Lm.txt

(19 KB) Pobierz
Lm01001 Ach, jakże opustoszało miasto kiedyś tak ludne! Stało się do wdowy podobne, tak wielkie ongiś wśród narodów! Ta, co kiedyś władała krainami cierpi teraz niewolnicy poniżenie.
Lm01002 Płacze i płacze nocami, łzy jej po policzkach spływają. Nie ma nikogo, kto by ją pocieszył, wśród wszystkich jej umiłowanych. Niewiernymi okazali się jej przyjaciele i stali się jej nieprzyjaciółmi.
Lm01003 Juda poczuł się uwięziony przez nędzę i musi pełnić bardzo przykre posługi. Błąka się teraz między narodami, nigdzie nie znajdując spokoju. Dopadli go wszyscy jego ciemięzcy i zadają mu przeróżne udręki.
Lm01004 Drogi na Syjon okryte żałobą i nikt nie spieszy na świąteczne obchody, nikogo też nie ma w żadnej jego bramie. Boleją wszyscy jego kapłani, dziewice czują się udręczone, całe miasto pełne bólu i zmartwień.
Lm01005 Jego ciemięzcy radują się władzą, szczęśliwi są jego wrogowie. A na miasto Pan zesłał smutek z powodu jego bardzo licznych grzechów. Musiały odejść wszystkie jego dzieci do niewoli przez ciemięzcę wzięte.
Lm01006 I nie ma już wokół Córy Syjonu całego jej kiedyś tak wielkiego przepychu. Jej książęta są jak jelenie, co nie mają gdzie się pożywić. Bezsilnie wloką się przed siebie popędzani przez swych prześladowców.
Lm01007 Z tęsknotą myśli Jeruzalem w dniach swojej biedy i ucisku o wszystkich owych skarbach, które kiedyś miała. I oto wpadł w ręce wroga naród, a nikt mu nie spieszy z pomocą. Wrogowie zaś patrzą na nią i cieszą się z jej zagłady.
Lm01008 Ciężko Jerozolima zgrzeszyła i dlatego odrazą się stała. Dawni pochlebcy teraz ją znieważają, gdyż całą jej nagość ujrzeli. Ona sama boleśnie wzdycha i do wszystkich odwraca się tyłem.
Lm01009 Całe swoje plugastwo ukrywa w fałdach szaty, na to, co ją czeka, niepomna. Tak bardzo nisko upadła i nie ma nikogo, kto by ją pocieszył. Wejrzyj więc na mą nędzę, Panie, gdyż bardzo mnie wróg poniża.
Lm01010 Już wyciągnął ciemięzca swą rękę, aby wszystkie jej skarby zagarnąć, Bezradnie musiała się przypatrywać, jak poganie do jej Świątyni wkraczali, choć przecież Ty im zakazałeś zbliżać się do waszej wspólnoty.
Lm01011 Wszyscy jej mieszkańcy jęczą i żądają choć kawałka chleba. Chcąc się pożywić, wydają swe skarby, aby tylko zachować życie. O Panie, spojrzyj, zechciej zobaczyć, jak bardzo jestem zhańbiona.
Lm01012 O wy wszyscy, którzy kroczycie tą drogą, przypatrzcie się dobrze i spójrzcie, czy jest gdzieś ból tak wielki jak boleść, której ja doznaję. To Pan tak boleśnie mnie dotknął w dzień Jego gniewu, co tak pali.
Lm01013 Z wysoka zesłał On ogień i członki me kazał mu ogarnąć. Na nogi mi sieci zastawił i, ciągnąc mnie do tyłu, powalił na ziemię. I sprawił, że stałam się osamotniona i chora dnia każdego.
Lm01014 Ciężkie jest moich grzechów brzemię nałożone mi Jego rękami. Sięgają mi aż po szyję i siły mi odbierają. Pan oddał mnie im pod władzę, z której mocy nie mogę się wyrwać.
Lm01015 Wszystkich mych wojowników Pan oddalił ode mnie. Całe zgromadzenie przeciwko mnie zwołał, by spośród mych bojowników wyniszczyć najlepszych. I zmiażdżył Pan jak w prasie Dziewicę, Córę Judy.
Lm01016 I nad tym tak płakać muszę, że od łez wypływają mi oczy. Daleko zaś jest mój pocieszyciel, który mógłby mi życie przywrócić. Nie mam już swoich dzieci, bo wróg był o wiele silniejszy.
Lm01017 Syjon wyciąga swe ręce, lecz nie ma nikogo, kto by go pocieszył. Ku udręczeniu Jakuba posłał Pan jego sąsiadów i stała się Jerozolima pod nimi miejscem prawdziwej odrazy.
Lm01018 Pan jest sprawiedliwy zawsze, a ja sprzeciwiłam się Jemu. Posłuchajcie więc, narody wszystkie, i zobaczcie, jak bardzo cierpię. Dziewczęta moje i moi młodzieńcy wszyscy w niewolę poszli.
Lm01019 Wzywałam na pomoc przyjaciół, lecz oni mnie zdradzili. Moi kapłani i starsi wszyscy polegli w mieście, kiedy jedzenia szukali, by uratować swe życie.
Lm01020 Popatrz, o Panie, na me przerażenie: wszystko mi w piersiach płonie, serce się we mnie kraje z żalu, żem się tak buntowała. Na zewnątrz giną me dzieci od miecza, a wewnątrz – śmierć też swoje czyni.
Lm01021 Posłuchaj, jak wzdycham boleśnie, a nie ma nikogo, kto by mnie pocieszył. Wrogowie moi na wieść o mym nieszczęściu ucieszyli się bardzo, żeś mi tak uczynił. Niech i na nich przyjdzie Twój dzień zapowiedziany, niech ich też to samo, co i mnie, spotka.
Lm01022 Niech stanie przed Tobą cała ich przewrotność. Uczyń im to samo, co mnie uczyniłeś z powodu przewinień moich. Bo wzdycham do Ciebie bez końca, zbolałe jest moje serce.
Lm02001 Ach, jakież chmury w swym gniewie zgromadził Pan nad Syjonu Córą! I zrzucił z niebios na ziemię całą Izraela chwałę. Wcale też nie pamiętał o podnóżku stóp swoich, gdy nadszedł dzień straszny Jego zagniewania.
Lm02002 Zniszczył Pan bezlitośnie wszystkie miejsca Jakuba i zburzył w swym zagniewaniu warownie Córy Judy. Na ziemię powalił i zbezcześcił królestwo i jego możnych.
Lm02003 Skruszył w przystępie gniewu wszelką moc Izraela. Sprzed nieprzyjaciół jego cofnął swoją prawicę; na Jakuba gniewem zapłonął tak wielkim, że strawił wszystko dokoła.
Lm02004 Łuk swój naciągnął tak, jak wróg to czyni, stanął mocno i wyciągnął prawicę, i jak wróg śmiertelny niszczył wszystko, co raduje oczy. W namiocie Córy Syjonu wybuchnął gniewem jak ogniem.
Lm02005 Wrogiem stał się dla nas Pan nasz i zniszczył Izraela. On zburzył wszystkie jego pałace i w proch rozsypał twierdze, i sprawił, że Córa Judy ciągle mnożyła swe skargi.
Lm02006 Swój własny namiot jak ogród podeptał i zniszczył miejsce świątecznych zgromadzeń. I sprawił Pan, że zapomniano na Syjonie o świętach i o szabacie, zaś w gniewu zapalczywości odtrącił i kapłanów, i króla.
Lm02007 Wzgardził Pan także swoim ołtarzem, i sam zbezcześcił Świątynię, a w ręce wrogów wydał mury pałaców Syjonu. I podniosły się w Domu Pańskim głosy donośne jak te, co słychać było w dzień świąteczny.
Lm02008 I zburzyć Pan postanowił mury Syjonu Córy, sznur przeto mierniczy naciągnął i przed zagładą nie cofnął swej ręki. Pogrążył w żałobie i wały, i mury, zwaliły się jeden na drugi.
Lm02009 Bramy runęły na ziemię, bo zniszczył i połamał ich rygle. Jej król i książęta wśród pogan, nie ma już żadnych pouczeń, nawet objawień swych odmawia Pan prorokom.
Lm02010 Siedzą na ziemi w milczeniu starsi Córy Syjonu, posypali popiołem swe głowy, przyodzieli się w żałobne szaty. Głowy pospuszczały ku ziemi dziewice jerozolimskie.
Lm02011 Oczy mi od łez poblakły, we wnętrzu wszystko mnie pali. Żółć się ze mnie wylewa na ziemię z powodu zagłady Córki mego ludu, gdy dzieci i niemowlęta leżały na miasta ulicach.
Lm02012 Gdy do matek swoich mówiły: A gdzie jest chleb i wino? A potem wyczerpane padały na placach miejskich i uchodziło z nich życie na łonach ich własnych matek.
Lm02013 Jak mam do ciebie mówić, do kogo cię przyrównać, Jeruzalem Córo? Z kim mam cię zestawiać i w jaki sposób pocieszać? Dziewico, Córo Syjonu? Upadek twój jak morze wielki. Któż zdoła cię uratować?
Lm02014 Prorocy twoi okłamują cię i zwodzą. Nie odsłonili całej twej przewrotności myśląc, że zdołają twój los odwrócić. Przekazywali ci jako prorocze słowa same kłamstwa i uwodzenia.
Lm02015 Na widok twój w dłonie klaszczą, ci, co w pobliżu przechodzą. Gwiżdżą i potrząsają głowami, patrząc na Jeruzalem Córę: więc to jest to sławne Miasto, cudem świata i koroną piękności zwane? Pe
Lm02016 Otwarli na ciebie swe usta wszyscy wrogowie twoi. Gwiżdżą i zębami zgrzytają, i powtarzają sobie, że cię pochłonęli; że był to dzień, na który czekali, dożyli dnia tego i wszystko ujrzeli.
Lm02017 Uczynił więc Pan to, co postanowił, i spełnił wszystkie swe surowe groźby, które już dawno ogłosił. Runął na ciebie, nie oszczędzając cię, przez co ucieszył wrogów twoich nad tobą i wyniósł wysoko moc twych prześladowców.
Lm02018 Wołaj głośno do Pana, ubolewaj Dziewico, Córo Syjonu! Niech łzy twoje strumieniami płyną, przez dzień i przez noc całą. Nie pozwalaj sobie na żadne wytchnienie, niech nie zaznają spokoju twe oczy.
Lm02019 Wstawaj i uskarżaj się w nocy przy zmianie każdej nocnej straży! Wylewaj swoje serce jak wodę przed obliczem samego Pana! Wyciągaj ku Niemu swe ręce i błagaj o życie twych dzieci (tych, które z głodu padają na rogach wszystkich ulic).
Lm02020 O Panie, spójrz na mnie i pomyśl, czyś już kiedyś tak uczynił komuś? Czy owoc własnego łona mają jeść kobiety, swe własne troskliwie wypieszczone dzieci? Czy wolno w Świątyni Pańskiej kapłanów i proroków zabijać?
Lm02021 Leżą po ulicach, w prochu, zarówno małe dzieci, jak i siwi starcy, dziewczęta i młodzi mężczyźni – poginęli razem od miecza. Ty ich tak wygubiłeś, gdy przyszedł dzień Twego gniewu, bezlitośnie ich pozabijałeś.
Lm02022 Zwołałeś jak na obchody świąteczne ze wszech stron wszystkie moje trwogi. Nikomu nie udało się w dzień gniewu uniknąć Pana lub od Niego uciec. Tych tak pieszczonych i wychowywanych przeze mnie wróg co do jednego wygładził.
Lm03001 Jestem człowiekiem, który wiele wycierpiał od rózgi zagniewania Jego.
Lm03002 To On mnie wypędził i zmusił do chodzenia w ciemności, nie w świetle.
Lm03003 Każdego dnia na nowo przeciw mnie wyciągał swą rękę.
Lm03004 Pochłonął me ciało ze skórą i połamał moje kości.
Lm03005 Otoczył mnie i pozamykał zewsząd trucizną i wyczerpaniem.
Lm03006 I kazał mi pozostawać w ciemnościach jak zmarłym od dawna.
Lm03007 Obmurował mnie i wymknąć się już nie zdołam i nałożył na mnie bardzo ciężkie kajdany.
Lm03008 Gdy wołam głośno i płaczę, On błagań moich nie słyszy.
Lm03009 Drogę mi zamknął głazami i pokrzyżował me ścieżki.
Lm03010 I był On dla mnie jak niedźwiedź na czatach, jak lew czający się w ukryciu.
Lm03011 I przepędzał mnie z mojej drogi, zmiażdżył mnie i na części rozszarpał.
Lm03012 Łuk swój naciąga i mnie sobie ustawia jako cel dla strzał swoich. He
Lm03013 W nerkach moich utkwił strzały swojego kołczanu.
Lm03014 Pośmiewiskiem się stałem dla całego ludu, śpiewają o mnie pieśni szydercze.
Lm03015 Karmi mnie potrawami gorzkimi i poi nieznośnym piołunem.
Lm03016 Drobne kamyki zębami gryźć mi kazał i wcisnął mnie mocno ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin