Jan Safarewicz ŁACIŃSKIE IMIONA OSOBOWE NA -IUS W POLSZCZYŹNIE.rtf

(42 KB) Pobierz
Jan Safarewicz

Jan Safarewicz ŁACIŃSKIE  IMIONA  OSOBOWE  NA  -IUS  W  POLSZCZYŹNIE

 

Dostosowanie łacińskich rzeczowników, przejmowanych przez język polski, do typów deklinacyjnych polskich w niektórych wypadkach nie nasuwało trudności. Wyrazy żeńskie na -a, jak camisia, missa, zgadzały się z polskimi rzeczownikami żeńskimi jak kałuża, grusza, nic więc dziwnego, że po zwykłych zmianach głosowych powstały polskie wyrazy komża, msza (...).
W rzeczownikach rodzaju nijakiego na -um to zakończenie pojmowano jako końcówkę mianownika i biernika (...) i oddawano je polskim -o, charakteryzującym te przypadki w odnośnych rzeczownikach polskich, a więc vinum: pol. wino, jak okno, godło itd. Stosownie do tego męskie rzeczowniki na -us miały odpowiednik polski z końcówką zero (...) np. decanus: pol. dziekan dziekan-a, angelus: pol. anioł, anioł-a itd. Oczywiście są tu różne nieregularności wymagające szczególnych objaśnień, a więc np. zamiast łacińskiego neutrum ukazuje się nieraz polskie masculinum: castellum : kościół, claustrum : klasztor itd.

              Trudności wystąpiły w wyrazach łacińskich na -ius, -ia, -ium. Wahania istniały tu już
w samej łacinie. W późnym okresie rozwoju języka łacińskiego w użyciu powszechnym były tu zakończenia jednosylabowe, a więc wymawiane w postaci -ius, -ia, -ium; natomiast w łacinie szkolnej, nauczanej w średniowieczu, czytano je jako dwie sylaby, zgodnie ze stanem języka klasycznego, tj. jako -i-us, -i-a, -i-um. I jedna, i druga postać nasuwała trudności w transpozycji na język polski. Postać jednosylabowa wywoływała połączenia fonemów obce językowi polskiemu. Połączenie: spółgłoska + i możliwe było w polszczyźnie tylko w sandhi, tj. albo
w zetknięciu dwóch wyrazów (np. w połączeniach: w jeziorze, nad jeziorem itd.), albo na granicy członów wyrazów złożonych (objazd, odjazd, wjazd, zjazd itd.). Nie było natomiast takich połączeń w środku wyrazu. Powstawały stąd trudności w takich wyrazach jak procesja, rezurekcja, czy szałwia, albo w imionach własnych jak Maria, Zofia. Wybrnięto z tych kłopotów w sposób niejednostajny: 1. Są ślady zakończenia jednosylabowego typu Maria, co regularnie wydało Marza; taka postać przekazana jest szczątkowo w tekstach staropolskich (...).
2. Przeważnie powstały zakończenia dwusylabowe, co po polsku wydało -yja, -ija, tj. Maryja, Zofija itd. Ogólnie można powiedzieć, że w okresie staropolskim i aż do XIX w. jest to regularna postać polska łacińskich wyrazów na -ia. (...) Dopiero w XIX w. rozpowszechniło się zakończenie jednozgłoskowe, dziś powszechne w języku literackim, w wyrazach pospolitych (jak bestia, procesja itd.), a bardzo licznie reprezentowane w imionach osobowych, jak Maria, Zofia, Felicja, Konstancja, Waleria itd. (...) W ten sposób język łaciński wywarł jeszcze w XIX wieku wpływ na system fonologiczny polski, wprowadzając w środku wyrazu (nie tylko w sandhi) połączenia z jotą typu -bja, -cja, -dja, -fja, -gja itd.

              W rzeczownikach rodzaju męskiego rozwój był bardziej skomplikowany. Ponieważ istniała w deklinacji odpowiedniość morfologiczna w nom. sg.: łacińskie -us - polskie zero, więc imiona osobowe na -ius stały się w języku polskim imionami na -i (-y), upodabniając się do przymiotników i przybierając odmianę przymiotnikową, a więc:

              Antonius - Antoni-ego (od r. 1360, podług Słownika Taszyckiego),

              Basilius - Bazyli-ego (od r. 1490),

              Aegidius - Idzi Idziego (...),

itd. Odpowiednio pojawiły się postaci na -y: Aleksy, Ambroży, Anastazy, Apolinary, Bonifacy, Cezary, Damazy, Dezydery, Dionizy, Eustachy, Gerwazy, Hilary, Ignacy, January, Jerzy
(z Georgius, z j na miejscu g), Konstanty itd. w bardzo wielu wypadkach.

              Podług tego systemu utrwaliły się starsze postaci imion rzymskich osób historycznych, jak Wirgili (z -i- w pierwszej sylabie za zwyczajem średniowiecznym: w starożytności było Vergilius), Horacy (łac. Horatius), Owidy (Ovidius) itd. Te postaci utrzymały się długo:
z Wergilim i Horacym dziś jeszcze można się spotkać.

              Ale są w tego rodzaju imionach osobowych także ślady postaci z krótszym zakończeniem -ius, tj. z zakończeniem jednosylabowym: tak jest w imieniu Grzegorz, tj. łac. Gregorius; Wawrzyniec (Laurentius) (...). Tak też było w stpol. postaci Ambroż (dziś Ambroży) (...). Zapewne też dzisiejsze Emil, Kornel : łac. Aemilius, Cornelius.

              Imiona pospolite na -ius, -ium mają w odpowiednikach polskich postać krótszą: dotyczy to mianowicie wyrazów na -arius, -arium, które w polszczyźnie kończą się na -arz i są rodzaju męskiego, jak brewiarz, cmentarz, dykcjonarz, elementarz, herbarz ‘zielnik', inwentarz, kalendarz, kałamarz, komentarz, wirydarz itd. (...) Ten system uległ zmianie już w wieku XVI. Dwa zjawiska tu wystąpiły. Po pierwsze, pod wpływem prądów Odrodzenia zachodnioeuropejskiego postać mianownika została zrekonstruowana na nowo na wzór łaciński na -us, -as (jak w Lucas, Thomas). Po wtóre, obce -s apercepowano w polskim systemie jako -sz, skąd zakończenia łacińskie -us, -as, -is, -os mają po polsku postać -usz, -asz, -isz, -osz. Jest na to mnóstwo przykładów. Z dziś używanych w polszczyźnie wyrazów łacińskich albo greckich przejętych przez pośrednictwo łacińskie, przytoczymy: animusz, fundusz, plebejusz; mesjasz; klawisz; kustosz; też Annasz i Kaifasz, Judasz, Łukasz, Tomasz; Jowisz ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin