GRAHAM MASTERTON Szatańskie Włosy
Z angielskiego przełożył
KRZYSZTOF SOKOŁOWSKI
masthome.htm WARSZAWA 2004
Tytuł oryginału: HAIR RAISER
ROZDZIAŁ 1
— Szczur! — krzyknęła Kelly. — Na własne oczy widziałam! Tu są szczury!
— Gdzie? Gdzie? Nienawidzę szczurów! — Susan natychmiast uciekła do połowy schodów. Kelly próbowała przebić wzrokiem mrok piwnicy. W jej najciemniejszy kąt, pod przeciwległą ścianę, wrzucano plastikowe torby, cierpliwie czekające na śmieciarza. Torby wypełnione resztkami srebrzystej folii, używanej do zdobienia włosów klientek, pustymi pojemnikami po szamponach i odżywkach, papierowymi ręcznikami i wa-cikami. I oczywiście włosami, które Kelly pracowicie zamiatała z podłogi salonu fryzjerskiego Sizzuz: jasnymi, ciemnymi, kasztanowatymi, siwymi lub zupełnie pozbawionymi jakiegokolwiek koloru.
— Idę po Simona — oświadczyła Susan i otworzyła drzwi prowadzące do jasno oświetlonego salonu fryzjerskiego.
— Tylko nie to! Mamy klientów. Dostanie szału. Kelly chwyciła opartą o ścianę piwnicy szczotkę i szturchnęła nią najbliższą torbę na śmieci. Wytężyła słuch, ale
usłyszała tylko szelest plastikowej folii. Spróbowała z sąsiednią, bardziej wypchaną i bardziej miękką, wypełnioną włosami. Nic.
— Wydawało ci się — prychnęła Susan. — Przecież tu nie ma szczurów. Znasz Simona, to prawdziwy fanatyk czystości. On by do tego nie dopuścił! Nie ma mowy!
Kelly zrobiła dwa kroki do przodu — powoli i ostrożnie. Piwnicę dzielił na dwie części kamienny łuk; w panującej tam ciemności mogło się kryć wszystko, dosłownie wszystko. Wsunęła szczotkę najgłębiej, jak mogła, niemal pewna, że lada chwila coś ją wyrwie, i natychmiast cofnęła się. Serce tłukło jej się w piersi tak mocno, jakby w każdej chwili miało się z niej wyrwać. Oczywiście zdawała sobie sprawę z tego,...
andrasza