Ten wnętrzowy styl łączy się w naszej świadomości z okresem panowania króla Ludwika XV i z nastrojem jego dworu. Jest bardzo wyrafinowany i bardzo francuski. Ale w stosunku do ostatniej fazy baroku wnętrza rokokowe wykazują już bardzo znaczne zmiany gustu powszechnego.
Wystarczy porównać dwa wnętrza (rys. powyżej) — jedno z okresu pełnego baroku a drugie w stylu rocaille. Można już wykryć zmianę w rysowaniu wnętrza i wyznaczyć kierunek, w jakim będą się one rozwijać. Sala rokokowa mimo bardzo figlarnego ornamentowania jest w gruncie rzeczy bardzo prosta, delikatniejsza od swych poprzedniczek.
Co tu ukrywać — barok zmęczył zarówno widzów, jak i użytkowników, zwłaszcza ostatnia jego faza. Trudno się ostatecznie temu dziwić. Czyż tego typu budynki
albo takie okno udające otwartą paszczękę nie przypominają teatralnych dekoracji?
A przecież trudno żyć wciąż wyłącznie wśród dekoracji — na scenie.
Zaważyła tu jeszcze jedna charakterystyczna cecha barokowej architektury. Przy solidnym, kamiennym wykonaniu jest ona bardzo kosztowna. Wiemy, że Europa skłócona i wojująca biedniała coraz bardziej. A zwłaszcza biedniało mieszczaństwo. Dlatego też zapewne kamienica mieszczańska rzadko kiedy zmieniała się w modną elegantkę. Donaszało się raczej staromodne, nieco już zużyte sukienki.
Nawet pomniejsi królowie i władcy miniaturowych księstw niemieckich, naśladujący chętnie wspaniałości francuskiego dworu, nie mogli sobie pozwolić na rzetelne budowanie. Okazałe na oko budynki robiono w sposób prawdziwie tandetny. Wspaniałe gzymsy i ozdoby to był tynk lub gips narzucony na deski, wsporniki kryły w swym wnętrzu szkielety z drutu i węgla drzewnego... Coraz bardziej architektura u-podabniaia się do prowizorycznej dekoracji.
I jak zawsze w wypadku niezadowolenia ze stanu istniejącego, szukano wzorów w dawnej, wyidealizowanej przeszłości. Tak jak za czasów renesansu, zwrócono się po natchnienie do wiecznie żywego źródła sztuki europejskiej — do klasycznego antyku.
184
wiesiud