Czy potrzebne jest nam wstawiennictwo Marii i Świętych..?Po pierwsze:
Po co nam wstawiennictwo Marii? Czemu ono niby miałoby służyć? Przecież Biblia uczy nas, że to Jezus Chrystus jest naszym wstawiennikiem i prosi Ojca za nami (Jana 14:16; Rzymian 8:34; Hebrajczyków 7:25; 9:24). Czyżby wstawiennictwo Jezusa było za mało skuteczne? Po drugie: Czy Maria musi prosić Jezusa, żeby On prosil Ojca i żeby po takim łańcuszku modlitewnym coś się w końcu wydarzyło? Jezus powiedział wyraźnie, że jeżeli Jego będziemy o cokolwiek prosić lub Ojca w Jego imieniu, otrzymamy to (Jana 14:13-14; 15:16; 16:23-24; 1 Jana 5:14-15) - i wtedy nawet sam Jezus nie będzie musiał prosić Ojca, żeby nam dał (Jana 16:26). Czyżby w tych obietnicach było ukryte jakieś "ale"..? Po trzecie: Prośba do innego żyjącego człowieka o wstawiennictwo jest jedynie zwykłą ludzką prośbą, zaś prośba zanoszona do osoby zmarłej, ducha czy istoty ponadnaturalnej nie jest już zwykłą prośbą i nazywana jest modlitwą. Hebrajski zwrot użyty w Powtórzonym Prawie 18:11 zakazujący zwracania się do zmarłych to darasz o dosłownym znaczeniu "wypytywać się o" i tłumaczony jest jako "żądać, szukać, zapytać, doglądać, wypytywać się, wybadać, dociekać" i użyty jest często we fragmentach o pytaniu się o coś Boga (o Boże Słowo, objawienie odnośnie danej sprawy - np. Exodus 18:15) lub w wersetach n/t szukania oblicza Bożego całym sercem (np. Powtórzonego Prawa 4:29). Występuje też dwukrotnie w Izajasza 8:19, gdzie prorok mówi o tym, że lud zamiast pytać o radę umarłych, powinien pytać o radę swojego Boga. Zydom nie wolno więc było szukać zmarłych czy też wypytywać się ich o cokolwiek. Werset z Kapłańskiej 20:6 także zakazujący zwracania się do zmarłych, używa słów panah oraz el, czyli "zwracać się do". Używa się go także przy zakazie zracania się do posążków (Kapłańska 19:4), innych bogów (Powtórzonego Prawa 31:18.20; Ozeasz 3:1). Występuje on także w słynnym wersecie Izajasza 45:22 ("Nawróćcie się do Mnie by się zbawić, wszystkie krańce świata, bo Ja jestem Bogiem, i nikt inny!"). Zydzi mieli się zwracać w swych modłach jedynie do samego Boga. Stąd też nie było wśród Zydów tradycji wstawiennictwa zmarłych. A przecież byli wielcy mężowie modlitwy których Bóg zawsze by wysłuchał: Noe, Abraham, Mojżesz, Samuel, Dawid, Eliasz, Daniel i wielu innych. Nikt się do nich nie zwracał z prośbą o wstawiennictwo, bo zabronił tego sam Bóg. Apostoł Jakub zamiast sugerować nam zwracanie się do wielkiego proroka Eliasza o wstawiennictwo, uczy nas, że jesteśmy takimi samymi ludzmi jak on i będąc usprawiedliwieni krwią Jezusa, nasze modlitwy mają taką samą moc, co modlitwy Eliasza - jeżeli tylko płyną z wiary (Jakuba 5:14-1. Nigdy nie zastanawialiście się nad tym, dlaczego nie ma świętego Mojżesza czy świętego Dawida? Przecież byli to jedni z najpotężniejszych ludzi wiary w historii ! Podpowiem wam: ani Zydzi ani pierwsi chrześcijanie, czy to z Zydów czy z pogan, nie zwracali się z prośbami o wstawiennictwo do zmarłych świętych. Ta teoria o wstawiennictwie zmarłych zrodziła się dopiero w II wieku naszej ery, będąc mieszanką pogaństwa i kultu chrześcijańskich męczenników. Po czwarte: Biblia wyraźnie mówi o tym, że modły można zanosić jedynie do samego Boga. Czym jest modlitwa? Jest to prośba połączona z adoracją i dziękczynnieniem. Jeżeli ja proszę mojego brata o wstawiennictwo to mówię mu tylko - "proszę, pomódl się za mnie". A potem mówię - "dzięki, żeś poświęcił swój czas i serce; jesteś kochanym bratem". Ale gdybym padł przed nim na kolana i mówił: "Oh Bracie mój cudowny, proszę cię, błagam, wstaw się za mną przed Bogiem" - a potem jeszcze mówiłbym: "Oh, Wspaniały Bracie, Ty Bramo Cudowna, Ty mój Pośredniku, uwielbiam i wysławiam Cię bo wstawiłeś się za mną; cały jestem Twój" - to byłby to oczywiście zboczony kult człowieka, traktowanie drugiego człowieka tak jak samego Boga i zanoszenie do niego modłów. Bóg powiedział wyraźnie, że swej czci i należnej Jemu adoracji nie odda nikomu innemu (Izajasza 42:8). Ale czy możliwe jest traktowanie człowieka jak boga i zanoszenie do niego modłów i pieśniów pochwalnych? Oczywiście że tak. W byłym ZSRR czy Niemczech hitlerowskich istniał silny kult czlowieka.. Dzieci i dorośli śpiewały pieśni pochwalne na cześć swych wodzów. W starożytnym Rzymie istniał kult cesarzy; zanoszono do nich modły i ofiarowywano kadzidło przed ich posągami. Wielu chrześcijan zginęło właśnie z tego powodu, że odmawiali brania udziału w tym bałwochwalczym procederze. Sama Biblia mówi nam o tym, że możliwe jest zanoszenie modlitw tak do Boga, bogów jak i do ludzi - Daniela 6:8. W Nowym Testamencie pojawił sie nawet zakaz klękania przed Apostołami czy aniołami (Dzieje Apostolskie 10:25-26, Apokalipsa 19:10; 22:8-9). Kult, adoracja i zanoszenie modłów do kogokolwiek, czy to do anioła czy człowieka żywego albo zmarłego,- jest bałwochwalstwem. Kult, adoracja, chwała, wywyższenie oraz zanoszenie modłów, należą się tylko i wyłącznie Bogu. Jeżeli wychwalasz, śpiewasz pieśni pochwalne lub zanosisz modły do kogokolwiek innego poza samym Bogiem to jesteś bałwochwalca. Z tego też powodu, ani Zydzi ani świadkowie Jehowy nie czczą Jezusa, nie modlą się do Niego, nie wywyższają Go w pieśniach bo nie uznają go za Boga. Są wierni nakazom Mojżesza, ale gdyby zrozumieli że Jezus jest także Bogiem Jahwe objawionym w ciele - wówczas uczciliby Go i zanieśli do Niego swoje modły. Zaś cały kult zmarłych z Maryją (czyli Miriam) łącznie, dowodzi tylko niezrozumienia Starego Testamentu przez ludzi o pogańskich korzeniach i bałwochwalczych zapędach. Po piąte: Pytania natury logicznej. Tylko Bóg jest wszech-obecny, wszechwiedzący i wszechmocny. W księdze Hioba czytamy, że nawet tak potężna istota duchowa jak szatan, musiała przemierzać ziemię w jedną i drugą stronę żeby zobaczyć co się tam dzieje. Szatan jest bardzo inteligentny i nadzwyczaj mądry i przebiegły, wie bardzo dużo, ale nie wie wszystkiego i nie jest wszechobecny. Dlaczego? Bo nie jest Bogiem a tylko stworzeniem. Może i wielkim stworzeniem ale jednocześnie wielce ograniczonym stworzeniem. Jego wiedza opiera się na miliardach demonów buszujących po całym świecie i całej hierarchii demonicznych zwierzchności, o czym można dowiedzieć się tak ze Starego jak i Nowego Testamentu. To samo ograniczenie dotyczy wszystkich pozostałych stworzeń. Jezus Chrystus będąc Stwórcą, jest nieograniczony. Chociaż przychodząc na ziemie i przyjmując postać człowieka stał się ograniczony, pozbawiając się boskości (Filipian 2:6-, lecz później powrócił do wszystkich swoich atrybutów w całej pełni (Hebrajczykow 1:2-3; Apokalipsa 5:13). Ale ani Maria, ani Piotr ani Paweł czy Mojżesz lubo nikt inny nigdy nie był, nie jest i nigdy nie będzie wszech-obecny, wszechwiedzący albo wszechmocny. A więc odnośnie wszechmocy: zanoszenie prosb do Marii lub oddawanie jej hołdów żeby ona sama zrobiła coś ponadnaturalnego jest nieporozumieniem ; ona nie może zrobić nic ponadnaturalnego. Teoretycznie, można by więc prosić Marie jedynie o to, żeby ona poprosiła Boga Ojca lub Boga Syna lub Boga Ducha żeby coś zrobili - bo ona sama nie dysponuje wszechmocą. Maria jest jedynie ograniczonym stworzeniem tak jak każde inne stworzenie. Odnośnie wszechobecności: skoro Maria jest swym duchem w niebie (i ja też w to wierzę) to jakim cudem może znaleźć się jednocześnie na ziemi? Przecież nie jest wszechobecna - jest albo tu, albo tam. Albo jak może być jednocześnie w niebie, w Ameryce Południowej, Australii, Polsce i innych zakątkach ziemi żeby słyszeć zanoszone do niej modły, pieśni pochwalne etc. Odpowiedz jest bardzo prosta:- Maria jest tylko i wyłącznie w niebie i nigdzie indziej. Tylko Bóg jest nieograniczony i wszechobecny i jest zawsze wszędzie by wysłuchiwać zanoszone do Niego prośby i modły. Odnośnie wszechwiedzy: tylko Bóg jest wszechwiedzący. Tylko On potrafi na raz, w jednej chwili wysłuchiwać milionów ludzi, odpowiadać im; tylko Jezus w swej wszechwiedzy może na raz, jednocześnie wstawiać się za milionami swoich wyznawców którzy w danym momencie zanoszą do niego prośby. A Maria? Maria jest ograniczonym stworzeniem które w danym momencie może by się wstawiać jedynie za jedną osobą. Gdyby Maria miała prosić Boga za poszczególnymi ludźmi i sprawami które jej przynoszą, to jej wstawiennictwo trwałoby setki milionów lat. Tylko Jezus,- jako wstawiennik może objąć sprawy wszystkich ludzi na raz i przedłożyć je Bogu. Po szóste: Skoro istnieje wstawiennictwo Marii i innych zmarłych świętych i skoro jest ono TAK BARDZO WAŻNE to gdzie jest o tym mowa w Nowym Testamencie? Skoro to wstawiennictwo zmarłych jest takie ważne dla życia chrześcijańskiego, to gdzie jest chociażby jeden werset który o tym wspominał? Wołanie dusz i krwi zmarłych o pomstę do nieba (Apokalipsa 6:9- 10)? Nie jest to żadne wstawiennictwo; krew i dusza Abla też wołała o pomstę do nieba (Genesis 4:10 czy Hebrajczyków 12:24). Gdzie jest werset o tym wstawiennictwie zmarłych świetych? Gdzie??? Czyżby apostołowie pominęli tak ważną i kluczową kwestię milczeniem? Mówili o nakrywaniu głów przez kobiety, o tym że wdowy na listach mają mieć co najmniej 60 lat, o tym, żeby Timoteusz nie pił juz samej wody tylko dodawal wina bo ma problemy z trawieniem, a zapomnieli wspomnieć o wstawiennictwie zmarlych? Nie wierzę. Po siódme: Wstawiennictwo nawet żywych ludzi jest pomocne przy wzroście chrześcijańskim, ale nie jest niezbędne do zbawienia. Na świecie byli, są i będą chrześcijanie, których albo kościół nie zna albo o nich nie dba. Ludzie nawróceni w dalekich zakątkach ziemi lub ludzie niedostrzeżeni. Co jest im niezbędne do zbawienia? Wiara i wstawiennictwo Jezusa Chrystusa. Co pomogłoby im w drugiej kolejności? Wstawiennictwo innych żyjących chrześcijan. Tak przedstawia to Nowy Testament. Dlaczego więc katolicy tak bardzo nastają na protestantów? Skoro Biblia uczy ludzi, że do zbawienia wystarcza sama wiara w Jezusa Chrystusa oraz dobrze jest by za tego człowieka wstawiali się inni ludzie wierzący z kościoła tu na ziemi, to dlaczego jest ten spór o Marię? Skoro podstawą jest Jezus, a dopełnieniem tej podstawy jest kościół, to po co tu jeszcze wpychać zmarłych świętych? Gdyby katolicy byli szczerzy wobec Biblii, mogliby powiedzieć: "Tak, klucz to Jezus. To wystarczy. Ale jeśli chcesz wzrastać i potrzebujesz pomocy, dobrze jest być w kościele z innymi wierzącymi którzy wspomogą cię w modlitwach. To juz w zupełności wystarczy. Maria to taka skrajna ostateczność" Ależ nie! Katolicy krzyczą: "Wstawiaj się do Marii, a ona załatwi za Ciebie 90% twoich problemów"! Pienią się i kłócą o Nią jakby to było nie wiadomo co. A Biblia o jej wstawiennictwie milczy jak zaklęta i nie wspomina ani słowem. Jest to obłuda oparta na tradycji i martwej religii gdzie ludzie potrzebują obrzędów i ludzkiego Boga który ma Tatusia i Mamusie tak jak i oni sami. Ale Bóg to nie człowiek. Mamy Go postrzegać tak jak On uczy nas w Biblii, a nie tak jak podpowiadają nam emocje czy przyziemna logika. A jeśli chodzi o cuda: Mojżesz ostrzegał Izraelitów w Powtórzonym Prawie 13:2- 4: Jeśli powstanie u ciebie prorok lub wyjaśniacz snów, i zapowie znak lub cud, i spełni się znak albo cud jak ci zapowiedział a potem ci powie: Chodźmy do bogów obcych - których nie znałeś - i służmy im, nie usłuchasz słów tego proroka, albo wyjaśniacza snów. Gdyż Pan, Bóg twój, doświadcza cię, chcąc poznać, czy miłujesz Pana, Boga swego, z całego swego serca i z całej duszy. Choćby działy się cuda w imieniu Kriszny, Buddy, szatana, New Age, Maryji, Piotra, Krzysztofa, Wiesi, Zdzisia czy flamastra - nie obchodzi mnie to. Ja będę służyć Jahwe'mu objawionemu w Jezusie Chrystusie. Powiem: Totus_Tus tylko Jemu.. Tylko dla Niego cała moja dusza, serce, umysł, ciało, siła. Jestem cały dla Niego i tylko dlań będę żyć, Jemu służyć, Jego uwielbiać, do Niego zanosić modły i tylko Jego imię rozgłaszać. A wy rubta co chceta.. Bóg nas będzie sądził nie w oparciu o nasze emocje, cuda czy widzimisie, ale w oparciu o Swoje Slowo które niektórzy rzekomo wyznają..(...) który sprawia, że blask Jego światłości jest słodyczą dla duszy" /First_Epistle_Thess. 5_23
str. 1
alisja