadomym chwil, gdy medytujemy. Osoby z rozwiniętą świadomością, potrafią bardzo łatwo wchodzić w stan relaksu i medytacji. Jednakże nie oznacza to, że jedynie osoby rozwijające się duchowo medytują. Medytuje każdy, bez względu na to, na jakim poziomie własnego rozwoju się znajduje. Można to robić jedynie świadomie, lub nieświadomie i traktować chwile medytacji, jak chwile olśnienia. A takie chwile przeżywa każdy z nas. Warto, zatem pozwalać sobie, aby zdarzały się nam jak najczęściej.

Powrót


W poszukiwaniu idealnego wzorca

Przez całe moje życie dążyłam do tego, by móc stworzyć własną rodzinę opartą na najlepszych, świadomie przejawianych wzorcach, wyselekcjonowanych z tych, z którymi miałam okazję się w tym życiu zetknąć. Przez lata poszukiwań, końcu doszłam do wniosku, że w tym względzie najlepiej jest podpatrywać naturę. Obserwując naturę, poszukiwałam harmonii w obrazie, jaki jawił mi się podczas przypatrywania się wielu gatunkom, ich życiu, współżyciu, wspólnie podejmowanym działaniom. Dzięki temu odnalazłam model życia, który prowadził do doświadczenia w tym względzie harmonii, spokoju i poczucia spełnienia. Przyglądając się uważnie przyrodzie można zauważyć, że natura dla zachowania ciągłości różnych gatunków podzieliła je na dwa rodzaje: męski i żeński. Obydwa te rodzaje obdarzyła również siłą i mocą tworzenia nowego życia, jak i instynktem macierzyńskim tak, aby zapewnić nowo powstałym ciałom warunki do wzrostu i rozwoju. To są prawa natury i są one najlepsze dla miejsca zwanego Ziemią i istot, które to miejsce zamieszkują. Jednakże bardzo często dochodzi do konfliktu duszy o uznanie tych praw i zaakceptowanie ich. Zadaniem duszy jest poznawać ten świat i uczyć się łączyć własną energię z energią materii. Dusze po to właśnie przybywają na Ziemię. Mają zawsze do wykonania dwa zadania. Jedno, to rozwój własnej duszy poprzez kontakt z innymi istotami, które kształtowały się w innych obszarach. Drugie zadanie, to doprowadzenie własnej duszy do stanu zrozumienia i przejawienia harmonii współżycia nie tylko z innymi istotami, ale również z naturą. Dążenie do tego, aby poznać i odnaleźć zrozumienie w tym układzie pochodzi z dwóch źródeł. Jedno źródło, to źródło, które tworzyło Naturę Ziemi, drugie to, to, od którego pochodzi dusza. Cało ludzkie, które zamieszkuje dusza obdarzone jest informacją i pragnieniem, by dążyć do harmonii z duszą. Dusza natomiast oprócz pragnienia poznania natury, także ma za zadanie osiągnąć stan idealnej harmonii z ciałem. A to oznacza, że dusza ma zaakceptować warunki i prawa panujące w miejscu, do którego przybywa. Niestety tak się najczęściej nie dzieje. Gdy na Ziemię zaczęły przybywać dusze bardziej rozwinięte, po zetknięciu z Naturą narodziło się w nich poczucie pomieszania i sprzeczności. Najsilniej uczucie to ogarnęło dusze, które kształtowały się w obszarach przyczynowych tzw.:,,aniołki". Nie dość, że przybyły ze światów, które oferowały im jedynie możliwość poznania i doświadczenia stanu czystej miłości, to jeszcze nie musiały pracować, zarabiać na własne utrzymanie, zakładać rodziny, rodzić dzieci, wychowywać je i tym podobne rzeczy. Jednym zdaniem, dusze te po prostu nie poznały wcześniej stanu zaspokajania potrzeb nie tylko duszy, ale i ciała. W świecie przyczynowym, każda myśl określająca jakieś pragnienie od razu była spełniana. Nie istniało pojęcie materii w takim sensie, w jakim rozumiemy to dzisiaj. A że w świecie przyczynowym każda myśl pełna była miłości, tak i istniało pojecie przyjemności z powodu ich zaspokajania. I dla tych duszyczek było by tak dalej fajnie, gdyby nie to, że w rozwoju duchowym ważnym jest, aby rozwinąć każde z pozostałych ciał, z których zbudowana jest dusza. A to już w dalszym rozwoju niejako nakazuje duszy kierować się do światów, w których będzie miała możliwość zetknięcia się z energiami przejawianymi w innych obszarach. I tu dochodzimy do sedna całej sprawy.

Wiele dusz tzw:,,aniołków" ma problem z zarabianiem pieniędzy. Dusze te, choć często znajdują się już na bardzo wysokim stopniu rozwoju swojej duszy, to energia pieniądza pozostaje dla niech w jakiejś wewnętrznej sprzeczności do ich pojęcia duchowości. A cała rzecz rozbija się o to, iż jako duszyczki, które nie mają zakodowanej własnej formy wysiłku w celu zaspokajania potrzeb ciała, to jeszcze muszą przyjąć reguły gry, które sprowadziły do tego świata dusze z obszarów mentalnych. Do nich to, bowiem należy intencja sprowadzenia na Ziemię formy i modelu gromadzenia dóbr osobistych. Nie dość zatem, że musiały przeżyć szok po przybyciu na Ziemię i zacząć szukać pożywienia dla ciała, to jeszcze z czasem musiały zacząć pracować, słuchać innych, jeśli chciały pozostać w gromadach ludzkich i dostosowywać się do reguł panujących w tych grupach. Minęło już tyle czasu, od kiedy dusze,,aniołków" zeszły na Ziemię, a wciąż jest to dla nich problemem: jak pogodzić rozwój duchowy z pracą i zaspokajaniem potrzeb ciała. Gdy staram się ogarnąć sens wypowiedzi,,aniołków" o pracy i ciele to, choć mogły i miały tyle okazji, by dostosować się do warunków tu panujących, to praktycznie wszyscy szukali jakiegoś sposobu na ominięcie wdrożenia się w system panujący na Ziemi. Niektóre z tych dusz wymyśliły tak przemyślne systemy manipulowania innymi, by to inni zaspokajali ich potrzeby, tak by sami nie musieli pracować, że rozwikłanie tych systemów jest niezwykle trudne nawet dla samych tych dusz. Podobnie ma się sprawa odnośnie ciała ludzkiego. Niektórym duszom bardzo trudno jest zaakceptować prawa ciała, choć przecież są jedynie jego lokatorami, a ciało nie jest ich własnością. {CIAŁO=DUSZA}DUCH, to cel osiągnięcia harmonii pomiędzy tymi poziomami energii. Ciało przynależy do świata Natury i to jego prawom podlega. Dusza przynależy do źródeł jestestw i to ich prawom jest przynależna. Duch ogarnia wszystko, jest miejscem, w którym zamieszkuje zarówno dusza, w którym znajdują się jestestwa oraz ich źródła, jest także miejscem, w którym w różnych obszarach dusza ma możliwość doświadczać i rozwijać się. Pomiędzy ciałem a duszą musi nastąpić porozumienie, a DUCHU jego przejawianie.

Dla dusz, którym trudno jest zaakceptować to, że panuje tu pewne prawo polecam, by zagłębiły się bardziej w dążenie do zrozumienia tych praw i włączenia się w ich energię.

Rozwój duchowy wcale nie musi stać w sprzeczności do zarabiania pieniędzy. Dla dusz z obszarów przyczynowych, rozwój duchowy jest czymś naturalnym i to właśnie jako,,aniołki" przyniosły ze sobą na Ziemię. Korzysta na tym nie tylko Natura Ziemi, ale i inne istoty. Ale to oczywiście nie oznacza wcale, że są kimś tak wyjątkowym, że wszyscy muszą im za to dziękować i wielbić, a najlepiej, żeby wszystko im spadało jak manna z nieba. To właśnie to mylne wyobrażenie o swoim posłannictwie, jako dusz mającym innym nieść światło wiedzy duchowej sprawia, że nie potrafią doświadczać stanu bogactwa, jakiego by pewnie chcieli doświadczyć nic nie robiąc. Kochani, to nie ten świat, tu prawem jest, by zadbać o ciało, bo takie jest po prostu prawo natury i nie ma, co z tym dyskutować. Choćbyście jako dusze i milion razy tu schodzili starając się coś udowodnić, to i tak w końcu wasze dążenie do odkrycia prawdy pokaże wam, jaka ona rzeczywiści jest. Oczywiście w swym przejawieniu możecie kreować sobie ogromne bogactwo, ale czy nie doświadczyliście jako dusze, po wielokroć, że bogactwem cieszyć się będziecie jedynie na czas życia waszego ciała. I tu od razu wtrącę do tych, którzy wyznają przeciwną zasadę, że należy żyć w biedzie. A niby dlaczego? Bo co, Bóg bardziej kocha biedne duszyczki? A czy widzieliście kiedykolwiek, żeby w naturze biedne było jakieś zwierzę, które żyje zgodnie z prawami natury. Biedne są tylko te, które tym prawom się sprzeciwiają i kombinują, np.: starając się za bardzo zbliżyć do człowieka" Nie musicie rzucać od razu wszystkiego, by oddać się medytowaniu, czy rozwojowi duchowemu. Nie rezygnujcie także z rozwoju, by oddać się jedynie zarabianiu pieniędzy chyba, że taki jest wasz plan na dane wcielenie i wyznaczyliście sobie zadanie, by się przekonać, że także nie tędy droga. W tym świecie można doskonale pogodzić zarówno zarabianie pieniędzy z rozwojem duchowym, można stworzyć doskonałe warunki bytowe dla swojego ciała i rozwojowe dla duszy. Problem jedynie tkwi w naszej chęci i otwartości. Chociaż ci, co marudzą zawsze powiedzą, ale jak, pokaż mi?

Każdy zna sposób na samego siebie i na uzyskanie stanu szczęścia, inni wcale nie muszą wam nic pokazywać. Oni, co najwyżej znają sposób na własne szczęście. Natomiast wy robiąc to, co oni, wcale tego szczęścia nie musicie zaznać. Poszukujcie w sobie harmonii i porozumienia z własnym ciałem. Wsłuchajcie się w siebie a usłyszycie, co temu ciału jest potrzebne do życia w zdrowiu i w zgodzie z otoczeniem. Wsłuchajcie się w otoczenie a znajdziecie w nim doskonałą podpowiedź, jak znaleźć miejsce dla siebie. Wsłuchajcie się w źródło własnej duszy a pojmiecie, że rozwój nie musi iść w sprzeczności z tymi prawami. A by jednak to zrozumieć, wiele dusz będzie musiało po prostu doświadczyć wszystkich sprzeczności, ale w końcu i tak dojdą do zrozumienia. Pozostawiam ich, zatem samym sobie.

 

Tekst pochodziz powstającej wciąż książki o duszy.

Powrót


Świadomość chwili

Stoję w kolejce do jednego z okienek w budynku poczty. W pomieszczeniu znajduje się dużo ludzi. Jedni wchodzą do budynku, inni wychodzą. Panuje gwar i ruch. Słyszę wiele głosów, zauważam ruch poszczególnych osób. Nagle czas się zatrzymuje. Wszystko spowalnia swój bieg. Ruchy ludzi stają się powolne, a ja mam czas żeby przeanalizować całą sytuację. Dostrzegam świadomie ruch każdej z osób, która znajduje się tuż obok mnie. Słyszę i świadomie odróżniam każde wypowiedziane słowo, przez każdą z tych osób. Trwa to zaledwie mgnienie oka, ale moja świadomość pozwala mi dostrzec bardzo wiele szczegółów każdego momentu. Przyglądam się tym chwilom i pojmuję sens bycia w tym miejscu, wśród tych osób. Patrzę na każdą z tych osób i widzę drogę, jaką przebyły ich dusze aż do tego momentu. Dostrzegam ich emocje, odczucia, słyszę ich myśli. Są tuż obok mnie. Ich życie i droga duchowa przywiodły każda z tych osób aż do tego miejsca, gdy wszyscy spotkaliśmy się tu i teraz. Zaczynam się zastanawiać, jaki to ma sens dla tych wszystkich osób. Spotkanie nie jest przypadkowe. Ich sposób zachowania, jest dokładnym odbiciem moich emocji. I to wszystko ma sens. W tym momencie moja świadomość pozwoliła mi to dostrzec i zrozumieć. Obserwuję całą sytuację i jednocześnie obserwuję samą siebie. Pojawiają się we mnie moje własne emocje. Ale jednocześnie czuję, jak wpływa do mnie energia emocji tych osób, które stoją obok mnie. Niektóre z moich własnych emocji, z których istnienia zadawałam sobie świadomie sprawę, nagle budzą się do własnego życia. Inna energia jedynie przepływa przeze mnie i nie zatrzymuje się w mojej podświadomości. W tym momencie na chwilę zamykam oczy i ukazuje mi się cały obraz sytuacji i chwili, jaką przeżywam w tym momencie. Doznaję cudownego uczucia, jakim jest zrozumienie. Otwieram oczy i powracam do rzeczywistości, choć przecież nawet na moment jej nie opuszczałam.

Powrót


Mistycyzm, lenistwo, czy wzorzec oporu przed działaniem?

Gdy dusza wybiera sobie jakieś doświadczenie, zwykle odbywa się to poprzez pobudzenie u siebie ciekawości, wobec chęci przeżycia i zmierzenia się z czymś, czego dusza najczęściej była świadkiem. Widząc, jak ktoś doświadcza jakiegoś stanu, w duszy obserwującej dane doświadczenie rodzi się myśl:,, ciekawe jak bym sama poradziła sobie w podobnej sytuacji". W tym momencie dusza pobiera z otoczenia szereg informacji, chłonie atmosferę panującą w tym momencie wokół całego zdarzenia, zapisuje w sobie informacje na temat tego, jak mogą w danej sytuacji reagować inni ludzie. Później po pewnym czasie, gdy dojrzeje wewnętrznie do osobistego zmierzenia się z danym doświadczeniem, dusza zaczyna poszukiwać impulsu, który by ja obudził do zmierzenia się z tym doświadczeniem. Impulsem takim bywa najczęściej podobna sytuacja, w której dusza ponownie bierze udział. Może to być także jedynie jeden z impulsów, np. czyjeś zachowanie, lub reakcja, podobne do tego, które zarejestrowała w swej podświadomości dusza podczas obserwacji otoczenia z tamtej sytuacji.

Niedawno miałam okazję obserwować duszę, która skierowała się w swym doświadczeniu w skrajnie negatywny biegun mistycyzmu. Osoba ta weszła bardzo głęboko w duchowość. Całymi dniami leżała w łóżku, nie wstawała, jeśli już, to za każdym razem zmuszała się do nakarmienia ciała, lub dokonania czynności związanych z fizjologią ciała. Według niej samej, jej dusza doznawała stanu czystego światła, natomiast w swej świadomości ciągle mówiła, że coś jest nie tak, że jest zła, kiedy musi powracać do ciała i np. karmić ciało. W momencie, gdy osoba ta zwróciła się do mnie o pomoc, było już rzeczywiście źle. Jej dusza ugrzęzła pomiędzy dwoma światami, nie mogąc powrócić całkowicie do świata dusz, a nie chcąc wracać do świata materii.

Gdy dusza osiąga pewien pułap świadomości rozumie, że jej zejście do świata materii jest konieczne i bardzo jej potrzebne do rozwoju. Niestety niekiedy, gdy tu na Ziemi dusza odkrywa świat, z którego przyszła, zaczyna za nim tęsknić. W skrajnych przypadkach tęsknota jest tak silna, że dusza wykorzystuje rozwój duchowy do ucieczki od świata materialnego. Zagłębią się wtedy w mistycyzm. Osobom, które zachowują przytomną świadomość w swym rozwoju, taka osoba może wydać się osobą,,odleciałą", jakby nieobecną duchem. Natomiast osoba, która tego doświadcza, nawet nie zdaje sobie świadomie sprawy z tego, że buduje sobie w tym momencie bardzo negatywną karmę. Jej dusza wykorzystuje, bowiem każdy wzorzec, który zniechęci ją do przytomnego uczestniczenia w życiu na Ziemi. Taka dusza w sposób szczególny pielęgnuje w sobie wzorzec oporu przed jakimkolwiek działaniem, wzorzec lenistwa i zniechęcania się.

Powrót


Życie bez lęków

Wiele z wzorców, które nas wypełniają, opartych jest na lękach. W zasadzie lęki towarzyszą nam każdego dnia podczas codziennych czynności. Do niektórych z nich przyzwyczailiśmy się tak bardzo, że nie zauważamy jak silne już działanie mają na nasze życie, na podejmowane przez nas decyzje. Niektóre z nich tak zdominowały nasze postrzeganie świata, że zamieniły się w zaślepienie i paraliż decyzyjny. Któż z nas nie zna lęku o byt, któż z nas nie zna paraliżu decyzyjnego, który sprawia, że nie widzimy szansy na jakąkolwiek zmianę w naszym życiu. Tak działa lęk, który opary jest na transowym wzorcu powielania go.

Wiele z lęków nieświadomie powtarzamy w swoim życiu, z zadziwiającą precyzją powielając je w odniesieniu do powtarzających się sytuacji, bądź w regularnych odstępach czasu. Częstotliwość działania transu lękowego, jest zależna od wielu czynników pośrednich. Jednakże efekt działania takiego transu jest zawsze taki sam. Lęk potrafi sparaliżować i zablokować nawet nasze najpiękniejsze plany życiowe. Stwarza w podświadomości opór przed działaniem tak skuteczny, że nie potrafimy się przez niego przebić. Lęk potrafi także wykorzystać każdy inny wzorzec do osiągnięcia własnych celów. A jedynym celem działania lęku, jest zablokowanie nas na jakiekolwiek działanie w kierunku zrozumienia i uwolnienia się od działania lęku. Zrzucając transową blokadę świadomości i uwalniając się od transowego wzorca powielania lęku, możemy uwolnić się od oporu przed działaniem i od oporu przed realizacja naszych celów. Pamiętajmy także, że lęk potrafi działać niezależnie w każdej jednej dziedzinie życia. Wtedy należy uwalniać się od wzorca transowego powielania lęku w danej konkretnej dziedzinie i w odniesieniu do każdej konkretnej sytuacji, lub osoby. Ogólne uwolnienie się od wzorca transowego powielania wielu wzorców w naszym życiu, może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Natomiast sięgniecie we wzorzec transu w konkretnych przypadkach, może nam pomóc zrozumieć, jak działał ów trans powielania danego wzorca przez całe nasze życie, jak się przejawiał i jakie skutki odnosił w naszym życiu.

Aby pomoc sobie w uwolnieniu się do wzorca transowego powielania danego wzorca, przygotowałam modlitwę i afirmacje dla tych, którzy chcą skorzystać z afirmacji. Afirmacji proszę szukać w menu:,,afirmacje", który już niedługo zostanie uzupełnione o dodatkowe załączniki.

Niech dokona się we mnie pełne uzdrowienie wszelkich intencji wobec transowego wzorca powielania innych wzorców w moim życiu. Jestem gotowa na uwolnienie się od wzorca transu i od wszelkich jego przejawów działania. Jestem gotowa uwolnić się od wszelkich wzorców transowego odnawiania się we mnie danego wzorca. Jestem gotowa na pełne wewnętrzne oczyszczenie się z wzorca transu. Proszę cały wszechświat o pomoc w uwolnieniu się od wzorca działania we mnie transu. Jestem gotowa przyjąć tę pomoc. Jestem gotowa na to, by poczuć się bezpiecznie w moim życiu. Niech dokona się we mnie pełna zmiana wszelkich moich zachowań i intencji w podtrzymywaniu w sobie wzorca transu. Niech ta zmiana i uwolnienie dokona się we mnie w sposób dla mnie bezpieczny, łatwy i miły dla dobra mojego i całego wszechświata.

Powrót


Trans we wzorcach

Każdy z nas gromadzi w sobie różne wzorce. Poprzez całej swojej ziemskiej karmicznej wędrówki, stykamy się z bardzo ogromną ilością różnych wzorców i ich odmian. Każdy ze wzorców otoczony jest pewnego rodzaju energią, której możemy nadawać dowolny kształt emocjonalny. To sprawia, że choć stykamy się z tym samym wzorcem co inni, to i tak energią emocjonalna, którą zgromadzimy, a która pochodzi od danego wzorca będzie zupełnie różna od tej, którą zgromadzą inni, czerpiąc z tego samego wzorca.

Każdy wzorzec z którym się stykamy i z którego pobieramy energię, kształtuje naszą osobowość emocjonalną. Gdy zaczynamy pojmować całość energii danego wzorca, uwalniamy jego energię, choć pozostają w nas informacje o nim. Natomiast to, co zrozumieliśmy sprawia, że doznajemy wzrostu własnej energii świadomości. Na tym polega nasz rozwój. Wpływa na niego tylko to, co zaczynamy rozumieć. Przez cała swoją drogę, mamy szansę doświadczyć wszystkich aspektów funkcjonowania danego wzorca, co ma pomóc nam ogarnąć jego działania jako całość. Jednakże obdarzeni wolą, to my decydujemy, którą z energii przyjąć w sobie na dłużej, aby się bliżej przyjrzeć jej funkcjonowaniu.

Każde zejścia na Ziemię dusza traktuje jako szansę na zebranie nowych informacji o funkcjonowaniu natury Ziemi, jej zależnościach i wzajemnych oddziaływaniach na siebie. W ten sposób dusza poznaje świat fizyczny i materię. A im więcej zrozumie, tym szybciej osiąga odpowiedni stopień własnego rozwoju duszy. Za każdym razem, dostaje także szansę by zrozumieć wzorce, których mechanizmów funkcjonowania nie zrozumiała w poprzednim wcieleniu, bądź jeszcze we wcześniejszych wcieleniach. Jednym z trudniejszych mechanizmów funkcjonowania danego wzorca, z którym przychodzi się zetknąć duszy, jest mechanizm powtarzalności danego wzorca. Częstotliwość powtarzalności tego mechanizmu jest różna i zależna od wielu innych mechanizmów emocjonalnych. Taki mechanizm nazywany jest cyklicznym transem.

Aby się mu dokładniej przyjrzeć, musiałbyś najpierw poszukać go w sobie. Znaleźć go nie jest trudno. Wystarczy, że spojrzysz na swoje życie i odnajdziesz w nim więcej niż jedną sytuację, w której np. zachowywałeś się, lub, na którą reagowałeś podobnie. Weźmy przykład pierwszy z brzegu. Wyobraź sobie jakąś osobę. Osoba ta od dziecka wstydziła się innych ludzi. Nigdy pierwsza nie odzywała się do innych i zawsze to inni musieli ją zapraszać do swojego towarzystwa. Osoba ta, gdzieś w jakimś momencie swojego życia musiała zetknąć z wzorcem nieśmiałości i wstydu. Nie musiało to być wcale w tym życiu. Osoba ta mogła narodzić się już z energią emocjonalna tego wzorca i tylko poprzez karmiczny wybór rodziców i otoczenia, w którym funkcjonowałby ten wzorzec, mogła go w sobie odnowić.

Przez całe dzieciństwo osoba ta w każdej jednej sytuacji, gdy przychodziło jej stykać się z nowymi osobami, przejawiała dokładnie w ten sam sposób wzorzec nieśmiałości. Zawsze w ten sam sposób reagowała milknąc i trzymając się z daleka od centrum rozmowy. Odpowiadała tylko wtedy, gdy ktoś bezpośrednio zwrócił się do niej z pytaniem, choć i tak w tym momencie odpowiadała na pytania z ogromnym trudem. Ta sytuacja i sposób reagowania tej osoby powtarzały się w jej życiu bardzo często, w zasadzie za każdym razem, gdy musiała nawiązać jakąś nową relację z drugą osobą. Ta częstotliwość określona była sytuacją, jednakże powtarzała się na tyle często, że stała się mechanizmem transowym. Osoba ta nie potrafiła się z niego wyzwolić, choć wielokrotnie obiecywała sobie, że będzie inna, że chce stać się otwarta i spontaniczna. I pomimo, że robiła wiele, by to zmienić, niewiele jej z tego wychodziło. W każdej sytuacji, w której stykała się z nowymi dla niej sytuacjami, bądź ludźmi, reagowała zawsze tak samo. Dopiero odreagowanie wzorca transu powtarzania i odnawiania tej reakcji pomogło tej osobie dokonać w swoim reagowaniu istotnych zmian. Oczywiście po drodze musiała zrozumieć działanie w swojej podświadomości wielu innych mechanizmów trasowych, ale im więcej uwalniała się od wzorców transowych, tym mniej zauważała w swoim reagowaniu działania tychże wzorców i mechanizmów.

Gdy sama rozpoczęłam w swej pracy nad sobą proces oczyszczania się z mechanizmów transowych, zauważyłam jak wiele ich w sobie posiadałam. W zasadzie każda reakcja, która powtarzałam, była działaniem tegoż mechanizmu. Co ciekawsze, każdy jeden mechanizm trasowy potrafił wnosić energię emocjonalną danego wzorca do każdej jednej dziedziny mojego życia. Powtarzalność niektórych mechanizmów destrukcyjnych była wręcz zatrważająca. To właśnie od nich zaczęłam oczyszczanie mojego życia, gdyż to one działały w moim życiu najsilniej.

Aby odnaleźć w sobie każdy z mechanizmów odnawiania działanie poszczególnych wzorców, musisz w zasadzie poszukać tych mechanizmów w każdym wzorcu, z jakim przychodzi ci pracować.

Jeśli zauważysz, że coś w życiu powtarzasz, to jest to z całą pewnością działanie mechanizmu trasowego.

Pamiętaj także, że niektóre mechanizmy odnawiają się co kilka lat, inne co kilkanaście, a jeszcze inne działają poprzez cykl odnawiania, co wcielenie. W kolejnych artykułach na ten temat postaram się opisach jak najwięcej dziedzin, w których działają te mechanizmy, jak i same mechanizmy, tak byś mógł lepiej ujrzeć ich działanie swoim życiu.

Powrót


Trans ucieczki przed problemami

Nie raz zastanawiałam się nad tym, skąd w moim życiu wziął się mechanizm ucieczki przed życiem. Niestety, taki mechanizm działał w moim życiu i był dla mnie bardzo męczący. Co kilka lat musiałam zmieniać miejsce zamieszkania, partnera, lub pracę, albo wszystko na raz. Wiedziałam, że nabyłam ten wzorzec od kogoś z moich rodziców, jednak, gdy trans zaczynał działać, nie potrafiłam go zatrzymać. Wpadałam wtedy jakby w pewien amok działania. Nie kontrolowałam własnych zachowań. Niczym w zaślepieniu robiłam wszystko, by wyrwać się z poprzedniego życia i uciec jak najdalej, by zacząć wszystko od nowa. Pochodzenie tego wzorca transowego wyjaśniłam dopiero niedawno. Wystarczyło, abym przyjrzała się życiu moich rodziców, a szczególnie życiu ojca, który bardzo często musiał zmieniać miejsce zamieszkania, i równie często zmieniał pracę.

No tak, pomyślałam sobie, gdy odkryłam, w jakim stopniu powieliłam jego wzorzec zachowań w życiu. Jak, jako dziecko miałam nauczyć się stabilizacji życiowej, mając rodziców, którzy nie potrafili niczego utrzymać dłużej w swoim życiu niż kilka lat?

Co ciekawsze rodzice wcale nie muszą tego wzorca powielać w każdej jednej dziedzinie swojego życia, abyśmy my mogli go przenieść na każdą dziedzinę naszego życia. Wystarczy, że przejmiemy od rodziców ich wzorzec transowego powielania czegoś w swoim życiu, aby nasze intencje pomogły nam zastosować ten sam wzorzec w większej ilości dziedzin naszego życia. Moja podświadomość była chyba wyjątkowo ambitna, gdyż stosowała ten wzorzec z wyjątkową zawziętością. Zmieniałam więc co kilka lat partnera, pracę, miejsce zamieszkania, znajomych, ale co z tego? Nic mi z tego nie przychodziło, po za utwierdzaniem się w przekonaniu, że nie potrafię nigdzie zatrzymać się na dłużej. Było to bardzo przygnębiające.

Pracę na uwolnieniem się od wzorca ucieczki, podjęłam z równą zawziętością, co stosowałam go w swoim życiu. Chciałam tego, gdyż w końcu i tym poczułam się zmęczona. Chciałam poczuć stabilizację w życiu i nie czuć przymusu uciekania, niszcząc wszystko, co do tego momentu stworzyłam. Poczułam nagle, że chcę coś stałego w moim życiu, co mogę sama zbudować. Uciekając tak przez wiele lat, chyba doświadczyłam już skrajności emocjonalnej w biegunie negatywnym, skoro moja dusza nagle zwróciła się w stronę chęci doświadczenia stabilności i spokoju w życiu. Oczywiście, nie oznacza to zwrócenie się w stronę stagnacji, jak niektórzy sądzą. Stabilizacja nie musi od razu oznaczać stagnacji. Uwolnienie się od wzorca transowej ucieczki przed życie, oparte jest na lęku. Pozbycie się więc lęku, jest dla nas możliwością poznania energii działania bez wpływu lęków, czy innych wzorców emocjonalnych. Uwalniając się od tego wzorca, zobaczyłam, czym jest prawdziwa, czysta radość przeżywania każdej chwili, w której działam. Dało mi to także poczucie większego panowania nad własnym życiem. Nie tylko nie poczułam, że w moim życiu coś ulega stagnacji, ale wręcz przeciwnie, dopiero teraz doceniam sam proces doświadczania działania.

Uwolnić się od różnego rodzaju transów, można przy pomocy regresingu. Jest to doskonały sposób dla tych wszystkich osób, które mają trudności z samodzielną pracą nad sobą. Stan transowego zawężenia świadomości, który pojawia się za każdym razem, gdy uruchamia się trans, może sprawić, że osoby, które podejmą samodzielna pracę nad próbą pozbycia się transu, mogą doświadczyć ogromnej siły oporu własnej podświadomości. Trans, może dodatkowo uruchamiać także i inne stany zawężenia świadomości, w tym stan zawężenia narkotycznego, hipnotycznego, oraz paraliżu lękowego. To może sprawić, że nie poradzimy sobie z samodzielnym uwolnieniem od stanu transowego powielania niektórych wzorców. Dlatego pomoc regresera, jest w tym przypadku niezwykle ważna. Dodatkowo, kompetentny regresem podpowie nam, czym zastąpić dany wzorzec, gdyż jest to bardzo istotny proces w oczyszczaniu podświadomości. Za każdym razem, gdy przetransformowujemy w sobie jakiś wzorzec, musimy zastąpić go nowym wzorcem, ale takim, który działałby na naszą korzyść i oparty byłby na zdrowych emocjach. Jest to bardzo ważne, gdyż w innym przypadku nasza podświadomość przyciągnie starą energię, do której była przyzwyczajona.

Powrót


Misje astralne

Pomiędzy kodami astralnymi a misjami, które przyjmuje dusza wobec świata astralnego istnieje bardzo znaczna różnica. Czym są kody astralne, wytłumaczyłam w artykule o tym samym tytule. Czym są misje astralne, opowiem poniżej.

W czasie, gdy dusza styka się ze światem astralnym, ma możliwość zetknięcia się w nim z wieloma duszami, których natura jest różna od jej własnej. Najczęściej misję wobec świata astralnego przyjmuje dusza, która przebywa na planie fizycznym od znacznego czasu. Niestety, dusze bardziej rozwinięte, ale których świadomość nie osiągnęła pełnego stopnia rozwoju po zetknięciu z duszami młodszymi, lub innymi, nabierają przekonania, że tamte są bardzo skrzywdzone przez Boga. Takiego samego przekonania możemy także nabrał na planie fizycznym. Gdy spotykamy osoby, których rozwój jest znacznie niższy niż nasz, można rzeczywiście nabrać podobnego przekonania. Takiemu przekonaniu ulega wiele osób. W wielu osobach rodzi się wtedy chęć niesienia pomocy takim duszyczkom, w postaci misji oświecania ich. Każda osoba, która uległa takiemu przekonaniu przybiera często rolę guru, nauczyciela, lub przywódcy duchowego.

Misja wobec świata astralnego kryje ponadto za sobą indywidualne intencje osób, które ją przyjmują. Za takimi intencjami kryje się wiele przyczyn. Sama także miałam taką misję, dlatego podjęłam się w pewnym momencie praktykę wykonywania egzorcyzmów. Czułam, że za tym kryje się chęć porządkowania świata astralnego. Jednakże nie potrafiłam długo z niej zrezygnować, gdyż wydawała mi się ważna dla mojego rozwoju. Nie ukrywam, że wykonywanie egzorcyzmów pomogło mi ten świat zrozumieć, dlatego gdy już pojęłam, czym jest świat astralny, zrezygnowałam z wykonywania egzorcyzmów. Aby uwolnić się od misji astralnych należy trochę popracować na rozwinięciem swojego poziomu świadomości.

Ważnym jest bowiem świadomość tego, że potrafię zrezygnować z wykonywania pewnych czynności po to, by otworzyć sobie drogę do jeszcze ciekawszych i wspanialszych rzeczy.

Najciekawsze są jednak misje wobec konkretnych istot. Wiele osób, które trafiają na regresing święcie są przekonani, że ich pobyt na Ziemi wiąże się z misją wobec słabszych i bardziej zapomnianych przez Boga. Niektórzy jednak skupiają się głównie na święcie astralnym i na istotach, które ten świat zamieszkują. Wszystko zależy od tego, jak ukierunkowaliśmy intencje wobec przyjęcia na siebie misji.

Gdy stajemy się gotowymi, do uwolnienia się od wzorca misji, wzrasta w nas świadomość, co do natury istot zamieszkujących zarówno świat astralny, jak i Ziemię. Ważnym jest wtedy by zrozumieć, że wiele istot, które schodzi w obręb Ziemi, to istoty bardzo młode. Poczucie, że są one gorsze niż my sami, jest bardzo błędne. Istota młodsza od nas duchowo nie tylko nie jest gorsza, ale i ma takie same szanse na oświecenie jak my. Na Ziemię istoty nie schodziły wszystkie na raz. Jak można zauważyć, nie od razu na Ziemi było sześć miliardów istot. Najwięcej przybyło w obręb Ziemi istot w ostatnich stu latach. A w dodatku zwiększyła się ich różnorodność.

Uwolnienie się od misji, może dla wielu osób wydawać się niezwykle trudne, gdy nie czujemy się na to gotowi. Dojrzewanie do gotowości uwolnienia się od jakiegokolwiek wzorca, to dla niektórych długotrwały proces, który rozkładają sobie nawet na kilkaset wcieleń. Ale, gdy zaczynasz świadomie zdawać sobie sprawę z tego, że ci to przeszkadza, wtedy zaczynasz odczuwać dojrzewanie do gotowości.

Niektóre misje są w nas zakodowane przez inicjacje. Niektórzy poddawali się im po to, by zwiększyła się ich moc panowania nad światem astralnym (magia astralna). Inni chcieli zwiększyć jedynie swój dostęp do tego świata. A jeszcze inni byli wciągani w zabawy astralne, w przekonaniu doświadczania coraz większej mocy.

Wiele osób, w których narodziła się misja w sposób bardziej naturalny, to znaczy taki, który wynikał z ich własnej chęci niesienia pomocy oświecającej innym, ma do oczyszczenia pewien charakterystyczny wzorzec. Osoby te, bardzo często nie mogąc przedrzeć się przez niezrozumienie swoich przekazów przez te istoty, stopniowo potrafiły staczać się na ich poziom, aby być samymi bardziej zrozumiałymi. Dla niektórych, wiązało się to z dostąpieniem naprawdę głębokiego upadku moralnego, co później przejawiało się w poczuciu niezrozumienia przez innych.

Tak więc, zarówno misje astralne, jak i misje wobec świata fizycznego mają jedno podłoże emocjonalne. Kryją się one w naszych intencjach wobec siebie samych. Jeśli nie potrafimy zrozumieć samych siebie, to trudno jest od nas oczekiwać, byśmy mogli rozumieć innych. Poznanie własnej natury, to jedno, natomiast zrozumienie jej i akceptacja, to zupełnie inna bajka. Proces dochodzenia do zrozumienia własnej istoty trwa przez całą naszą drogę rozwoju. Gdy osiągamy ten stopień, łatwo nam przychodzi też zrozumieć i innych. A misja..

No cóż, wielu wierzy, że to droga na skróty. Tylko gdzie ona tak naprawdę prowadzi, nie wiedzą sami zainteresowani.

Powrót


Kody astralne

Im bardziej odkrywam światy duchowe, tym większy porządek tam znajduję. Patrząc od strony duszy, ład panujący we wszechświecie wydaje się być czymś naturalnym. Świadomie zdajesz sobie z tego sprawę i nie zastanawiasz się, nad tym, co by było gdyby. Jednak patrząc od strony ciała, można odnaleźć w sobie bardzo wiele wątpliwości i wiary w pewne wyobrażenia. Dotyczy to przede wszystkim kodów astralnych. Świat astralny jest miejscem bardzo złożonym energetycznie. Przebywają w nim zarówno dusze istot, które opuściły już swoje ciała, ale nie dotarły do światów duchowych, jak i dusze istot, które przygotowują się do zejścia obręb świata fizycznego Ziemi. Jest to też świat, w którym istnieją energetyczne odzwierciedlenia naszych emocji. Dzięki temu, dusze schodzące mają szansę już w świecie astralnym doświadczać emocji związanych z przebywaniem na planie fizycznym. Jeśli jest to potrzebne duszy, która przebywa w świecie dusz, to może także schodzić do świata astralnego. Najczęściej schodzi tam po to, by odnowić pewne wzorce emocjonalne. Potrzebne jest jej to najczęściej do pracy nad opanowaniem spojrzenia na dane wzorce emocjonalne od strony energii. Dusza, która przebywa na planie fizycznym, bardzo często nie jest w stanie dostrzec wielu aspektów danego wzorca, ograniczając się do aktualnie przeżywanych emocji. Dany wzorzec staje się dla niej bardziej zrozumiałym, gdy ma szansę popatrzeć jeszcze raz na schemat energetyczny wzorca z dystansu, jakim jest oddzielenie duszy od ciała. Jednakże sam powrót duszy do świata dusz nie musi od razu oznaczać tego, że uda jej się wykorzystać wiedzę dostępną w świecie dusz do zrozumienia danego wzorca. Duszę najczęściej czeka,,długa i żmudna" praca, która kończy się ponownym zejściem do świata fizycznego w celu przetestowania nabytej wiedzy.

Kody astralne, są informacjami, które zbiera dusza w trzech etapach. Pierwszy etap dotyczy momentu, gdy dusza schodzi do świata fizycznego. Otarcie się o świat emocji, może bardzo pomóc duszy w oswojeniu się ze światem fizycznym. Jeśli jednak zetknie się z bardzo ciężkimi wzorcami, może to także ją bardzo zniechęcić do zejścia na plan fizyczny. Wiele z takich dusz cofa się do świata duchowego i wybiera sobie na plan zejść inną planetę niż Ziemia. Niektóre są cofane na siłę, szczególnie, gdy przyjmują zbyt wiele wzorców negatywnych. Takie dusze trafiają wtedy do przemodelowania.

W drugim etapie dusza zbiera informacje na planie astralnym w momencie, gdy przebywa na planie fizycznym. Podróże do świata astralnego odbywają w czasie snu, jak i w momentach, gdy dusza zanurza się w świat emocjonalnych marzeń. Choć tak naprawdę ocieranie o kody astralne, odbywa się w każdej chwili naszego fizycznego i duchowego życia. W każdej chwili wysyłamy tam informacje o nas samych, o naszych uczuciach, jak i stanie fizycznym naszych ciał. Ale nie tylko wysyłamy tam informacje. Jesteśmy tak silnie połączeni ze światem astralnym za pomocą tej części duszy, która nazywa się ciałem astralnym, albo inaczej podświadomością, że nawet nie zdajemy sobie często z tego sprawy. Świadomy kontakt ze światem astralnym następuje wtedy, gdy rozwijamy swoją świadomość duchową. W początkowych etapach naszego rozwoju, mała świadomość duchowa pomaga nam w zbieraniu informacji emocjonalnych. Inaczej, nigdy byśmy nie zdecydowali się na ich zebranie. Im wyższa świadomość duchowa, tym wyższej jakości szukamy informacji. W trzecim etapie, informacje są zbierane przez dusze, które opuściły już ciało i udają się do świata duchowego. Zanim tam trafią, czę...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin