Piotr Skarga - żywot świętego.doc

(160 KB) Pobierz
Szymon Wilk

Szymon Wilk

Piotr Skarga — żywot świętego

Dom chwały i służby Twojej, królestwo to Polskie, i z przyległymi państwy, i z ludem Tobie pokornym, zachowaj, Panie Jezu Chryste, Boże nasz, a fundament jego, świętą katolicką wiarę, umacniaj, aby go heretyckie zdrady nie podkopywały. Na opoce Piotra Twego zbudowane jest, przy nim mocno stoi, wiatrów i wody bać się nie będzie, póki taka ma osadę. I pogańska, i heretycka ludzka siła nie przemoże budowania, które mocna ręka Twoja postawiła. Jedno nas w wierze i pobożności katolickiej posilać i ożywiać nie przestawaj. Tobie z Ojcem i z Duchem świętym równa chwała i cześć na wieki. Amen.

ks. Piotr Skarga, czwarte kazanie sejmowe: O trzeciej chorobie Rzeczpospolitej, która jest naruszenie religii katolickiej przez zarazę heretycką

Niewiele było w szesnastowiecznej Rzeczypospolitej ziem, które pozostałyby w całości i do końca wierne katolicyzmowi. Reformacja docierała wszędzie, objęła swym zasięgiem każdą grupę społeczną, jej hasłami fascynowali się nawet katoliccy do niedawna duchowni. Heretyckiej propagandzie oparło się jednak Mazowsze – dzielnica, z której pochodził ks. Piotr Skarga Societatis Iesu.

Ks. Piotr Skarga SI.

Urodził się 2 lutego 1536 r. w folwarku położonym niedaleko Grójca (wówczas Grodźca), w rodzinie Powęskich. Wcześnie opuszczony przez matkę i ojca (zmarli odpowiednio w 1544 i 1548 r.) uczył się Skarga w grójeckiej szkole parafialnej. Edukację kontynuował na Akademii Krakowskiej. Był to okres, gdy katolicyzm mocno zakorzenił się na uniwersytecie, dając odpór wszelkim humanistycznym i reformacyjnym nowinkom, lata spędzone na uczelni musiały więc z pewnością wpłynąć na ukształtowanie osobowości młodego żaka. Po dwóch latach studiów uzyskał pierwszy stopień naukowy: bakalaureat sztuk wyzwolonych, obejmujący znajomość gramatyki, retoryki i logiki. W czerwcu 1555 r., opuściwszy uczelnię, objął kierownictwo zależnej od Akademii Krakowskiej szkoły kolegiackiej przy kościele św. Jana Chrzciciela w Warszawie. W październiku 1557 roku zrezygnował z funkcji rektora i został wychowawcą Jana Tęczyńskiego, syna wojewody lubelskiego, Andrzeja. Z młodym Tęczyńskim wyjechał w 1560 r. do Wiednia; po okresie pobytu na dworze cesarza Ferdynanda I wychowanek udał się w dalszą podróż po Europie, opiekun zaś wrócił do Polski. W tym czasie (1562) zmarł Andrzej Tęczyński, Skarga zmuszony był więc szukać oparcia u innego możnego; jakiś czas przebywał na dworze Jakuba Uchańskiego, skonfliktowanego z Rzymem biskupa kujawskiego. Nie zapomniał o nim były podopieczny, Jan Tęczyński, polecając go metropolicie lwowskiemu Pawłowi Tarle. Być może arcybiskup ten zachęcił Skargę do wstąpienia w szeregi stanu duchownego, najprawdopodobniej też z rąk nowego opiekuna otrzymał przyszły jezuita w 1562 r. lub rok później we Lwowie święcenia subdiakonatu, następnie diakonatu. Wydaje się, że ten sam arcybiskup wyświęcił Skargę na kapłana, co stało się około roku 1564; możliwe, iż za przyspieszającą dyspensą. We wrześniu 1563 r. Skarga był już proboszczem rohatyńskim, a w maju 1564 roku abp Tarło przyznał przyszłemu kaznodziei królewskiemu wakującą kanonię. Tymczasem rosła sława Skargi jako żarliwego kaznodziei, kapłana odznaczającego się miłosierdziem wobec biednych, nawiedzającego chorych i więźniów, gorliwego kontrreformatora. Zaraz na początku kaznodziejskiej działalności udało mu się nawrócić na katolicyzm Katarzynę Sieniawską, żonę hetmana wielkiego koronnego i wojewody ruskiego, co jeszcze bardziej musiało zwiększyć rozgłos wokół jego osoby.

Po wspomnianym awansie na kanonika (maj 1564) zrezygnował Skarga w grudniu z probostwa rohatyńskiego, następnie zaś, w marcu 1565 r., został kanclerzem kapituły lwowskiej, co włożyło na jego barki obowiązek zawierania wszelkich układów, sporządzania aktów, uczestniczenia w obradach kapituły i synodach, sprawowania poselstw. Urząd ten sprawował do maja 1566 r., kiedy to został nadwornym kapelanem kasztelana wojnickiego Jana Krzysztofa Tarnowskiego w Gorliczynie. Jego nowy opiekun, syn hetmana Jana Tarnowskiego, umarł jednak już w 1567 roku1. Po śmierci protektora Skarga wrócił do Lwowa, zostając kaznodzieją katedralnym. We Lwowie przebywał ksiądz Piotr do października 1568 r. Ta data otwiera nowy, jezuicki rozdział w jego życiu, dzięki któremu na trwałe wszedł do historii Polski i Kościoła.

Znane są, krążące w formie półlegendy, bezpośrednie przyczyny wstąpienia Skargi do Towarzystwa Jezusowego. Otóż miał on zachęcać do tego swojego przyjaciela, diakona Szymona Wysockiego, gdy ten pytał, które ze zgromadzeń zakonnych ma wybrać. To skłoniło go do zastanowienia, dlaczego kieruje do zachwalanego przez siebie Towarzystwa innych ludzi, a sam pozostaje biernym. Wysocki, odwiedziwszy Skargę nazajutrz, dowiedział się, że w podróży do głównej siedziby zakonu, mieszczącej się w Rzymie, będzie mu przyjaciel towarzyszył, by razem z nim zostać nowicjuszem. Według jeszcze innych relacji Skarga został przekonany do wstąpienia do zakonu przez samych jezuitów, którzy już wtedy spodziewać się po nim mieli wielkiego pożytku dla Kościoła. Oficjalnym powodem wyjazdu były studia teologiczne, ten prawdziwy – zamiar wstąpienia do Towarzystwa Jezusowego – wolał Skarga trzymać w tajemnicy. Wiedział bowiem, jakie naciski wywierano na innego członka zakonu, ks. Stanisława Warszewickiego, by zrezygnował ze swej decyzji, gdy, nawróciwszy się, chciał zostać jezuitą.

28 stycznia 1569 r. wjechał w bramy Rzymu, a 2 lutego, wspólnie z Szymonem Wysockim, został przyjęty przez generała jezuitów, ks. Franciszka Borgię2, do nowicjatu u św. Andrzeja na Kwirynale3. Wydawać by się mogło, że przed tym dniem był Skarga w pełni ukształtowanym księdzem, jednak w pełni katolicką formację dał mu dopiero pobyt w Wiecznym Mieście. Tu też stał się zakonnikiem, a trzeba wspomnieć, iż kiedy przyjechał do Rzymu, jednym z przedmiotów stanowiących jego ekwipunek była rzecz tak światowa jak szabla, nieodzowna świeckiemu szlachcicowi, ale u księdza wzbudzająca pewne zaskoczenie (choć co prawda na drogach ówczesnego Państwa Kościelnego roiło się od zbójców, musiał się więc Skarga mieć czym bronić). Nosił też w chwili wstąpienia do nowicjatu wypielęgnowaną brodę, której wcześniej nie chciał się pozbywać. Dopiero po jakimś czasie, realizując chrześcijański nakaz pokory, zgolił ją. Praktykował także umiarkowaną ascezę, przejawiającą się np. w biczowaniu się, chociaż Towarzystwo Jezusowe umartwień ciała nie pochwalało. Kandydat na jezuitę musiał cieszyć się dobrym zdrowiem. Prócz tego surowe reguły zakonne, dzięki którym w kolegiach jezuickich wychowywano elitę świata katolickiego, wymagały m.in. przyzwoitego wyglądu zewnętrznego, dobrej pamięci i daru wymowy: te warunki Skarga spełniał, cieszył się zatem wśród przełożonych bardzo dobrą opinią, na którą składała się też jego osobista pobożność i zapał.

Rozpoczął nowicjat od odbycia miesięcznych rekolekcji według Ćwiczeń Duchownych św. Ignacego. Już 6 sierpnia 1569 r. skierowany został na studia do rzymskiego kolegium jezuitów. Zapoznał się tam z pismami Ojców Kościoła, orzeczeniami papieży i soborów, poszerzył swoje umiejętności we władaniu łaciną. Poznał w końcu instytucje pomagające biedocie miejskiej, co później będzie starał się przeszczepić na grunt polski. Spotkał go także wielki zaszczyt – Pius V, późniejszy święty, któremu generał Borgia Skargę przedstawił, mianował Polaka penitencjarzem słowiańskim w Bazylice św. Piotra4.

Po złożeniu ślubów prostych (vota simplica) Franciszek Borgia nakazał mu jechać do Polski. Powodowany posłuszeństwem, które miało dlań tak wielkie znaczenie i które uważał za jedną z głównych cnót, zwłaszcza u zakonników, wyjechał w kwietniu 1571 r. Przybywszy do Warszawy, został Skarga przez przełożonego austriackiej prowincji Societatis Iesu5, ks. Lorenzo Maggio6, obdarzony funkcją kaznodziei w kolegiacie w Pułtusku i nauczyciela w tamtejszym kolegium jezuickim. Kiedy w mieście wybuchła zaraza, na polecenie przełożonych udał się w duszpasterską podróż po kraju, w czasie której głosił kazania oraz regulował sprawy zakładania nowych kolegiów zakonnych.

Na początku marca 1573 r. Skarga z woli przełożonych przybył do Wilna. Miał pełnić obowiązki kaznodziei, podobnie jak ojciec, któremu wyznaczony był do pomocy, wspomniany już Stanisław Warszewicki SI, rektor tutejszego kolegium jezuickiego. Ktoś taki jak Skarga był na Litwie bardzo potrzebny. Ówczesna sytuacja na schrystianizowanej dwa stulecia przed Skargą Litwie nie była korzystna dla rozwoju katolicyzmu; jeszcze wtedy, w XVI wieku, spotykano przejawy żywej, pogańskiej kultury. Wiele było tu do zrobienia.

W czerwcu 1574 r. ks. Warszewicki, wypełniając rozkaz Grzegorza XIII, wyjechał do Sztokholmu na dwór Katarzyny Jagiellonki, by przekonać jej męża, króla Jana III Wazę, do lepszego traktowania katolicyzmu w luterańskiej Szwecji, a jeśli sytuacja byłaby korzystna – do konwersji. Skarga został z tej okazji jego tymczasowym zastępcą w kolegium, podejmując obowiązki wicerektora. 4 grudnia 1574 r. ze Szwecji powrócił ks. Warszewicki, Skarga automatycznie przestał pełnić tę funkcję, poświęcając się głoszeniu kazań. Jego zasługą w tym okresie było nawrócenie Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła Sierotki i jego braci, co pociągnęło za sobą konwersję wielu Litwinów, którzy poszli za przykładem możnych.

„Kazanie Skargi” – obraz Jana Matejki (1864).

Piotr Skarga był nie tylko kaznodzieją i nauczycielem; zajmował się również działalnością praktyczną. W 1573 r. założył przy kościele św. Jana w Wilnie Bractwo Przenajświętszego Sakramentu i Miłosierdzia7, którego celem była przede wszystkim obrona Bóstwa Chrystusa i wiary w Jego Rzeczywistą Obecność w konsekrowanej Hostii. Koncentrowano się na nawracaniu heretyków, opiece nad ubogimi i chorymi, jałmużnie, walce z pijaństwem i rozpustą, członkowie mieli też obowiązek szerzenia kultu Najświęt­szego Sakramentu poprzez udział w adoracjach i procesjach. Była to odpowiedź na poglądy reformatorów kalwińskich, negujących wprost obecność Chrystusa w Hostii.

Inny przykład związany z nieprawowiernym podejściem do nabożeństwa żywionego przez katolików do Najświętszego Sakramentu, związany z osobą Piotra Skargi: w 1611 r. w trakcie procesji w święto Bożego Ciała w Wilnie Franco di Franco, przybysz z Włoch, zaczął bluźnić konsekrowanej Hostii, wskutek czego uwięziono go, wyrwano mu język i skazano na śmierć przez poćwiartowanie. Wielu spośród kalwinistów za wydanie surowego wyroku obwiniało Skargę, przebywającego wówczas w Wilnie. Zapewne mieli rację – miał on w tym swój udział. Jezuita przebaczał z iście chrześcijańskim miłosierdziem krzywdy wyrządzane sobie, zniewagi samego Boga przebaczyć nie miał prawa.

Potrafił być więc ojciec Piotr surowy, gdy chodziło o sprawy wiary i Kościoła. Całkiem inaczej rzeczy rozstrzygał, jak już wspomniano, kiedy jakieś wydarzenie dotykało jego osoby. 30 września 1574 r. pijany szlachcic Wojciech Seplewski najechał konno na kaznodzieję; przyparłszy go do muru, groził mu śmiercią, wymachując przy tym szablą, a na koniec spoliczkował. Ponieważ Seplewski był dworzaninem Mikołaja Radziwiłła Rudego, biskup wileński Walerian Protasewicz zwrócił się do magnata z żądaniem ukarania winowajcy. Wkrótce Seplewski stanął przed sądem biskupim, ten zaś skazał go na ucięcie ręki, którą podniósł na osobę duchowną. I tu stała się rzecz dla wielu niezrozumiała. Skarga wybronił sprawcę napadu przed wykonaniem wyroku, przebaczył mu, co wywołało podobno takie wrażenie na Seplewskim, że przeprosił on publicznie zakonnika.

Około 1579 roku utworzył Skarga w Wilnie Bank Pobożnych (Mons Pietatis), instytucję zwaną często w Polsce komorą potrzebnych, tj. potrzebujących8. Jego zadaniem było udzielanie nieoprocentowanych pożyczek pod zastaw, co wydatnie pomagało ubogim przetrwać ciężkie czasy. Idea zaczęła mnożyć się w innych miastach Rzeczypospolitej. Następny po Wilnie bank powstał w Krakowie (1587), Warszawie (1589), Poznaniu (1599), Pułtusku (przed 1600), Łowiczu (1600), Lwowie (1601), Zamościu.

W Wilnie spotkała Skargę jedna z najszczęśliwszych chwil życia, wielokrotnie później przezeń wspominana. 1 lipca 1577 roku, złożywszy uroczyste śluby zakonne, stał się profesem – rzeczywistym członkiem Towarzystwa Jezusowego, w pełni uformowanym jezuitą.

W tym samym roku z Drukarni Radziwiłłowskiej wyszła obszerna książka zatytułowana O jedności Kościoła Bożego pod jednym pasterzem i greckim od tej jedności odstąpieniu. Jest to pierwsze dzieło Skargi pisane w języku polskim i, co ważne, to pierwsza książka o planowanej unii prawosławia z Rzymem, która adresowana była bezpośrednio do schizmatyków. Wydana została z polecenia prowincjała Sunyera, zaczynał się bowiem okres intensywnych prac na rzecz unii, konieczne było zatem przygotowanie pod nią gruntu. Liczono na nawrócenie cara Iwana IV Groźnego, a za nim naturalnie całej Moskwy i Rusi. Nieco bardziej realistycznie spoglądał na te sprawy Piotr Skarga, nie dostrzegający żadnej szansy na przyciągnięcie z powrotem Cerkwi pod zwierzchnictwo papieża i odradzający misję na wschodzie generałowi Aquavivie9 w liście z 1581 r. Było to też z jego strony mądre zagranie polityczne, wiedział bowiem, że Stefan Batory niechętnie patrzy na poczynania ks. Antonio Possevino, który z papieskiego polecenia jeździł do Moskwy. Zakonnika przyjmowano uprzejmie, wobec czego wzrastały nadzieje Rzymu na rychłe porozumienie. Bał się przy tym autor dzieła O jedności Kościoła Bożego, iż niechęć króla może obrócić się przeciwko całemu zakonowi, zwłaszcza gdy w 1586 r. wyszła książka o. Possevino De Moscovia, w której autor niezbyt pochlebnie przedstawiał Polaków.

Batory był królem dość tolerancyjnym w sprawach wiary, nie zamierzał narzucać religii siłą, jednakże celem pozostawało niezmiennie rozszerzenie katolicyzmu. Nawet gdyby monarcha myślał inaczej, nie mógłby inaczej działać. Wszak biskupi i jezuici nie popierali jego osoby w trakcie elekcji, wierni byli Rzymowi, który optował za cesarzem Maksymilianem II Habsburgiem10. Dopiero po śmierci cesarza papież i w ślad za nim duchowni uznali Batorego (czerwiec 1577 r.). Chcąc zapewnić sobie ich i społeczeństwa poparcie, musiał, podejmując decyzje, mieć wzgląd na religię panującą. Król nie chciał zajmować się sprawą unii, popierał jednak misje jezuitów wśród swoich prawosławnych poddanych. Przykładem jest wezwanie zakonu do zdobytego 29 sierpnia 1579 r. Połocka, by założył on tam kolegium. W mieście nie przyjęto ich dobrze; wszędzie napotykali na opór ze strony kalwinistów i prawosławnych, Batory jednak, pragnąc utemperować nieposłuszną jego woli szlachtę, stanowczością wymusił w końcu posłuszeństwo. Pierwszym przełożonym nowego kolegium został Skarga i był nim do roku 1583.

W okresie zaborów postać ks. Skargi przypominała utraconą świetność Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Powyżej pocztówka wydana nakładem Komitetu Obchodu Skargowskiego we Lwowie (1912).

1 stycznia 1579 r. Batory zatwierdził przekształcenie kolegium wileńskiego w Akademię. Nadał jej te same przywileje, jakimi cieszyła się uczelnia w Krakowie, zatwierdzone w październiku przez papieża Grzegorza XIII. Pierwszym rektorem został 1 sierpnia Piotr Skarga; pełnił tę funkcję do 1582 r., kiedy to zdał sobie sprawę, że obarczony wieloma innymi obowiązkami nie ma dosyć czasu na kierowanie Akademią.

Za czasów swego pobytu w Wilnie Skarga wydał dzieło, które pozwoliło mu dotrzeć do wszystkich warstw społecznych i na zawsze pozostać w ich pamięci jako autorowi nieraz jedynej czytanej w życiu księgi. Były to wyczekiwane z niecierpliwością przez przełożonych jezuity Żywoty świętych starego i nowego Zakonu (1579). Do połowy XVII wieku ukazało się dwanaście wydań – tak wielkie było zapotrzebowanie na tę książkę, lekturę niemalże obowiązkową w każdym katolickim domu jeszcze w XIX stuleciu. Dodać należy, że każda kolejna edycja za życia autora była przez niego poprawiana i uzupełniana. Żywoty świętych Piotra Skargi były pierwszymi w Europie tak obszernymi, pisanymi nie po łacinie, a w języku rodzimym.

15 stycznia 1582 r. zawarto w Jamie Zapolskim rozejm między Rzeczpospolitą a Rosją, oddający Polsce Inflanty (poza szwedzką wówczas Estonią). W marcu tego roku do Rygi, poprzedzony przez króla Batorego, przybył Skarga, wysłany tam jako bardzo przydatny do pracy misyjnej na trudnym, luterańskim terenie. Przed swym wyjazdem z Inflant ustanowił król biskupa wileńskiego, Jerzego Radziwiłła11, namiestnikiem całej krainy, ks. Jana Dymitra Solikowskiego administratorem odzyskanych w Rydze świątyń, a Skargę tymczasowym doradcą obydwóch. Od jesieni 1582 r. Skarga skupiał w swoim ręku, obok obowiązków w Wilnie, funkcje zwierzchnika placówek zakonnych w Połocku, Rydze, Dorpacie i Wenden. Tak jak wszędzie, gdzie tylko się pojawił, wykazywał się Skarga wielką aktywnością również i w Rydze. Nie poprzestawał na odprawianiu Mszy św. i głoszeniu kazań w odzyskanych kościołach – sam często chodził do protestanckich zborów, by słuchać kazań, co było wyczynem wymagającym nie lada odwagi. Nieraz bywał lżony, obrzucany kamieniami, ale, jak pisał 24 października 1582 r. do generała Aquavivy, „bez rozlewu krwi, czego mi żal12.

Po roku pobytu w zupełnie sobie obcym kulturowo i wyznaniowo mieście poprosił prowincjała Campano o przeniesienie do Krakowa. W trzy lata po jego wyjeździe jezuici zostali z Rygi wygnani – był to wynik prób zaprowadzenia tam zreformowanego w 1582 r. przez Grzegorza XIII kalendarza i rozruchów tym wywołanych.

Krakowski epizod w życiu księdza Piotra Skargi rozpoczął się 20 czerwca 1584 roku. Przybywszy do stołecznego miasta, został mianowany superiorem domu zakonnego przy kościele św. Barbary. Przy kościele św. Szczepana, odstąpionym przez przychylnego zakonowi ks. Tomasza Płazę, założono nowicjat Societatis Iesu; w czerwcu 1586 r. przybyli z Braniewa pierwsi nowicjusze. Prócz zajęć organizacyjnych zajmował się Skarga w dalszym ciągu tym, do czego był powołany: zwalczaniem herezji i przyjmowaniem innowierców z powrotem na łono Kościoła katolickiego. Jego praca przynosiła wymierne efekty – każdego roku kilkadziesiąt osób składało w kościele św. Barbary uroczyste katolickie wyznanie wiary. Zaznaczyć trzeba, że był to ogromny sukces w trudnych czasach, w których oskarżano się wzajemnie o podżeganie do tumultów wyznaniowych13. Skarga nie przysłuchiwał się bezczynnie oskarżeniom heretyków, którzy zarzucali wiernym Kościoła Rzymskiego żądzę krwi protestanckiej, celowe organizowanie pogromów, a nawet to, że akcjami kierowali przebrani za mieszczan jezuici. W 1592 r., po rozruchach w Krakowie, wydał anonimowo, równocześnie w Krakowie i Poznaniu, niewielkie dzieło polemiczne pt. Upominanie do ewanielików i do wszystkich społem nie katolików, iż o skażenie zborów krakowskich gniewać się i nic nowego i burzliwego zaczynać nie mają. Zamieszczona tu również została Przestroga do katolików o zachowaniu się z heretyki. Celem Skargi było uspokojenie wzburzonych nastrojów i wzięcie katolików w obronę.

Kaznodzieja, wierny misji Kościoła, dążył do nawrócenia jak największej ilości różnowierców i zniszczenia herezji. Nie sprzyjała temu sytuacja w Polsce szesnastowiecznej. Na sejmie w latach1562–1563 uchwalona została konstytucja zabraniająca władzy świeckiej egzekwowania orzeczeń trybunałów kościelnych, od tej chwili więc wyroki sądów duchownych pozostawały jedynie wyrokami na piśmie. Kolejnym krokiem do uprawomocnienia słynnej polskiej tolerancji była konfederacja warszawska, uchwalona pod koniec sejmu konwokacyjnego 29 stycznia 1573 r. (datowana na 28 stycznia). Nad jej powstaniem pracowała piętnastoosobowa komisja pod przewodnictwem biskupa włocławskiego Stanisława Karnkowskiego. 2 marca sejmiki pokonwokacyjne przyjęły konfederację, nie uczyniły tego natomiast sejmiki ultrakatolickiego Mazowsza. Nigdy nie uznało jej w pełni duchowieństwo katolickie, a bp Karnkowski, wstępując na drogę rzymskiej ortodoksji, stał się jednym z głównych jej przeciwników. Powodem takiego, a nie innego stosunku duchownych i części wiernych katolickich do owego porozumienia między katolikami, protestantami i (od drugiej redakcji dokumentu) prawosławnymi, były gwarancje równości i wolności wyznań oraz pokoju religijnego, stojące w sprzeczności z zasadami wiary wyłożonymi przez Sacrosanctum Concilium Tridentinum – i wobec tego nie do przyjęcia. Konfederacja dopuszczała też bunt przeciw władzy, gdyby ta chciała karać szlachcica z powodu jego wyznania konfiskatą dóbr, więzieniem albo banicją, była zatem kolejnym stopniem prowadzącym do wzmocnienia samowoli i anarchii w państwie. Zaprzysiągł ją jednak w Paryżu Henryk Walezy; powtórzył to, aczkolwiek niechętnie, w czasie koronacji na Wawelu 21 lutego 1574 r. Za przykładem poprzednika poszedł dobrowolnie podczas koronacji 1 maja 1576 r. Stefan Batory oraz, pod przymusem różnowierców i zawierających postanowienia konfederacji artykułów henrykowskich, Zygmunt III Waza. Synod piotrkowski z 1577 roku ekskomunikował każdego, kto broniłby czy choćby sprzyjał konfederacji warszawskiej, tym bardziej dziwiło więc poparcie udzielane jej przez biskupów Krasińskiego i Secygniowskiego, którzy ją podpisali14, a także następcę tego pierwszego na stolicy biskupiej w Krakowie, Piotra Myszkowskiego oraz ordynariusza diecezji chełmskiej Wawrzyńca Goślickiego. Była to zdecydowana mniejszość, dlatego nie udało się obwarować konfederacji, czyli zredagować do niej przepisów wykonawczych.

Autograf ks. Skargi.

Skarga nie uznawał postanowień konfederacji warszawskiej; jednym z powodów takiej postawy był fakt, iż została ona uchwalona w czasie interregnum, bez udziału króla jako trzeciego stanu sejmującego, najważ­niejsza dla jezuity była jednak otwarta jej nieortodoksyjność i rezygnacja z nawracania. Na to katolicki kapłan, kierujący się słowami św. Augustyna: „zabijajcie błąd, ale miłujcie błądzących”, nie mógł pozwolić, wszak najwyższym aktem miłości bliźniego było doprowadzenie do jego konwersji i w konsekwencji do zbawienia duszy w myśl zasady extra Ecclesiam nulla salus. Zaznaczyć trzeba, iż Skarga, występując przeciw heretyckim doktrynom, nie atakował konkretnych ludzi, dokładnie tak, jak chciał tego św. Augustyn. To stanowiło o jego wielkiej klasie, której współcześni mu polemiści dorównać nie potrafili.

Piotr Skarga zwalczał konfederację w sposób, który opanował najlepiej – pismem. W 1595 r. wydał w Krakowie Proces konfederacyjej, gdzie postulował walkę z innowiercami świeżo skaptowanymi przez ruchy reformacyjne, a pozostawienie w spokoju starych zwolenników protestantyzmu, co było podyktowane chęcią uniknięcia wojny domowej. Kalwiniści rychło odpowiedzieli pismem pt. Obrona przeciw procesowi konfederacyjej, teraz pod sejmem krakowskim wydanemu, w którym jest jasne okazanie, że ewangelicy konfederacyjej się upominając, nie żadnej inszej rzeczy żądają i pragną, jedno samego pokoju, autorstwa przypuszczalnie Grzegorza z Żarnowca. Polemika toczyła się nadal: w 1596 r. Skarga ogłosił Proces na konfederacyją z poprawą i odprawą przeciwnika, który się ozwał, ganiąc wywody przeciw tej konf., któremi się ona słusznie umarza, będący znacznym poszerzeniem Procesu konfederacyjej; atakował tu konfederację warszawską jako szatańskie narzędzie szerzenia herezji. Również i przeciw temu dziełku doczekał się odzewu ze strony dysydentów: w tym samym roku wydali oni Obronę powtórzoną konfederacyjej i procesu, napisaną naprzeciwko książce niejakiej pod tytułem procesu na konfederacyją z poprawą i odprawą pod sejmem walnym koronnym warszawskim, roku tego, 1596, wydanej. W 1607 r. Piotr Skarga dokonał streszczenia poprzednich dwóch swoich utworów, traktujących o porozumieniu z 1573 roku, które ukazało się jako Dyskurs na konfederacyją.

Jakoż tych luteranów i kalwinistów za heretyki osądzać nie mamy, a oni nierychło z swoją ewangelią wstali i omieszkali? Już rola Pańska w Polsce i po wszytkim świecie zasiana była, wiedzieliśmy, co Bóg w Trójcy jedyny i co Syn Jego namilszy, który Jego ołtarz, które sakramenta, które Pismo Boskie. Już papieże półtora tysiąca lat na tej roli robili, złe te nocne podsiewacze płoszając. Jakoż oni z tej się nowiny wymówią? Jeśli ich ewangelia nowa – wiary żadnej niegodna, bo stara pierwej prawdziwa zaszła. Jeśli stara – niech ukażą, gdzie była przed Lutrem przed lat 80, w którym narodzie, na którym miejscu, pod jakimi biskupami i kapłany, którzy tak uczyli, jako oni. Czego iż nie dowodzą ani mogą, są nowo podsianym kąkolem.

Kazanie o złych synach i plewidle kąkolu. Tekst za: x. Piotr Skarga SI, Dzieła polskie, cz. II: kazania. Kazania na niedziele i święta całego roku, t. I, WAM Kraków 1938.

Drugim wielkim talentem Skargi, obok zdolności słowa, były zdolności organizatorskie, związane z jego ogromną żywotnością, ruchliwością i nie gasnącym mimo upływu lat zapałem. Podczas swego pobytu w Krakowie wykazał się, tak jak w Wilnie, w dziedzinie pomocy ubogim. W październiku 1584 roku założył Bractwo Miłosierdzia, przekształcone cztery lata później w arcybractwo (zrzeszenie kilku bractw). Inspiracją do jego powstania miała być wizyta ubogiej kobiety, Magdaleny Walenty, która z płaczem przedstawiła zakonnikowi tragiczną sytuację materialną swojej rodziny. Wstrząśnięty Skarga wygłosił odpowiednie kazanie, wzywające do pomocy najbiedniejszym, wskazując jednocześnie drogę, jaką ta pomoc mogłaby do nich docierać – poprzez bractwo. Członkowie stowarzyszenia zobowiązani byli do stałej jałmużny, modlitw o miłosierdzie dla siebie i o cierpliwość dla ubogich. Bractwo rozrastało się szybko, przy czym bardzo ważny dla ludu był przykład możnych, którzy się do niego zapisywali15. Sam Skarga zrzekł się już w 1577 r., przed złożeniem uroczystych ślubów zakonnych, swoich dóbr w Grójcu na korzyść biednych, tuż przed śmiercią zaś powierzył swemu przyjacielowi, podkomorzemu królewskiemu Andrzejowi Boboli, trzy i pół tysiąca złotych polskich, by ten przeznaczył pieniądze na utrzymanie co najmniej dwudziestu biednych w grójeckim szpitalu.

Fasada kościola śś. Piotra i Pawła (Kraków), jednej z najwspanialszych świątyń jezuickich w Koronie.

W marcu 1587 r. utworzył Skarga Bank Pobożnych16, przyłączony następnie do Arcybractwa, zatwierdzonego i obdarowanego odpustami przez Sykstusa V i Grzegorza XIV, a także Kongregację Mariańską dla młodzieży akademickiej. Jeszcze jedno bractwo powstało w Krakowie za przyczyną kaznodziei: było to opiekujące się żebrakami Bractwo Betanii św. Łazarza, założone w 1592 r. w celu łagodzenia skutków zarazy, która nawiedziła miasto w tym roku i dotknęła przede wszystkim najbiedniejszych. Rejestrowało ono żebrzących i podzieliło ich na zdrowych (przydzielanych do kościołów, gdzie mieli mieć swoje stałe miejsca) i chorych (umieszczanych wspólnie ze starcami w szpitalach). Członkowie związku wspomagali ubogich, ofiarowując im odzież, nawiedzając chorych i urządzając pogrzeby17.

12 grudnia 1586 r. zmarł król Stefan Batory. Walka o wakujący tron rozegrała się między arcyksięciem Maksymilianem Habsburgiem, popieranym przez większość jezuitów i część episkopatu, a Zygmuntem Wazą, młodym królewiczem szwedzkim, siostrzeńcem Zygmunta Augusta, którego kandydaturę lansował Jan Zamoyski. Do obozu Zamoyskiego należał również Piotr Skarga, mimo tego, że suknia zakonna kwalifikowałaby go raczej jako zwolennika Habsburgów. 19 sierpnia 1587 r. udało się przeprowadzić elekcję Zygmunta Wazy, część szlachty jednak na zjeździe w Wiślicy obwołała królem Maksymiliana, dostarczając mu w ten sposób powodu do zbrojnej interwencji w Rzeczypospolitej. W październiku wojska arcyksięcia były już pod Krakowem. Oblężenie miasta nie powiodło się, do czego przyczynił się brak poparcia krakowskiego duchowieństwa dla sprawy Maksymiliana. Zabiegał on o nie u Skargi, lecz jezuita otrzymany list przekazał, nie otwierając go nawet, dowodzącemu obroną Zamoyskiemu. Klęski Habsburga dopełniła bitwa pod Byczyną (24 stycznia 1588 r.), w której niedoszły król Polski dostał się do hetmańskiej niewoli.

1 stycznia 1588 r. Zygmunt III w otoczeniu dworu pojawił się na Mszy św. i kazaniu w kościele św. Barbary. Swą pobożnością wywarł wielkie wrażenie na Skardze, którego znał już prawdopodobnie z opowiadań ks. Bernarda Gołyńskiego SI, przebywającego od 1585 r. do czasu przybycia nowego króla do Polski w Sztokholmie. Jeszcze w styczniu monarcha mianował Skargę nadwornym kaznodzieją, a Gołyńskiego swoim spowiednikiem. Tym samym jezuici utworzyli missio aulica – misję dworską, rozbudowaną za rządów Wazy jeszcze o kaznodzieję i spowiednika królowej, fraucymeru i dzieci królewskich oraz o dwóch braci zakonnych, towarzyszących spowiednikowi i kaznodziei króla. Stanowiska Skargi i Gołyńskiego obligowały do prowadzenia stałego protokołu ze wszystkich czynności, czytywanego przez prowincjała w czasie wizytacji. Pierwsze kazanie na dworze królewskim Skarga wygłosił 30 stycznia 1588 roku, sześć dni po zwycięstwie stronników Wazy pod Byczyną; tego właśnie wydarzenia ono dotyczyło. Odtąd miał nadworny kaznodzieja wygłaszać kazania do króla i jego dworu oraz do posłów w trakcie piętnastu sejmów.

Początek panowania Zygmunta III zmuszał do refleksji na temat niepewnej przyszłości. Król nie określił się jeszcze wyraźnie jako zwolennik kontrreformacji, nie napawały ponadto optymizmem jego kontakty z królewskim ojcem, Janem III Wazą. We wrześniu 1589 r. w trakcie spotkania w Rewlu nakłaniał on syna do abdykacji i powrotu do Szwecji – Zygmunt pozostał ostatecznie w Polsce, co powszechnie przypisywano perswazjom Piotra Skargi. Zakonnik był też w 1592 r. pośrednikiem w rozmowach między królem a przywódcą opozycji, niedawnym zwolennikiem władcy, Janem Zamoyskim, kiedy to wyszło na jaw, iż przed trzema laty Jan III Waza proponował Habsburgom pomoc w opanowaniu tronu polskiego po planowanej abdykacji syna.

Zygmunt III Waza szybko porozumiał się ze swoim kaznodzieją w sprawach wiary. Popierał stare już plany doprowadzenia do unii prawosławia z Kościołem Rzymskim, będąc w tym naturalnie sprzymierzeńcem Skargi, który już w roku 1577, o czym wspomniano wyżej, wydał dzieło O jedności Kościoła Bożego pod jednym pasterzem i greckim od tej jedności odstąpieniu. Druga edycja, pt. O ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin