Biblia38.txt

(31 KB) Pobierz
1624






























    38.Ksi�ga Zachariasza 
    
    *01 
    01,01 �smego miesi�ca, w drugim roku panowania Dariusza, Pan skierowa� to s�owo 
    do proroka Zachariasza, syna Berekiasza, syna Iddo: 
    01,02 Pan by� bardzo zagniewany na waszych przodk�w. 
    01,03 Powiedz im wi�c: Tak m�wi Pan Zast�p�w: Nawr��cie si� do Mnie - wyrocznia 
    Pana Zast�p�w - a Ja nawr�c� si� do was - m�wi Pan Zast�p�w. 
    01,04 Nie b�d�cie jak wasi przodkowie, kt�rych napominali dawniejsi prorocy: 
    Porzu�cie drogi z�e i swoje z�e czyny - wyrocznia Pana Zast�p�w. Ale oni nie 
    us�uchali i zlekcewa�yli Mnie - m�wi Pan. 
    01,05 Gdzie� s� teraz wasi przodkowie? A mo�e prorocy �yj� wiecznie? 
    01,06 A jednak czy� s�owa moje i moje rozkazy, kt�re wyda�em s�ugom moim, 
    prorokom, nie spe�ni�y si� na waszych przodkach? I nawracaj�c si�, przyznali: 
    Jak zamierzy� Pan Zast�p�w post�pi� z nami stosownie do czyn�w i z�o�ci naszych 
    - tak wobec nas post�pi�. 
    01,07 Dwudziestego czwartego dnia miesi�ca jedenastego, czyli miesi�ca Szebat, w 
    drugim roku panowania Dariusza, Pan skierowa� to s�owo do proroka Zachariasza, 
    syna Berekiasza, syna Iddo. 
    01,08 Mia�em widzenie w nocy: Oto jaki� je�dziec na koniu kasztanowatym sta� 
    w�r�d mirt�w w dolinie, a za nim konie kasztanowate, kare i bia�e. 
    01,09 Zapyta�em: Co to znaczy - panie m�j? Anio�, kt�ry m�wi� do mnie, 
    odpowiedzia�: Wyja�ni� ci ich znaczenie. 
    01,10 W tej chwili odezwa� si� je�dziec stoj�cy w�r�d mirt�w i odpowiedzia� tymi 
    s�owami: To s� ci, kt�rych Pan pos�a�, aby obiegli ziemie. 
    01,11 Lecz oni sami zwr�cili si� do anio�a Pa�skiego, kt�ry sta� w�r�d mirt�w, i 
    oznajmili: Przeszli�my ziemie wzd�u� i wszerz - a oto wsz�dzie panuje pok�j. 
    01,12 Wtedy anio� Pa�ski zapyta� tymi s�owami: Panie Zast�p�w, czy d�ugo jeszcze 
    nie przebaczysz Jerozolimie i miastom Judy, na kt�re gniewasz si� ju� lat 
    siedemdziesi�t? 
    01,13 W odpowiedzi danej anio�owi, kt�ry m�wi� do mnie, s�owa Pana zabrzmia�y 
    zmi�owaniem i pociecha. 
    01,14 Po czym anio�, kt�ry m�wi� do mnie, takie da� mi polecenie: Rozg�aszaj, �e 
    tak powiedzia� Pan Zast�p�w: Darz� Jeruzalem i Syjon ogromna mi�o�ci�, 
    01,15 lecz gniew m�j zaci��y� nad narodami pysznymi, bo gdy Ja si� gniewa�em 
    tylko troch�, one przesadzi�y w karaniu. 
    01,16 Dlatego tak m�wi Pan: Ze zmi�owaniem wracam do Jeruzalem, dom m�j tam 
    stanie znowu - wyrocznia Pana Zast�p�w - i sznur mierniczy b�dzie rozci�gany w 
    Jerozolimie. 
    01,17 I to jeszcze g�o�: Tak m�wi Pan Zast�p�w: Miasta moje znowu zakwitn� 
    dobrobytem, Pan pocieszy Syjon i znowu wybierze sobie Jeruzalem. 
    *02 
    02,01 P�niej podni�s�szy oczy patrzy�em. I oto zobaczy�em cztery rogi. 
    02,02 Co one oznaczaj�? - zapyta�em anio�a, kt�ry m�wi� do mnie. A on 
    odpowiedzia�: To s� rogi, kt�re przygniot�y Jude, i Jeruzalem. 
    02,03 Nast�pnie pokaza� mi Pan czterech rzemie�lnik�w. 
    02,04 A kiedy zapyta�em: Do jakiej pracy oni spiesza? - odpowiedzia�: Tamte rogi 
    przygniot�y Jude, tak i� nikt nie m�g� podnie�� g�owy, ci za� przyszli, aby 
    nape�ni� je trwog� i str�ci� rogi narod�w, kt�re powsta�y przeciw ziemi 
    judzkiej, aby j� zniszczy�. 
    02,05 P�niej podni�s�szy oczy patrzy�em. I oto zobaczy�em cz�owieka ze sznurem 
    mierniczym w r�ku. 
    02,06 Dok�d idziesz? - zapyta�em. A on rzek�: Chce przemierzy� Jerozolim�, aby 
    pozna� jej szeroko�� i d�ugo��. 
    02,07 I wyst�pi� anio�, kt�ry do mnie m�wi�, a przed nim stan�� inny anio�, 
    02,08 kt�remu on nakaza�: Spiesz i powiedz temu m�odzie�cowi: Jerozolima 
    pozostanie bez mur�w, gdy� tak wiele ludzi i zwierz�t w niej b�dzie. 
    02,09 Ja b�d� doko�a niej murem ognistym - wyrocznia Pana - a chwa�a moja 
    zamieszka po�r�d niej. 
    02,10 Biada, biada! Uciekajcie z kraju p�nocy - wyrocznia Pana. Na cztery 
    strony �wiata rozproszy�em was. 
    02,11 Biada ci, chro� si�, Syjonie, kt�ry jeszcze przebywasz w Babilonii. 
    02,12 Tak m�wi Pan Zast�p�w, Przes�awny, do narod�w, kt�re was ograbi�y: Kto was 
    dotyka, dotyka �renicy mojego oka. 
    02,13 Ju� prawica moja nad nimi wyci�gni�ta i stan� si� �upem swoich 
    niewolnik�w, a wy poznacie, �e Pan Zast�p�w mnie pos�a�. 
    02,14 Ciesz si� i raduj, C�ro Syjonu, bo ju� id� i zamieszkam po�r�d ciebie - 
    wyrocznia Pana. 
    02,15 W�wczas liczne narody przyznaj� si� do Pana i b�d� ludem Jego, i 
    zamieszkaj� po�r�d ciebie, a ty poznasz, �e Pan Zast�p�w mnie pos�a� do ciebie. 
    02,16 Tak wi�c Pan zaw�adnie Juda jako swoim dziedzictwem w Ziemi �wi�tej i 
    wybierze sobie zn�w Jeruzalem. 
    02,17 Zamilknij, wszelkie cia�o, przed obliczem Pana, bo ju� powstaje ze 
    �wi�tego miejsca swego. 
    *03 
    03,01 Potem Pan ukaza� mi arcykap�ana Jozuego, kt�ry sta� przed anio�em Pa�skim, 
    a po jego prawicy sta� szatan oskar�aj�c go. 
    03,02 Anio� Pa�ski tak przem�wi� do szatana: Pan zakazuje ci tego, szatanie, 
    zakazuje ci tego Pan, kt�ry wybra� Jeruzalem. Czy� nie jest on niby g�ownia 
    wyci�gni�ta z po�ogi? 
    03,03 A Jozue, stoj�cy przed anio�em, mi�� szaty brudne. 
    03,04 I zwr�ci� si� anio� do tych, kt�rzy stali przed nim: Zdejmijcie z niego 
    brudne szaty! Do niego za� rzek�: Patrz - zdejmuj� z ciebie twoj� win� i 
    przyodziewam ci� szat� wspania��. 
    03,05 I tak m�wi� jeszcze: W��cie mu na g�ow� czysty zaw�j. I w�o�yli mu na 
    g�ow� czysty zaw�j, i przyodziali go wspaniale. A dzia�o si� to w obecno�ci 
    anio�a Pa�skiego. 
    03,06 Po czym anio� Pa�ski napomnia� uroczy�cie Jozuego: 
    03,07 Tak m�wi Pan Zast�p�w: Je�eli wytrwasz na moich drogach, Je�eli wierny 
    b�dziesz pos�udze dla Mnie, uczyni� ci� prze�o�onym mojego domu i opiekunem 
    moich przedsionk�w i policz� ci� w poczet tych, kt�rzy tutaj stoj�. 
    03,08 Arcykap�anie Jozue, s�uchaj ty i twoi towarzysze, kt�rzy s� twoimi 
    doradcami, gdy� przez tych m��w spe�ni si� cudowna obietnica, albowiem ze�le 
    s�ug� mego - Odro�l. 
    03,09 Patrz - oto kamie�, kt�ry k�ad� przed Jozuem: na tym kamieniu jest siedem 
    oczu, Ja sam na nim wyrze�bi� napis i w jednym dniu zgladz� win� tego kraju - 
    wyrocznia Pana Zast�p�w. 
    03,10 W owym dniu - wyrocznia Pana Zast�p�w - b�dziecie si� wzajemnie zaprasza�, 
    by odpoczywa� w cieniu winoro�li i drzew figowych. 
    *04 
    04,01 Anio�, kt�ry m�wi� do mnie, zbudzi� mnie znowu, jak budzi si� kogo� 
    �pi�cego. 
    04,02 I zapyta� mnie: Co widzisz? Odpowiedzia�em: Widz� �wiecznik, ca�y ze 
    z�ota, a u jego szczytu zbiornik, podtrzymuj�cy siedem lamp, a ka�da lampa ma 
    siedem palnik�w. 
    04,03 I dwie oliwki stoj�, jedna z prawej strony, a druga z lewej strony 
    zbiornika. 
    04,04 Zapyta�em anio�a, kt�ry m�wi� do mnie: Co to wszystko znaczy, panie m�j? 
    04,05 Anio�, kt�ry do mnie m�wi�, odpowiedzia�: Nie wiesz, co to wszystko 
    znaczy? Odrzek�em: Nie, panie m�j? 
    04,06 W odpowiedzi przem�wi� do mnie: Oto s�owo Pa�skie do Zorobabela: Nie si�a, 
    nie moc, ale Duch m�j [doko�czy dzie�a] - m�wi Pan Zast�p�w. 
    04,07 Czym�e ty jeste�, g�ro wysoka, dla Zorobabela? On po�o�y kamie� na 
    szczycie, w�r�d radosnych okrzyk�w: Dzi�ki, dzi�ki za ni�! 
    04,08 Potem Pan skierowa� do mnie to s�owo: 
    04,09 R�ce Zorobabela po�o�y�y fundamenty tego domu i jego r�ce go doko�cz�. Po 
    tym poznacie, �e Pan Zast�p�w pos�a� mnie do was. 
    04,10 Bo kt� by lekcewa�y� chwile skromnego pocz�tku, skoro z rado�ci� patrz� 
    na pion o�owiany w r�ku Zorobabela. Siedem owych [lamp] to oczy Pana, kt�re 
    przypatruj� si� ca�ej ziemi. 
    04,11 I zwr�ci�em si� do niego z takim zapytaniem: Co oznaczaj� te dwie oliwki z 
    prawej i z lewej strony �wiecznika? 
    04,12 Powt�rnie tak go zapyta�em: Co oznaczaj� te dwie ga��zki oliwne, z kt�rych 
    z�otymi rurkami p�ynie z�ota oliwa? 
    04,13 Nie wiesz - odpowiedzia� mi - co one oznaczaj�? Odrzek�em: Nie, panie m�j! 
    04,14 I wyja�ni�: To s� dwaj pomaza�cy, kt�rzy stoj� przed Panem ca�ego �wiata. 
    *05 
    05,01 Potem znowu podni�s�szy oczy patrzy�em. I oto [ukaza� si�] zw�j lataj�cy. 
    05,02 I zapyta� mnie [anio�]: Co widzisz? Odpowiedzia�em: Widz� zw�j, d�ugo�ci 
    dwudziestu �okci i szeroko�ci dziesi�ciu �okci, unosz�cy si� w powietrzu. 
    05,03 Wyt�umaczy� mi znowu: To jest przekle�stwo, kt�re zawis�o nad ca�ym 
    krajem. Wed�ug niego zostanie ka�dy z�odziej i ka�dy krzywoprzysi�ca st�d 
    wyt�piony. 
    05,04 Pozwol� mu dzia�a� - wyrocznia Pana Zast�p�w - a spadnie ono na dom 
    z�odzieja i na dom tego, kto fa�szyw� przysi�g� bezcze�ci moje Imi�, wtargnie do 
    wn�trza i w zgliszcza zamieni przyciesie i mury. 
    05,05 Potem ukaza� si� anio�, kt�ry m�wi� do mnie, i rzek�: Podnie� oczy i 
    popatrz na zbli�aj�cy si� przedmiot. 
    05,06 zapyta�em: Co to jest? Odpowiedzia�: Zbli�a si� dzban. I doda�: To zreszt� 
    mo�na zobaczy� w ka�dym zak�tku �wiata. 
    05,07 Potem podnios�a si� o�owiana pokrywa i zobaczy�em we wn�trzu dzbana 
    siedz�ca kobieta. 
    05,08 I rzek�: To jest bezbo�no��, i zepchn�� j� z powrotem do wn�trza dzbana, a 
    otw�r zakry� o�owian� p�yt�. 
    05,09 Potem podni�s�szy oczy patrzy�em. I oto zobaczy�em dwie kobiety. Zbli�a�y 
    si� na skrzyd�ach, rozpostartych na wietrze niby skrzyd�a bociana, i ponios�y 
    dzban wysoko mi�dzy niebem a ziemia. 
    05,10 Zwr�ci�em si� do anio�a, kt�ry do mnie m�wi�, z zapytaniem: Dok�d one 
    ponios� ten dzban? 
    05,11 Odpowiedzia�: Do kraju Szinear, by tam zbudowa� dla niego dom. Tam z�o�� 
    dzban na ustalonej dla niego podstawie. 
    *06 
    06,01 Potem znowu podni�s�szy oczy patrzy�em. I oto [zobaczy�em] cztery rydwany 
    wybiegaj�ce spomi�dzy dw�ch g�r, a g�ry by�y mied...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin