2Krl.txt

(134 KB) Pobierz
2Krl01001 Po śmierci Achaba Moab zbuntował się przeciwko Izraelowi.
2Krl01002 Ochozjasz zaś wypadł przez okno, pomiędzy kratami swego górnego pomieszczenia w Samarii, i doznał ciężkich obrażeń. Wysłał więc swoich ludzi z poleceniem, żeby zapytali Beelzebuba, boga Ekronu, czy wyjdzie z tej choroby.
2Krl01003 Jednakże w tym samym czasie anioł Pański powiedział do Eliasza z Tiszbe: Wstań, wyjdź na spotkanie wysłannikom króla samarytańskiego i powiedz im tak: Czy już nie ma Boga w Izraelu, że idziecie pytać o radę Beelzebuba, bożka Ekronu?
2Krl01004 Dlatego też Jahwe kazał powiedzieć: Nie podniesiesz się już z łoża, na którym cię złożono, na pewno umrzesz. Poszedł tedy Eliasz.
2Krl01005 Tymczasem wrócili wysłannicy Ochozjasza, a on ich zapytał: Dlaczego zawróciliście z drogi?
2Krl01006 A oni na to: Spotkaliśmy pewnego człowieka, który nam powiedział: Wracajcie do króla, który was wysłał, i powiedzcie mu tak: Oto, co mówi Jahwe: Czy już nie ma Boga w Izraelu, że wysyłasz swoich ludzi, by pytali o radę Beelzebuba, bożka Ekronu? Dlatego nie podniesiesz się już z łoża, na którym cię złożono. Umrzesz z całą pewnością.
2Krl01007 Spytał Ochozjasz: Jak wyglądał człowiek, który wam wyszedł na spotkanie i powiedział te słowa?
2Krl01008 A oni odrzekli: Miał na sobie płaszcz z sierści, o dokoła bioder skórzany pas. Rzekł na to Ochozjasz: To Eliasz z Tiszbe.
2Krl01009 Natychmiast wysłał do niego dowódcę oddziału złożonego z pięćdziesięciu ludzi, a wraz z nim cały jego oddział. Dowódca ów odnalazł Eliasza, który znajdował się na szczycie góry. Powiedział do niego: Mężu Boży, król rozkazuje ci, żebyś zszedł na dół.
2Krl01010 Lecz Eliasz odpowiedział dowódcy oddziału: Jeżeli ja jestem mężem Bożym, to niech ogień zstąpi z nieba i pochłonie ciebie oraz cały twój oddział liczący pięćdziesięciu ludzi. I zstąpił ogień z nieba, i pochłonął owego dowódcę i jego pięćdziesięciu ludzi.
2Krl01011 Posłał tedy Ochozjasz innego dowódcę z pięćdziesięcioma ludźmi. Dowódca ten tak powiedział do Eliasza: Mężu Boży, król ci rozkazuje, żebyś co prędzej zszedł na dół.
2Krl01012 Odpowiedział im na to Eliasz: Jeżeli ja jestem mężem Bożym, to niech ogień z nieba zstąpi i pochłonie ciebie oraz cały twój oddział liczący pięćdziesięciu ludzi. I zstąpił ogień Boży z nieba i pochłonął owego dowódcę i jego pięćdziesięciu ludzi.
2Krl01013 I po raz trzeci wysłał Ochozjasz dowódcę z pięćdziesięcioma ludźmi. Ów trzeci dowódca, przybywszy do Eliasza, rzucił się przed nim na kolana i zaczął go błagać, mówiąc: Mężu Boży, miłosierdzia! Zechciej darować życie mnie i tym pięćdziesięciu moim sługom!
2Krl01014 Oto zstąpił ogień z nieba i pochłonął pierwszych dwóch dowódców oraz ich pięćdziesięcioosobowe oddziały. Ale teraz zlituj się nad naszym życiem!
2Krl01015 Anioł Jahwe powiedział do Eliasza: Zejdź z nim i nie bój się go. Wstał więc Eliasz i zszedł z nim do króla.
2Krl01016 I rzekł Eliasz do króla: Oto, co mówi Jahwe: Wysłałeś swoich ludzi, by pytali o radę Beelzebuba, bożka Ekronu. Czy oznacza to, że nie ma już w Izraelu Boga, u którego moglibyście zasięgnąć rady? Dlatego też nie podniesiesz się już z łoża, na którym cię złożono. Na pewno umrzesz.
2Krl01017 I umarł Ochozjasz, tak jak to zapowiedział Jahwe przez Eliasza. Ponieważ nie miał on synów, władzę po nim objął jego brat, Joram. Stało się to w drugim roku panowania Jorama, syna Jozafata, króla judzkiego.
2Krl01018 Pozostałe dzieje Ochozjasza, wszystkie jego dokonania, opisane są w Księdze Kronik Królów Izraelskich.
2Krl02001 Kiedy Jahwe miał w gwałtownej wichurze zabrać Eliasza do nieba, Eliasz wraz z Elizeuszem wychodził właśnie z Gilgal.
2Krl02002 W pewnej chwili Eliasz powiedział do Elizeusza: Zostań, proszę cię, tutaj, bo Jahwe wysyła mnie aż do Betel. Rzekł na to Elizeusz: Na życie Jahwe i na twoje życie, nie opuszczę cię nigdy!
2Krl02003 I poszli obaj do Betel. A uczniowie proroków, którzy byli w Betel, wyszli Elizeuszowi na spotkanie i powiedzieli mu: Czy ty wiesz, że Jahwe uniesie dziś twego pana w górę, ponad twoją głowę? A on odpowiedział: Tak, ja również to wiem, ale zachowajcie spokój!
2Krl02004 Eliasz zaś powiedział do Elizeusza: Elizeuszu, proszę cię, pozostań tutaj, bo Jahwe wysyła mnie do Jerycha. Odpowiedział Elizeusz: Na życie Jahwe i na twoje życie, nie opuszczę cię nigdy! I przybyli do Jerycha.
2Krl02005 Synowie proroków przebywających w Jerychu przyszli do Elizeusza i powiedzieli mu: Czy ty wiesz, że Jahwe uniesie dziś twego pana w górę, ponad twoją głową? A on odpowiedział: Tak, ja również to wiem, ale zachowajcie spokój!
2Krl02006 Potem Eliasz powiedział: Zostań tutaj, proszę cię, gdyż Jahwe wysyła mnie nad Jordan. Odpowiedział Elizeusz: Na życie Jahwe i na twoje życie, nie opuszczę cię nigdy! I poszli obaj razem.
2Krl02007 Pięćdziesięciu spośród synów prorockich szło za nimi. Zatrzymali się w pewnej odległości naprzeciwko ich, a oni stanęli nad brzegiem Jordanu.
2Krl02008 Wtedy Eliasz wziął swój płaszcz, zwinął go i uderzył nim o wodę, tak że wody się rozdzieliły, a oni obaj przeszli suchą nogą na drugą stronę.
2Krl02009 Kiedy już przeszli na drugą stronę, Eliasz powiedział: Powiedz, co chcesz, żebym ci uczynił, zanim zostanę zabrany od ciebie. Elizeusz odpowiedział: Niech twój duch zstąpi na mnie w podwójnej mierze!
2Krl02010 Eliasz powiedział: Żądasz ode mnie rzeczy bardzo trudnej. Ale stanie ci się to, jeśli będziesz mnie widział w chwili, gdy będę się z tobą rozstawał; natomiast nie spełni się twoje życzenie, jeśli nie będziesz mnie wtedy widział.
2Krl02011 Kiedy ruszyli w dalszą drogę, rozmawiając ze sobą, nagle rydwan ognisty, zaprzężony w dwa ogniste rumaki, rozdzielił ich i Eliasz, spowity trąbą powietrza, został zabrany do nieba.
2Krl02012 Widząc to Elizeusz zaczął wołać: Ojcze mój, ojcze mój! Rydwanie Izraela i woźnico jego! I po chwili już go nie widział. Wziął wtedy swój płaszcz i rozdarł go na dwie części,
2Krl02013 płaszcz Eliasza zaś, który spadł z góry, Elizeusz podniósł i zabrał ze sobą. Potem udał się Elizeusz w stronę Jordanu i stanął nad jego brzegiem.
2Krl02014 Wziął następnie płaszcz Eliasza, i uderzył nim o wodę [Jordanu], mówiąc: Gdzie jest Jahwe, Bóg Eliasza? Gdzie on jest? Gdy uderzył płaszczem o wodę, woda rozdzieliła się na dwie strony, a Elizeusz przeszedł suchą nogą.
2Krl02015 Uczniowie proroccy z Jerycha, którzy stali po drugiej stronie Jordanu, widząc to, mówili: Duch Eliasza zstąpił teraz na Elizeusza. I wyszli Elizeuszowi na spotkanie. Upadli przed nim na twarz i powiedzieli mu:
2Krl02016 Wśród twoich sług jest pięćdziesięciu odważnych wojowników. Niech pójdą i poszukają twojego pana. Może duch Jahwe uniósł go i pozostawił gdzieś na jakimś szczycie górskim albo w dolinie? Lecz on odpowiedział: Nie wysyłajcie nigdzie nikogo!
2Krl02017 Ale gdy oni nadal usilnie nalegali, powiedział: Dobrze, poślijcie ich! Wysłano więc owych pięćdziesięciu ludzi, którzy przez trzy dni szukali Eliasza, ale go nie znaleźli.
2Krl02018 Kiedy wrócili do Elizeusza, który pozostał w Jerychu, ten im powiedział: Czyż ja wam nie mówiłem, żebyście nigdzie nie chodzili?
2Krl02019 Mieszkańcy zaś powiedzieli do Elizeusza: Pobyt w tym mieście - jak sam pan nasz widzi - byłby całkiem miły, gdyby nie to, że woda jest tu niedobra i ziemia nieurodzajna.
2Krl02020 Elizeusz powiedział: Przynieście mi tu jakieś nowe naczynie napełnione solą. I przyniesiono mu naczynie z solą.
2Krl02021 A on poszedł do źródła wody i wrzuciwszy sól do wody, powiedział: Oto, co mówi Jahwe: Uzdrawiam teraz te wody. Nie będą one już więcej przyczyną ani śmierci, ani bezpłodności.
2Krl02022 I stały się zdrowe owe wody, i takie są po dzień dzisiejszy - zgodnie ze słowami wypowiedzianymi przez Elizeusza.
2Krl02023 Stamtąd udał się Elizeusz do Betel. Kiedy szedł drogą przez osiedla, biegli za nim mali chłopcy i wyśmiewali się z niego, wołając: Chodź tu, łysku! Łysku, chodź tu!
2Krl02024 On zaś obejrzał się w ich stronę i przeklął ich w imię Jahwe. W pewnej chwili wyszły z lasu dwa niedźwiedzie i rozszarpały czterdziestu dwóch chłopców.
2Krl02025 Potem udał się na górę Karmel, skąd powrócił do Samarii.
2Krl03001 W osiemnastym roku rządów Jozafata, króla judzkiego, królem izraelskim w Samarii został Joram, syn Achaba. Sprawował władzę przez lat dwanaście.
2Krl03002 Czynił wszystko, co złe w oczach Jahwe, ale nie aż tak jak jego ojciec i matka; doprowadził on nawet do tego, że usunięto stelę, którą ustawił jego ojciec na cześć Baala.
2Krl03003 Jednakże naśladował występki syna Nebata, Jeroboama, który cały Izrael doprowadził do grzechów i nie schodził z tej drogi przewrotności.
2Krl03004 Król Moabu Mesza miał liczne stada i płacił królowi izraelskiemu daninę w postaci stu tysięcy baranów oraz wełny ze stu tysięcy owiec.
2Krl03005 Po śmierci Achaba król Moabu zbuntował się przeciwko królowi izraelskiemu.
2Krl03006 Wyszedł tedy z Samarii król Joram i dokonał przeglądu wszystkich sił Izraela.
2Krl03007 Wyruszywszy w drogę, wysłał swoich ludzi do króla judzkiego, Jozafata, i kazał powiedzieć mu: Król moabicki zbuntował się przeciwko mnie. Czy pójdziesz ze mną na wojnę z Moabem? A Jozafat odpowiedział: Dobrze, pójdę! Chodzi przecież tak o mnie, jak i o ciebie, tak o mój, jak i o twój lud, tak o moje, jak i o twoje konie.
2Krl03008 I zapytał: Którą drogą ruszamy? A Joram odpowiedział: Drogą na pustynię Edom.
2Krl03009 Ruszyli zatem: król Izraela, król Judy i król Edomu. Po siedmiu dniach marszu zabrakło wody dla wojska, a także dla wszystkich zwierząt, które szły za wojskiem.
p class=MsoPlainText>2Krl03010 Powiedział wtedy król izraelski: Biada nam! Jahwe powołał tych trzech królów, żeby ich wydać w ręce Moabitów! 
2Krl03011 Na to Jozafat rzekł: Czy nie ma tu gdzieś jakiegoś proroka Bożego, żebyśmy mogli zapytać go o radę? Wtedy odezwał się jeden ze sług króla izraelskiego: Jest tu Elizeusz, syn Szafata, który polewał wodą dłonie Eliasza.
2Krl03012 Powiedział tedy Jozafat: Słowo Jahwe jest z nim. I przyszli do niego: król izraelski, król judzki oraz król Ed...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin