Rozdział 1.doc

(43 KB) Pobierz

                                                       

 

                                                                      Rozdział 1

 

Nazywam się Isabella Swan, ale wolę jak do mnie mówią Bella. Mam siedemnaście lat i talent wokalny- można go usłyszeć podczas moich występów w Port Angeles. Moje oczy są koloru czekoladowego i długie jasno brązowe lekko kręcone włosy opadają na moje ramiona. Mieszkam w deszczowym małym miasteczku, Forks. Przeprowadziłam się tu 7 lat temu gdyż mama miała dość zatłoczonego i gorącego Phoemix. Moi rodzice to komendant policji Charlie i szalona Renee. Mieszkam w środku lasu w 2 piętrowym domu, większość jego ścian jest ze szkła, ponieważ moja mama uwielbia jasne pomieszczenia. Cały dom jest w jasnych barwach. Dobra pora wstawać. Spojrzałam na zegarek 07:30.Co??? 07;30!!!!Szybko zerwałam się z łóżka i popędziłam do mojej prywatnej łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic i owinęłam się ręcznikiem. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam szczotkować zęby po ich umyciu, wysuszyłam włosy i pobiegłam po ubrania. Dziś zdecydowałam się na czarne rurki i niebieską tunikę, do tego w tym samym kolorze, co tunika trampki i czarny pasek na talie a dla lepszego efektu srebrną branzoletkę i wisiorek razem z kolczykami w kształcie kwiatków. Włosy uczesałam w kucyk. Zadowolona wzięłam szybko czarną torbę z książkami i zbiegłam z 2 piętra na dół do kuchni, gdzie siedziała przy dużym ciemnobrązowym stole moja mama i czytała gazetę oraz popijała poranną porcję kawy. Gdy wbiegłam do jadalni uśmiechnęła się szeroko i powiedziała;

-Dzień dobry, skarbie

-Część mamuś jak się nie pospieszę to się spóźnię do szkoły a gdzie tata?- powiedziałam patrząc na nią i uśmiechając się w jej kierunku. Ona tylko się zaśmiała i odpowiedziała:

-To jedz już śniadanie, bo się rzeczywiście spóźnisz a tata jest już na komisariacie -powiedziała śmiejąc się a ja szybko podeszłam do barku w kącie jadalni i położyłam na krześle moją czarną torbę. Szybkim krokiem zajęłam moje miejsce przy stole, po czym nałożyłam sobie do miseczki płatków i zalałam je mlekiem. Po zjedzonym posiłku wstałam i włożyłam miseczkę do zmywarki w kuchni, po czym wróciłam po torbę do jadalni. Wychodząc rzuciłam szybko do mamy

-Ja już idę mamuś Pa- uśmiechnęłam się i wzięłam torbę a w tym czasie mama mi odpowiedziała:

-Pa skarbie miłego dnia -szybko spojrzałam na mamę a ona kontynuowała:

-Ja też już wychodzę. Będę jak zawsze wieczorem o 18- oznajmiła mi odkładając gazetę, wstając od stołu i ruszając w kierunku wyjścia. Po drodze narzucając na siebie płaszcz i torebkę. Złapałam szybko moją skórzaną czarną kurtkę i popędziłam wyprzedzając mamę do garażu. Szybko wsiadłam do mojego kochanego ciemno niebieskiego porchie. Gdy siedziałam już w samochodzie postanowiłam sprawdzić na desce rozdzielczej, która jest godzina. Kurde 7:54!! Szybko wyjechałam z garażu i objęłam kierunek liceum w Forks. Gdy przyjechałam, na parkingu już prawie nikogo nie było, więc szybko wyciągnęłam komórkę i spojrzałam na godzinę 7:59 wow! 5 Minut to pewnie miałam z jakieś 200/h na liczniku. W tej chwili zabrzmiał dzwonek, więc szybko wysiadłam z samochodu i pobiegłam na lekcje. Pierwszą miałam na moją zgubę historie

To teraz nauczycielka da mi popalić - pomyślałam i weszłam do klasy niestety Pani już była… Przeprosiłam za spóźnienie i szybko zajęłam moje miejsce w ostatniej ławce. Siedziałam całe szczęście na historii sama. Nauczycielka (jak to miała w zwyczaju) oczywiście prawiła mi kazanie żebym się nie spóźniała, ale ja jej i tak nie słuchałam tylko robiłam głupią notatkę w zeszycie rozmyślając o słowach mojej nowej piosenki, którą właśnie pisze. Nie jestem jakąś gwiazdą tylko po prostu, co wieczór występuje w klubach w Port Angeles a potem się bawię z resztą, ale dziewczyny czasem chcą ode mnie autograf to im daje a co mi tam w końcu raz się żyje a i jestem pewna że będę miała jeszcze dość tej sławy heh :DDziś po szkole chcę zadzwonić do mojej starej koleżanki Alice ona jest z wytwórni, więc być może zaproponuje mi kontrakt albo chociaż mnie posłucha? Z rozmyślań wywołał mnie głos nauczycielki.

-Jaka jest odpowiedź panno Swan ?- spojrzałam na nią spanikowanym wzrokiem więc szybko poprosiłam

-Może pani powtórzyć pytanie?- powiedziałam patrząc na nią błagalnym wzrokiem tylko westchnęła i powiedziała:

-Prosze wymienić mi poziomy kariery rycerskiej-popatrzyłam na nią z szokiem w oczach. No, bo skąd ja mam to wiedzieć? Ok strzelam:

-Paź, giernek ,pasowanie na rycerza -szybko spojrzałam na nauczycielkę ona pokiwała głowa i powiedziała

-Dobrze tym razem ci się upiekło, panno Swan- słyszałam w jej głosie, że się wkurzyła bo pewnie miała ochotę mi wstawić jedynkę a tu nic!!! hehe. Zaraz po tym jak odeszła zadzwonił dzonek. Pakując się podeszła do mnie Jessica.

Nie lubię nikogo ode mnie ze szkoły a zwłaszcza, Jessicki, która jest lalką barbie wraz ze swoją świtą.

-Hejka, Bella- usłyszałam obok siebie piskliwy głos tej małpy.

-Siemka Jess- rzuciłam od niechcenia niestety na angielskim siedzę właśnie z nią.

-Myślałam, że ci babka od historii oczy wydłubie przez to głupie spóźnienie-przelotnie spojrzałam na nią od góry do dołu i stwierdziłam, że rzeczywiście wygląda jak jakaś lalka Barbie: różowa mini, różowa bluzeczka i do tego różowe szpilki. Była cała na różowo aż mi się niedobrze zrobiło. Poszła pod klasę gdzie miałam następną lekcje. Gdy tylko zobaczył mnie Mike pod klasa od angielskiego od razu do mnie podszedł i powiedział:

-Hejka Wells! Ślicznie wyglądasz zresztą jak zawsze-oj nie pomyślałam znów ten dupek, który się ślini na mój widok. Uh

-Cześc Mike- rzuciłam jednocześnie szukając mojej mp3 w torebce. Jessica odkrząkneła i przypomniała Mikowi o jej obecności i w tym momencie musiałam tłumić śmiech.

-Ooo Cześc Jess- rzucił Mike i po chwili poszedł do swoich kolegów. Lekcje mijały mi szybko. Przez większość ich czasu rozmyślałam o mojej przyszłości. W końcu dzwonek na lanch. Szybko wstałam, wepchnęłam do torby rzeczy i ruszyłam w kierunku stołówki. Gdy tam weszłam dołączyła do mnie Angela ona była chyba jedyną nawet spoko osobą w tej szkole, ale mimo wszystko niezbyt ją lubię. Mamy razem biologie i wf. Uśmiechnęłam się do niej i obie usiadłyśmy przy naszym stoliku. Gdy inni rozmyślali i gadali na różne tematy ja myślałam jak będzie wyglądał mój występ przed Alice i jej przyjaciółmi z wytwórni. Musze później do nie zadzwonić. Słysząc dzwonek wstałam i ruszyłam w stronę sali gimnastycznej. Jeszcze 3 lekcje i mogę iść do domu. Hura!

 

Kolejne trzy godziny minęły mi spokojnie dojeżdżałam nawet szybko.

Już dojeżdżałam do domu, gdy mój telefon zawibrował i postanowiłam sprawdzić, kto to. Był to sms od mamy nie będzie jej dłużej, bo ma jeszcze coś do załatwienia na mieście. Gdy weszłam do domu od razu skierowałam się do mojego pokoju, w którym zostawiłam totalny bałagan. Poduszki porozwalane w każdym kącie, ciuchy porozrzucane i ogólnie rzecz biorąc SYF!!! Od razu rzuciłam moją torbę na łóżko i zaczęłam sprzątać. Po godzinie wszystko było czyste, więc postanowiłam zadzwonić do Alice nie mogłam się doczekać. Czekałam jeden sygnał drugi i w końcu odebrała. Usłyszałam w słuchawce telefonu jej głos:

-Halo?- natychmiast odpowiedziałam

-Część Alice tu Bella wyczułam, że się teraz pewnie uśmiecha.

-Och cześc Bello- Powiedziała z entuzjazmem

-Alice mam do ciebie sprawę- powiedziałam niepewnie

-Mów, o co chodzi- wykrzyknęła

- No wiesz ty jesteś z wytwórni i chciałabym cię z Twoimi przyjaciółmi zaprosić na mój jutrzejszy występ w Port Angeles w klubie ''Eclipse''- powiedziałam na jednym wydechu, chciałam mieć to już za sobą.

-Oczywiście będziemy, o której?- Od razu konkrety? Ona jest niesamowita!!!

-O 20:00 zaczynam a po występie możemy się tam zabawić.-Odpowiedziałam z entuzjazmem

-Super przyjadę z resztą. Do zobaczenia- powiedziała

-Do jutra- Po zakończeniu połączenia aż podskoczyłam, że tak łatwo było. Dobrze wiedziałam, że dopiero jutro zaczną się schody. Musze wspaniale wypaść… Uśmiechnęłam się do moich myśli. Przez resztę dnia oglądałam telewizje, grałam na gitarze i śpiewałam.

Około godz.20 przyszli rodzice. Po czym zjedliśmy razem kolacje a ja się wykąpałam i poszłam spać.

 

 

To tyle na rozdział 1 Zapraszam do komentowania, bo to mnie motywuje i do dalszego pisania!

 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin