scenariusz na rekolekcje o JPII - Kopia 03.doc

(113 KB) Pobierz

0 Życie jest listem. Muz 1

Jak rozpocząć tę opowieść o wielkim, skromnym człowieku....o człowieku pełnym wiary i miłości...

O człowieku z wielkim sercem który kochał ludzi, ale który nade wszystko ukochał Boga...

o człowieku, który przez tyle lat prowadził ludzi wskazując im drogę do Boga...

O człowieku, który niestrudzenie przemierzał cały glob, aby dotrzeć nawet tam, gdzie wcześniej nie znano Jego imienia. Kim był ten człowiek...        Kim jest... i kim dla nas pozostanie...

Nie sposób w tak krótkim spotkaniu opowiedzieć wszystko co by się tak naprawdę chciało o Nim powiedzieć... Brakuje słów...a te które płyną z naszych ust nie są w stanie w pełni oddać tego co tak naprawdę czujemy...

Wsłuchajmy się w to, co niesie ze sobą nasze spotkanie, być może dzięki niemu choć przez chwilę nasz ukochany Papież będzie z nami.

   

2,3 ” Ja jestem”  Karolina Binkiewicz

N1 Iza

Pewnego majowego popołudnia.... 1920 roku w Wadowicach w rodzinie Wojtyłów przyszedł na świat mały chłopiec... Lolek...Karol Wojtyła Jan Paweł II.  4

Mama chłopca spędzała długie godziny na spacerach z czułością wpatrując się w rozradowaną twarz synka zastanawiając się kim będzie w przyszłości...

             

N2Natalka                                                                                                                                                                                                    A tak mówił o niej sam Ojciec Święty:

N3Tobiasz                                                                                                                                                                                              Usiądźmy w fotelu pod lampą z abażurem i weźmy do ręki album. Są to zdjęcia z najmłodszych lat. Młoda kobieta tuli w ramionach dziecko .5

Matkę straciłem w wieku dziewięciu lat, nie doczekała dnia mojej Pierwszej Komunii Świętej 6, i dlatego mniej ją pamiętam. Po jej śmierci, a następnie po śmierci mojego starszego brata, zostaliśmy we dwójkę z Ojcem.

N2Natalia                                                                                                                                                                                                     A tak Karol Wojtyła mówił o swoim ojcu: 7

N3Tobiasz                                                                                                                                                                                                  „Moje lata chłopięce i młodzieńcze łączą się przede wszystkim z postacią Ojca, którego życie duchowe po stracie żony i starszego syna niezwykle się pogłębiło. Patrzyłem z bliska na jego życie, widziałem jak umiał od siebie wymagać, widziałem jak klękał do modlitwy. Patrząc na niego, nauczyłem się, że trzeba samemu sobie stawiać wymagania i przykładać się do spełniania własnych obowiązków.”

N28Natalia                                                                                                                                                                                                    To właśnie Wojtyłowie zaszczepili w synu miłość do Boga . To oni pierwsi pokazali chłopcu jak modlić się do Niego, jak Go kochać, jak kreślić znak krzyża...

                                                                                                                                                                                                         9 W imię ojca i syna-luiza

N110Iza                                                                                                                                                                        Sześcioletni Karol rozpoczął naukę w miejscowej męskiej szkole podstawowej. Zawsze pilnie się uczył i był jednym z najlepszych uczniów w klasie. Tak jak każdy chłopiec w jego wieku uwielbiał kopać piłkę, koledzy twierdzili, że był świetnym bramkarzem dlatego nazywali go ”Lolek bramkarz” w  dowód jego olbrzymiego talentu piłkarskiego. Tak jak inne dzieci był ciekawy świata. Wszystko go interesowało- wszystko co pełza, bulgocze, śpiewa  plwa.  Zadawał 1000 pytań. Pytał wszystkie napotkane osoby, np. listonosza, panie na targu, tatę. Ale  najważniejsze chyba jest to że zawsze był dobry dla  innych, miał bardzo wrażliwe serce o  czym świadczy historia  która wydarzyła się podczas wojny.

N2 Natalka

Pewnego dnia  Loluś stal w piekarni w długiej kolejce, czekając na chleb. Dostrzegł  wtedy gromadkę dzieci, których nosy przyklejone były do okna piekarni. Karol zauważył, że są bardzo głodne i zaprosił je na chlebową ucztę. Zapytał, czy maja ochotę na kawałek chrupiącej skórki. Zaskoczone dzieci na dwu krotne zaproszenie zareagowały niedowierzaniem.

Przyszły papież wzruszył się bardzo, kiedy dowiedział się, że mama tych dzieci jest chora, a one od kilku dni nic nie jadły.

N1Iza

Uwielbiał także górskie wspinaczki, spływy kajakowe, jazdę na rowerze...  I wciąż coraz mocniej kochał Boga.... Aby być bliżej Niego wstąpił do służby ministranckiej- gdzie – jak to po latach wspominał czasem i jemu diabełek  robił zwarcie...11

 

12 Bądź z nami w kontakcie...luiza

 

N21Natalia                                                                                                                                                                                               I mały Karolek w tym kontakcie pozostał... Zacieśniała się pomiędzy nim a Bogiem pewna szczególna więź, która trwała i trwała... Więź, która w obliczu osobistych tragedii, które spadły na chłopca zaczęła przybierać inny wymiar...

Karol kochał Boga coraz bardziej i gdzieś w głębi duszy zaczęła w nim dojrzewać decyzja o kroczeniu drogą inną niż drogi jego kolegów z klasy.. Karol czuł, że nie będzie ona łatwa, ale jednocześnie czuł że Bóg pragnie, aby była to Jego droga, która choć nieraz usłana cierniami wiedzie do bram nieba.

 

R1 14 Jakub

Za Tobą Jezu pójdę przez głogi i ciernie....

Przy Tobie znajdę ulgę w cierpieniu...

Za Tobą krzyż mój dźwigać będę wiernie

W pokorze serca, w cichości i milczeniu...

 

N115Iza                                                                                                                                                                                           W 1938r. Karol wraz z ojcem opuścił Wadowice i zamieszkał w Krakowie u rodziny matki, tam rozpoczął studia polonistyczne. Rok akademicki trwał jednak krótko, został przerwany przez wybuch II wojny światowej i aresztowania profesorów krakowskich przez Gestapo. W 1940r. ze względu na nałożony przez okupanta przymus pracy Karol podjął pracę jako robotnik fizyczny w kamieniołomie, przy fabryce Solvay.16

N2 Natalka                                                                                                                                                                                                              Tak wspominał go Józef Pachacz, robotnik z „Solvayu”:

N4   Adam                                                                                                                                                                                       Spotkałem go na zakładzie. Była dwu­nasta godzina. Dzwoniło na „Anioł Pański”. Dzwonek usłyszał, wiadra położył, przeżegnał się i modlił się. Potem wstał i poszedł dalej. Nie krępował się niczym.

N117Iza                                                                                                                                                                                                     W tym czasie starał się nie zaniedbać indywidualnej nauki, każdą wolną chwilę poświęcając na czytanie. Powstały też wtedy utwory literackie, których tematem była praca w kamieniołomie. Pisywał również wiersze. Posłuchajmy jednego z nich pt: „Pieśń o Bogu ukrytym”, w którym poeta zawarł najważniejszą prawdę o Jezusie Chrystusie, o Jego narodzeniu, zbawczym krzyżu i Eucharystii.

 

 

 

R2 18                                                                                                                                                                                              Miłość mi wszystko wyjaśniła,

Miłość wszystko rozwiązała,

Dlatego uwielbiam tę miłość,

Gdziekolwiek by przebywała.

Jeśli miłość najpiękniejsza w prostocie,

A pragnienie najprostsze w tęsknocie,

Więc, nie dziw się,

Że pragnął Bóg,

Aby najprostsi go przyjęli.

Ci,  którzy Duszę mają z bieli,

A dla miłości swej nie znają słów.

Aż dotąd doszedł Bóg

I zatrzymał się o krok od nicości

tak blisko naszych oczu

N1Iza                                                                                                                                                                                                           W 1941r. nieoczekiwanie zmarł ojciec Karola. Po utracie rodziny stwierdził on, że ludzi trzeba czynić lepszymi przez duszpasterstwo. Podjął decyzję o wstąpieniu do Seminarium Duchownego w Krakowie 19

N2Natalka                                                                                                                                                                             Wspomina ksiądz Andrzej Baziński, kolega z seminarium:

 

N5Patryk                                                                                                                                                                              Rok 1945 – to był czwarty rok studiów. Razem zdążaliśmy do głównego gmachu UJ, w którym mieścił się również Wydział Teolo­giczny. Zatrzymuje nas ubogo ubrana niewia­sta, pyta: „Który z was jest ksiądz Wojtyła?” i wyjaśnia przyczynę zatrzymania. „Ksiądz pracował razem z moim mężem w fabryce krakowskiej w latach okupacji. W tym czasie urodziłam dziecko. Mąż pracował na nocnej zmianie. Kiedy Ksiądz dowiedział się o naszej ogromnej radości, po przepracowanym dniu podjął nocną pracę palacza za mojego męża, by mógł być przy mnie i dziecku. Te noce za­stępcze powtórzył Ksiądz w fabryce aż do czasu, kiedy powróciłam do sił. Ksiądz mnie zupełnie nie znał, a tyle serca okazał mnie i mojemu dziecku. Do końca swojego życia będziemy Księdzu wdzięczni i tę wdzięczność przeka­żemy naszemu dziecku. Proszę przyjąć od nas skromny upominek wdzięczności – nowe buty”.

Mówiła te słowa, mając łzy w oczach. Pamiętam, że w milczeniu doszliśmy do Collegium, byłem tak wzruszony. Prezent – nowe buty – był tylko kilka dni w szafce seminaryjnej. W tajemnicy przed kolegami przekazał je potrzebującemu robotnikowi w Krakowie i dalej chodził w swo­ich starych, mocno podniszczonych butach.

N120Iza                                                                                                                                                                                               1 XI 1946 r. przyjął świecenia kapłańskie, a nazajutrz w krypcie św. Leonarda w katedrze wawelskiej odprawił swoją 1 Msze św..

21 „Barka”

 

N222Natalka

Dwa tygodnie po święceniach jechał na studia teologiczne do Rzymu. Przed wyjazdem zdążył jeszcze udzielić sakramentu chrztu córce swoich przyjaciół, Haliny i Tadeusza Kwiatkowskich.

N6 Tomek

Dziecko było zaziębione, na dworze pluga­wa pogoda – wspomina Tadeusz Kwiat­kowski. – Karol zdecydował, że przyjdzie do naszego mieszkania i dokona obrzędu. Świeżo upieczony ksiądz oświadczył nam z góry, że jest to pierwszy chrzest, jakiego udziela w ży­ciu, więc może nie wypadnie zbyt okazale, bo i trema, i brak doświadczenia nie pozwolą na odpowiednią celebrę. Zaraz potem miał pociąg do Katowic, by stamtąd jechać już prosto do Włoch. Przyniósł ze sobą niewielką walizecz­kę i położył na krześle. Halina krzątając się po mieszkaniu, trąciła walizeczkę, która spadła na podłogę. Wypadły z niej dwie kromki chleba z kawałkami słoniny. To była cała jego żywność na długą i męczącą podróż .                                                                                                                      

N1Iza                                                                                                                                                     

Po zdaniu egzaminów doktorskich wrócił do Polski i został skierowany do pierwszej pracy  duszpasterskiej w parafii we wsi Niegowić. Mieszkańcy tej wioski do dziś ciepło wspominają swojego dawnego wikarego. 23

N4 Adam                                                                                                                                              

„To był ksiądz, nie znajdziesz takiego!                                                                                                

N2   Natalka                                                                                                        Co ci prości ludzie w nim widzieli takiego nadzwyczajnego? Co w nim było takiego?                    

N4                                                                                                                                                        Modlitwa, pokora i ubóstwo. Wstawał rano, chodził wkoło kościoła z książką i się modlił.               

N2  A ubóstwo?                                                                                    

N4  Gdy chodził po kolędzie, to co brał od bogatych zostawiał u biednych, a na plebanię wracał z pustymi rękami.                                                                                                                              

N2 A pokora?                                                                                                                               

N4 Z każdym potrafił rozmawiać, choć był po studiach rzymskich!”

24 Powiedz ludziom Karolina Siwa

N1Iza                                                                                                                              

Następnym miejscem pracy księdza Wojtyły był Kraków. To właśnie tutaj narodziło się duszpasterstwo akademickie prowadzone przez księdza, którego studenci nazywali Wujkiem. 25 26Wędrowali po górach, jeździli na nartach, pływali kajakami, dyskutowali, ale najważniejsza była wspólnota modlitwy, a zwłaszcza modlitwy eucharystycznej.

N227Natalka                                                                                                                                               W wieku 38 lat został biskupem. Uczestniczył również w pracach Soboru Watykańskiego II. Następnie został mianowany arcybiskupem krakowskim, a w 1967 r. kardynałem.

28Ofiaruję Tobie

N1 Iza

 

16.XI.1978r. Habemus Papam –mamy papieża!

 

 

 

 

 

N3 29. Tobiasz

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Najdrożsi Bracia i Siostry!

Jeszcze przeżywamy wielki smutek z powodu śmierci naszego ukochanego papieża Jana Pawła I, a oto Najdostojniejsi Kardynałowie już powołali nowego biskupa Rzymu. Powołali go z dalekiego kraju, z dalekiego, lecz zawsze tak bliskiego przez łączność w wierze i tradycji chrześcijańskiej.

Bałem się przyjąć ten wybór, jednak przyjąłem go w duchu posłuszeństwa dla Pana naszego Jezusa Chrystusa i w duchu całkowitego zaufania Jego Matce, Najświętszej Maryi Pannie.

N1    Iza                                                                                                                               

Decydując się na przyjęcie tytułu papieskiego Kardynał Karol Wojtyła musiał zrezygnować z tego co tak bardzo kochał ... ze wspólnych wyjazdów na spływy kajakowe.... z włóczenia się po górskich szlakach...Jednak odpowiedź na zawołanie Pana „Pójdź za mną” dla Wojtyły mogła być tylko jedna...”Poniosę krzyż mój jeśli będziesz zawsze Ty...”

30 „Nie bój się”

N...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin