Bergman, Ingmar - Cries And Whispers-pl.txt

(24 KB) Pobierz
00:00:03:Krzyki i szepty
00:00:15:T�umaczenie z wersji ang. ARTURRO
00:07:18:Jest poniedzia�ek rano...
00:07:23:znowu mnie boli.
00:07:44:Moje siostry...
00:07:52:i Anna...
00:07:54:Na zmian� czuwaj�|nie k�ad�c si� spa�.
00:08:43:Dzie� dobry.
00:08:45:- Dzia�o si� co�?|- Nie, by�a bardzo cicho.
00:08:49:- Dzi�kuj�.|- Zasn�am.
00:09:21:Anno, dorzu� do ognia.
00:11:37:Dzi�kuj� Ci, Panie �e pozwoli�e� mi...
00:11:40:szcz�liwie si� dzisiaj obudzi�...
00:11:43:po dobrym �nie pod Twoj� ochron�...
00:11:46:i za rado�� z odpoczynku w nocy.
00:11:50:Prosz� Ci� te�|dzisiaj i ka�dego dnia...
00:11:53:By Twoi ani�owie pilnowali|i ochraniali moj� ma�� dziewczynk�......
00:11:56:Kt�r� Ty w Swojej niezg��bionej|m�dro�ci zabierzesz do Siebie...
00:12:00:do Twojego kr�lestwa.Amen.
00:13:07:Mama jest w moich my�lach|prawie codziennie...
00:13:11:chocia� nie �yje|ju� od ponad 20 lat.
00:13:15:Pami�tam �e zawsze szuka�a...
00:13:17:samotno�ci i spokoju na ziemi.
00:13:20:Pami�tam te� �e zwykle chodzi�am|za ni� w pewnej odleg�o�ci...
00:13:24:i nie�wiadomie j� szpiegowa�am...
00:13:28:poniewa� kocha�am j�|a� do zazdro�ci.
00:13:32:Kocha�am j� poniewa�|by�a taka �agodna...
00:13:34:pi�kna i pe�na �ycia...
00:13:37:tak przejmuj�co obecna.
00:13:40:Ale te� potrafi�a by� zimna,|figlarnie okrutna...
00:13:43:i odrzuca�a mnie.
00:13:47:Wci�� jeszcze nie mog�|jej od�a�owa�...
00:13:51:a teraz kiedy jestem starsza,|rozumiem j� znacznie lepiej.
00:13:56:Chcia�abym j� zn�w zobaczy�...
00:13:58:�eby powiedzie� jej|co rozumiem...
00:14:01:z jej znudzenia, niecierpliwo�ci...
00:14:04:t�sknoty i samotno�ci.
00:14:17:I kiedy niegodziwa wied�ma|w ko�cu u�wiadomi�a sobie...
00:14:21:�e ma�a Ma�gosia j� oszuka�a...
00:14:23:jej nos zacz�� rosn�� i rosn��.
00:14:26:Dwunastej Nocy po Bo�ym Narodzeniu|Matka zawsze urz�dza�a przyj�cie...
00:14:29:I Ciocia Olga przychodzi�a|z jej magiczn� latarni�...
00:14:33:i z jej bajkami.
00:14:35:Czu�am si� przestraszona|i odrzucona zawsze...
00:14:37:kiedy mama m�wi�a do mnie w ten jej po�pieszny spos�b...
00:14:40:ledwo mog�am zrozumie� co ode mnie chce.
00:14:43:Mama i Maria zawsze mia�y wiele rzeczy|o kt�rych mi�dzy sob� szepta�y...
00:14:47:wtedy by�y takie do siebie podobne.
00:14:49:Z zazdro�ci� zastanawia�am si�|z czego si� �miej�.
00:14:53:Wszyscy byli w dobrych nastrojach.
00:14:56:Tylko mi jednej nie udziela�a|si� zabawa.
00:14:59:Innym razem, pami�tam �e|by�a jesie�...
00:15:03:ukry�am si� za zas�on�...
00:15:05:i skrycie patrzy�am na ni�.
00:15:07:By�a w czerwonym salonie|ubrana w swoj� bia�� sukni�...
00:15:13:siedzia�a ca�kiem cicho|z pochylon� g�ow�
00:15:15:z r�kami na stole.
00:15:17:Nagle mnie zobaczy�a...
00:15:19:i delikatym g�osem|zawo�a�a mnie.
00:15:21:- Podejd�.|- Niepewnie, podesz�am do niej...
00:15:25:my�l�c, �e jak zwykle,|nakrzyczy na mnie.
00:15:38:Ale zamiast tego pos�a�a mi|spojrzenie tak pe�ne smutku...
00:15:41:�e prawie si� rozp�aka�am.
00:15:49:Podnios�am r�k�|i po�o�y�am j� na jej policzku...
00:15:53:i w tej chwili by�y�my bardzo blisko.
00:16:24:Kto� tam jest.
00:16:29:Anna.
00:16:33:Kto� tam jest.
00:16:44:Dzie� dobry, Agnieszko.
00:16:48:Dzie� dobry, Doktorze.
00:18:28:Jest bardzo zm�czona. My�l� �e|to ju� nied�ugo potrwa.
00:18:33:Dzi�kuj�, znam drog�.
00:18:39:David!
00:19:51:To by�o tak d�ugo.
00:19:53:Kiedy ci� b�d� mog�a|znowu zobaczy�?
00:20:46:Nie!
00:21:32:Kilka lat wcze�niej...
00:21:34:kidy Agnieszka pojecha�a do W�och|dla polepszenia zdrowia...
00:21:37:Maria i jej m��, Joakim, zatrzymali si� we dworze.
00:21:43:Pewnego wieczoru, c�reczka Anny zachorowa�a...
00:21:46:i Maria pos�a�a po|lekarza rodziny...
00:21:48:kt�ry mieszka� w pobliskim miasteczku.
00:21:50:- Teraz powiedz "A."|- Aaa.
00:21:54:- Jeszcze raz.|- Aaa.
00:21:56:Troch� boli? Wiem.
00:21:59:Jaka dobra dziewczynka.|Nie by�o tak �le, ech?
00:22:02:Teraz do ��ka.
00:22:04:Poczujesz si� lepiej po|dobrym nocnym �nie.
00:22:14:- Dzi�kujemy.|- Jest pan g�odny doktorze?
00:22:18:Je�li chcia�by pan ma�� kolacj�|st� b�dzie przygotowany.
00:22:21:Och tak, z przyjemno�ci�.
00:22:24:Dzi�kuj�.
00:22:47:Agnieszka i Karin nadal|podr�uj� po W�oszech.
00:22:50:Dosta�am od nich list w|zesz�ym tygodniu.
00:22:53:Agnieszka czuje si�|znacznie lepiej..
00:22:55:- Jej kaszel zupe�nie min��.|- Uhmm.
00:22:57:I mo�e znowu wr�ci�|do malowania.
00:23:02:M�� Karin zdecydowa� si�|do��czy� do nich w Wielkanoc.
00:23:05:Maj� dobr� pogod�.
00:23:07:Jest jak w lecie, pomimo tego|�e noce s� ch�odne.
00:23:11:Tw�j m��, jak si� miewa?
00:23:13:Joakim, mia� co� do za�atwienia|w miasteczku dzi� wieczorem...
00:23:15:I nie wr�ci|do jutra.
00:23:19:Powiedzia�am mu �e ci�|poprosz� �eby� wpad� i...
00:23:21:zobaczy� c�reczk� Anny
00:23:23:- Przesy�a wyrazy szacunku.|- Dzi�kuj�.
00:23:31:Anna ma przygotowa� pok�j go�cinny.
00:23:34:Pogoda jest okropna.
00:23:36:My�l� �e nie powiniene� wraca�|do domu w tak� pogod�.
00:23:42:- Bardzo si� zmieni�e�.|- Naprawd�? Och.
00:23:46:Jest kto� inny?
00:23:49:A nie jest zawsze?
00:23:51:Nigdy bym nie pomy�la� �e ta sprawa|mo�e ci� zainteresowa�.
00:23:55:Bo nie interesuje.
00:24:08:Hmm?
00:24:16:Nosisz okulary|teraz ca�y czas?
00:24:29:- Przeszkadzam ci?|- Nie, w porz�dku.
00:24:53:Dlaczego jeste� taki oficjalny?
00:24:59:Nie m�g�by� pu�ci�|przesz�o�ci w niepami��?
00:25:08:Podejd� tutaj, Marie.
00:25:11:Chod�.
00:25:15:Sp�jrz na siebie|w lustrze.
00:25:19:Jeste� pi�kna.
00:25:20:Chyba teraz jeste� jeszcze|pi�kniejsza ni� kiedy�.
00:25:24:Ale te� bardzo si�|zmieni�a�.
00:25:27:Chc�, by� zobaczy�a|jak si� zmieni�a�.
00:25:30:Teraz twoje oczy rzucaj� szybkie,|oceniaj�ce spojrzenia.
00:25:34:Zwykle patrzy�a�|prostolinijnie...
00:25:37:otwarcie, bez maski.
00:25:41:Twoje usta|wyra�aj� niezadowolenie...
00:25:46:I g��d.
00:25:48:A zwykle by�y takie mi�kkie.
00:25:51:Twoja cera teraz jest �nie�nobia�a.|U�ywasz makija�u.
00:25:56:Twoje �adne, wysokie czo�o...
00:25:58:Teraz ma cztery zmarszczki|nad ka�d� brwi�.
00:26:01:Nie, nie mo�esz widzie� tego|w tym �wietle...
00:26:04:Ale mo�esz|w �wietle dnia
00:26:00:Wiesz co spowodowa�o|te zmarszczki?
00:26:09:- Nie.|- Oboj�tno��, Mario.
00:26:15:I ta pi�kna linia kt�ra biegnie|od ucha do podbr�dka...
00:26:20:Nie jest ju� tak wyra�na...
00:26:24:Ale jest zmieniona przez|tw�j wygodny, leniwy �ywot
00:26:29:A tutaj, wok� twojego nosa.
00:26:32:Czemu drwisz tak cz�sto, Mario?
00:26:36:Widzisz to?|Szydzisz zbyt cz�sto.
00:26:40:Widzisz, Mario?
00:26:42:Sp�jrz wok� oczu.
00:26:44:Ostre,|ledwo widoczne linie...
00:26:48:Twojej niecierpliwo�ci|i znudzenia.
00:26:51:Czy rzeczywi�cie wszystko to|widzisz w mojej twarzy?
00:26:54:Nie, ale czuj�|kiedy mnie ca�ujesz.
00:26:56:My�l�, �e ze mnie|�artujesz.
00:26:59:To oczywiste gdzie|to widzisz.
00:27:02:- Naprawd�? Gdzie?|- Widzisz to w sobie.
00:27:06:Poniewa� my jeste�my tak podobni,|ty i ja.
00:27:08:Masz na my�li egoizm?
00:27:13:Ch��d? Oboj�tno��?
00:27:24:Zwykle twoje argumenty|s� nudne.
00:27:29:Nie ma �adnego rozgrzeszenia|dla takich jak ty i ja?
00:27:33:Nie potrzebuj� przebaczenia.
00:27:40:Dzie� dobry, panu.
00:27:42:Dzie� dobry.
00:27:58:Dzi�kuj�.
00:28:06:Dzie� dobry, Joakim.
00:28:08:- Witaj w domu.|- Dzie� dobry, Mario.
00:28:11:C�reczka Anny|jest chora, wiesz.
00:28:13:Doktor by� tutaj|ubieg�ej nocy.
00:28:15:Przesy�a ci uszanowanie...
00:28:17:i ma nadziej� �e znowu b�dziecie|mogli razem zagra� w szachy.
00:28:22:Pogoda by�a tak z�a,|�e poprosi�am go aby zosta� na noc.
00:28:26:Wyjecha� wcze�nie z rana|zanim my byli�my na nogach.
00:28:33:Dobrze bawi�e� si� w mie�cie|czy mia�e� zbyt du�o pracy?
00:28:40:Mamy zaproszenie|od Egermans'�w.
00:28:43:Byliby zachwyceni, gdyby�my|spedzili z nimi Wielkanoc.
00:28:46:My�l�, �e sprawi�o|by mi to rado��.
00:28:49:To by�o jakie� urozmaicenie.
00:28:51:Co o tym my�lisz?
00:28:57:C�, zobaczymy.
00:29:27:Biegnij i pobaw si�.
00:30:11:Joakim.
00:30:20:Joakim.
00:30:29:Pom� mi.
00:30:40:Pom� mi, prosz�.
00:31:03:Nie.
00:32:08:Anna.
00:32:17:S�yszysz?
00:32:21:S�ysz� tylko wiatr|i tykaj�ce zegary.
00:32:27:Nie, co co� innego.
00:32:30:Nic innego nie s�ysz�.
00:32:36:Zimno mi.
00:32:43:Dobranoc.
00:33:00:Anna.
00:33:03:Chod� tutaj.
00:33:09:Anna.
00:33:13:Chod� do mnie.
00:33:24:Jeste� tak daleko.
00:33:30:Podejd� tu.
00:33:33:Blisko mnie.
00:33:51:Pachn� bardzo �le?
00:34:05:- To boli tak bardzo, Anno.|- Wiem, Agnieszko.
00:34:09:Zostan� z tob�.
00:34:13:- Wszystko b�dzie dobrze.|- To boli tak bardzo.
00:34:30:Nie musisz si� martwi�|kiedy jestem tutaj.
00:34:32:Wiesz o tym.
00:34:39:Poduszka jest taka ciep�a.
00:34:41:Mo�emy wzi�� drug�.
00:34:43:Dobrze. Zajmijmy si� tym.
00:34:46:Mo�esz si� troszk� podnie��?
00:34:56:Teraz mo�esz si� opu�ci�?
00:35:02:Czy tak jest dobrze?
00:35:05:Czy jest lepiej?
00:35:07:Jeste� dla mnie taka dobra.
00:35:32:Tak?|O co chodzi?
00:35:37:Agnieszce jest gorzej.
00:35:52:Nie s�dz�, �e jest �wiadoma.
00:35:54:Oddycha bardzo dziwnie.
00:35:56:Wezm� m�j szal.
00:36:16:Karin!
00:36:19:- Karin!|- Co si� sta�o?
00:36:21:- Agnieszce jest gorzej.|- Ju� id�.
00:37:02:- P�jd� po doktora.|- P�jd� z tob�.
00:37:46:Anna! Anna! Anna!
00:37:58:- Gdzie jest doktor?|- Nie by�o go w domu.
00:38:02:W porz�dku, Anno.|Lepiej si� ubierz.
00:38:04:Zostan� z ni�.
00:38:06:Anna!
00:38:50:Jest mi du�o lepiej.
00:38:54:Tylko raczej za ciep�o.
00:38:57:Chcia�aby�|si� teraz umy�?
00:38:59:- I na�o�y� czyst� koszul�?|- Tak, dzi�kuj�.
00:40:39:- Chce mi si� pi�.|- Tak, oczywi�cie.
00:40:59:- Poczyta� ci troch�?|- Och, to by by�o wspaniale.
00:41:17:"Rozdzia� 34, w, kt�rym|Pan Pickwick my�li...
00:41:21:"�e lepiej b�dzie pojecha� do Bath, i zatem rusza w drog�.
00:41:25:" Ale� z pewno�ci�, m�j drogi panie,"|powiedzia� ma�y Perker...
00:41:28:"stoj�c mieszkaniu pana Pickwicka...
00:41:30:"rankiem po rozprawie s�dowej.
00:41:32:"z pewnosci...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin