Bławatek
Jaki to chłopiec niedobry!Tak mnie wciąż zbywa niegrzecznie,Muszę się gniewać na niego,Gniewać koniecznie.Niedawno wyrwał mi z rękiZerwany w polu bławateki przypiął sobie do piersiSkradziony kwiatek.I jeszcze żartował ze mnie,Gdym się żaliła na psotę,Bo mówił, że ma coś więcejUkraść ochotę.Że oczy moje piękniejszeNiźli ten kwiatek niebieski,Że chce pić rosę z bławatków,A z oczów łezki.I mówił dalej niegrzeczny,Że mnie rodzicom ukradnie,Tak straszyć kogo, doprawdyŻe to nieładnie.Chciałabym gniewać się bardzo! -Nie widzieć więcej... ach! trudno;Wiem, że mnie samej bez niegoByłoby nudno.Ale go muszę ukarać,Podstępu na to użyję:Będę umyślnie płakała,Niech łezki pije!
Adam Asnyk
Fa-vo-la73