00:00:55:"Film rozpocznie się za pięć minut"... 00:00:57:zapowiedział bezmylny głos. 00:01:00:"Osoby bez miejsc zaczekajš|na następny pokaz." 00:01:05:Powoli weszlimy do holu.. 00:01:09:Audytorium było ogromne i milczšce. 00:01:14:Gdy usiedlimy w ciemnoci,|głos kontynuował. 00:01:20:"Program na dzisiejszy wieczór|nie jest nowy. 00:01:22:Widzielicie już go wiele, wiele razy. 00:01:25:Widzielicie swoje narodziny,|życie i mierć. 00:01:27:Możecie sobie przypomnieć|całš resztę 00:01:28:Czy wiat był dla was dobry|gdy umieralicie? 00:01:31:Wystarczajšco, by stworzyć na jego|podstawie film?" 00:01:34:Hej, Jim, to twoje urodziny, człowieku. 00:01:38:Jak mylisz, dokończymy to|innym razem? 00:01:43:Przyga trochę wiatła,|dobra, Jay? 00:01:53:Hej, człowieku.|Dlaczego nie ma w tym The Doors? 00:01:59:Nie ma muzyki. Nie ma The Doors.|No dalej, jedziemy. 00:02:03:Leci. 00:02:21:Czy wszyscy już sš? 00:02:30:Rozpoczyna się ceremonia. 00:02:38:Pozwólcie, że opowiem wam o bólu serca... 00:02:40:i utracie Boga. 00:02:43:Wędrujšc, wędrujšc po beznadziejnej nocy. 00:02:47:Tutaj, na skraju,|nie ma gwiazd. 00:02:52:Tutaj, my jest ukamienowane, nieskalane. 00:03:01:To jest piękne.|Spójrz na te wielkie, kłębiaste chmury. 00:03:05:Hej, Jimmy.|Obud się. Spójrz na chmury. 00:03:08:No dalej.|Obud się. 00:03:17:Co się dzieje? 00:03:19:Nie wiem. 00:03:35:Panie władzo, co się stało?|Możemy pomóc? 00:03:38:Nie, sir.|Wszystko jest pod kontrolš. 00:03:54:To tylko sen, Jimmy. 00:03:55:Tylko tyle.|To tylko sen. 00:05:42:Czekam na lekarstwo. 00:06:45:Na twoim palcu. 00:06:46:Czekaj tu.|Nie odchod. 00:06:48:Będę tu. 00:07:06:Masz problem z drzwiami? 00:07:08:Marnowanie czasu. 00:07:12:Szedłem za tobš od plaży. 00:07:16:Za mnš? 00:07:18:- Dlaczego?|- Ponieważ... 00:07:21:jeste tš jedynš. 00:07:39:Może powiniene poznać mojego starego. 00:07:42:Jak masz na imię? 00:07:45:- Ja jestem Jim.|- Pam. 00:07:56:Kto to, do diabła, był? 00:07:58:Nie mam pojęcia. 00:08:02:Nietsche powiedział... 00:08:03:"Wszystkie wspaniałe rzeczy muszš najpierw|nosić przerażajšce maski.. 00:08:08:aby wpisać się... 00:08:11:w serca ludzkoci." 00:08:13:Posłuchajcie, dzieci... 00:08:15:dwięku Norymberskiej nocy. 00:08:20:W trakcie seansu... 00:08:21:szaman prowadzi zmysłowš panikę. 00:08:25:Zachowuje się jak szaleniec.|Profesjonalna histeria. 00:08:31:Czy widziałe kiedy Boga? 00:08:33:Mandala? 00:08:36:Symetryczny anioł. 00:08:38:Ostateczna wizja uzyskana przez oklaski. 00:08:41:Żebro Kolumba wypełniło się|zielonš mierciš. 00:08:44:- Dotknšłem jej uda...|- Ten film jest słaby. 00:08:47:i mierć umiechnęła się. 00:08:52:Hej, Morrison.|Pierdol ich, człowieku. 00:08:55:To jest wspaniałe.|To jest nieliniowe, to poezja. 00:08:57:To wszystko co dobre w sztuce. 00:09:00:Ten wiat, energetyczne monstrum. 00:09:03:Bez poczštku,|bez końca. 00:09:06:Podobnie jak bez wzrostu i dochodu. 00:09:10:Odsłania wszystko. 00:09:13:Ten wiat. 00:09:14:Ten wiat to chęć władzy... 00:09:17:i nic poza tym. 00:09:25:Całkiem pretensjonalny. 00:09:27:Niełatwy do nadšżania.|Odrobinę niespójny. 00:09:28:Tańczšce niedwiedzie,|Nazizm, masturbacja. 00:09:31:I co potem? 00:09:33:- Jak mylicie, chłopcy?|- Nuda, człowieku. Nie podobał mi się. 00:09:35:Był lepszy niż ten Warhola! 00:09:38:Był gorszy! 00:09:39:Facet pišcy siedem godzin? 00:09:41:Nie było politycznego sumienia. 00:09:44:- Musisz być karmiony swojš sztukš.|- Dalej! 00:09:48:Zatrzymaj.|Zapytajmy twórcę co o tym sšdzi. 00:09:55:Odchodzę. 00:10:20:Obud się. 00:10:23:Zrzuć sny ze swych włosów,|moje piękne dziecko, mój ukochany. 00:10:27:Wybierz dzień|i znak swojego dnia. 00:10:30:Boskoć dnia.|Pierwsza rzecz, którš widzę. 00:10:34:Chod na spacer. 00:10:36:To piękna noc. 00:10:39:Ogromna, promieniujšca plaża... 00:10:41:i łagodny, szlachetny księżyc. 00:10:45:Pary, nago,|biegnš w dół po jego spokojnej stronie. 00:10:50:I miejemy się jak delikatne, szalone dzieci... 00:10:53:zaplštani w wełniane,|bawełniane umysły niemowlęctwa. 00:10:57:Za każdym razem,|gdy próbuję się z tobš kochać 00:11:01:biegasz dookoła|z wystawionš buziš. 00:11:06:Wybierz, nucili, te starożytne.|Czas nadszedł ponownie. 00:11:10:Wybierz teraz, nucili,|pod księżycem... 00:11:13:obok starożytnego jeziora. 00:11:15:Wejd ponownie słodki lesie. 00:11:18:Wejd goršcy nie.|Chod z nami. 00:11:20:Wszystko jest zamknięte... 00:11:22:i tańczy. 00:11:27:Nie mogę uwierzyć,|że to tak piękne. 00:11:30:"Teraz przybyłem ponownie do krainy|czystoci, siły i mšdroci. 00:11:35:Bracia i siostry|ponad lasem pali. 00:11:37:O, dzieci nocy... 00:11:39:wród których będziecie polować? 00:11:42:Teraz, nadchodzi noc|ze swym purpurowym legionem. 00:11:44:Odejdcie do swych namiotów i snów. 00:11:48:Jutro wkroczymy|do miasta mych narodzin. 00:11:51:Chcę być gotowy." 00:11:55:To jest piękne. 00:11:57:- Podoba ci się?|- To jest piękne. 00:12:00:Nigdy nie czytałam zbyt wiele poezji. 00:12:06:Kto to jest szaman? 00:12:11:To uzdrowiciel... 00:12:14:Indian. 00:12:16:Wpada w trans po pejotlu... 00:12:20:coraz głębiej i głębiej,|a potem ma wizje... 00:12:25:i całe plemię jest uzdrowione. 00:12:28:Wszystkie kultury to majš. 00:12:31:Grecy mieli teatr i bogów. 00:12:35:Indianie mówiš, że pierwszy szaman|wymylił seks. 00:12:38:Nazywali go|"Ten, Który Doprowadza Cię Do Szaleństwa." 00:12:42:Co cię podnieca? 00:12:47:Nie wiem. 00:12:50:Dowiadczenie. 00:12:53:Wolnoć. 00:12:55:Miłoć. Teraz. 00:12:59:Wiesz, kiedy pierwszy raz wzięłam kwas,|widziałam Boga 00:13:03:I widziałam przyjaciela,|który był Chrystusem i Judaszem. 00:13:06:Wtedy zrozumiałam... 00:13:09:że to jest tajemnica wszystkiego. 00:13:12:Wszyscy jestemy jednociš,|wszechwiat jest jednociš... 00:13:15:i wszystko jest piękne. 00:13:22:Czułem się bardzo żywy... 00:13:25:konfrontujšc się ze mierciš... 00:13:29:dowiadczajšc bólu. 00:13:30:Mylę, że rozpoznawanie piękna|czyni cię najbardziej żywym. 00:13:34:Widzenie prawdy. 00:13:37:Czy mierć cię podnieca? 00:13:40:Kochasz mierć? 00:13:43:Życie krzywdzi znacznie bardziej. 00:13:46:Kiedy umierasz, ból przemija. 00:14:00:Wszystkie wiersze majš w sobie wilki. 00:14:03:Wszystkie, oprócz jednego. 00:14:05:Najpiękniejszego ze wszystkich. 00:14:09:"...Ona tańczy w kręgu ognia 00:14:14:i odrzuca wyzwanie|wzruszajšc ramionami." 00:14:20:To jest piękne. 00:14:23:Dla kogo to napisałe? 00:14:27:Dla ciebie. 00:15:01:Spróbuj kwasu, Ray. 00:15:04:To gwarantowane. 00:15:07:Cholera, Morrison. 00:15:11:Moja ostatnia jazda była niewypałem, człowieku. 00:15:16:Teraz próbuję odlecieć naturalnie. 00:15:17:Byle żeby działało. 00:15:19:Robisz już filmy dla MGM? 00:15:21:Byłem na spotkaniu z szefem produkcji. 00:15:24:Zapytał, "Gdzie masz scenariusz?"|Odpowiedziałem, "Nie potrzebuję go. 00:15:27:Godard nie używał scenariuszy.|On improwizował." 00:15:30:A on mówi, "wietnie. Kto to jest Godard?" 00:15:33:Zrezygnowałem z filmów, człowieku 00:15:36:Poszedłem na pustynię.|Zgubiłem się. 00:15:41:Mieszkałem na dachu Trick's. 00:15:44:- Jestem z dziewczynš.|- Co jeszcze robisz? 00:15:47:Piszę piosenki, wiersze.|Takie tam. 00:15:51:Piszesz piosenki? 00:15:55:Chciałbym posłuchać. 00:15:56:Jestem niemiały. 00:15:59:- Zapiewaj.|- Nie potrafię. 00:16:01:piewasz lepiej niż Dylan? 00:16:02:Johnny jest w piwnicy 00:16:04:Przygotowuje lekarstwo|Ja jestem na chodniku 00:16:06:Mylę o rzšdzie 00:16:09:Pozwól mi posłuchać twoich słów. 00:16:17:W porzšdku. 00:16:21:Popłyńmy na księżyc 00:16:26:Wspinajmy się na przypływ 00:16:31:Penetrujšc wieczór 00:16:34:Gdy miasto pi w ukryciu 00:16:43:Wypłyńmy dzi wieczorem, kochana 00:16:46:To nasza kolej by spróbować 00:16:51:Zaparkować obok oceanu 00:16:56:Na naszej 00:16:58:Ulicy księżycowego wiatła 00:17:11:To kurewsko wietne teksty, człowieku. 00:17:13:- Taa?|- Taa. Ty to napisałe? 00:17:17:Masz tego więcej? 00:17:19:Mnóstwo, człowieku.|Mam w głowie cały koncert. 00:17:22:Już to widzę. 00:17:24:Co, do cholery, stało się z tobš|na pustyni, człowieku? 00:17:26:- Ekstaza i szaleństwo.|- Załóżmy zespół... 00:17:27:i zaróbmy milion dolarów! 00:17:29:- Mam tony piosenek.|- To zaraz eksploduje. 00:17:32:Czuję to w powietrzu.|Ludzie chcš walczyć albo się pieprzyć. 00:17:35:Kochaj albo zabijaj.|Wietnam jest tutaj. 00:17:38:Strony zostały wybrane. 00:17:40:Wszystko spłonie.|Planeta woła o zmiany. 00:17:43:Musimy stworzyć mity. 00:17:45:Powinny być wielkimi orgiami, człowieku. 00:17:47:Kiedy Dionizos przybył do Grecji,|doprowadził wszystkie kobiety do szału. 00:17:51:Zostawiły swoje domy|i tańczšc udały się w góry. 00:17:54:Wspaniałe, złote kopulacje powinny|mieć miejsce na ulicach L.A. 00:17:58:Powinnimy nazywać się Dionizos. 00:17:59:Mam już nazwę.|Doors. 00:18:02:Masz na myli "Drzwi w Twoim Umyle"?|Ksišżka Huxley'a? 00:18:04:- Drzwi do percepcji. Kwas.|- To wspaniałe. 00:18:07:Cytat z Williama Blake'a. 00:18:09:"Kiedy drzwi do percepcji|sš oczyszczone... 00:18:11:rzeczy ukażš się takimi,|jakimi naprawdę sš." 00:18:13:Dowiadczenia z meskalinš.|Redukujšce dopływ cukru do mózgu. 00:18:16:No dalej! 00:18:16:No dalej! 00:18:28:Dzień niszczy noc 00:18:31:Noc dzieli dzień 00:18:34:Próbuj biec 00:18:36:Próbuj się ukryć 00:18:37:Przebij się na drugš stronę 00:18:46:Co się stało? 00:18:48:- To nie brzmi dobrze.|- Wiem, John. 00:18:50:Jim, trzymaj się czasu. 00:18:52:Spróbujmy trochę bossa nova. 00:18:56:To jest dobre. 00:19:00:Mylę, że ten tekst jest dziwny. 00:19:04:Więc ty co napisz, człowieku. 00:19:07:I tak potrzebujemy więcej piosenek. 00:19:09:Mylę, że to całkiem dobre. 00:19:12:Wyjdmy stšd. 00:19:25:Mam co. 00:19:30:Niskie A, potem ostre F. 00:19:40:Wiesz, że to nie byłaby prawda 00:19:44:Wiesz,...
newk