Oto Człowiek!- Ukrzyżuj Go!- Weźcie Go wy i ukrzyżujcie!- Nam nie wolno nikogo śmiercią karać.
- Czy Ty jesteś Królem Żydowskim?- Sam o to pytaszczy inni ci to powiedzieli?- Ja nie jestem Żydem.Naród twóji arcykapłani wydali mi Ciebie.Coś Ty uczynił?- Królestwo moje nie jest stąd.- Więc ty jesteś Królem?- Tak.Jam się na to narodziłi po to przyszedłem na świat,aby dać świadectwo prawdzie.- Cóż to jest prawda?
- Skąd Ty jesteś?Dlaczego mi nie odpowiadasz?- Czy nie wiesz,że mam władzę uwolnić Ciebiei mam władzę Cię ukrzyżować?
- Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną,gdyby ci jej nie dano z góry.- Oto Król wasz!- Nie mamy króla jeno cesarza!
- Kogo chcecie, abym wam wypuścił?Barabaszaczy Jezusa,którego zowią Chrystusem?
- Barabasza!- A co mam uczynić z Chrystusem?- Na krzyż z Nim!Ukrzyżuj Go!
Umył ręce... Brzydzę się wami.I podpisał wyrok:Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski!
- Dlaczegoś napisał "Król"?- Com napisał, napisałem.
Hańba!
Ludzie!I tak stoicie w ciszy,gdy świat krzyczy?Nikt się z Was nie upomni?Nic nie pamiętaciez tego, co mówił i czynił?
Nic.Sumienie nam stanęło.Zdrętwiałem.Stało się.
A Jezus sam dźwigając krzyżwyszedł na miejscezwane Miejscem Czaszki,które po hebrajsku nazywa sięGolgota,
Powtarzam wam:Jeśli ktoś z waschce być uczniem Moim,niech weźmie swój krzyżna każdy dzieńi niech Mnie naśladuje.
Boję się krzyża.Mój krzyż jest dla mnieza ciężki,za trudny.Zostawię krzyż, pójdę inną drogą.Ominę krzyż, tak jest łatwiej.Noszę krzyżyk malutki.Ja noszę krzyż od Piotra.Jest piękny.Księże, krzyż się nosina plecach.
Wiem, ale na sercu też,jako najcenniejszy skarb.Gdzie jest twój skarb,tam jest twoje serce.Nie naigrawajcie się ze mnie:ja też znamiona męki Chrystusanoszę na własnym ciele.
A wy się krzyżami odznaczaciei pysznicie się nimi.
Nie daj Boże,abym się miał chlubić czym innym,jak tylko krzyżemPana naszego Jezusa Chrystusa.
Ale na krzyżu umierają złoczyńcy.Krzyż jest dla przeklętych.
On wziął na siebie winy nasze,aby nas odkupić z win.On stał się przekleństwem,aby nas uwolnić od przekleństwa,
Nie ma innej drogi ocalenia,tylko przez krzyż.W tym znaku zwyciężysz.Wolność krzyżem się mierzy.Miłość krzyżem się mierzy.A krzyż ma na całą Europę ramiona,
Zawstydziłeś mnie, Panie!A ja myślałem,że uwolnię się od krzyża.
TU, na placu Świętego Piotra w Rzymie,wyciągam ręce po Twój krzyż,czy po mój krzyż,i wołam:Witaj, krzyżu,nadziejo moja jedyna!Nie zdejmę krzyża...aż do zmartwychwstania.
Upadł.Jezu,nie może to przyjść na Ciebie.Stałeś się jak robak,pośmiewisko tłumui wzgarda pospólstwa.Przecież jesteś wszechmocny.
Żołnierzu, dlaczego Go bijesz?Jeśli mówił źle, to Mu udowodnij,a jeśli dobrze,to dlaczego Go popychasz?
Cóżeś Ty zrobił,najgłupszy z siepaczy?On jeden się nawrócii Bóg mu przebaczy.
A jednak upadł.Jeśli jest Synem Bożym,niech sobie radzi, to Mu uwierzymy.
Idę za Tobą, Panie,ale nie wytrzymam.Chyba stąd ucieknę!Nie umiem Ci pomóc, Panie.Stałem się nieczuły, drętwy.W tym upadku widzęwszystkie moje upadki.Czy aż taką cenęmusisz płacić za mój grzech?
W Twoich upadkach, Panie,jest siła mego powstawania.Prawica Twoja moc okazała.Prawica Twoja mnie dźwignęła.
Nie umrę, będę żyłi głosił dzieła Pańskie,
Tylko Ty, Panie, jesteś miłosierny.Nie liczysz moich upadków.Przebaczasz i nie pamiętasz.
Jezu, ufam Tobie,bo wszechmoc Twoją objawiaszw swoim miłosierdziu.Jezu, ufam Tobie!
Jezu, Matka Twoja przyszła.A któż jest moją Matkai którzy to są moi bracia?Jeśli zachowacie moją naukę,jesteście Mi matkąi braćmi, i siostrami,
Panie, wiem, jak kochasz swoją Matkę.Matko, wiem, jak kochasz swego Syna.Matko, powiedz coś.Uczyńcie, co wam każe Syn.
On jest położonyna upadek i na powstanie wielu.Jest znakiem, któremu sprzeciwiać się będą.
Duszę mą przeniknie miecz,
O wy, idący przez ziemię!Dzieci z mojej Korony,dziś na placu Świętego Piotra w Rzymie!Zobaczcie, czy jest boleść większajako boleść moja?
Matko Bolesna,dobrze, że przyszłaś.Wiedziałem, że przyjdziesz,bo jesteś Matką Wierną.
Matko mojej wiary!Weź mnie za rękę,choć jestem stary,i trzymaj mnie jak dziecko,bo ucieknę,bo stracę wiarę.
Pod Twoją obronę się uciekamy.Do Ciebie wołamywygnańcy, synowie Ewy,jęcząc i płacząc na tym łez padole.
Przeto, Orędowniczko nasza.Twoje miłosierne oczyna nas zwróć...o Łaskawa, o Litościwa,o Słodka Panno Maryjo!
Synu!Patrz, cała Polskapod mój płaszcz się garnie...Grzeszni są...lecz sto lat niewoli przetrwali za karę,a duch wynieśli jeden nie zatrutyi żywą wiarę.
Rzymska Pięto,Michała Anioła wyrzeźbiona dłutami!Dziś tu klęczy Polska rozmodlonaw Godzinie Miłosierdzia.
Poznaj, Królowo, poddanych po głosie,i bądź nam Matką, teraz i na wieki,
"Nigdym ja ciebie, ludu, nie rzuciła.Nigdym od ciebie nie odjęła lica.Jam, po dawnemu, moc twoja i siła,Bogurodzica!"(M. Konopnicka)
Wyprowadzili Jezusa, aby Go ukrzyżować.I przymusili niejakiego Szymona z Cyreny,ojca Aleksandra i Rufusa,który wracając z polawłaśnie przechodził,żeby niósł krzyż Jego.
Szymonie,jakie spotkało ciebie szczęście,żeś mógł dźwigać krzyż,na którym zawisło Zbawienie świata.Taką małą wyświadczyłeś posługęNieznanemu Skazańcowi,a to był twój udziałw odkupieniu człowieka.
Że też mój Bógnie może mnie zbawić beze mnie.
Mam często ochotęna dokonanie wielkich rzeczy,aby zadziwić świat.A to wystarczy kubek wodypodany bliźniemuze względu na Chrystusa...i w Chrystusie mój mały ludzki gesturasta do wymiarów kosmicznych.Wtedy- Pan Bóg uderza w ogromny dzwonDla słowiańskiego oto Papieża...
Któż ten mąż?To Namiestnik na ziemskim padole.Znałem Go... znałemJak urósł duszą i ciałem!...Podnóżem Jego są trzy stolice...To Namiestnik wolnościNa ziemi widomy!
To On na sławie zbuduje ogromySwego Kościoła!Nad ludy i nad króle podniesiony.Na trzech stoi koronach,A sam bez korony:A życie Jego - trud trudów...
Jak wielu osłupiało na Jego widok- tak nieludzko został oszpecony...Postać Jego była niepodobnado ludzi...Nie miał wdzięku ani blasku,ani wyglądu, by się nam podobał.
Wzgardzony i odepchnięty przez ludziMąż boleści, oswojony z cierpieniem,jak ktoś, przed kim się twarz zakrywa,
Zróbcie przejście!Nie ma się na kogo gapić.Skazaniec idzie.
A któż ta kobieta,co się przez tłum przeciska?Czego chcesz?Jak się nazywasz?To chyba jakaś szalona.Zdjęła chustkę z głowyi otarła twarz Skazańca.
Jezu, jakiś Ty piękny!Nie szarpcie mnie.
O, Boże!On zostawiłSwoją twarz cierpiącąna mojej chustce!
Weronika.
O, jak mnie zawstydziłaś,Święta Weroniko,patronko dobrych i mężnych kobiet,sanitariuszek, łączniczek,mądrych lekarzy,czułych pielęgniarek,nazaretanek, samarytanek,cór Matki Teresy,sióstr od Cierpiącego Oblicza,cichych Sióstr Miłosierdzia.One mają Boże Obliczewyryte na swoim sercu,aby ludzie nie zwątpili,że Bóg jest dobry.
Szukam, o Panie, Twojego oblicza.Kiedyś przyjdę i ujrzę Twoje oblicze,
Otrzyj twarz człowiekowii zobaczysz, jak Bóg jest dobry.
"Święta Panno, uproś dla mnie,bym ran Syna Twego znamięmiał na sercu wyryte!"
Idę za Tobą, Panie,ja - zimny człowiek z końca XX wieku.Idę z komputerem,liczę Twoje upadki.Zapisuję.Zrobię reportaż.
O Boże, co się tam stało?Strzał!Strzał w Papieża.Osunął się.Krew na białej sutannie.
Jezus, Maryjo!Koniec z nami.W Polsce Prymas umiera.Tu strzelają do Papieża.
Dlaczego to zrobili?
Rozejdźcie się,Ojciec Święty jest w klinice.Ludzie, rozejdźcie się!
O, nie!My stąd nie odejdziemy,aż się stanie cud.Matko Boskaz Fatimyz Lourdes,z Jasnej Góryi z Krakowa.Księżno Łowicka!O cud żebrzemy.Ocal Go!Zachowaj Godla świata,dla Kościoła,dla Polski.
O Panie, Panie!Komuś Ty dał rząd nad światem?I tu chcesz założyć swoją stolicę,w tym mieście?
Kiedy byłeś młodszy,opasywałeś się sami chodziłeś, gdzie chciałeś.Gdy będziesz starszy...inny cię przepaszei poprowadzi,dokąd nie chcesz...Paś owce moje!Pójdź za Mną!
A szło za Nim mnóstwo ludzi,także kobiet, które zawodziłyi płakały nad Nim.Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł:Córki jerozolimskie,nie płaczcie nade Mną;płaczcie raczej nad sobąi nad własnymi dziećmi!
...
laura681