Papierek lakmusowy - br. Rafał Szymkowiak OFM Cap.doc

(33 KB) Pobierz
13

13. niedziela zwykła

o. Rafał Szymkowiak OFM Cap, 28.06.2007

Papierek lakmusowy
     
Nieżyjący już jezuita Alfred Cholewiński w jednej ze swoich książek napisał, że człowiek wierzący jest jak wiatr to znaczy nie przywiązuje się do rzeczy osób i miejsc. Oczywiście jako chrześcijanie doskonale o tym wiemy, że jesteśmy pielgrzymami z daleka od domu, a nasza ojczyzna jest w niebie. Jednak wiedzieć to zbyt mało, trzeba przekonać swoje serce. I tutaj zaczyna się problem, bo odległość dwudziestu centymetrów, jaka dzieli naszą głowę od serca okazuje się najdłuższym odcinkiem we wszechświecie. Aby zobaczyć gdzie jesteśmy na naszej drodze do Królestwa Niebieskiego, musimy stanąć oko w oko z konkretną sytuacją, bo przecież „tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”. Dopiero kiedy zostajemy postawieni pod ścianą dokonujemy wyborów, które świadczą o tym, co się kryje w naszym sercu.

Najprościej można powiedzieć, że Królestwo Niebieskie to Jezus. Dlaczego nasza postawa względem Jego osoby i wymagań proponowanych przez Niego jest jednocześnie postawą względem naszego przyszłego życia. Jeśli dziś decydujemy się na pójście za Nim i chcemy rezygnować z tego, co jest nam bliskie, to jutro pozostaniemy przy tym samym. Nie na darmo mówi się, że w teraźniejszości budujemy przyszłość. Dzisiejsza Ewangelia stawia nam pytanie: „Czy jestem gotowy dla Jezusa zrezygnować z tego, co mam i o co zabiegam, walczę i kocham? Wypowiedziane przez Niego: „Pójdź za mną” w tym przypadku nie jest pytaniem skierowanym tylko do osób, które pragną zostać osobami konsekrowanymi, ale dla każdego, kto chce swoje życie uczynić radykalnym dla Boga.

Jak bardzo duży ma to być radykalizm widzimy, analizując słowa Jezusa w kontekście zwyczajów panujących wśród ludzi, których Jezus wzywa do pójścia za Nim. Okazuje się bowiem, że jedną z najważniejszych czynności najstarszego syna po śmierci ojca było pogrzebanie zmarłego ojca. Kiedy minął rok od pierwszego pogrzebu, syn miał obowiązek przenieść kości ojca do urny i umieścić je w niszy w ścianie grobowca. Można powiedzieć, że wymaganie Jezusa, aby dać mu pierwszeństwo przed spełnieniem tej wielowiekowej tradycji, brzmiało jak herezja i godziło w przykazanie okazywania czci ojcu. W myśleniu Izraelitów takie wymagania ocierały się o szaleństwo. O radykalności Jezusowego wezwania świadczy także nakaz pozostawienia domu i bliskich.

Dlatego można powiedzieć, iż papierkiem lakmusowym pokazującym nam, jaka jest nasza gotowość pójścia za Jezusem jest relacja do rzeczy, miejsc i osób. Czy jestem wstanie dla Jezusa zrezygnować z rzeczy, które posiadam i czy jestem gotowy zrezygnować z pogoni za tymi rzeczami? Okazuje się, że ta pierwsza poprzeczka, dla wielu ludzi określających się mianem wierzących, jest już  nie do przeskoczenia. Widzą oni, że pożądliwość rzeczy stępia w nich pragnienie Boga, a mimo wszystko każdego dnia stają do „wyścigu szczurów”, w którym wygraną jest materia. Film Davida Finchera pt. „Podziemny krąg”, niesie w sobie swoistego rodzaju przesłanie: „Rzeczy, które posiadasz w końcu zaczynają posiadać ciebie”. Człowiek staje się własnością rzeczy, a nie Boga, który go powołuje do relacji z Nim. Podobnie sprawa ma się z przywiązaniem do ludzi i miejsc. Jedna z matek należąca przez wiele lat do Ruchu Domowego Kościoła powiedziała: „Za każdym razem, gdy czwartego dnia rekolekcji wakacyjnych mam stanąć przed ołtarzem i oddać Jezusowi swoje życie, doświadczam lęku. Moim życiem są dzieci, na które razem z mężem czekaliśmy z utęsknieniem, ponieważ dwa razy poroniłam. Nie mogę się pogodzić z tym, że mam oddać, któreś z nich Bogu. Świadomość, że On powoła naszą córkę lub syna i zostaniemy sami jest nie do zniesienia”. Często Bóg chce, abyśmy zostawili rodzinne miasto i pojechali w nieznane nam miejsca po to, by głosić Jego imię. Osoby będące w neokatechumenacie są wzywane do zostawienia swojej pracy, domu, miasta i posyłane na misje. Z całą pewnością ludzie, którzy są wzywani do takiej zmiany, z jednej strony stają przed wielkim dylematem, ale z drugiej mogą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy zasługują do Królestwa Niebieskiego.

Na jaki kolor barwi się ów papierek lakmusowy w twoim życiu? Masz rodzinę, dom i rzeczy, bez których nie wyobrażasz sobie codzienności. Czy idziesz za Nim? Nic nie może być ważniejsze od Niego. Niczego i nikogo nie zabierzmy do domu naszego Ojca. W tej ostatniej drodze pozostaniemy sami. I wtedy zobaczymy jak duże jest w nas pragnienie Jezusa.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin