00:00:00:movie info: XVID 624x352 23.976fps 550.1 MB 00:00:00:/Listopad 1944 roku. 00:00:04:/Amerykanie odnie�li zwyci�stwo|/na Peleliu, p�ac�c wysok� cen�. 00:00:10:/1. Dywizja Marines straci�a|/ponad jedn� trzeci� stanu, 00:00:14:/czyli ponad 6500 zabitych. 00:00:18:Na Peleliu... 00:00:21:byli�my... 00:00:23:ju� zaprawionymi w boju draniami,|kiedy wszystko si� sko�czy�o. 00:00:29:/Ostatecznie genera� MacArthur|/nie u�y� Peleliu do odbicia Filipin. 00:00:35:/Wyspy nie wykorzystano|/w �adnych kolejnych operacjach. 00:00:41:/Tylko niewielu us�ysza�o|/o zaci�tej bitwie na Peleliu. 00:00:46:/Nikt nie zapami�ta� Peleliu. 00:00:48:A ja chc�, by ludzie o tym pami�tali 00:00:52:i �e by�a to|cholernie ci�ka bitwa. 00:00:54:Dla ka�dego marine, kt�ry tam by�. 00:01:00:/W lutym 1945 roku si�y USA|/zbiera�y si� przy malutkiej wysepce, 00:01:05:/zaledwie 660 mil od Japonii. 00:01:09:/Iwo Jimie. 00:01:11:/8 mil kwadratowych|/pokrytych ska�ami i py�em. 00:01:15:/Lecz znajdowa�o si� tam lotnisko,|/kluczowe do ataku na sam� Japoni�. 00:01:24:Wiedzieli�my, �e je�li|wyl�dujemy na tej wyspie 00:01:28:i nie damy si� pozabija�,|to mo�emy wygra� wojn�. 00:01:32:Ale oczywi�cie si� ba�em. 00:01:34:Jak wszyscy. 00:01:36:Nikt temu nie zaprzecza�. 00:01:43:/Na pla�ach Iwo Jimy|/wyl�dowa�o 30 tysi�cy marines. 00:01:48:/By�a to jedyna bitwa w ca�ej wojnie, 00:01:50:/podczas kt�rej Amerykanie ponie�li|/ci�sze straty ni� Japo�czycy. 00:01:59:Zgin�o tam wielu dobrych �o�nierzy. 00:02:04:My�l�, �e mia�em szcz�cie,|kiedy odnios�em ran�, 00:02:08:bo gdybym tam zosta�,|pewnie by mnie tu nie by�o. 00:02:14:Bo niewielu z nas uda�o si� prze�y�. 00:02:30:/Poprzednio w "Pacyfiku"... 00:02:32:/�atwiej jest zebra� pieni�dze,|/kiedy robi to rozpoznawalna osoba, 00:02:37:- kojarzona z heroizmem, jak ty.|- Nie czuj� si� jak bohater. 00:02:43:C� to za cz�owiek,|kt�ry ryzykuje �yciem, 00:02:46:biegaj�c z amunicj�|dla swych koleg�w na ca�ej linii frontu? 00:02:51:Niespotykalnie waleczny cz�owiek... 00:02:55:Sier�ant John Basilone. 00:02:59:Nie wiesz, co ci� czeka.|Lepiej si� nie wychylaj. 00:03:03:Nie mo�esz o tym my�le�. 00:03:10:O �adnej z tych rzeczy. 00:03:12:Snajper dorwa� szefa. 00:03:14:- Kapitana Haldane'a?|- Ack Ack nie �yje. 00:03:37:>> DarkProject SubGroup <<|www.Dark-Project.org 00:03:42:/..:: Grupa Hatak - Hatak.pl ::.. 00:06:00:T�umaczenie:|{y:b}Igloo666 00:06:04:Korekta:|{y:b}k-rol 00:06:19:PACYFIK|/Cz�� �sma 00:06:35:Wi�cej soli. 00:07:44:Mam ��te oczy? 00:07:46:- Dlaczego mia�by� mie�?|- Tw�j staruszek to lekarz. 00:07:51:- Zerknij mi w oczy.|- Daj spok�j, Snafu. 00:07:55:Powa�nie m�wi�. 00:07:57:Na pewno �api� t� ��taczk�,|na kt�r� wszyscy choruj�. 00:08:01:I mam dreszcze. 00:08:02:Chodzi o zapalenie w�troby|i nie masz tego. 00:08:04:Dostan� gor�czki,|kt�ra wywr�ci mnie na lew� stron� 00:08:07:przez dziur� w dupie,|jak Carsona z kompanii L. 00:08:12:No dawaj, zerknij mi w oczy. 00:08:16:Umieram, Sledge. 00:08:21:Zerknij mi w oczy, Jay.|S� ��te? 00:08:26:- Przeniesiono mnie z kompanii K.|- Co? 00:08:30:- Dok�d?|- Do dow�dztwa. 00:08:35:B�dzie dobrze, Jay. 00:08:36:To �abi skok od nas. 00:08:39:Taa. 00:08:44:Mog� przynajmniej postawi� wam drinka|w kantynie. 00:08:55:/S�uchaj� pa�stwo NBC,|/narodowej stacji. 00:08:59:Carlo pracuje w wytw�rni mundur�w,|a Angelo pilnuje wojskowego magazynu 00:09:05:w rodzinnym Raritan|w stanie New Jersey. 00:09:07:/Macie niejedno do obgadania. 00:09:11:Co powiesz, Carlo? 00:09:14:Chcia�bym walczy� z Johnnym|zamiast pracowa� w fabryce mundur�w. 00:09:20:Mylisz si�, Carlo. 00:09:22:Niekt�rzy musz� walczy�, ale niekt�rzy|musz� zapewnia� nam �rodki do walki. 00:09:28:Nie zapomn� dnia,|w kt�rym wyp�yn��e�. 00:09:30:Pami�tasz, Johnny? 00:09:31:Siedzieli�my wszyscy w domu mamy|po sowitym posi�ku... 00:09:35:Dok�adnie.|Odszed�e� z prostym: 00:09:38:"Na razie, do zobaczenia|w dowcipach rysunkowych". 00:09:41:- I dok�adnie tak by�o.|- Racja. 00:09:44:Johnny, opowiedz nam o tej nocy,|podczas kt�rej pozabija�e� tych ��tk�w. 00:09:48:Pami�tasz?|Mia�e� wart� od �smej do p�nocy. 00:09:51:- Pada�o.|- I potem przesta�o. 00:09:54:Du�o strzela�em,|lecz i mnie atakowano. 00:09:59:Dowodzi�em dwoma sekcjami|ci�kich karabin�w maszynowych. 00:10:02:Kiedy wr�g atakowa� nasze pozycje, 00:10:05:z oddaniem walczyli�my, by powstrzyma�|ten dziki i desperacki atak. 00:10:17:Tak, by�em poddenerwowany jak nigdy. 00:10:21:Dobrze mi posz�o, kochanie?|Jak prawdziwemu aktorowi, nie? 00:10:24:Dr�a�em jak osika na wietrze. 00:10:27:Oczywi�cie. 00:10:28:Moses powiedzia�, �e m�wi�em|jak gwiazda filmowa, zgadza si�? 00:10:33:Ja te�, tato.|G�os jak u anio�a. 00:10:40:Johnny, jeste�my z ciebie tacy dumni. 00:10:46:Mamo, ja tylko m�wi�,|o co mnie prosz�. 00:10:48:Dzi�ki tobie ka�dy w Ameryce|us�ysza� o naszym nazwisku. 00:10:53:Wola�bym nie by� taki s�awny. 00:10:55:Ale jeste�, poniewa� jeste�|wyj�tkowym cz�owiekiem. 00:11:00:Ludzie stawiaj� mi|drinki dzi�ki niemu. 00:11:04:Cudownie, Johnny. 00:11:09:Wybaczcie. 00:11:17:- Wygl�da przepysznie.|- Co si� sta�o? 00:11:19:�adnie pachnie. 00:11:21:/- Co takiego powiedzia�am?|/- Potrzebuje czasu. 00:11:26:/To wszystko. 00:12:14:Co mog� dla ciebie zrobi�? 00:12:17:Generale, wst�pi�em do wojska, 00:12:19:bo wiedzia�em, �e to marines b�d�|pierwsi wysy�ani do najci�szych walk. 00:12:23:I dobrze si� z tym czu�em, ale... 00:12:28:Jestem tu ponad rok.|Zrobi�em, o co mnie proszono. 00:12:31:Zgadza si�, John.|Widz�, �e za 6 miesi�cy ko�czysz s�u�b�. 00:12:36:Postaram si�, aby� szybciej|m�g� wr�ci� do domu. 00:12:40:Nie o to mi chodzi. 00:12:43:Armia jest moim domem. 00:12:46:Nie mog� d�u�ej|wykonywa� roboty papierkowej. 00:12:50:Prosz� pozwoli� mi wr�ci�,|bym m�g� trenowa� rekrut�w. 00:12:54:Podzieli� si� z nimi do�wiadczeniem. 00:12:57:Sier�ancie Basilone. 00:12:58:Dzi�ki panu jestem dumny|z bycia marine. 00:13:03:Dzi�kuj�. 00:13:07:/Camp Pendelton 00:13:11:Sier�ant Basilone. 00:13:21:- �ci�gn�li ci� po Guadalcanal?|- Tak jest. 00:13:26:Ja by�em na Tarawie. 00:13:28:Jednak nie mog�em sobie je�dzi�|po kraju z obligacjami wojennymi. 00:13:32:Ale to chyba dobrze,|�e mamy tu kolejnego weterana. 00:13:35:Gdzie reszta kompanii? 00:13:37:Najpierw m�wi�, �e b�dzie|za 3 dni, potem, �e za tydzie�... 00:13:41:Co mam robi� do tego czasu? 00:13:44:Nic szczeg�lnego,|odpoczywaj. 00:13:47:R�b, co chcesz. 00:14:50:Kompania!|Zej�� z prycz! 00:14:55:Cholera. 00:15:02:Nazwiska. 00:15:04:- Szeregowy Tatum, Charles!|- Szeregowy Evanson, Steve! 00:15:09:Tatum, Evanson, jak to jest,|�e le�ycie na pryczach w �rodku dnia? 00:15:14:Nie otrzymali�my|�adnych rozkaz�w, sier�ancie. 00:15:17:- Wi�c zgodnie z tym nic nie robili�cie.|- Tak jest. 00:15:22:Od teraz obs�ugujecie karabin maszynowy|w plutonie ognoiwym kompanii B. 00:15:27:Czas na trening.|Bieg na 5 mil za 3 minuty. 00:15:33:- To John Basilone.|- Czyli kto? 00:15:36:Rany.|Mieszkasz w jaskini? 00:15:40:Na Guadalcanal zabi� z tysi�c ��tk�w. 00:15:42:Prezydent da� mu medal.|To bohater. 00:15:46:Dalej!|Rusza� dupy! 00:15:48:Szybciej!|��tki wybijaj� wam koleg�w! 00:15:51:W�azi� tam! 00:15:54:1500 marines czeka,|by ruszy� za wami. 00:15:56:Morze jest wzburzone,|wi�c jest trudniej. 00:16:01:A teraz robimy atak na godzin� drug�. 00:16:02:Id�cie po bro�|i przygotujcie si�. 00:16:06:��tki atakuj� jak powaleni!|Nadchodz�, ruchy! 00:16:10:Upu�� ten karabin,|a przez miesi�c b�dziesz go nosi�! 00:16:13:Wsp�praca jest kluczowa! 00:16:16:- Umocuj go na tr�jnogu.|- Cholera. 00:16:20:- Zabieraj j� z piachu!|- Przepraszam. 00:16:23:Upu�� j� podczas walki,|a zginiesz! 00:16:26:Upu�� j�, a twoi koledzy zgin�!|Zrozumiano?! 00:16:31:Tak, szefie. 00:16:35:Nie spierdol tego.|Wasze �ycia od tego zale��. 00:16:41:Zrozumiano? 00:16:48:Roz��cie go i z��cie ponownie. 00:17:03:- Greg.|- Jak tam, John? 00:17:05:Jak tam �arcie? 00:17:07:- Przepraszam.|- G�upek. 00:17:10:- Cudownie!|- Pom�cie mu. 00:17:14:- Id� po kolejn� porcj�.|- Tak jest. 00:17:17:No, posprz�tajcie. 00:17:20:- Mamy tu gwiazd�.|- Kogo? 00:17:22:Ten z rozwichrzonymi w�osami.|To John Basilone. 00:17:28:Na �ywo wygl�da jeszcze lepiej.|Oho, nadchodzi. 00:17:35:Pom�c? 00:17:37:- Damy sobie rad�.|- Na pewno? 00:17:43:Widzisz te pagony? 00:17:45:Jestem podoficerem, tak jak ty. 00:17:48:Mam robot�. 00:17:54:- Jak ona si� nazywa?|- Sier�ant Lena Riggi. 00:17:58:Jestem Lucy. 00:18:00:Co pi�tek o sz�stej �apiemy|z dziewczynami poci�g do Los Angeles. 00:18:06:Tak tylko m�wi�,|gdyby� chcia� si� zabra�. 00:18:46:- Sier�ant Riggi.|- Tak? 00:18:49:- Zak�adam, �e to w�oskie nazwisko?|- Zaczyna si�. 00:18:54:"Jestem W�oszk�. Jeste� W�ochem". 00:18:56:Pewnie jeste�my spokrewnieni|z Joem DiMaggio. 00:18:59:"Znam miejsce, gdzie podaj�|najlepsz� lazani� w mie�cie". 00:19:03:Zjad�bym troch� lazanii. 00:19:06:Pos�uchaj. 00:19:07:W Los Angeles jest pe�no dziewczyn|do kogo� takiego, jak ty. 00:19:09:Poradzisz sobie.|Mi�ego polowania, sier�ancie. 00:19:27:- Sier�ancie.|- Szefie. 00:19:31:Sier�ancie Basilone. 00:19:41:Przepi�kne miejsce. 00:19:44:Za lepsze czasy. 00:19:52:A wi�c to prawda,|co o tobie m�wi�. 00:19:56:Dostajesz kosza|i wracasz jak bumerang. 00:19:58:Po prostu wszyscy|lubi� odwiedza� Boltimore. 00:20:03:Dostaniesz kolejny medal,|je�li za�atwisz nam stolik. 00:20:08:- Ile ju� czekacie?|- Dali�my sobie spok�j. 00:20:10:- Jest tu tak na ka�dej przepustce.|- Zobacz�, co da si� zrobi�. 00:20:13:A co to b�dzie?|Wyczarujesz stolik? 00:20:18:Znaj� mnie. 00:20:24:Nasza gwiazda twierdzi,|�e za�atwi stolik. 00:20:27:Niech udowodni. 00:20:29:Ty id�.|Ja chyba przy��cz� si� do marynarki. 00:20:37:Wi�c chyba zostali�my sami. 00:20:54:Ten pok�j jest wi�kszy|ni� dom, w kt�rym dorasta�am. 00:20:58:Nie prosi�em o to, ale zawsze|daj� mi apartament prezydencki. 00:21:02:I mam by� pod wra�eniem? 00:21:06:Dlatego to przygotowa�e�? 00:21:08:�eby zrobi� na mnie ...
F1let