Religiologia - historia.doc

(214 KB) Pobierz
W dziejach nauk o religii trzeba wyodrębnić dwie fazy ich kształtowania się

W dziejach nauk o religii trzeba wyodrębnić dwie fazy ich kształtowania się. Faza pierwsza to refleksja w gruncie rzeczy przednaukowa, w której fakty religijne były postrzegane bez rygorów procedury naukowej, ale za to w bezpośrednim związku z żywą praktyką religijną

Faza druga zaczęła się w momencie, kiedy poczęto religie traktować jako swoisty przedmiot badań, w których kryteria pracy naukowej miały być bezwzględnie przestrzegane, choć samo pojęcie tych kryteriów było nierzadko kwestią sporną.

W opisanych mechanizmach są dwa problemy. Pierwszy to konstatacja, że obieg dóbr pomiędzy kulturami obejmuje nie tylko wytwory materialne tych kultur, ale  także dobra kulturalne, w tym również i to na poczesnym miejscu, dobra religijne.

Po drugie, w tej właśnie operacji przekładu jedynych wierzeń na inne i próbach sensownego uzupełniania luk pomiędzy nimi.

Fazę teologiczną nazwałem ją tak, że praktyki, były dokonywane przez kapłanów lub innych antycznych przedstawicieli wiedzy ze względu na cel teologiczny przez nich sobie stawiany. Ambicje poszczególnych centrów świątynnych dążyły do przyznania bóstwom najzaszczytniejszego miejsca w ogólnopaństwowych albo lokalnych panteonach.

Kapłani ludów podbitych musieli wprowadzać do uznanych przez siebie panteonów postaci bogów napływowych, przeniesionych przez zwycięzców, w taki sposób aby nie urazić bogów miejscowych poprzez pomniejszenie ich rangi, ale także żeby nie urazić bogów zwycięzców miejscami pośledniejszymi.

O spekulacji filozoficzno – religijnej, która miała swoje źródła najczęściej w rozważaniu kwestii kosmologicznych i kosmogonicznych oraz metafizycznych. Znamy oprócz tradycyjnych wzorów dawnej filozofii przyrody czy filozofii klasycznej, także przykłady powstania wiedzy o religii i świecie wyobrażanych w religiach całkiem od pierwszych różne.

Euhemeros z Messyny (ok. 340 – 260 p.n.e.)

Doszedł do wniosku, że bogowie nie reprezentują faktycznie nacechowanej religijnie transcendencji, ale są swoistą konstrukcją umysłu i historii człowieka.

Dorobek Ojców Kościoła , jeśli idzie o wypowiedzi z zakresu wiedzy o religii i religiach, jest wydobywany przez różne epoki przy różnych krajach, w zależności od tego co stanowi problem dla danej epoki szukającej w wypowiedziach Ojców odpowiednio dawnego i autoryzowanego komentarza religijnego i intelektualnego. Pisma Ojców Kościoła, jakkolwiek nacechowane oczywistą troską o chrześcijaństwo , zawierają wiele wskazówek o arcyistotnym charakterze ekumenicznym. Jednym z czołowych tematów patrystyki jest kwestia zbawienia. I potrzebnych po temu aktów sakralnych, oraz poruszają kwestie zbawienia niewierzącego. W tym kontekście omawiane były religie pogańskie i ich wartość religijna, jakość ich doświadczenia religijnego kwestia Objawienia itd.

Dorobek Ojców Kościoła był później wykorzystywany w różny sposób. M.in. niektóre ich próby interpretacji wiedzy i religii starożytnych posłużyły do budowania symboliki chrześcijańskiej i wzorów egzegezy biblijnej

W czasach renesansu, zetknięcie się z innymi cywilizacjami skierowało uwagę uczonych w stronę tych wypowiedzi Ojców Kościoła, które podejmują problem współżycia i nawracania  niewiernych.

Także reformacja stawiając pytania o kształt chrześcijaństwa i jego prawdziwe formy i normy wiary przyczyniła się do postawienia refleksji o religii w szerszym niż dotąd polu widzenia. Racjonalizm zachodniej Europy zderzał się nieustannie z propagowaniem mistycznych wzorów życia, postulat swobody naukowej, potykał się z dawnymi przyzwyczajeniami i instytucjami cenzury. Stąd w pracach niektórych polihistorów XVII wiecznych pojawiają się wątki na granicy akceptywności przez cenzurę, a w kwestii zabierają filozofowie .

Oświecenie potraktowało głoszone postulaty ówcześnie w ten sposób, by na odcinku prac nad religią uporządkować wiedzę pomijając wątki teologiczne noszące znamiona uprzedniego wartościowania i pozaracjonalnego podwyższenia roli religii. Polihistorzy XVII wieku zastanawiali się nad pogaństwem, komentowanym często przez teologów nowożytnych jako wróg chrześcijaństwa.       

 

Pierre Bayle (1647 – 1706)

Wskazał, że to o czym mity opowiadają jest relacją z faktycznie mających miejsc wydarzeń.  Nie jest zatem słusznie, by rozumieć mity alegorycznie i sprowadzać ich poznanie do orzeczenia, z jaką lub jakimi alegoriami mamy do czynienia w poszczególnych mitach.

Im lepiej poznano elementy składowe religii, poczęto sobie zdawać sprawę z tego, że w wielu religiach istnieją znaczne podobieństwa do praktycznej i kultowej strony chrześcijaństwa.

W ten sposób powrócono do dawnej tezy koncepcji objawienia pierwotnego, że w istniejących religiach znajduję się ziarno prawdziwej religii opierającej się na danym Adamowi w raju objawieniu. To pierwotne czyli pra-objawienie nadało i utrwaliło wśród ludzi nawyk i pewne wzorce zachowań religijnych. Wzorce te poszły dwoma drogami: zostały potwierdzone w objawieniu i zwiastowaniu biblijnym, druga droga to degenerowanie się treści praobjawienia u ludów niepiśmiennych czyli przedstawicieli tzw. kultur tradycyjnych („dzikich”).

Deiści

Religia naturalna polega na wrodzonym uczuciu religijnym i poczuciu Bożej egzystencji. Człowiek jest z natury pobożny i nakierowany na Boga i tym samym na świat praktyk religijnych. Człowiek pierwotny jest monoteistą, postrzegającym siebie w związku z Bogiem i stworzoną przez Niego naturą i reagującym z wdzięcznością na Bożą dobroć.

Wykształcenie się religii pozostaje w bezpośrednim związku ze słabością człowieka, który z biegiem czasu zaczął oddalać się od stanu pierwotnej samowiedzy teologicznej i religijnej.

W myśli oświeceniowej istniały nurty odwołujące się i do starożytności pogańskiej (przywrócenie do łask teorii euhemerystycznej).

Izaak Newton był jej zwolennikiem i próbował na jej podstawie interpretować mity starożytne i wyjaśnić genezę pogaństwa.

William Warburton, stwierdził, że hieroglify przedstawiają wizerunki ludzko – zwierzęce były pierwotnym pismem Egipcjan. Stworzył pogląd strach stworzył religie –timor fecit deos.

Nowością u badaczy XVII i XVIII wieku było łączenie materiału biblijnego i mitologicznego.

 

 

Dawid Hume

Opublikował w 1757 „Naturalną istotę religii”, której podstawowa teza polegała na wyjaśnieniu, skąd biorą się uczucia religijne. Wykluczył by były one wrodzone. Odrzucał więc teorie deistów i teorie pierwotnego monoteizmu.

Religie politeistyczne powstały w wyniku strachu, jaki ludzie odczuwali przed przejawami natury. Monoteizm powstał w zasadzie jako uogólnienie wielu cech i atrybutów bogów politeistycznych, bez udziału lęku. Monoteizm powstał w warunkach władzy sprawowanej przez jednostkę i jest w tym sensie odwzorowaniem pewnego stanu układu społecznego.

Prawdziwa religia to religia filozofów budowana na odczuwaniu porządku natury i ujmowaniu go w sposób racjonalny – naukowy.

Człowiek – lud nie jest przygotowany do systematycznego wnoszenia się w swoim poznaniu religijnym; przeciwnie, od bałwochwalstwa wznosi się do pozycji teistycznych, by wkrótce upuścić się do pozycji wyjściowych – bałwochwalstwa.

Człowiek rozumując buduje pojęcia abstrakcyjne uogólniając poszczególne przedmioty zmysłowe, o tyle w sferze religii przyznaje tej zasadzie nieco inne reguły obowiązywania. Człowiek nie jest zdolny do osiągnąć powszechnie pełni prawdziwego, subtelnego i filozoficznego traktowania materii religijnej 

 

Charles de Brosses

Twórca teorii fetyszyzmu jako środkowego ogniwa między pierwotnym kultem gwiazd a późniejszym politeizmem.

Dla człowieka prymitywnego podstawowym uczuciem jest strach przed niezrozumianą i potężną przyrodą. Dlatego wierzy, że poszczególne elementy przyrody są boskie lub świeckie.

Człowiek poznawszy wyższe postaci religii nie jest już w stanie cofnąć się do niższych wyobrażeń religijnych. Z tego stanowiska wynikają dwa wnioski:

1) de Brosses zdecydowanie wykluczał prawdziwość teorii pramonoteizmu

2) de Brosses stał się jednym z najwcześniejszych propagatorów ewolucjonizmu w badaniach nad religią.

 

 

Friedrich Max Muller (1823 – 1900)

Twórca nowej dyscypliny:  mitoznawstwa porównawczego.

Podstawą jest uznanie, że język jest źródłem kultury, zatem i religii. Język jest pierwotny w stosunku do myśli, a więc poprzedza wszelką myśl religijną, i dające się myślowo objąć stany – doświadczenia, odczucia religijne. Język w swojej dojrzałej postaci poprzedzają dialekty.

Henoteizm jest to koncepcja, która jest czymś pośrednim między mono- a politeizmem: uwypukleniem potęgi jednego z tak ukształtowanych bogów. Podstawą takiego wyróżnienia jest uczucie religijnego uniesienia.

Teksty wedyjskie zaważyły na jego szerszym myśleniu o religii.

Dzienny obieg słońca i towarzyszące mu zjawiska odzwierciedlają proces kształtowania się religii:

Wschód – wielkość przyrody i budzenie w człowieku poczucia zależności od tego świata

Zachód – dominacja ciemności i uczuć lęku,

Zasługi jego polegają głównie na dyrektywach metodologicznych

 

Kornelis Peter Tiele (1830 – 1902)

„Definicja religii jako stosunku człowieka do ponadludzkich mocy, w które on wierzy, zupełnie nie jest filozoficzna i pozostawia bez odpowiedzi pytanie o istotę religii. Siły są ponadludzkie nie zawsze w rzeczywistości, ale w ocenie swoich czcicieli”.

Upatruje sens religii w relacji stosunku między  światem sakralnym a człowiekiem

Był zdania: prawidłowo budowane nauki o religii mają za zadanie zbadać czy istnieje rozwój religii i według jakich praw on zachodzi(historycznie nie odkryje się genezy i istoty religii).

Opowiadał się za ewolucyjną teorią religii:

1)       animizm polizoiczny (traktowanie przyrody jako tworu ożywionego)

2)       spirytyzm (oddzielenie duszy od ciała)

3)       fetyszyzm (część przedmiotów obdarzonych siłą magiczną jako siedlisko ducha)

4)       totemizm (pierwowzór kultu przodków i kultów opiekuńczych)

5)       magia zwierzęco – ludzka

6)       antropizm (hemietyzm – kult człowieka i zaznaczenie miejsca moralności)

7)       etyzm partykularny (etyka podstawą religii, tylko w obrębie kultury)

8)       etyzm uniwersalny (etyka stosowana bez ograniczeń)

Dostrzegł 3 prawidłowości wpływające na zarysowany przez siebie schemat ewolucji:

1)       na rozwój religii wpływają intensyfikująco wzajemne stosunki między nimi

2)       w samej religii jest zawarty mechanizm samodoskonalenia

3)       w rozwoju religii niezbędna jest równowaga

 

 

 

 

 

Herbert Spencer (1820 – 1903)

Sądził, że refleksja naukowa nad religią jest możliwa wtedy gdy jej celem będzie odkrywanie prawd rozwoju religii, które są w religiach zawarte immanentnie.

Religia jest to wytwór społeczny i kulturowy, i w zależności od tego, jakie społeczeństwa wyznawały poszczególne religie, miały one różne kształty i różne funkcje społeczne.

Postacie z różnych panteonów łączy wiele podobieństw. W poszczególnych religiach bogowie mieli bardzo podobny zakres działania i przedmioty, bo sylwetki bóstw i bogów były modelowane przez człowieka mającego takie same potrzeby wynikające ze stanu istnienia.

Człowiek był pierwotnie areligijny i zaczął tworzyć postacie bóstw i bogów na swój wzór, wyposażając je w takie przedmioty i uprawnienia, jakie sam uważał za pożądane, i które siły opiekuńcze mieć po prostu powinny.

Rzeczy mają dwie postacie: widzialną i niewidzialną, a ta druga jest sobowtórem pierwszej.

Człowiek odkrył, że i on sam podlega tym samym prawom, skoro jego sobowtór opuszcza ciało w czasie snu i podążą w sposób niezrozumiały w krainę irracjonalnych wyczynów.

Kult przodków uznawany był za cechę nieodzowną każdej religii. Ma znaczenie rodzinne i społeczne. Ingeruje rodzinę wokół zmarłych jej członków, a społeczności ingerują się wokół znanych i szanownych swoich przedstawicieli – wodzów, czarowników, bohaterów

Kult przodków jest trwale obecny w religiach, nawet jeśli obecność jest szczątkowa lub ukryta. Wariantami wynikłymi z jego rozwoju są m.in. kult fizycznych przedstawień zmarłych (idolatria) – wierzono, że przebywają w nich ich duchy oraz fetyszyzm. Również totemizm i kult zwierząt i roślin został przez niego uznany za postać kultu przodków

Siłą religii i państwa jest wzajemnie uwarunkowana: państwo współtrwa ze słabością religii i zasięgu wierzeń, silne państwo preferuje silnie zakorzenioną religie.

 

Eward Burnett Tyrol (1832 – 1917)

Twierdził, że błędem jest rzutowanie w nieograniczoną przeszłość tych danych etnologicznych, jakie nauka posiadała o znanych ówcześnie plemionach prymitywnych.

Wiara w siły lub istoty nadprzyrodzone jest podstawą wszelkich religii – podstawą w sensie początków religii, jak i podstawą w sensie cechy konstytutywnej, niezbędnej do zjawiska

Animizm, jest wiarą w uduchowienie przyrody. Przyjmuje się, że każdy byt ma swoją duszę, niezależnie od tego, czy to jest byt ożywiony czy nieożywiony.

W fizycznym ciele współistnieje pierwiastek życiowy – sprawiający ruch oraz zjawa – eteryczny duplikat ciała (odpowiednik Spencerowskiego sobowtóra)

Sylwetki bogów są antropomorficzne a oni sami, podobnie jak zaświaty są modelowani wg doświadczalnych ziemskich wzorców.

Zaistnienie monoteizmu jako kolejnej – po poli- -fazy religijnej. Poszczególne duchy, bogowie, zostali uwspólnieni w jednej osobie. Pierwszym doświadczeniem monoteistycznym miało być przeświadczenie, że istnieje tylko jeden stwórca świata.

Moment w którym człowiek zdał sobie sprawę ze swojej zależności od świata transcendentnego, nadprzyrodzonego, uważał za faktyczny początek religii

Totemizm(niegodność ze Spencerem) jest po pierwsze wynikiem transmigracji dusz (metempsychozy), a po drugie – i w związku z pierwszym – jedną z form kultu przodków]

Ewolucja religii, miała zachodzić następująco: najpierw ukształtowane zostały mentalne, psychiczne podstawy do zachowań animistycznych. Animizm jest to początek zjawiska religii następnie przeniesiono zasadę animizmu – duszy na inne byty. Pogląd taki nazywamy animatyzmem; postępujący proces uduchowienia świata wypiera odczucia animatystyczne. Kolejna faza to fetyszyzm – czczenie duchów przebywających w przedmiotach i wizerunkach kultowych oraz polidemonizm, będący logiczną konsekwencją poprzedniego. Najwyższa faza polidemonizmu poprzedza narodziny politeizmu i panteonów. Panteony dzielą bogów na postacie pozytywne i opiekuńcze i postaci przeciwne charakterem. Ostania faza monoteizm.

 

John Lobbock (1834 – 1913)

Istotną nowością z ujmowaniu zagadnienia religii jest to, że nie zajmuje go typologia przedmiotów kultu, ale postawa ludzi wobec tych przedmiotów. Postawa ta jest wraz z rozwojem religii, postawą okazywania coraz większego szacunku wobec bóstwa.

Na tej zasadzie Lobbock opracował swoją drabinę ewolucyjną.

Problem w tym, czy na pierwszą formę religii można uznać fetyszyzm – utożsamiał go bowiem z magią i czarownictwem.

Religia jest różna od magii m.in. przez uznanie wyższości świata sakralnego nad człowiekiem i wynikającej stąd postawy kultowej. Religią jest kolejny etap – totemizm – kult przyrody ożywionej i nieożywionej, której częścią są działający w niej bogowie. Kolejna faza – szamanizm – jest swoistą odmianą deizmu. Ze strony ludzkiej pojawia się próba kontaktu z bóstwem, ale ono pozostając poza światem nie wymaga takiego kontaktu. Idolatria – faza następna, zmienia wizerunek bogów w ten sposób, że zyskują oni na swojej potędze i wykształcają pełniej cechy antropomorficzne. Ukoronowaniem ewolucji jest monoteizm poprzedzony wyodrębnieniem Boga w przyrodzie. Bóg staje się Bogiem monoteizmu wtedy, gdy uznaje się w nim także prawodawcę ładu moralnego.

 

James George Frazer (1854 – 1941)

Frazer znany jest jako twórca teorii odmagicznego pochodzenia religii i autor „Złotej gałęzi”

Ewolucja nie jest w jego ujęciu procesem automatycznym i prostoliniowym. Zależy jej tempo od wielu czynników i choć jest procesem postępującym nieubłaganie, nie można sądzić, by wszędzie zachodził on w tym samym czasie.

Postulował porównawcze badania nad religią wg przyjętej zasady ewolucyjnej i zawsze powiązane z szerszym spojrzeniem na kulturę.

Istotnym novum jest traktowanie badań nad religiami jako faktu społecznego, który nie jest wartościowany przez badacza; religioznawca, nie powinien zajmować się oceną prawdy czy fałszu rozpatrywanych wierzeń, a jedynie zestawić je pomiędzy sobą, by stwierdzić występowanie praw ich rozwoju.

Frazer nie zestawił wielostopniowego łańcucha ewolucji religii. Pierwsza i przedreligijna faza rozwoju ludzkości, to magizm. Magia stanowi powiązany ze sobą podwójny i fałszywy system praw rządzących przyrodą i czynności ludzkich.

Magia sympatyczna zostaje podzielona na teoretyczną – tj. prawa, oraz praktyczną – tj. sposoby korzystania z tej wiedzy. Oba te typy opierają się na takich samych prawach, które Frazer nazwał magią homeopatyczną(zasada podobieństwa – podobne czyni podobne) i kontaktową(mniemanie, że przedmioty pozostające w styczności trwają w niej nadal choć są fizycznie oddzielone)

Magia praktyczna została podzielona na czarodziejstwo czyli magię pozytywną oraz tabuizm – magię negatywną. Ta druga jest drogą przeciwdziałania i obrony przed pierwszą

Prawo formułowane w magii jest dla Frezera pierwiastkową formą nauki

Drugie ważne pole zainteresowań Frazera do totemizmu. Opracował 3 teorie, z czego 2 pierwsze później odrzucił.

1)pojęcie „duszy zewnętrznej”. Człowiek bojąc się o bezpieczne zachowanie własnej duszy umieszcza ją w jakimś obiekcie zewnętrznym.

2)swoisty wariant ekologizmu: opieka i zakaz zabijania gatunku totemowego prowadzi do jego rozwoju i umożliwia przetrwanie sąsiadom.

3)tłumaczenie, dlaczego gatunek totemowy jest uważany za przodka ludzkiego

Magia nie musi być powiązana z wiarą w duchy

Animizm może być najpierwotniejszą postacią religii, która zapoczątkowała mono- i politeizm, ale nie jest zaczątkiem wierzeń w ogóle.

Religia powstaje jako nieuniknione następstwo okresu magicznego

Różni się od innych struktur wierzeniowych kultem sił i istot nadludzkich. Istoty te były pojmowane jako byty osobowe, decydujące o przebiegu życia i wytyczają pewne prawidła zjawiskowego dziania się w świata i są w tej mierze właściwie suwerenne.

Sama religia jest rozpatrywana dwupłaszczyznowo: jako wiara w siły regulujące byt przyrody i człowieka, i jako system praktyk mających zapewnić pomyślność.

Bogowie byli przestawiani pierwotnie w postaci zwierząt i roślin, a później antropomorficznie

 

Robert R. Marett (1866 – 1943)

Religia opiera się na 3 elementach strukturalnych: uczuciach, myślach i działaniu. Podstawowe są uczucia, a zwłaszcza przeżycie świata i sił nadprzyrodzonych. To co nadprzyrodzone ma dwa wewnętrznie się uzupełniające oblicza odbierane w przeżyciu religijnym: szacunku, powagi, dostojeństwa i radości, ale obok tego lęku i obawy

Mistyka jest także doświadczeniem dwoistym: człowiek jej pożąda, ale zarazem obawia się tego zjednoczenia ze świętością

Religia sama działa w dwojakim kierunku: potwierdza znikomość człowieka i względność jego siły, ale zarazem nadaje egzystencji sens i harmonizuje osobowość z przyrodzonymi warunkami bytu i aktywności.

Elementarnym doświadczeniem religijnym jest odczucie tych mocy i nazywał je preanizmem.

Rytuał jest wewnętrzną koniecznością w religii i jest jej niezbywalną cechą. Jest mianowicie jedyną drogą „przejścia”, komunikacji między dwiema sferami: ziemską i świętą.

Marett bacznie zwrócił uwagę na pojęcie many i diadę pojęć: mana – tabu.

Mana – to nadprzyrodzona moc odczuwana w preanizmie. Moc ta może istnieć w przedmiotach naturalnych lub stworzonych przez człowieka, może istnieć w samym człowieku lub być w różne obiekty wprowadzana. Pojawia się w historii i życiu społecznym

Formuła mana – tabu jest w jego ujęciu czystym opisem i klasyfikacją tych sił, w żadnym wypadku nie wartościująca ich pod kątem dobra lub zła. Oddaje natomiast ich sumę, całość.

W stosunku do tej sumy wyróżniał dwa aspekty ludzkiej działalności: pozytywny tj. religię i negatywny tj. magię. Jego zdaniem obie: religia i magia, wchodzą w skład tego samego kompleksu i opierają się na tym samym mechanizmie psychicznym: przeżyciu nadprzyrodzoności, tajemniczym i pełnym lęku.

 

Andrew Lang (1844 – 1912)

Odnowił hasło praobjawienia i pierwotnego monoteizmu

Teoria degeneracji: człowiek pierwotny miał pełne poznanie najwyższego Boga, które później utracił na skutek dziejowego i społecznego uwikłania. Kultura i życie społeczno – ekonomiczne zniszczyły z pozoru bezpowrotnie najdawniejsze formy czci wobec Boga Najwyższego i Stwórcy zarazem

Początki i koniec są równie wzniosłe i wielkie, a oznaczają szczyty religii w monoteizmie. Nie jest to więc pełne koło ale jakaś figura zamknięta, gdzie najwyższe bieguny blisko ze sobą sąsiadują. Figura ta jest jednakże swoiście dwudzielna. Pomiędzy oboma biegunami teistycznymi istnieje łącząca je wewnętrzna linia. Jest ona świadectwem i symbolem kontynuacji, niewygaśnięcia całkowicie zdolności człowieka do refleksji teistycznej.

Idee religijne wiąże mianowicie Lang z oboma postaciami teizmu; te zaś prowadzą od animizmu przez fetyszyzm – są postacią zastępczą religii, ideami duchowymi, wariantami magii i światopoglądu mitycznego.

Bóg Najwyższy względnie Istota Najwyższa był w wierzeniach pierwotnych stwórcą, prawodawcą. Bóg obecny i wyznawany w chrześcijaństwie jest kontynuacją tych wyobrażeń.

Lang nie miał pewności co do tego, jednak ostatecznie nie rozstrzygnął tych wątpliwości

 

 

 

Wilhelm Schmidt (1868 – 1954)

Podstawą teorii kultury jest teoria kręgów kulturowych, tj. postulat wyodrębnienia w przestrzeni geograficznej i czasowej pewnych podobieństw między kulturami i cywilizacjami, by na ich podstawie wnioskować o ich współzależnościach i pokrewieństwie.

Kolejny postulat badawczy to określenie wieku poszczególnych kultur i czasowego następstwa między nimi. Uwzględniał w pewnej mierze w tym względzie postulaty dyfuzjonizmu, tj. prądu sugerującego duże znaczenie wpływów jednych kultur.

Niemniej nie ustrzegł się Schmidt klasyfikowania kultur w sposób mechaniczny – przez umieszczanie ich w sztywnym schemacie kręgów kulturowych.

Pojmował ów schemat nie typologicznie, ale genetycznie – orzekał na jego podstawie nie o stopniu podobieństwa różnych kultur do cech branych pod uwagę w schemacie, ale o wynikaniu jednych kultur z innych i o ich wieku.

Schemat prowadzi do dwóch krytycznych wniosków generalnych: kryterium wkładania konkretnych kultur do szufladki oznaczonej nazwą tej czy innej kultury jest mocno subiektywne. Po drugie, metody etnologii, mimo odkrycia domniemanej prakultury, nie mogą dać odpowiedzi na pytania o genezę kultury i religii.

Ludy prakultury w jego opinii to ludy trwające w gospodarce zbieracko – łowieckiej. Stwierdził, że ludy te wyznają religie w zasadzie monoteistycznej. Ów monoteizm polegać ma na istnieniu kultu Istoty Najwyższej. Istota Najwyższa odróżniać się ma od innych postaci m.in. statusem prawodawcy, zwłaszcza moralnego, uczestnictwem w stworzeniu świata, ma być suwerenna wobec innych niższych postaci.

Monoteizm niższych kultur prymitywnych jest zbarbaryzowaną formą pramonoteizmu, którego początki tkwią w praobjawieniu. Teorię tą można nazwać teorią dewolucji lub degeneracji

Słusznie zaznacza, że nie jest możliwe naukowe sfalsyfikowanie teorii praobjawienia i że fakt praobjawienia, nie rozstrzyga o treści praobjawienia, stanowiącej materiał nieznany. Materiał badawczy skłonił go do wniosku że do pewnego poznania religijnego umysł prymitywny nie może dojść na drodze rozumowania przyczynowego i celowego ale nie jest na tej drodze w stanie skonstruować osobę Istoty Najwyższej i relacje religijną z nią. Umysł ludzki nie może dojść samodzielnie do wiary w nieskończoną dobraoć tej Istoty i jej gatunkowej różnicy wobec zła dziejącego się w świecie. Praobjawienie staje się i z tej perspektywy ostatecznym rozstrzygnięciem kwestii początków religii.

 

Natan Soderlbom (1866 – 1931)

W jego ujęciu ewolucja religij nie jest jednak procesem czczym i dziejącym się wyłącznie w jakiejś wewnętrznej i własnej logice. Rozwój religij prowadzi bowiem do prawd wykładanych przez chrześcijaństwo.

Wszystkie religie wskazują zatem na chrześcijaństwo jako ukoronowanie Bożego działania wobec świata

Zajmował się problemami animizmu u animatyzmu, studiował zasięg występowania wierzeń o charakterze magicznym. Interesowało go łączenie pojęcia siły sakralnej, transcendentnej, z procesem jej objawienia. Pojęcie działającej w świecie siły wzmacnia postawę religijną i aprobatę dla uznawania władzy nad człowiekiem pełnionej przez postaci bóstw, bogów i Boga. Istotą religii jest uznanie sfery świętej i szacunek dla sacrum.

Wprowadził pojęcie Sprawców – to specyficzna grupa bóstw występujących w różnych religiach, której przypisują one założenie – stworzenia świata i nadanie pewnych praw ludzkości, ale bóstwa te częstokroć nie biorą później udziału w aktywnym kreowaniu rzeczywistości. Pod pewnymi względami są to dei otiosi – bogowie spoczywający.

Szwed łączy Sprawców i Schmitowskie Istoty Najwyższe z pewnymi przejawami wierzeń manicznych i fetyszyzmu i  nie uniknął traktowania tego fenomenu w kategoriach prymitywnego quasi – monoteizmu. Hipotetycznie rozważał nawet powstanie monoteizmu i właściwego mu pojęcia Boga ze wzmocnieniu kultu i sylwetek Sprawców przez czynniki głębiej monoteistyczne.

Sprawcy – w sensie genetycznym – biorą się z wyobrażeń o pierwszym przodku, kolektywnym praojcu ludzkości lub z ubóstwienia nieba, tej sfery kosmicznej, od której zależy byt ludzki. Istotne jest w ewolucjonistycznej w zasadzie postawie Soderlboma to, że nie próbował on wytyczać na podstawie jakichś działań spekulacyjnych – najdawniejszej postaci religii. Uznawał wierzenia związane ze Sprawcami, wierzenia maniczne i religijne waloryzowany świat duchów (animizm, animatyzm, kult przodków) za trzy postawy archaicznych początków religii. Rozwój religii polega natomiast na kształtowaniu się coraz subtelniejszych pojęć religijnych opartych na tej triadzie: mocy (mana), duchów (aż po koncepcje ducha osobowego) i Sprawcy (Stwórcy)

 

Edwin Oliver James (1888 – 1972)

Jego poprzednicy zadali sobie pytanie: z jakich przesłanek kształtuje się kult religijny i związana z nim doktryna religijna. Na tym tle wyłania się tzw. szkoła mitu i rytuału, do której dołączył James.

Szkoła ta postawiła interesującą hipotezę, wypracowaną na podstawie badań nad kulturami semickimi w tym i hebrajską. Mianowicie stwierdzona powszechne występowanie pewnego ceremoniału religijnego o obrębie tych kultur i zaryzykowano opinię że jest on podstawą ram kulturowych w religiach wyższych i w ogóle generalną przesłanką tłumaczącą podobieństwa i paralele między mitami – doktrynami różnych kultur.

Zwolennicy tej szkoły także postawili sakralną instytucje króla w centrum uwagi. Król – reprezentant powierzonej sobie społeczności stał się z urzędu odpowiedzialny za pomyślność zbiorów i złożono na niego z tego tytułu odprawienie praktyk magiczno – religijnych mających zapewnić obfite zbiory. Król imitował czynności prokreacyjne natury, by pobudzić proces wegetacji.

Istotną przesłanką w tych rozumowaniach były podobieństwa mitów wegetacyjnych, zawierające wątki bohaterskiej odysei głównej męskiej postaci mitu, pokazujących integrującą się i wzmacniającą jego starania rolę bóstwa żeńskiego oraz cud triumfu życia nad obumieraniem – powstanie z martwych bóstwa męskiego.

Koncepcja ta ukazywała mit nie jako archaiczny sposób racjonalizacji świata, ale w powiązaniu z innymi elementami religii, jako nie tylko religijną doktrynę, ale też swoisty scenariusz akcji sakralnej i symboliczny do niej komentarz.

Krytycy mieli pewne wątpliwości. Punktem wyjścia stało się przekonanie, że nie sposób wyprowadzać mechanizm kulturo- i religiotwórczy z jednej tylko przesłanki, i to przesłanki kulturowej. Twórcy szkoły twierdzili, że podawane przez nich rozwiązanie dotyczy genezy religij wyższych, jednak ta prawidłowość miała mieć charakter uniwersalny. Krytycy nie zaakceptowali ani tezy, że religie wyższe muszą koniecznie rozwijać się z kultów wegetacyjnych jako niewzruszone podstawy, ani tezy, że ten akurat region historyczno – geograficzny dał początek religiom wyższym

James idee Boga próbował wyprowadzać z dwu korzeni: bohaterów kulturowych i postaci Stworzyciela, pojmowanej na wzór idei Sprawców.

Różnice między magią a religią widział ze względu na jakościowe cechy czynu czarownika lub kapłana. Religia jest w jego ujęciu odpowiedzią na istnienie świata pozaziemskie...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin