Pierwszy sprzęt gaśniczy.doc

(27 KB) Pobierz

              Pierwszy sprzęt gaśniczy, który zgromadziła OSP stanowiły ręczna sikawka z kompletem węży, dwukołowa beczka do transportu wody ,drabina, bosaki oraz inne podstawowe narzędzia strażackie.

              W początkowym jednak okresie OSP nie posiadała własnej remizy. Dlatego wielkim wsparciem dla młodej organizacji była pomoc księdza proboszcza Andrzeja Gołaszewskiego, który pod jej działalność udostępnił część pomieszczeń widocznego na fotografii z 1928r. domu parafialnego. W tym czasie budynek ten pełnił także funkcję siedziby zorganizowanej w 1925r. Gminy Rutki oraz reaktywowanej przy współudziale ks. Prob. „Kasy Stelczyka” (obecnie w tym miejscu stoi budynek plebanii wybudowany w latach 80-tych XX w.

              Pierwszą remizę strażacką wybudowano w połowie lat 30-tych XX w. Plac pod jej budowę (w tym samym miejscu co obecna) przekazał Urząd Gminy. Do wymurowania ścian użyto pustaków, których produkcją zajmowali się sami strażacy. Drewno do budowy nieodpłatnie przekazali mieszkańcy sąsiednich miejscowości. Naczelnym murarzem był Wincenty Kłosek z Ożarek Olszanki, natomiast prace ciesielskie wykonał jeden z członków jednostki cieśla Lucjan Tyl. Nowa siedziba OSP składała się z dużej świetlicy ze sceną oraz zaplecza dla samej straży w postaci wozowni z magazynem na sprzęt gaśniczy. Równocześnie z budową remizy uzupełniano wyposażenie jednostki. Wówczas to OSP wzbogaciła się w funkcjonalne jak na owe czasy konny wóz strażacki, jego wykonawcą był jeden z nowych członków straży, późniejszy naczelnik OSP kowal – Jan Jarota. Nieodzownym elementem przedwojennej OSP, jako jedyna siła pociągowa były konie w zamian za ich użyczenie właściciele byli zwolnieni z szarwarków, czyli prac wykonywanych na rzecz Gminy. Jako jeden z pierwszych gospodarzy już w latach 20-tych, swoich koni do podwodów użyczał rolnik – Bronisław Surmacewicz. W latach następnych czynili to między innymi: Stanisław Witkowski, Piotr Witkowski, strażak Lucjan Męczykowski.

              Od początku działalności OSP alarmy pożarowe ogłaszano poprzez bicie w jeden z dzwonów kościelnych oraz za pomocą trąbki sygnałowej. W latach 30-tych funkcję sygnalisty pełnił Hipolit Strzelecki. W 1935 roku ogłoszony przez niego alaram oznajmił tragiczny w skutakach pożar Poświątnego (obecnie ulica Długa). Pożar rozpoczął się od strony Mężenina, szybko się rozprzestrzeniał, pomagał mu w tym wiatr. W ciągu kilku godzin spłonęły  niemal wszystkie zabudowa po stronie plebanii, jedynie ofiarna i rozważna praca strażaków ocaliła budynki po przeciwnej stronie ulicy. Pożar ten był jedną z największych akcji gaśniczych z którymi przyszło zmierzyć się Rutkowskim strażakom. Jednakże w celu utrzymania wysokiej sprawności bojowej strażacy uczestniczyli w coniedzielnych zbiórkach szkoleniowych, prowadzonych od początku przez gospodarza OSP Stefana Tyla. Jednym z dowodów wysokiego poziomu wyszkolenia jednostki było zajęcie pierwszego miejsca w zawodach powiatowych w Łomży w 1938 roku.

              W drugiej połowie lat 30-tych do OSP należało blisko pięćdziesiąt osób, w tym dwóch młodych mężczyzn narodowości żydowskiej. Obok męskiej drużyny działa sekcja „samarytanek” zorganizowana przez Stefanię Dzieniszewską, córkę Fabiana Dzieniszewskiego współzałożyciela OSP.

              Oprócz realizacji podstawowych zadań statutowych OSP prowadziła działalność kulturalną i oświatową. Obchodzono uroczystości świąt narodowych: Trzeci Maja, 11 Listopada oraz kościelnych szczególnie wielkanocnych, trzymając wartę przy grobie Pana Jezusa. W budynku remizy organizowano zabawy taneczne, wystawiano przedstawienia objazdowych trup teatralnych.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin