11 Sztuka budowania 05a - Rzym.doc

(4942 KB) Pobierz





Słusznie mógłby ktoś w tym miejscu jesz­cze raz się zdener­wować i zaprotesto­wać przeciwko tak wyłącznemu   przy­ozdabianiu    sławą wynalazców sklepie­nia Rzymian, kiedy przecież wiemy, że wielkie,   kopulaste groby królów mykeńskich... że kory­tarze egipskich pira­mid, że łukowate grobowce egipskie... Była już o tym mowa. Prawdziwe sklepienia  znajdujemy,  owszem, w Mezopotamii, ale występują one zawsze w formie po­jedynczego łuku lub bardzo niewielkich konstrukcji kanało­wych. A te egipskie i mykeńskie... Otóż to nie są skle­pienia lub — mówiąc inaczej — są to skle­pienia pozorne. Kon­strukcje, które mają kształt charaktery­styczny dla sklepio­nych, ale pracujące w inny sposób. Zdemaskujmy je.

Tak wyglądają korytarze egipskich piramid a tak przekrój grobu Agamemnona



W ten sposób były budowane gro­by i niektóre niewielkie budynecz­ki w starożytnym Egipcie





Łatwo zauważyć, że w tych wszyst­kich przykładach kamień nie pra­cuje wyłącznie na zgniatanie, a więc jego najkorzystniejsza cecha nie jest w pełni wykorzystana. Stąd wniosek, że konstrukcje te są o wiele mniej doskonałe niż pra­widłowe sklepienie rzymskie. Zasługa Rzymian jest zatem nieza­przeczona -— guod erat demonstrandum. Rzymianie, jako się rzekło, przyjęli wiele zdobyczy we wszystkich dzie­dzinach od Greków i przystosowali je do własnych potrzeb i celów. Między innymi przejęli greckie for­my architektoniczne. Zobaczmy, jak wyglądały te kształ­ty greckie w interpretacji rzymskiej na przykładzie kolumny. Oto podstawowe porządki architek­tury Rzymu:



kompozytowy (złożony)

Pamiętamy, jakie mieli trudności Grecy przy wszechstronnym wyko­rzystaniu jońskiej kolumny z jej ka­pitelem. Rzymianie wymyślili gło­wicę jońską (tzw. przekątniową), która pozwala na swobodne użytko­wanie jej zarówno w ciągłej kolum­nadzie, jak i w narożniku.





 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zrobimy na początku króciutki prze­gląd świątyń rzymskich. Dlaczego ten przegląd będzie króciutki (przy­pominam, że przy omawianiu architektury greckiej dużo miejsca po­święcaliśmy formom świątyń, ich rozwojowi, zmianom i odmianom), to się zaraz okaże. A więc:

 

świątynia Jowisza Kapitolińskiego









Na tym na razie zakończymy. Jakie wnioski można wysnuć z te­go przeglądu? Oto takie, że cechy przyjęte ze świątyń etruskich (plan Jowisza Kapitolińskiego) i greckich są jasne i oczywiste. Pewną, ściśle rzymską osobliwość widzimy w for­mie świątyni w Nimes. Przypatrzmy się jej bocznej ścianie



Widzimy mur celli. W Grecji mur ten był pozostawiony bez ozdób. Tu­taj powtórzono rytmicznie półko-lumny — stwarzając złudzenie cią­głej kolumnady z wolnostojącymi kolumnami portyku.

Tak jakby między niektórymi trzo­nami wybudowano przepierzenia. Osobliwością jest to, że w danym wypadku kolumna nie jest elemen­tem konstrukcyjnym. Belki stropu i dachu „niosą" ściany, a półkolumny przystawione są do nich tylko dla ozdoby.







Tu doszliśmy do bardzo ważnej ce­chy architektury rzymskiej. Ow­szem, przejęli Rzymianie kolumny od Greków i obstawili nimi gęsto Rzym i wszystkie miasta Imperium, ale w najcelniejszych dziełach swe­go budownictwa używali jej tylko jako ozdoby. Kośćcem budynku i je­go mięsem była rdzennie rzymska konstrukcja kamienna, a greckie finezyjne porządki tylko elegancką, modną sukienką, w którą przystro­iły się surowe rzymskie formy. Żeby słów nie rzucać na wiatr, roz­patrzmy jeden z najbardziej zna­nych i sławnych gmachów starożyt­nego Rzymu — amfiteatr Flawiu-szów, czyli po prostu Colosseum. Narysujmy całość (u góry) i frag­ment elewacji (obok). No a teraz rozbierzmy go, zdejmij­my sukienkę i przyjrzyjmy się dobrze

Znakomita architektura — czysta konstrukcja bez żadnych szczegó­łów rozpraszających uwagę widza i przeszkadzających w odczytaniu i zrozumieniu naczelnej zasady te­go dzieła. jeszcze jedno pytanie: czy wszy­stkie dzieła architektury Rzymu miały nałożoną na siebie siatkę po­rządków z kolumnami, architrawami i gzymsami? Nie. Wiele najokazalszych i najciekaw­szych dzieł architektury było „na­gich". Któreż to?

Tu dojdziemy do ciekawego wnios­ku: na ogół nie zdobiono (a przy­najmniej w małym stopniu) wielkich dzieł inżynieryjnych, służących ści­śle utylitarnym cełom. Można byłoby je nazwać architek­turą czysto funkcjonalną i konstruktywną styczną. Możemy dla przykładu wyliczyć:









ściany oporowe mosty okazałe (str. 148) lub skrom­niejsze (wyżej i obok); akwedukty, czyli urządzenia do przeprowadza­nia wody z odległych nieraz tere­nów górskich (np. akwedukt w Se-gowii, a także wielopiętrowe domy czyn­szowe.

Dom czynszowy wielopiętrowy... Po . raz pierwszy zetknęliśmy się z tym pojęciem. Wielka metropolia — sku­pisko milionowej ludności — wy­tworzyła ten typ architektury (zro-

 





 

 

 

 

 

 

64

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin