Julia Didier - Słownik Filozofii.doc

(2566 KB) Pobierz

Didier Julia

Słownik

filozofii

 

 

 

 

 

Przełożył z francuskiego Krzysztof Jarosz

Wydawnictwo „Książnica"

Tytuł oryginału Dicttonnaire de la philosophie

Konsultant naukowy Józef Bańka

Hasła pochodzące od wydawcy polskiego

Józef Bańka[JB] Adam Workowski [AW]

Redaktorzy pierwszego wydania Aleksander \ Ilona Babko

Opracowanie graficzne Marek J. Piwko

© Librairie Larousse, 1991, 1994

For the Polish edition © Wydawnictwo „Książnica". 1992, 1995

ISBN 83-7132-168-6

Wydawnictwo „Książnica" sp z o o

Katowice 1996 Wydanie drugie uzupełnione (dodruk)

Skład i łamanie: Z.U. „Studio P" Katowice

Druk i oprawa: Zakłady Graficzne w Katowicach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wstęp

 

„Słownik filozofii" nie jest adresowany wyłącznie do specjalistów i studentów filozofii, jest kierowany do szerokiego kręgu czytel­ników. Jego celem jest wykazanie, że podstawowe pojęcia filozofii ściśle związane z konkretnymi problemami, nurtującymi każdego bez wyjątku człowieka.

Przyjęcie takich założeń wymagało zastosowania oryginalnej metody prezentacji. Specjalistyczne słowniki filozofii, których najlepszym przykładem jest pionierskie dzieło Lalande'a, przejawiały zawsze godną pochwały troskę o uściślenie pojęć filozoficznych. Skutkiem tego wysiłku był wysoki poziom komplikacji analitycznej, zdolnej zaspokoić profesjonalną skłonność badaczy do ścisłości, drobiazgowości i krytycyzmu. Tym samym wszakże filozofia odwracała się plecami do niewtajemniczonych, co powodowało wśród nich spa­dek zainteresowania tą dziedziną wiedzy.

Metoda nasza polega nie tyle na analizowaniu pojęć, co na przy­bliżaniu ich znaczenia poprzez ilustrowanie ich konkretnymi przykła­dami. Dlatego też różnych znaczeń pojęć tak istotnych, jak historia czy dialektyka, nie analizujemy tu w oderwaniu, lecz ukazujemy ich zastosowanie do realnych problemów, intrygujących współczes­nego człowieka. Krótko mówiąc, celem naszym było stworzenie syntetycznego słownika filozofii.

Założenia te narzuciły nam pewne ograniczenia treści, toteż świado­mie zawęziliśmy definiowane słownictwo do terminów, które czytel­nik może napotkać w toku swych zwykłych lektur, w tym także dzieł popularnonaukowych o nieco wyższym poziomie specjalizacji. W zamian za to wyselekcjonowane przez nas pojęcia są nie tylko zdefiniowane, lecz również tak wyjaśnione i zilustrowane, aby dla każdego czytelnika uczynić zrozumiałym interesujące go zagadnie­nie, jak również wiążące się z nim problemy. Kierując się tą samą logiką, wyjątkowo dużo miejsca poświęciliśmy rozwinięciu pojęć prawie nie spotykanych w słownikach filozofii, a znajdujących się w centrum zainteresowania współczesnego człowieka. Należą do nich takie pojęcia jak człowiek, historia, psychoanaliza, życie, śmierć, polityka czy... filozofia.

Ostatecznym wreszcie uzasadnieniem naszej metody jest jej zgod­ność z samą istotą filozofii. Dyskurs filozofa ma rację bytu jedynie wówczas, gdy zwraca się do nie-filozofów, a dobrze spełnia swą funkcję wtedy, gdy cechuje go zrozumiałość, gdy w sposób przekonujący potrafi objaśnić człowiekowi kim jest. Historia filozofii nie musiała wszak czekać na marksizm, by uświadomić nam, że doktryny filozoficzne oddziałują bezpośrednio na rzeczywistość i mogą się okazać istotną siłą kształtującą historię. Platon napisał swe Państwo w nadziei na zreformowanie społeczeństwa greckiego; przyjęło się uważać, że Rewolucję Francuską wywołała Umowa społeczna Rousseau. Aby być zrozumiałym przez wszystkich, Kartezjusz pisał również po francusku, nie tylko po łacinie, jak to było przyjęte w jego czasach; nawet etyka Kanta mogła być wyłożona w języku zro­zumiałym „dla szewca" (Alain). Krótko mówiąc, wielcy filozofowie zawsze chcieli powiedzieć coś realnego, wpływać na ludzi wypo­wiedziami, które niosły rzeczywisty sens. Najważniejszym celem „Słownika filozofii" jest tedy przekazanie wiedzy w sposób jasny i zrozumiały.

Powołaniem filozofii nie jest tworzenie abstrakcyjnych systemów, lecz zagłębianie się w życie ludzi, kształtowanie ich sądów, wyjaśnia­nie motywów ich decyzji. Słownik ten to zbiór wiecznie aktualnych problemów, jak też prezentacja możliwych rozwiązań. Pragnie on ukazać ponadczasowość odwiecznych prawd, a przez to rozświetlić i rozsądzić spory współczesności.

To nowe wydanie „Słownika filozofii" Larousse'a jest przejrzaną, uzupełnioną i zaktualizowaną wersją wydania z roku 1964. Minione lata przyniosły odrodzenie studiów nad starożytnymi filozofami greckimi. Jutrzenka zachodniej myśli została lepiej zbadana, i to zarówno jeśli chodzi ojej historię, jak i czysto filozoficzne znaczenie. Czytelnik nie zdziwi się zatem widząc, że już od litery A firmament filozofii rozświetlają nowym blaskiem gwiazdy Anaksagorasa, Anaksymandra, Anaksymenesa i innych. Z drugiej strony, począwszy od lat sześćdziesiątych pojawiły się nowe prądy umysłowe i metody naukowe. We Francji zjawiskiem takim był strukturalizm, a poza Francją pozytywizm logiczny. Hasła: Herbert Marcuse czy Claude Levi-Strauss wymagały dodatkowych uzupełnień, jako że poglądy tych myślicieli uległy znaczącej ewolucji. Pojawiły się nazwiska: Georges Canguilhem Michel Foucault, Jean Hyppolite, Etienne Gilson, Vladimir Jankelevitch i Louis Althusser, co nie jest bynajmniej przejawem ulegania modzie; są też nazwiska wielu innych, mniej współczesnych filozofów, ponieważ ich wkład w rozwój myśli ludzkiej stanowi podstawę dzisiejszej kultury filozoficznej.

Aktualny stan badań naukowych był zawsze inspiracją dla filozofii. Najbardziej uderzającym zjawiskiem ostatnich dwudziestu lat jest bez wątpienia postęp informatyki, zwielokrotnienie — głównie dzięki pamięci automatów — siły oddziaływania całej tradycji ludzkości. Nasze dziedzictwo filozoficzne wzbogaciło się ponadto poprzez refleksję nad formą, istotą i ograniczeniami ludzkiej informacji (język, znaczenie wyrażeń, znaki itd.).

Przyspieszenie postępu naukowo-technicznego związane z zastoso­waniem komputerów zmieniło ludzki sposób odczuwania świata: jeszcze na początku XX w. Husserl jako pierwotną oczywistość fenomenologiczną podawał „doświadczenie, że Ziemia jest nieruchoma", cokolwiek by na ten temat głosiły teorie naukowe od czasów Kopernika. Teraz Ziemia stała się dla kosmonautów i telewi­dzów przedmiotem takim jak inne, czymś kruchym i mogącym ulec zniszczeniu. Historia człowieka może wpływać na historię przyrody i zmieniać jej bieg. Stąd potrzeba nowej etyki w odniesieniu do naszej planety.

              Tak samo jest w odniesieniu do życia: ludzie usiłują zdefiniować nowe prawa, by je zmodyfikować, ograniczyć i znaleźć sposób na przetrwanie pomimo eksplozji demograficznej. Pozostawiliśmy także za sobą cały rozdział historii XX wieku określany przez Nietzschego jako „klasyczny wiek wojny". Filozofowie zastanawiają się nad organizacją i rolą państw, wolnością jednostek i narodów, rozmyśla­ją nad sensem historii świata. Obecne wydanie pomyślane zostało jako próba ukazania owych problemów i sposobów ich rozwiązania.

 

 

 

Didier Julia

 

 

 

Od wydawcy polskiego

 

Przygotowując drugie wydanie polskiej wersji Słownika filozofii wprowadzi­liśmy— w oparciu o nową edycję francuską oraz za zgodą Autora i Wydawni­ctwa „Larousse" —szereg nowych haseł biograficznych i doksograficznych. Poszerzyliśmy zwłaszcza, niekiedy redagując od nowa, hasła dotyczące współczesnej filozofii polskiej, rezygnując z kilku mniej ważnych i raczej rzadko poszukiwanych haseł specjalistycznych. Wszystkie uzupełnienia po­chodzące od polskiej redakcji oznaczone zostały gwiazdką.

 

 

 

Wydawnictwo „Książnica"

 

 

 

 

 

 

Abelard (Pierre), filozof i teolog fran­cuski (Le Pallet koło Nantes, 1079 — klasztor św. Marcelego w pobl. Chslon-sur-Salne, 1142). Tragiczny obrót przybiera jego miłość do Heloi­zy, bratanicy kanonika Fulberta. Z po­lecenia kanonika Abelard zostaje wy­kastrowany przez wynajętych zbirów. Według Bergsona ich związek jest pierwszym w naszej kulturze przeja­wem romantycznej miłości. Heloiza wstępuje do klasztoru w Argenteuil, Abelard zaś podejmuje na krótko pu­bliczne wykłady na Górze św. Geno­wefy w Paryżu. Wkrótce jednak za­przestaje działalności naukowej i spę­dza ostatnie dni w samotności. Jako filozof zasłynął sprzeciwem wobec zniewolenia umysłów przez Kościół. Rozwinął oryginalną teorię poznania zwaną -» konceptualizmem. Usiło­wała ona pogodzić racjonalizm z wła­ściwą -» empiryzmowi skłonnością do konkretu. Jego nowoczesne po­glądy na moralność zawierają pier­wiastek indywidualizmu i humaniz­mu. Najważniejszymi dziełami Abelarda są: Tak i nie (1121), Dialektyka (1121), Wprowadzenie do teologii (1125). Przekłady polskie: Historia moich niedoli (1952) i Pisma wybrane (t. 1—3, 1968—1970).

 

Aberracja, zboczenie, odchylenie. Określenie to oznacza wszelką funk­cje nie spełniającą swego naturalne­go celu. Aberracją zmysłów jest np. skłonność do nadmiernego pobiera­nia płynów u człowieka chorego na puchlinę wodną; aberracja adapta­cyjna występująca u niektórych koni w stanie Kolorado powoduje, że spo­żywają pewną trującą roślinę. Jeżeli za normalną postawę psychiczną przy­jąć nakierowanie uwagi na świat re­alnie istniejący, to aberracja oznacza w tym wypadku stan nieprzystoso­wania psychicznego, wszelką przejś­ciową utratę kontaktu z rzeczywistoś­cią. Dokładnie rzecz ujmując, należy rozróżnić aberrację, rozumianą jako zaburzenie przejściowe (spowodo­wane silną emocją bądź zmęczeniem, mogącym wywołać u dotkniętego nim osobnika chwilowy stan „zapomnienia" i „nieprzystosowania"), oraz dewiację, będącą stanem per­manentnym i organicznym.

             

Absolut (z tac. absolutom, oddzielo­ny), niezależny od wszelkiej innej rze­czy. Problem absolutu jest zasadni­czym zagadnieniem filozofii: czy byt istnieje sam w sobie, niezależnie od poznającej go myśli? Filozofia jest realistyczna, gdy na pytanie to daje odpowiedź twierdzącą (Parmenides, Platon, Spinoza, Schelling), w prze­ciwnym razie jest idealistyczna (Fichte, Hegel), gdy zaś wstrzymuje się od odpowiedzi, jest agnostyczna (Kant). Jest rzeczą pewną, iż poszukiwanie absolutu, to znaczy czegoś innego od nas samych, w czym moglibyśmy się zatracić, jest motorem wszelkiej, ak­tywności intelektualnej, a nawet, jak twierdził Hegel, wszelkiej ludzkiej działalności. „Refleksja filozoficzna — pisał on — prowadzi nas do absolutu, ale wymaga nieustannej cierp­liwości i pracowitości. Wiara religijna, miłość romantyczna czy samobój­stwo są tylko wyrazem niecierpliwo­ści w poszukiwaniu absolutu". Jak się wszakże wydaje, z wyjątkiem pe­wnych szczególnych chwil człowiek nigdy nie może wyjść poza siebie. W ślad za Fichtem wyodrębnia się absolut sam w sobie (niemożliwy do osiągnięcia) od wszelkiej relacji z ab­solutem, od naszej afirmacji absolutu (albo Słowa Bożego), którą człowiek może osiągnąć poprzez refleksję filo­zoficzną. Owa realizacja charaktery­zuje to, co nazywamy wiedzą abso­lutną: nie oznacza ona jednak wiedzy całkowitej, ogarniającej wszystkie ist­niejące we wszechświecie rzeczy. Wiedza absolutna to poznanie tego. co najwyższe, to poznanie, w którym człowiek poprzez swoją aktywność myślową identyfikuje się z tym, co nie jest nim samym (z bytem). W tym właśnie znaczeniu Hegel określił wie­dze absolutną jako „utożsamienie się myśli z bytem". W istocie wszelka ludzka działalność, każde efektywne odkrycie w sferze aktywności myś­lowej zawiera w sobie cząstkę tego, co subiektywnie wytworzone, i czą­stkę tego, co obiektywnie objawione — to, co wywodzi się z nas samych, i to, co pochodzi od bytu. Absolut jest obecny we wszelkiej rzeczywistej działalności, w szczęściu płynącym z działania bądź z odkrywania, ale jedynie refleksja filozoficzna pozwala nam zdać sobie w pełni sprawę z tych wyjątkowych chwil.

 

Abstrakt, to, co jest oddzielone i roz­patrywane w oderwaniu. Np. ogólne pojęcie „pies" jest ideą abstrakcyjną w tym sensie, iż rzeczywistość po­zwala nam dostrzec jedynie poszcze­gólne egzemplarze gatunku, należące do konkretnej rasy i charakteryzujące się rozmaitymi cechami osobniczy­mi, jak wielkość, kształt czy ubarwie­nie. Pojęcie abstrakcyjne przywołuje w tym przypadku na myśl cechy wspólne. Rozróżnia się abstrakcję, która jest wyłącznie ideą, i istotę (esencję), jako coś w pewien sposób realnie istniejące, jak np. ogólnoludz­ka właściwość — „sprawiedliwość”, (której ideał zdaje się odpowiadać czemuś realnie istniejącemu w sercu każdego człowieka), Inny przykład; sztuka abstrakcyjna oddziela sferę doznań uczuciowych od wszelkiej formy przedstawienia figuratywnego. W świecie rzeczywistym strach wzbudza w nas jakaś „osoba" albo, powiedzmy, „lew". Sztuka abstrakcyjna dąży do wywołania uczucia lęku, posługując się w tym celu od­powiednim doborem kolorów i pro­porcji bez odwoływania się do przed­stawienia „osoby" czy „lwa". Z tego względu sztuka abstrakcyjna nazy­wana jest również „niefiguratywną". Ta forma sztuki pojawia się w Europie około 1910. Zapoczątkowali ją artyści rosyjscy Wassily Kandinsky, Kazi­mierz Malewicz, Sonia Delaunay. We Francji przedstawicielami abstrakcjonizmu (zwanego również sztuką bez­przedmiotową) byli Robert Delaunay i August Herbin, w Holandii Theo Van Doesburg, a we Włoszech Alberto Magnolii.

 

Absurd, to, co pozbawione sensu. Zdaniem Sartre'a i Camusa doświadczenie absurdu jest autentycznym do­znaniem istnienia. W filozofii egzys­tencjalnej absurd przybiera kolejno postać „lęku", „trwogi" (Heidegger), braku jakiegokolwiek przekonujące­go uzasadnienia sensu istnienia (Sartre), niespójności naszego losu, ludz­kiej kondycji (Camus), „nieuniknionego upadku" (Jaspers). Jednakże Sartre, zainspirowany przez -» Camu­sa, upatruje w działaniu jedyne lekar­stwo na absurd i (częściowy, co pra­wda) sposób na to, by nadać jakiś sens naszemu istnieniu. „Mit Syzyfa", z którego Camus uczynił jeden z tematów swojej refleksji, jest opo­wieścią o człowieku skazanym na wtaczanie na szczyt góry ogromnego kamienia staczającego się ciągle z powrotem. Mit ten obrazuje poczucie absurdalności istnienia, wymagają­cego od ludzi bezustannego wysiłku i siły woli, albowiem od trudu istnie­nia nie da się uwolnić jednym zry­wem. Poczucie „absurdu" wyzwala tlący się stale w człowieku bunt, od którego całkowicie wolny jest „sceptycyzm", pozwalający z dużo większym spokojem spoglądać na bezsens istnienia ludzi i rzeczy.

 

Abulia, osłabienie lub też zanik woli. Świadome podjęcie ważnej decyzji nie może być utożsamiane z natych­miastową realizacją nie przemyśla­nego odruchu. Poprzedza je chwila „całkowitego braku woli", w której człowiek „wycisza się" wewnętrznie nim podejmie świadomą decyzję. Ów stan „braku woli" („niechcenia") jest czymś normalnym i zdecydowanie różnym od abulii, wyrażającej się ustawiczną niezdolnością czy to do podjęcia decyzji, czy też zrealizowa­nia swego postanowienia. Do abulików (osób dotkniętych abulią) zali­cza się: 1. Osobników pozbawionych inicjatywy, zdających się na innych (a więc i tych osobników, którzy wer­balnie wyrażając swój sprzeciw nie potrafią przejść od słów do czynów); 2. Ludzi z zahamowaniami (nieśmia­łych); 3. Natury chwiejne, bezustan­nie zmieniające zdanie. Abulią jest w istocie brakiem osobowości; często bywa ona skutkiem nadopiekuńczości rodziców w stosunku do dziecka albo zbyt autorytarnego zachowania ojca. Może być związana z pewnymi „kompleksami" jednostki, z niepo­wodzeniami we wczesnej fazie roz­woju uczuciowego bądź działalności zawodowej. Pewną poprawę może przynieść leczenie, psychoanalitycz­ne, lecz jedynym prawdziwym le­karstwem na tę przypadłość są doświadczenia życiowe i doznane po­wodzenie.

 

Achilles i żółw, dowód - Zenona z Elei mający wykazać, że ruch nie istnieje. Zenon argumentuje, że Achilles nigdy nie dogoni żółwia, jeśli ten choć trochę go wyprzedza, albowiem, by go doścignąć, musiałby wpierw dotrzeć do miejsca, gdzie znajdował się żółw w chwili, gdy Achilles zaczął biec, następnie do punktu, który żółw tymczasem zdołał osiągnąć, i tak dalej, w nieskończo­ność. Arystoteles odpierał argumen­tując iż sam ruch nie jest podzielny ani możliwy do uchwycenia, gdy się go rozpatruje w kategoriach przestrzen­nych. Polega on bowiem w istocie na „przekraczaniu ograniczeń prze...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin