00:00:36:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:40:MATRIX|REWOLUCJE 00:01:19:Nie widzę Niobe ani Ducha. 00:01:23:Nikogo uwiadomionego. 00:01:24:Podłšczamy się i szukamy ich? 00:01:26:Pewnie ''Logos'' wysiadł. 00:01:28:- To co, wracamy?|- Nie, potrzebujemy ''Logosa'' . 00:01:31:Tego się obawiałem. 00:01:33:Sprawdcie każdš szparę, dziurę. 00:01:36:Gdzie się da, jak szybko się da. 00:01:39:- Tu się roi od kalmarów.|- No to musimy się pieszyć. 00:01:48:Może co zjesz. 00:01:51:Dziękuję. 00:01:53:Jakie zmiany? 00:01:56:Nie. 00:01:59:- Co z nim?|- Nic mu nie będzie. 00:02:03:Póki się nie obudzi. 00:02:06:- Jak to?|- Kapitan ma do niego parę pytań. 00:02:10:Bane musi się wytłumaczyć. 00:02:12:Widzisz te rany?|Chyba sam je sobie zadał. 00:02:16:- Czemu?|- Może to objaw wirtualnego delirium. 00:02:20:Oby miał dobre wytłumaczenie. 00:02:26:Roland, chcę znów przeszukać Matrixa. 00:02:30:- Czego szukasz?|- Neo. 00:02:32:Nie może tam być.|Nie jest podłšczony. 00:02:36:Zrób to dla mnie. 00:02:48:To mnie gryzie. 00:02:50:Co? 00:02:53:Aktywnoć neuronów|nie wskazuje na pišczkę. 00:02:56:Często widuję takie encefalogramy. 00:02:59:- U kogo?|- U ludzi podłšczonych. 00:03:14:Obsrane nic. Tu go nie ma. 00:03:18:- Wyniki obliczeń.|- Jakie? 00:03:20:Jeli maszyny nie zwolniš,|będš w Zionie za 20 godzin. 00:03:25:Jezusie! 00:03:28:Działajmy planowo.|AK, zajmij się holografami. 00:03:33:Mauser, obsadzić działka. 00:03:36:- Colt, minimalna moc.|- Tak jest. 00:03:40:- Hej! Telefon!|- Co? 00:03:45:Centrala. 00:03:47:To Serafin. 00:03:51:Wyrocznia was wzywa.|Natychmiast. 00:04:07:Dzień dobry. 00:04:09:- Kim jeste?|- Sati. A ty jeste Neo. 00:04:14:Tata mówi,|że to nie miejsce dla ciebie. 00:04:18:Zgubiłe się? 00:04:24:- Gdzie jestem?|- Na stacji kolejowej. 00:04:31:- Nie w Matriksie?|- Tam jedzie ten pocišg. 00:04:34:l my. Ale ty nie pojedziesz. 00:04:39:- Czemu?|- On ci nie pozwoli. 00:04:43:- Kto?|- Kolejarz. Nie lubię go. 00:04:47:Tata mówi,|że mamy go słuchać, 00:04:50:bo zostawi nas tu na zawsze. 00:05:09:Morfeuszu, Trinity.|Dzięki, że przyszlicie. 00:05:14:Jednego się nauczyłam: 00:05:16:nic nie idzie zgodnie z planem. 00:05:20:- Kim jeste?|- Wyroczniš. 00:05:25:Chciałabym to prosto wyjanić,|ale nie mogę. 00:05:30:Przykro mi, 00:05:33:że nie widzicie mnie takš,|jakš mnie zapamiętalicie, 00:05:37:- ale nie było mi to pisane.|- Co się stało? 00:05:40:Pewna decyzja drogo mnie kosztowała. 00:05:45:Jaka decyzja? 00:05:47:Że pomogę wam i Neo. 00:05:50:O słusznoci decyzji wiadczy to, 00:05:55:czy znajšc jej skutki,|podjęlibymy takš samš. 00:05:59:Ta moim zdaniem musiała być słuszna, 00:06:03:bo znów to robię. 00:06:06:- Wiesz, co jest z Neo?|- Wiem. 00:06:10:Utknšł pomiędzy tym wiatem|a wiatem maszyn. 00:06:15:Na łšczu jest program Kolejarz. 00:06:19:Przemyca inne programy. 00:06:24:Jeli on pierwszy znajdzie Neo, 00:06:28:będziemy w trudnej sytuacji. 00:06:31:- Dlaczego?|- Przez szefa Kolejarza. 00:06:34:Przez Merowinga. 00:06:37:Wyznaczył za was nagrodę.|Musicie uważać. 00:06:42:Serafin pomoże wam odnaleć Kolejarza. 00:06:46:Ochraniał mnie wiele lat. 00:06:50:Liczę, że ochroni i was. 00:06:54:Proszę za mnš. 00:07:01:Wyrocznio. . . 00:07:03:Widzę, że wštpisz,|niczego nie jeste pewny. 00:07:09:Po tym wszystkim liczysz,|że ci uwierzę? 00:07:14:Nie. 00:07:16:Liczę, że jak zwykle 00:07:19:sam podejmiesz decyzję|i uwierzysz albo nie. 00:07:23:Mówię tylko,|że twój kumpel potrzebuje pomocy. 00:07:29:Twojej i nas wszystkich. 00:07:33:- Jeste z Matrixa?|- Tak. 00:07:36:Nie. 00:07:37:- Byłem.|- Czemu odszedłe? 00:07:42:- Musiałem.|- Ja też musiałam opucić dom. 00:07:46:Sati! Chod.|Daj spokój temu biedakowi. 00:07:49:Dobrze, tatku. 00:07:56:Przepraszam, jest ciekawska. 00:08:00:- My się znamy.|- Z restauracji tego Francuza. 00:08:03:Jestem Rama Kandra.|To moja żona, Kamala, i córka, Sati. 00:08:09:Jestemy zaszczyceni. 00:08:11:- Jestecie programami.|- Owszem. 00:08:14:Ja steruję|zasilaniem urzšdzeń do odzysku, 00:08:18:a żona jest interaktywnš|programistkš. Bardzo twórczš. 00:08:22:Nie powiniene tu być. 00:08:26:Kamala! Wybacz,|żona bywa bardzo bezporednia. 00:08:31:Nie szkodzi. 00:08:33:Sam nie wiem. 00:08:35:- Nawet nie wiem, gdzie jestem.|- Nigdzie. 00:08:38:Pomiędzy twoim wiatem i naszym. 00:08:43:- Kim jest Kolejarz?|- Pracuje dla Francuza. 00:08:46:Czemu to przeczuwałem? 00:08:48:Francuz nie wybacza i nie zapomina. 00:08:52:- Znasz go?|- Wiem tyle, ile muszę. 00:08:55:Kto chce co przemycić|do twojego wiata, 00:08:59:ten idzie do Francuza. 00:09:03:Wy to robicie? 00:09:05:- Rama, przestań.|- Nie chcę być okrutny. 00:09:09:On może już nigdy|nie ujrzeć ludzkiej twarzy. 00:09:12:Przepraszam. 00:09:14:- Nie musisz odpowiadać.|- Czemu nie? 00:09:18:To proste. 00:09:26:Uwielbiam mojš córkę. 00:09:28:Nie znam niczego piękniejszego. 00:09:32:Ale u nas to za mało. 00:09:35:Każdy program ma być przydatny 00:09:37:albo go kasujš. 00:09:41:Poszedłem do Francuza,|żeby ratować córkę. 00:09:46:- Nie rozumiesz?|- Pierwszy raz słyszę. . . 00:09:50:Żeby program mówił o miłoci. 00:09:53:- To ludzkie uczucie.|- To tylko słowo. 00:09:57:Ważny jest zwišzek,|który ono okrela. 00:10:04:Ty jeste zakochany. 00:10:08:Co by powięcił dla tego zwišzku? 00:10:12:Wszystko. 00:10:13:Czyli być może jeste tu 00:10:16:z takiego samego powodu jak ja. 00:10:26:To on. 00:10:30:- Odczepcie się!|- Nie chcemy awantury. 00:10:33:- Odczepcie się!|- Potrzebujemy pomocy. 00:10:36:Nikt wam nie pomoże. 00:11:30:No nie! 00:11:44:Cholera! 00:11:49:- Kiedy przyjedzie pocišg?|- Już jest opóniony. 00:11:53:To niezwykłe u Kolejarza. 00:11:56:To przeze mnie? 00:11:58:Kto to wie? Tylko Wyrocznia. 00:12:03:- Znasz jš?|- Wszyscy jš znajš. 00:12:06:Odwiedziłem jš przed Francuzem. 00:12:09:Ma się zajšć Sati,|gdy się pożegnamy. 00:12:11:- Nie zostajecie z niš?|- Nie możemy. 00:12:16:Francuz ma chronić tylko naszš córkę. 00:12:20:- My musimy wracać.|- Dlaczego? 00:12:24:- Taka nasza karma.|- Wierzysz w karmę? 00:12:27:To tylko słowo, jak i miłoć. 00:12:31:Sposób powiedzenia: 00:12:33:''Co ja tu robię?'' . 00:12:35:Jestem wdzięczny za swojš karmę. 00:12:39:Za cudownš żonę i pięknš córkę. 00:12:43:To dary od losu.|Robię, co trzeba, by je uczcić. 00:12:48:- Pocišg!|- Znajd swojš walizkę. 00:12:55:Mogę pomóc? 00:12:58:Pewnie. 00:13:05:Szybko, mam opónienie. 00:13:12:- A to kto?|- Znajomy. 00:13:16:Ja cię znam! 00:13:19:- Więc to ciebie szukali.|- Muszę wracać. 00:13:24:Zapłacę, ile zechcesz. 00:13:26:Tak czy siak,|wsišdę do tego pocišgu. 00:13:29:Nie, nie. 00:13:31:Zostaniesz tu,|póki Merowing się nie zgodzi. 00:13:34:Jak go znam, 00:13:35:długo będziesz czekał. 00:13:39:- Nie chcę ci przylać.|- Nie rozumiesz. 00:13:43:To moje królestwo. 00:13:46:Ja tu ustalam reguły gry.|l ja wygłaszam pogróżki. 00:13:56:Tu ja jestem Bogiem. 00:14:01:Wsiadaj, bo zostaniesz razem z nim. 00:14:21:Wyrocznia powie nam, co zrobić. 00:14:24:Nie. Wiemy, co trzeba zrobić. 00:14:43:Cholera! 00:15:12:Bez jaj! 00:15:15:Nasz anioł-nielot. 00:15:18:Rozumiem. 00:15:19:Masz dosyć życia. 00:15:22:Muszę z nim pogadać. 00:15:24:Wejdziesz tam po moim tłustym trupie. 00:15:30:Zgoda. 00:15:54:Do klubu nie wolno wnosić broni. 00:15:57:Przy wejciu stoi szatniarka. 00:16:00:l jeli mamy fart,|jeden goć zbierajšcy broń. 00:16:04:A jak nie mamy fartu? 00:16:06:Będzie ich mnóstwo. 00:16:10:Można. . .? Boże! 00:18:34:Co, do diabła. . .? 00:18:39:Nie do wiary. 00:18:53:Powrót syna marnotrawnego. 00:18:58:Przyszedłe po nagrodę, Serafinie? 00:19:04:lle macie nabojów? 00:19:07:Bo chyba za mało. 00:19:10:- Chcemy porozmawiać.|- Tak, 00:19:13:na pewno.|W tym celu przeszlicie ''Piekło'' . 00:19:19:Wiecie co? 00:19:21:Złóżcie broń, to wyjdziecie stšd cało. 00:19:26:- Wszyscy?|- Tak. 00:19:29:Oczywicie. 00:19:57:Kto by zgadł,|że spotkamy się tak szybko? 00:20:03:Los jest zbyt łaskawy. 00:20:06:A skoro ty, Judaszu,|ich tu sprowadziłe, 00:20:10:rozumiem, że wróżbitka|znalazła innš powłokę? 00:20:15:Smutne, choć nie zaskakujšce. 00:20:18:Liczę, że będzie grzeczna|i wycišgnie z tego naukę. 00:20:22:Nie ma akcji bez reakcji. 00:20:26:Kto mi co odbiera,|musi za to płacić. 00:20:31:Wiesz, czemu przyszlimy? 00:20:34:Co to za pytanie? Wiem. 00:20:38:Za to mi płacš. 00:20:40:Dla mnie to nie jest|dziwny zbieg okolicznoci. 00:20:43:Ale jestem ciekaw,|jak do tego doszło. 00:20:50:- Wy to wiecie?|- Nie. 00:20:52:Nie? 00:20:54:Tak sšdziłem. 00:20:57:Ale zawsze trzeba pytać. 00:21:00:Dogadajmy się. 00:21:03:Zawsze przechodzisz od razu do rzeczy. 00:21:08:Dobrze. Mam co, czego chcecie. 00:21:12:Musielibycie 00:21:14:dać mi co, czego ja chcę. 00:21:20:A jest co, czego pragnę 00:21:25:od pierwszego dnia tutaj. 00:21:29:Nie mogę ich sobie wzišć, 00:21:32:muszę je dostać. 00:21:35:Co? 00:21:39:Oczy Wyroczni. 00:21:45:Jak mówiłem, nie ominiecie|natury wszechwiata. 00:21:49:To ona was tu sprowadziła. 00:21:52:lnni zwš co zbiegiem okolicznoci,|a ja skutkiem. 00:21:55:lnni widzš przypadek, 00:21:58:a ja - cenę. 00:22:04:Przyniecie mi oczy Wyroczni, 00:22:07:a oddam wam waszego Zbawiciela. 00:22:11:To chyba uczciwy układ? 00:22:16:Tak czy nie? 00:22:20:Nie mam czasu na bzdety. 00:22:53:Proponuję inny układ. 00:22:56:Oddasz mi Neo|albo wszyscy zaraz zginiemy. 00:23:01:Ciekawa propozycja. 00:23:06:Jeste gotowa umrzeć za niego? 00:23:12:- Słowo daję.|- Nie kłamie. 00:23:16:Jest gotowa zabić nas wszystkich. 00:23:19:Jest zakochana. 00:23:21:Ciekawe. Kod miłoci|bardzo przypomina kod obłędu. 00:23:26:Koniec zabawy. 00:23:28:Co powiesz, Merv? 00:23:34:Dobra. Skoro tu ...
EmisVanRohelec