Nieść smak i zapach Jezusa Chrystusa.txt

(4 KB) Pobierz
Rolš człowieka ochrzczonego, a już w szczególnoci osoby konsekrowanej jest nieć smak i zapach Jezusa Chrystusa, my mamy być solš ziemi - sól jest słona, nie słodka. Mamy pomóc wiatu stać się lepszym przyjšć go takim jaki on jest. Trzeba się na niego otwierać ale roztropnie. Ten wiat szuka Boga ale szybko. Niestety słowo Boże wschodzi pomiędzy cierniami i ostami tego wiata. wiat dba o wartoci człowieka choć różnie je interpretuje, niestety wartoci nadprzyrodzone takie jak: Dobro, Piękno, Prawdę, Miłoć spycha na bok; wtem sposób tworzy nam się relatywizm, wprowadzajšcy nam zamęt. Jan Paweł II W tekcie (Eclesia in Europa) pisze Antropologia bez Chrystusa doprowadziła, że człowiek postawiony jest w centrum; a wówczas wyłania się nihilizm, relatywizm, pragmatyzm, hedonizm. Kultura agnostyczna kultura mierci
Włanie takiemu wiatu mamy nieć Chrystusa. Tymczasem dzielimy choroby wiata. Konsumpcjonizm, niezależnoć, przyjemnoć dotyka to także naszych zewnętrznych znaków przynależnoci i łšcznoci z Jezusem, jak i naszych serc. Najgorszš jest choroba naturalizmu. Dlatego kryzys powołań rezygnacja z kapłaństwa dlatego, że żyjemy tym czym żyje wiat a te wartoci nie pocišgajš lecz osłabiajš życie zakonne i ducha wiary. Doszło do zatracenia między sacrum a profanum nie różnimy się od wieckich. A nasz styl życia ma charakteryzować się różnicami i symbolami, inaczej dajemy przyzwolenie na wkraczanie wiata i ulegamy wieckoci. Wprowadzamy dużo zmian, ale mało ograniczeń i samo dyscypliny. Liczy się działanie, praca, studia. Zanikajš umartwienie, pokora, ofiara, coraz mniej o nich mówimy. Ciężko jest nam rezygnować z własnego ja a przecież mamy być umarli dla wiata. Muszę sobie codziennie stawiać pytanie: czy to co chce jest pragnieniem Chrystusa?
Niestety w naszym życiu coraz mniej widocznych elementów nadprzyrodzonych, coraz mniej aspektów duchowych. Dlatego nasze życie staje się coraz słabszym znakiem dla wiata. Niestety należy przyznać, że w dużej mierze zaniechana jest służba, powięcenie i oddanie. Coraz bliższa jest nam logika sprawiedliwoci niż logika hojnoci, liczy się to co ja chcę - bez żadnych wymagań. Wszystko tłumaczymy wysiłkiem lub przypadkiem, zaczynamy sobie ufać bardziej niż Jezusowi. Między mnš, a Radami Ewangelicznymi powstaje napięcie. Staramy się ich uniknšć, wykluczamy je, a tym samym wykluczamy wartoci. Coraz mniej realizujemy nasze poczštkowe pragnienie życia Chrystusem, szukajšc kompromisów.
Zachęcamy do zakonu jako czego przyjemnego. Przez to koncentrujemy wszystko na sobie, a nie na Chrystusie jest - to forma zdrady. Wartoci stajš się tylko teoriš, brakuje serca, ducha. Wartoci dostosowuję do moich potrzeb, a nie na odwrót. Odpowiadamy na wezwanie Chrystusa: Tak, jeszcze ja, Amen.
Dochodzi do skłócenia życia konsekrowanego, stšd brak radoci, kryzys. Osoby konsekrowane zrezygnowały z pragnień, ideałów. Nie umiemy się spalać, chcemy mieć więty spokój. Często się usprawiedliwiamy, rozmywamy, wszystko łatwo i bezproblemowo. Zapominamy, że z obfitoci serca mówiš usta. Coraz mniej jest mężów Bożych. Zastępujš ich działacze. Ci co szukajš Chrystusa nie sš ludmi na czasie. Potrzebny jest inny język, język Chrystusa gdyż nie mówimy już o posłuszeństwie, ale o wspólnym rozeznawaniu. Wprowadzamy rzšdy koleżeńskie. Wszystko tłumaczymy : Taka natura, wiat. wity Ignacy Loyola powiada <<Ubóstwo trzeba kochać jak matkę, jest ono jak mur zakonu kiedy go zburzymy wchodzi wiat>>. wiat mówi że to wszystko niema sensu, coraz mniej więtoci a przez to zaczyna nas wypełniać wieckoć. Chora tolerancja, to sytuacja gdy ja o wszystkim decyduję, wówczas niema do czego się odwołać. Coraz mniej daję, ale wcišż cišgłe zabieram. W zakonach pojawia się wychowanie bezstresowe sprzeczne z ewangeliš. Jarzmo to krzyż. Niestety w naszych wspólnotach panuje atmosfera przyjemnoci coraz mniej prostoty i surowoci. Cišgle pragniemy coraz więcej a to osłabia nasze życie. Coraz mniej walki a przez to monotonia samorealizacja. Przestajemy być znakiem, sól traci smak, a sól bez smaku jest niepotrzebna.

Zapobieganie

Życie cnotami oparcie w Bogu, wiadomoć lubów, pokora Tylko tak utrzymamy smak soli. Potrzebna jest nam walka, musimy odcišć się od wartoci wiata , obrzydzić się nim, inaczej wiatu nie pomożemy. Należy wyzuć się z tego wiata i przyodziać w szaty Jezusa. Mamy być ludmi wewnętrznymi. Mamy przyjšć wiat i pomóc mu, jak Chrystus. Tak jak on musimy przeżywać tš relację w duchu wyrzeknięcie się własnych pragnień i siebie.
Modlitwa to sens tego co nadprzyrodzone należy, wracać do ródeł i realizować je dzi. Potrzebny entuzjazm umiłowanie życia zakonnego i naszych wspólnot. Nie możemy rezygnować ze znaków ponieważ potrzebne sš ludziom i nam. Potrzebna nowa reforma życia zakonnego. która nie utraci tego co najważniejsze. Zapalenie i oddanie się ma mnie prowadzi do umierania w sobie dla Chrystusa. Mam mówić w wiecie życiem swoim, że Jezus mi wystarcza i. że niema większej wartoci.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin