Pius XII. Menti nostrae – O podniesieniu świętości życia kapłańskiego
Do całego duchowieństwa utrzymującego pokój i zgodę ze Stolica Apostolską!Czcigodni Bracia i Umiłowani Synowie, pozdrowienie i błogosławieństwo apostolskie!
Wstęp
Głos, którego nie można przytłumić
W duszy naszej ciągle brzmi głos Boskiego Zbawcy mówiącego do św. Piotra: "Szymonie, synu Jana, miłujesz mię więcej niźli ci? ...paś baranki moje, paś owce moje" (por. J 21, 17); a także wezwanie tegoż Księcia Apostołów skierowane do współczesnych sobie Biskupów i kapłanów w tych słowach: "Paście trzodę Bożą, która jest przy was, ...będąc świadomym wzorem dla owczarni" (1 P 5, 2-3).
Główne zadania naszych czasów
Zastanawiając się pilnie nad tymi słowami, uważamy, że głównym obowiązkiem Naszego najwyższego urzędu jest starać się wedle sił o to, aby praca Biskupów i kapłanów była coraz to skuteczniejsza. Ma ona tak kierować ludem chrześcijańskim, by unikał zła, przezwyciężał przeszkody i doszedł do świętości. Jest to specjalnie konieczne w naszych czasach, gdy ludy i narody na skutek niedawnej strasznej wojny znajdują się nie tylko w trudnych warunkach materialnych, ale przechodzą także głębokie zaburzenia moralne.
Ojcowska troska o kapłanów
Konieczność chrześcijańskiego odrodzenia, którą dzisiaj dostrzegają wszyscy ludzie dobrej woli, każe Nam skierować Nasze myśli i uczucia w pierwszym rzędzie do kapłanów całego świata. Wiemy bowiem, że pokorne, czujne i gorliwe wysiłki tych, którzy żyjąc wśród ludu, znają dobrze jego troski, udręki, trudności materialne i duchowe, mogą przy pomocy zasad Ewangelii odnowić obyczaje wszystkich i mocno utrwalić na ziemi Chrystusowe "Królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju" (Prefacja ze Mszy św. na uroczystość Chrystusa Króla).
Praca kapłańska nie spełniłaby jednak całkowicie swego zadania, które odpowiadałoby w pełni potrzebom naszych czasów, gdyby kapłani nie przyświecali otaczającemu ich ludowi jasnością niezwykłej świętości, jako godni "słudzy Chrystusa", wierni "szafarze tajemnic Bożych" (por. 1 Kor 4, 1), skuteczni "pomocnicy Boży" (por. 1 Kor 3, 9), do wszelkiego dobrego dzieła zaprawieni (por. 2 Tm 3, 17).
Okazanie wdzięczności
Nie widzimy przeto lepszego sposobu okazania Naszej wdzięczności całemu duchowieństwu które na pięćdziesięciolecie Naszego kapłaństwa okazało przez modlitwy zasyłane do Boga swoją miłość względem Nas - jak skierowując do całego duchowieństwa ojcowskie wezwanie do zdobycia tej świętości, bez której powierzone mu posłannictwo nie może być owocne. Pragniemy, aby Rok Święty, który ogłosiliśmy z nadzieją ogólnego odnowienia obyczajów według nauki Ewangelii sprawił przede wszystkim szybszy postęp ku szczytom cnoty tych, którzy przewodzą ludowi chrześcijańskiemu, i aby oni, ożywieni w ten sposób i przygotowani odnowili duchem Jezusa Chrystusa powierzoną sobie owczarnię.
Chociaż zwiększone dzisiaj potrzeby społeczeństwa chrześcijańskiego coraz bardziej domagają się od kapłanów wewnętrznej doskonałości, to jednak trzeba zauważyć, że kapłani już z natury samego najwyższego otrzymanego od Boga posługiwania, zawsze i wszędzie związani są obowiązkiem dążenia wszystkimi siłami do świętości.
Wielki dar kapłaństwa
Jak to już Poprzednicy Nasi, głównie zaś Pius X (Harent animo) i Pius XI (Ad catholici sacerdotii) uczyli i My sami stwierdziliśmy w encyklikach Mystici Corporis i Mediator Dei, kapłaństwo jest naprawdę wielkim darem Boskiego Odkupiciela; On to dla prowadzenia aż do końca wieków dzieła zbawienia rodzaju ludzkiego, dokonanego przez siebie na krzyżu, powierzył swoją władze. Kościołowi, chcąc, by był on uczestnikiem jego jedynego i wiecznego kapłaństwa. Kapłan jako "drugi Chrystus", naznaczony jest bowiem niezniszczalnym charakterem, dzięki któremu staje się jakoby żywym obrazem naszego Zbawiciela; kapłan pełni rolę Jezusa Chrystusa, który powiedział: "Jako mnie posiał Ojciec i ja was posyłam" (J 20, 21); "kto was słucha, mnie słucha" (Łk 10, 16). Kto powołany jest z woli Bożej do tego zaszczytnego posługiwania, "dla ludzi jest postanowiony w tym, co do Boga należy, aby składał dary i ofiary za grzechy" (Hbr 5, 1). Do niego więc ma się zwracać każdy, kto pragnie żyć życiem Boskiego Zbawiciela, oraz zdobyć siłę, pociechę i pokarm dla ducha: u niego także ma szukać potrzebnych lekarstw, ktokolwiek usiłuje powstać z grzechu i powrócić na dobrą drogę. Dlatego wszyscy kapłani słusznie mogą odnieść do siebie te słowa Apostoła narodów: "Jesteśmy pomocnikami Bożymi" (1 Kor 3, 9).
Trzeba odpowiedzieć swemu powołaniu
Wzniosła ta godność żąda od kapłanów, aby z całkowitą wiernością odpowiedzieli swemu poważnemu zadaniu. Ponieważ kapłani mają służyć rozszerzaniu na ziemi chwały Bożej oraz pielęgnowaniu i wzrostowi mistycznego Ciała Chrystusowego, tak trzeba im jaśnieć doskonałą świętością, by przez nich "miła woń Chrystusowa" (2 Kor 2, 26) wszędy się rozchodziła.
Zasadniczy obowiązek
W dniu w którym, ukochani synowie, zostaliście wyniesieni do godności kapłańskiej, Biskup uroczyście i w imieniu Boga wskazał wam zasadniczy wasz obowiązek w następujących słowach: "Rozumiejcież to, co czynicie; idźcie za tym, co dokonujecie, a spełniając tajemnicę śmierci Pańskiej, uśmiercajcie w sobie wady i wszelką pożądliwość. Niechaj nauka wasza będzie duchownym lekarstwem dla ludu Bożego; niech woń życia waszego będzie weselem Kościoła Chrystusowego, budujcie słowem waszym i przykładem dom Boży, którym jest rodzina Boża" (Pontificale Rom., De ordin. presbyt.). Życie wasze, całkowicie wolne od grzechów, ma być bardziej niż życie ludzi świeckich, ukryte z Chrystusem w Bogu (por. Kol 3, 3). Tak więc przybrani wybitną cnotą, której domaga się wasza godność, prowadzić macie dzieło zbawienia ludzkiego. Wszak do tego przeznaczyły was świecenia kapłańskie!
Oto jest zadanie, któregoście się chętnie i dobrowolnie podjęli; świętymi bądźcie, bo - jak wiecie - święte jest posługiwanie wasze.
Świętość życia
Doskonałość to miłość
Według nauki Boskiego Mistrza (por. Mt 22, 37-39) doskonałość życia chrześcijańskiego polega głównie na miłości Boga i bliźniego; ale miłość ta winna być gorąca, wytrwała i czynna. Jeśli będzie się odznaczać tymi przymiotami, obejmie niejako wszystkie cnoty (por. 1 Kor 13, 4-7) i słusznie może być nazwana "węzłem doskonałości" (Kol 3, 14). W jakichkolwiek zatem znajdzie się człowiek warunkach, temu właśnie celowi ma podporządkowywać wszystkie swe myśli i uczynki.
Kapłan powołany do doskonałości
Kapłan jednak jest specjalnie zobowiązany do doskonałości. Każda bowiem jego czynność kapłańska ma ze swej natury odznaczać się miłością - jako, że sługa Boży do tego przez Boga został powołany, zadaniem i charyzmatem Bożym obdarzony; ma on współpracować z Jezusem Chrystusem, jedynym i wiecznym kapłanem; ma naśladować Tego, który za swego ziemskiego życia niczego więcej nie pragnął, jak okazywać Ojcu najgorętszą swą miłość, a ludzi obdarzać nieprzebranymi skarbami swego Serca.
Naśladowanie Chrystusa
Ścisła łączność z Jezusem
Szczególnym dążeniem ożywiającym duszę kapłana powinno być, aby zjednoczyć się jak najściślej z Boskim Odkupicielem; aby przyjąć ulegle wszystkie prawdy nauki Chrystusowej i aby je w każdym momencie swego życia konsekwentnie stosować: aby wiara katolicka była światłem dla postępowania, postępowanie zaś jaśniało blaskiem wiary.
Spoglądajmy na Chrystusa
Prowadzony blaskiem wiary, niech oczy swe zwraca kapłan stale na Chrystusa; niech idzie jak najsumienniej za Jego nakazami, czynami, przykładem; niech dobrze to sobie uświadomi, że nie wystarczy mu spełniać zwykłych obowiązków chrześcijanina, lecz że nadto ma co dzień coraz szybszym krokiem zdążać ku takiej doskonałości życia, jakiej się domaga wzniosła godność kapłańska, stosownie do polecenia Kościoła: Duchowni obowiązani są do wyższej świętości w wewnętrznym i zewnętrznym swym życiu niż świeccy i być dla nich przykładem cnoty i dobrych czynów" (kan. 124).
Życie Chrystocentryczne
Życie kapłańskie, tak jak od Chrystusa bierze swój początek, tak musi każdej chwili ku Niemu się kierować. Chrystus zaś - to Słowo Boże; nie zawahał się on przyjąć natury ludzkiej; żył na to na ziemi, by być posłusznym woli Ojca Przedwiecznego; wokół siebie woń lilii roztoczył; żył w ubóstwie i "przeszedł czyniąc dobrze i uzdrawiając wszystkich" (Dz 10, 38); On wreszcie złożył z siebie ofiarę za zbawienie braci. Oto, ukochani Synowie, macie przed oczyma jakby syntezę tego przedziwnego życia; dołóżcie wszelkich starań, aby to życie w sobie odtworzyć, pamiętając na Jego zachętę: "Dałem wam przykład, abyście jakom ja wam uczynił, tak i wy czynili" (J 13, 15).
Praktyka pokory
Doskonałość chrześcijańska opiera się na cnocie pokory: "Uczcie się ode mnie, żem jest cichy i pokornego serca" (Mt 11, 29). Uczciwie, zaiste, zastanawiając się, do jak niezmiernej godności zostaliśmy powołani przez Chrzest i Kapłaństwo, a znając jednocześnie naszą nędzę duchową, rozważajmy boskie słowa Jezusa Chrystusa, który powiedział: "Beze mnie nic uczynić nie możecie" (J 15, 5).
Nieufność do siebie
Kapłan niech nie ufa swoim siłom, niech zbytnio nie zawierza swoim zdolnościom, niech nie goni za uznaniem i poklaskiem ludzkim, niech nie pragnie chciwie wyższych godności, lecz niech naśladuje Chrystusa, który "nie przyszedł aby mu służono, ale aby służyć" (Mt 20, 28); niech zaprze sam siebie jak tego wymaga Ewangelia (por. Mt 16, 24), i niech nie przywiązuje się za bardzo do rzeczy ziemskich, by mógł łatwiej i swobodniej kroczyć za Boskim Mistrzem. Cokolwiek posiada i czymkolwiek jest, wypływa z dobroci i mocy Bożej; jeśliby więc chciał się chełpić, niech sobie przypomni słowa Apostoła narodów: "Z siebie... chlubić się nie będę, chyba tylko ze słabości moich" (2 Kor 12, 1).
Ofiara z woli
Duch pokory, rozświetlonej wiarą, skłania człowieka do złożenia ofiary ze swej woli przez należne posłuszeństwo. Chrystus Pan ustanowił w założonej przez siebie społeczności prawowitą władzę, która byłaby przez wieki przedłużeniem jego własnej. Dlatego też, kto słucha zwierzchników Kościoła, posłuszny jest samemu Boskiemu Zbawicielowi.
Konieczność posłuszeństwa
W naszych czasach, w których niebacznie podkopuje się fundamenty władzy, jest rzeczą nader konieczną, aby kapłan w silnym oparciu o zasady wiary tę właśnie władzę uznawał i należycie ją szanował, nie tylko jako ochronę porządku religijnego i społecznego, lecz również jako podstawę swego osobistego uświęcenia.
Wyrzeczenie płynące z celibatu
Działalność kapłańska odnosi się do dziedziny nadprzyrodzonej, albowiem troszczy się o wzrost nadprzyrodzonego życia i udziela go Mistycznemu Ciału Jezusa Chrystusa. Z tej racji musi kapłan pożegnać się ze sprawami "światowymi" a troszczyć się jedynie o to, co Pańskiego jest (1 Kor 7, 32-33). Ponieważ więc kapłan ma być wolny od trosk świata i całego siebie ma oddać służbie Bożej, Kościół ustanowił prawo celibatu, aby dla wszystkich było coraz oczywistsze, że kapłan jest sługą Boga i ojcem dusz. I przez to prawo celibatu nie tylko nie traci kapłan daru i obowiązku ojcostwa, ale je nieskończenie potęguje, rodząc potomstwo nie dla tego ziemskiego i przemijalnego życia, lecz dla niebieskiego i wiecznego.
Im zaś jaśniej świeci czystość kapłańska, tym bardziej staje się kapłan razem z Chrystusem "Hostią czysta, Hostia święta, Hostią nieskalana" (Missale Rom.).
Dla zachowania z całą pieczołowitością nienaruszonej czystości, jako najdroższego skarbu, koniecznie trzeba święcie się zastosować do wezwania Księcia Apostołów, które codziennie powtarzamy w brewiarzu: "Bądźcie wstrzemięźliwi i czuwajcie" (1 P 5, 8).
Czujność i modlitwa bronią czystości
Tak, umiłowani synowie, czuwajcie, albowiem czystości waszej zagraża tyle niebezpieczeństw: czy to z racji publicznej rozwiązłości obyczajów, czy też z powodu ponęty występków, które dzisiaj tak zręcznie zastawiają na was sidła, czy wreszcie z nadmiernej swobody panującej w przestawaniu ze sobą ludzi obu płci, która nawet niekiedy ośmiela się wciskać w dziedzinę świętego posługiwania. "Czuwajcie i módlcie się" (Mk 14, 38), pomni zawsze, że ręce wasze dotykają rzeczy najświętszych i żeście poświeceni Bogu i Jemu tylko macie służyć. Już sama szata, którą nosicie, niejako was napomina, że nie dla świata, ale dla Boga powinniście żyć. Włóżcie zatem w to wszystkie siły i całą gorliwość, abyście - oddawszy się w matczyną opiekę Bogurodzicy Dziewicy - dzień w dzień byli "promienni, czyści, nieskalani, powściągliwi, jak przystoi sługom Chrystusa i szafarzom tajemnic Bożych" (Pontificale Rom., In ordin. Diacon.).
Unikać zażyłości
W związku z tym uważamy za wskazane upomnieć was szczególnie, żebyście prowadząc organizacje i stowarzyszenia żeńskie tak się zachowywali, jak przystało na kapłanów; unikajcie wszelkiej poufałości, a gdy wasza współpraca jest konieczna, udzielajcie jej jako poświęceni słudzy Boży. W prowadzeniu tych organizacji niech gorliwość wasza będzie zamknięta w granicach, jakich domaga się zresztą kapłańskie wasze posłannictwo.
Wyrzeczenie się dóbr ziemskich
Nie uważajcie, że dosyć będzie, gdy przez czystość wyrzeczecie się przyjemności ciała, a przez posłuszeństwo poddacie swa wolę przełożonym waszym. Musicie jeszcze tak nastawić swe serce, żeby co dzień było dalsze od bogactw i majętności doczesnych. Jak najmocniej upominamy was, ukochani synowie, abyście zbytnio nie miłowali zmiennych i przemijających rzeczy tego świata. Ze czcią spoglądajcie na świętych mężów, żyjących dawniej i w naszych czasach, którzy, łącząc słuszną powściągliwość w stosunku do rzeczy materialnych z najwyższą ufnością w Opatrzność Bożą i najgorętszym kapłańskim zapałem, dokonywali cudownych wprost rzeczy jedynie w oparciu o Boga, który nigdy nie odmawia potrzebnej pomocy. Kapłani, choć nie wiążą się specjalnym ślubem ubóstwa, powinni się zawsze kierować umiłowaniem ubóstwa. Wykaże je prosty i pełen umiaru sposób życia, zaświadczy o niej skromne mieszkanie, potwierdzi szlachetna szczodrobliwość wobec biednych. Przede wszystkim zaś niech się kapłani powstrzymają od tych przedsięwzięć gospodarczych, które by ich odciągały od świętych obowiązków i mogły zmniejszyć należny im szacunek ze strony wiernych. Kapłan, ponieważ cały musi oddać się pracy nad zbawieniem dusz, powinien do siebie stosować to powiedzenie św. Pawła Apostoła: Nie szukam tego, co wasze, ale was (2 Kor 12, 14).
Kapłan - wzorem wszystkich cnót
Gdyby można tu mówić obszernie o wszystkich cnotach, przez które kapłan ma w sobie w najdoskonalszy sposób ukształtować Boski obraz Jezusa Chrystusa, wiele zaiste rzeczy, przychodzących Nam na myśl, dałoby się powiedzieć. Pragnęliśmy jednak to tylko położyć wam szczególnie na sercach, co wydaje się w naszych czasach specjalnie konieczne. Co się zaś tyczy reszty, wystarczy przypomnieć te słowa ze złotej książeczki O Naśladowaniu Chrystusa: "Kapłan powinien być ozdobiony wszystkimi cnotami, i dawać innym przykład dobrego żywota. Kapłan nie powinien postępować drogami pospolitymi i zwykłymi między ludźmi, lecz jego obyczaje mają być na wzór Aniołów w Niebie, lub ludzi doskonałych na ziemi" (De imit. Christi, IV, c. 5, v. 13, 14).
Konieczność łaski w pracy nad uświęceniem się pocieszające prawdy
Wszyscy to dobrze wiedzą, ukochani synowie, że dla każdego chrześcijanina, a w szczególny sposób dla kapłanów niemożliwe jest w praktyce codziennego życia naśladowanie przedziwnego przykładu Boskiego Mistrza, bez korzystania z pomocy nadprzyrodzonej łaski i bez korzystania ze środków dających tę łaskę bożą, które On sam nam pozostawił. I to tym bardziej jest niemożliwe, im wyższa jest doskonałość, którą mamy osiągnąć, i im poważniejsze z natury naszej, skłonnej do złego, rodzą się trudności. Powodowani tą racją, uważamy za potrzebne zastanowić się nad innymi prawdami, pełnymi wzniosłości i pociechy, z których jeszcze jaśniej wynika, jak wielka ma być świętość kapłańska i jak skuteczne są pomoce dane nam przez Jezusa Chrystusa, abyśmy mogli urzeczywistnić w sobie zamiary Boskiego miłosierdzia.
Życie ofiary
Jak całe życie Zbawiciela naszego zmierzało do ofiary z siebie samego, tak też i życie kapłana, który ma w sobie ukształtować obraz Chrystusa - ma być z Nim, w Nim i przez Niego ofiara miłą Bogu.
Na wzór Jezusa na Kalwarii
W ofierze krzyżowej na Kalwarii Boski Odkupiciel złożył w ofierze nie tylko ciało swoje własne, ale poświęcił siebie na dar przebłagalny, jako Głowa rodzaju ludzkiego; dlatego to, "gdy oddaje ducha swego w ręce Ojca, jako człowiek oddaje Bogu siebie samego, by oddać Mu wszystkich ludzi" (Św. Atanazy, De incarnatione, n. 12: Migne, PG, XXVI, 1003).
Podczas Mszy św.
To samo zachodzi w Ofierze Eucharystycznej, która jest niekrwawym ponowieniem ofiary krzyża: Chrystus ofiaruje siebie Ojcu Przedwiecznemu ku Jego chwale, a naszemu zbawieniu; ponieważ zaś, będąc kapłanem i Ofiarą, występuje On jako Głowa Kościoła, przeto ofiaruje i składa Bogu nie tylko siebie, lecz i wszystkich chrześcijan, a nawet w pewien sposób wszystkich ludzi (por. św. Augustyn, De Civitate Dei, 1, X, c. 6: Migne, PL, XLI, 284).
Skarby Ofiary Eucharystycznej
Otóż, jeśli odnosi się to do wszystkich chrześcijan, to tym bardziej do kapłanów, którzy na to są przecież sługami Boskiego Odkupiciela, aby składali Najświętszą Ofiarę. Gdy zatem podczas tej Eucharystycznej Ofiary zastępując osobę Chrystusa, poświęcają chleb i wino, które stają się Ciałem i Krwią Jego, mogą kapłani z samego źródła nadprzyrodzonego życia czerpać nieprzebrane skarby zbawienia i wszelkie pomoce, które są konieczne nie tylko, dla nich osobiście, ale i dla sprawowania ich posłannictwa.
Życie Mszą świętą
Kapłan, będąc z tymi Boskimi tajemnicami w tak ścisłej łączności, musi bez wątpienia łaknąć i pragnąć sprawiedliwości (por. Mt 5, 6), oraz chcieć gorąco dorównać życiem do swej wielkiej godności i ukształtować je w duchu ofiary: wszak ma siebie z Chrystusem składać na ołtarzu. Stąd nie ograniczy się tylko do celebrowania Mszy św., ale będzie wewnętrznie nią żył; w ten sposób zdobędzie owe siły nadnaturalne, dzięki którym przemieni się i stanie się współuczestnikiem ofiarnego życia samego Boskiego Odkupiciela.
Zjednoczenie się w ofierze z Jezusem
Zdaniem św. Pawła Apostoła główna zasada chrześcijańskiej doskonałości wyraża się we wskazaniu: "Przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa" (Rz 13, 14). Jeżeli to wskazanie odnosi się do wszystkich wiernych, to bardziej wiąże kapłanów. Lecz przyoblec się w Jezusa Chrystusa oznacza nie tylko kierować się w swych poglądach Jego nauka, ale także rozpocząć nowe życie, które aby zajaśniało blaskami Taboru, musi najpierw upodobnić się do utrapień i boleści naszego Odkupiciela cierpiącego na Kalwarii. Wymaga to oczywiście mozolnej i wytrwałej pracy, dzięki której dusza nasza ma się stać niejako żertwą, aby mogła wewnętrznie połączyć się z ofiarą Chrystusa. Tej mozolnej i wytrwałej pracy nie dokonają tylko płonne chęci lub pragnienia i obietnice, ale musi to być usilne i nieustanne działanie, zmierzające do skutecznego odnowienia, ducha; musi to być doskonalenie się w pobożności, która wszystko odnosi do chwały Bożej; musi to być ćwiczenie się w pokucie, która skutecznie ujarzmia nieopanowane poruszenia duszy i nimi kieruje; musi to być usilna miłość ku Bogu i bliźnim, która zapala nas i pobudza do praktykowania wszelkich uczynków miłosierdzia; musi to być wreszcie gotowość woli do czynu, aby przez walkę i wysiłek sięgnąć po to, co najdoskonalsze.
Upomnienie św. Piotra Chryzologa
Konieczną jest więc rzeczą, aby kapłan starał się w sobie odtworzyć to, co się dzieje na ołtarzu ofiarnym. Jak zatem Jezus Chrystus wyniszcza siebie samego, tak i Jego sługa ma się wraz z Nim wyniszczać; jak Jezus składa okup za oczyszczenie ludzi z grzechów, tak i kapłan po stromej drodze ascezy chrześcijańskiej powinien dojść do oczyszczenia siebie i bliźnich. Tak oto napomina go św. Piotr Chryzolog: "Bądź ofiarą i kapłanem Boga. Nie marnuj tego, czym cię obdarzył i czego ci udzieliła moc Boska. Oblecz się w szatę świętości; przepasz się pasem czystości; niech Chrystus będzie okryciem twej głowy; niech krzyż stoi na straży twego czoła; na piersiach swych złóż tajemnicę mądrości Bożej; zapalaj ciągle wonne kadzidło modlitwy; uchwyć miech ducha; z serca swego uczyń ołtarz i spokojny daj swoje ciało na całopalenie Boże... Ofiaruj wiarę, aby niewierność została ukarana; daruj post, aby ustała żarłoczność; nieś w ofierze czystość, aby uśmiercone zostały żądze; złóż na ołtarzu pobożność, by odrzucona została bezbożność; czyń miłosierdzie, by zwalczyć chciwość; a na zniszczenie głupoty zawsze trzeba ofiarowywać świętość. Tak ciało swe, żadnym pociskiem grzechu nie zranione, złożysz jako świętą hostie w ofierze" (Sermo CVIII, Migne, PL, LII, 500, 501).
Skuteczny środek uświęcenia
Modlitwy brewiarza przyczyniają się niezmiernie do uświęcenia. Nie chodzi w nich bowiem tylko o odmówienie tekstu, czy o prawidłowo, zgodnie z zasadami poezji ułożone hymny, nie chodzi o zachowanie pewnych przepisów nazywanych rubrykami, czy wreszcie o przestrzeganie zewnętrznych form kultu Bożego. O wiele bardziej chodzi tu o wzniesienie myśli i uczuć do Boga, abyśmy połączyli się z błogosławionymi duchami, zanoszącymi Mu wieczny hymn chwały (por. Mediator Dei). Z tego to powodu brewiarz, jak to na jego początku zaznaczone, trzeba odmawiać "godnie, z uwagą i pobożnością".
Intencja wspólna z Jezusem
Trzeba, aby kapłan modlitwy te zanosił w tej samej intencji, co i Boski Zbawiciel. W ten sposób głos kapłana jest jakby głosem Jezusa, który przez swego sługę uzyskuje u najłaskawszego swego Ojca dobrodziejstwa Odkupienia; jest to głos Tego, z którym łączą się zastępy Aniołów i świętych w niebie, a na ziemi rzesze wiernych dla oddania należnej chwały Bogu; to głos Jezusa Chrystusa, naszego rzecznika, głos, dzięki któremu otrzymujemy niezmierzone skarby Jego zasług.
Rozważanie brewiarza
Starannie i pilnie rozważajcie owe pożyteczne prawdy, które Duch Święty podał w Piśmie św., a które wyjaśnione są w pismach Ojców i Doktorów Kościoła. Gdy usta wasze powtarzają święte słowa przekazane tchnieniem Ducha Św., nic nie urońcie z tak wielkiego skarbu! Nieustannie i gorliwie odpędzajcie wszystko, co by rozpraszało waszą myśl, aby dusza wasza stała się wiernym echem głosu Bożego. Skupiajcie uważne myśli wasze, abyście łatwiej i owocniej mogli się oddać kontemplacji prawd wiecznych.
Przezywać rok liturgiczny
W encyklice Mediator Dei dość obszernie wyłożyliśmy, w jakim celu Kościół przez roczny cykl liturgiczny przypomina i we właściwym porządku stawia jakby przed oczyma wszystkie tajemnice Chrystusowe, a także poleca obchodzić święta Najświętszej Maryi Panny i Świętych Pańskich. Pouczenia te, które daliśmy ogółowi chrześcijan, jako bardzo dla wszystkich pożyteczne, mają być specjalnie wzięte pod uwagę przez was, kapłani, którzy poprzez Eucharystyczną Ofiarę i Boski, jak go się nazywa, obowiązek brewiarza bierzecie w tym cyklu liturgicznym główny udział.
Kontemplacja rzeczy niebieskich
Poza Mszą św. i brewiarzem Kościół poleca nam usilnie jeszcze inne ćwiczenia duchowne, by dopomóc nam do codziennego szybszego postępu w doskonałości. O nich to chcemy teraz coś pokrótce powiedzieć i dać wam pod uwagę. Przede wszystkim nawołuje nas Kościół do świętego rozmyślania, które podnosi nasz umysł i przywołuje do zastanowienia się nad rzeczami niebieskimi, a także zapala serca nasze pragnieniem Boga i prosto je ku Niemu kieruje. Rozmyślanie najlepiej przygotowuje nas do odprawiania Mszy św. do należnego po niej dziękczynienia; ono daje nam zrozumienie i smak piękna liturgii; ono skłania nas wciąż na nowo do kontemplowania prawd wiecznych oraz przedziwnych wskazań i pouczeń ewangelicznych.
Rozważanie zdarzeń z życia Pana Jezusa
Konieczne jest, by kapłani bardzo usilnie odtwarzali w sobie te ewangeliczne wskazania i cnoty Boskiego Zbawiciela. Ale, jak pokarm cielesny nie posili nas, nie podtrzyma życia i nie da jego wzrostu, jeśli nie zostanie spożyty, przetrawiony i przyswojony naszemu organizmowi, tak i kapłan, jeśli nie będzie, rozmyślając i kontemplując Boskiego Zbawcy - który przecież jest najwyższym i absolutnym wzorem doskonałości i nieprzebranym źródłem świętości - żyć Jego życiem, to nie będzie mógł zapanować nad sobą i nad swoimi zmysłami, ani duszy swej oczyścić, ani do cnoty, jak należy, dążyć, ani też świętych swoich czynności rzetelnie, gorliwie i owocnie sprawować.
Wielkie szkody dla opuszczających rozmyślanie
Uważamy przeto za wielki Nasz obowiązek, by was w specjalny sposób zachęcić do praktyki codziennego rozmyślania; praktykę tę poleca wszystkim duchownym również i Kodeks Prawa Kanonicznego (por. kan. 125, 2). Jak bowiem codzienne rozmyślanie zasila i ożywia doskonałość kapłańską, tak z jego zaniedbania rodzi się niechęć do rzeczy duchowych, a przez to stygnie i słabnie pobożność, i nie tylko osobiste dążenie do świętości przerywa się albo zatrzymuje, ale i samo posługiwanie kapłańskie niemałe ponosi szkody. Dlatego z najgłębszą słusznością trzeba stwierdzić, że w żaden inny sposób nie da się zdobyć tych szczególnych korzyści, jakie płyną z rozmyślania i że wobec tego, jego codziennej praktyki niczym innym nie można zastąpić.
Modlitwy prywatne i duch modlitwy
Od rozważania i kontemplacji rzeczy niebieskich nie należy oddzielać modlitwy ustnej; niech nie brakuje i innych form prywatnej modlitwy, które - zależnie od usposobienia każdego - snadnie przyczyniają się do pielęgnowania łączności duszy z Bogiem. Jednakże trzeba to zauważyć: więcej niż wielość modlitw, znaczy sama pobożność, oraz prawdziwy i gorący duch modlitwy. Jeżeli kiedykolwiek, to dzisiaj przede wszystkim konieczny jest ten gorący duch modlitwy, gdy tzw. "naturalizm" zawładnął umysłami i sercami ludzkimi, a cnota jest wystawiona na różnego rodzaju niebezpieczeństwa, które niekiedy zagrażają nawet tym, którzy sprawują święte czynności. I cóż lepiej zabezpieczy was przed tymi zasadzkami, cóż łatwiej myśl waszą wzniesie do nieba i pozwoli wam żyć w łączności z Bogiem, jak nie ustawicznie kierowana ku Niemu modlitwa i wzywanie Boskiej pomocy?
Gorące nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny
Ponieważ zaś kapłani ze szczególnej racji mogą być zwani synami Najświętszej Maryi Panny, powinni płonąć ku Niej najgorętszą miłością, powinni z ufnością Jej wzywać i często błagać o przemożną opiekę. Niech więc starają się codziennie, jak to sam Kościół poleca (por. kan. 125, 2), odmawiać różaniec, który, każąc nam rozmyślać nad tajemnicami Boskiego Zbawiciela, prowadzi nas "do Jezusa przez Maryją".
Codzienne nawiedzenie Najświętszego Sakramentu
Oprócz tego kapłan, zanim zakończy swą całodzienną pracę, niech pójdzie przed Tabernakulum i niech zostanie tam czas jakiś, aby oddać hołd Jezusowi w Jego sakramencie miłości, aby wynagrodzić niewdzięczność tylu ludzi, aby ciągle coraz bardziej rozżarzać się Boską miłością, aby wreszcie nawet podczas nocnego spoczynku, który przywodzi na myśl ciszę śmierci, pozostawać w pewien sposób w Najświętszym Jego Sercu.
Rachunek sumienia
Niech również nie omieszka codziennie badać tajników swego sumienia i w ten sposób kontrolować siebie samego. Jest to niewątpliwie nader pomocne zarówno dla zbadania stanu życia duchowego za dzień ubiegły, jak też dla usunięcia tych przeszkód, które hamują lub utrudniają wzrost w cnocie, jak wreszcie i dla zdobycia środków do owocniejszego sprawowania urzędu kapłańskiego i do uproszenia u Ojca niebieskiego miłosierdzia nad tylu naszymi upadkami.
Częsta spowiedź
A tego miłosierdzia i darowania win dostępujemy szczególnie w sakramencie Pokuty, który jest głównym dziełem Boskiej dobroci dla umocnienia nas słabych. Nigdy nie może się zdarzyć, ukochani synowie, aby szafarz tego sakramentu pojednania sam miał się od niego powstrzymywać. W tej sprawie, jak wiecie, Kościół nakazuje: "Ordynariusze niech się troszczą, aby wszyscy duchowni w sakramencie Pokuty często obmywali zmazy sumienia" (kan. 125, 1 CIC). Albowiem choć słudzy Jezusa Chrystusa, mimo to nędzni jesteśmy; i jak moglibyśmy przystępować do ołtarza i sprawować święte czynności, gdybyśmy nie starali się często pokutować i oczyszczać? Częsta spowiedź bowiem "pogłębia właściwie poznanie samego siebie, przyczynia się do wzrostu pokory chrześcijańskiej, wykorzenia źle nałogi, zapobiega duchowemu niedbalstwu i odrętwieniu, oczyszcza sumienie, wzmacnia wolę, zapewnia duszom zbawienne kierownictwo duchowne i mocą samego sakramentu pomnaża łaskę" (Mystici Corporis Christi).
Kierownictwo duchowne
Nadto uważamy za słuszne wezwać was, ukochani synowie, abyście na drodze życia duchownego zbytnio sobie nie ufali, ale abyście w pokorze i powolności przyjmowali rady i szukali pomocy u tych, którzy by mogli mądrze wami kierować, ostrzegać przed zagrażającymi wam niebezpieczeństwami, wskazywać stosowne, lekarstwa, we wszystkich zaś trudnościach wewnętrznych i zewnętrznych prowadzić was właściwą drogą i kierować ku owej, coraz to większej doskonałości, do której zachęcają was i pociągają przykłady świętych i uznani mistrzowie ascezy chrześcijańskiej. A bez takiego roztropnego kierownictwa sumienia normalnie bardzo trudno jest dostosować się do natchnień Ducha Świętego i łaski Bożej.
Rekolekcje
Na koniec pragniemy polecić wszystkim zwyczaj odprawiania rekolekcji. Gdy bowiem na pewien czas oderwiemy się od zwykłych zajęć i normalnego biegu życia, a znajdziemy się w samotności i ciszy, zaiste łatwiej nakłaniamy uszy nasze na głos Boży, który wnika wtedy głębiej do naszych dusz. Rekolekcje, nakłaniając nas do świętszego wykonywania obowiązków i do rozważania najsłodszych tajemnic Jezusa Chrystusa, tym samym na tyle umacniają naszą wolę, "byśmy służyć Mu mogli w świątobliwości i sprawiedliwości po wszystkie dni nasze" (Łk 1, 74. 75).
Świętość w pracy kapłańskiej
Boskiemu Zbawicielowi na górze Kalwarii bok przebito: i wypłynęła zeń krew Jego święta, która jako potok żywy poprzez wieki obmywa dusze ludzkie, zadość czyni za ich grzechy i udziela im skarbów zbawienia.
Kapłan Szafarzem Tajemnic Bożych
Do wypełnienia tej najwznioślejszej posługi przeznaczeni są kapłani. Oni to bowiem wypraszają i rozdzielają życie i łaską Jezusa Chrystusa członkom Jego mistycznego Ciała, a także przyczyniają się do wzrostu tegoż mistycznego Ciała, gdyż stale są obowiązani dostarczać Kościołowi nowych synów, kształcić ich, wychowywać i urabiać. Ponieważ są "szafarzami tajemnic Bożych" (1 Kor 4, 1), muszą służyć Jezusowi Chrystusowi z doskonałą miłością i wszystkie swe siły wytężać dla zbawienia braci. Ponieważ są apostołami światłości, muszą świat oświecać nauką Ewangelii, zaś w wierze Chrystusowej tak muszą być silni, by innych zdolni byli nią wspierać, a idąc za przykładem i nauką Boskiego Mistrza, mogli wszystkich do Niego doprowadzić. Są apostołami łaski i przebaczenia, przeto mają całkowicie poświęcać się pracy nad zbawieniem ludzi i nad doprowadzeniem ich do ołtarza Bożego, gdzie by mogli się zasilać chlebem żywota niebieskiego. Są apostołami miłości, jest więc ich obowiązkiem dzieła i przedsięwzięcia płynące z tej miłości gorliwie popierać, i to tym gorliwiej, że tak niezmiernie wzrosły w naszych czasach potrzeby ubogich.
Różne formy współczesnego apostolstwa
Ponadto kapłan ma się troszczyć, aby wierni dobrze zrozumieli naukę o "Świętych Obcowaniu", żyli nią i w czynach ją stwierdzali; wielce tu będą pomocne takie dzieła jak "Apostolstwo Liturgiczne" i "Apostolstwo Modlitwy". Podobnie trzeba wykorzystać wszystkie inne formy i sposoby apostolstwa, które dzisiaj ze względu na specjalne potrzeby wiernych tak są ważne i tak konieczne. Należy mianowicie o to się jak najpilniej starać, aby wszystkim była udzielana nauka katechizmu, aby "Akcja Katolicka" i "Akcja Misyjna" jak najszerzej była propagowana i pielęgnowana, i aby przy pomocy dobrze przygotowanych i urobionych ludzi świeckich rozwijały się ciągle - jak tego domagają się czasy dzisiejsze - wszelkie inicjatywy zmierzające do polepszenia stosunków społecznych.
Działalność w jedności z Chrystusem
Wszakoż niech kapłan pamięta, że zlecone mu, a tak ważne posługiwanie tym będzie owocniejsze, im działać będzie sam ściślej złączony z Chrystusem i powodowany Jego duchem. Wtedy bowiem jego działalność kapłańska nie zamknie się w granicach samej tylko ruchliwości czysto naturalnej, która wyczerpuje ciało i duszę i która może kapłana z wielką dla niego i dla Kościoła szkodą na fałszywe sprowadzić ścieżki, lecz jego praca i nieustanne wysiłki będą zasilane łaską Bożą, której Bóg pysznym odmawia, ale hojnie i ochotnie udziela tym, co w pokorze ducha pracują w "Winnicy Pańskiej" i nie szukają siebie i swoich korzyści (por. 1 Kor 10, 33), jeno chwały Bożej i zbawienia dusz ludzkich. Dlatego posłuszny nakazom Ewangelii niechaj nie ufa - jak to już powiedzieliśmy - sobie i swoim siłom, lecz raczej pomocy niebieskiej, zgodnie ze słowami: "Ani ten kto sadzi jest czymś, ani kto polewa, ale Bóg, który wzrost daje" (1 Kor 3, 7).
Odtwarzać w sobie Jego obraz
Przez takie apostolstwo nie może kapłan nie pociągnąć ku sobie dusz wszystkich, bo przez niego będzie działać moc wyższa. Albowiem gdy w sobie i w swym postępowaniu odtworzy niejako żywy obraz Jezusa Chrystusa, wszyscy których poucza, wewnętrznym jakimś przeświadczeniem powodowani, z łatwością poznają, że kapłan nie swoją ale Bożą głosi naukę, i że nie swoją lecz Bożą działa mocą. "Kto przemawia, niech wygłasza słowa Boże, kto posługuje, niech czyni to z przekonania, którego Bóg udziela" (1 P 4, 11). Owszem, w dążeniu do świętości i w sprawowaniu z największą doskonałością swoich obowiązków, powinien kapłan tak gorliwie "przyodziewać się" w Jezusa Chrystusa, by z całą skromnością mógł powtórzyć słowa Apostoła narodów: "Bądźcie naśladowcami moimi, jak i ja - Chrystusa" (1 Kor 4, 16).
Wystrzegać się "herezji czynu"
Z tej to przyczyny, podczas gdy należną pochwałą czcimy tych, którzy kierując się miłością Boga i bliźniego, w ostatnich latach po tej okrutnej i długiej wojnie wszystkie swe siły wkładali, aby za przykładem i pod wodzą Biskupów nieść ulgę w rozlicznej, materialnej i duchowej nędzy, - to jednocześnie nie możemy się powstrzymać, by nie wyrazić Naszej troski i niepokoju o tych, którzy na skutek specjalnych warunków i okoliczności zbyt często i do tego stopnia rzucali się w wir zewnętrznej działalności, iż zaniedbywali pierwszy swój kapłański obowiązek, jakim jest staranie się o uświęcanie samego siebie. Zabieraliśmy już głos publicznie (por. Cum ...
karolka_26