Rozum i Egzystencja.rtf

(666 KB) Pobierz

 

 

 

 

ROZUM I EGZYSTENCJA

Jaspers

 

 

 

Wykład pierwszy

 

RODOWÓD WSPÓŁCZESNEJ SYTUACJI FILOZOFICZNEJ

(HISTORYCZNE ZNACZENIE KIERKEGAARDA I NIETZSCHEGO)

 

 

    1. Historyczne przyponmienie. Sytuacja współczesna

    2. Kierkegaard i Nietzsche

 

     Wspólne [cechy] ich myślenia: kwestionowanie rozumu;

podejrzliwość w stosunku do człowieka nauki; podejrzliwość w stosunku do systemu; byt jako byt zinterpretowany; maska; byt sam; uczciwość; ich własny czytelnik.

     Rzeczywistość ich myścej egzystencji, [tj-] epoka; zadanie epoki; dostrzeżenie substancjalnej przemiany w istocie człowieka; nowoczesność pokonana: l) bezgraniczna refleksja; 2) parcie do źdeł; 3) ostoja w transcendencji. Bycie wyjątkiem.

Sposób, w jaki pojmują siebie samych: [w obawie] przed pomyleniem [ich z kimś innym]; ich samoświadomość;

wiadomośćasnego bytu nieudanego, bytu wyjątkowego, samotności; Opatrzność i przypadek; taniec; unikanie prorokowania. Czyn.

    3. Znaczenie sytuacji filozoficznej ukształtowanej przez Kierkegaarda i Nietzschego. Dwuznaczność obydwu. Pogmatwane [ścieżki] ich oddziaływania. Zadanie filozofowania w odniesieniu do nich. Pytanie: co dalej? Problem, który w tej sytuacji rodzi się dla nas: rozum i egzystencja.

 

       To, co rozumowe, nie daje się pomyśleć bez czegoś innego, czegoś nierozumowego; podobne i w rzeczywistości nie występuje oddzielnie. -Pytaniem- jest tylko, w jakiej postaci ukazuje się to, co nierozumowe, jak mimo wszystko się ostaje i w jaki sposób można je uchwycić.

     Dla filozofowania włciwe jest następujące dążenie: pochwycić to, co nierozumowe, i to, co sprzeczne z rozumem; formować je za pomocą rozumu [tak, aby] je przekształcić w jakiś rodzaj rozumu, a w końcu wykazać jako coś identycznego z rozumem: cały byt winien stać się porządkiem i prawem.

Ale sprzeciwia się temu 'poczucie rzetelności, albo przekorna wola. Uznają one i bronią tego, co nierozumowe, i co [jako takie] nie daje się przezwyciężyć.

     Dla wiedzy [ukrywa się] ono w nieprzeniknioności każdego Tu i Teraz; w materii jest tym, co rozumna forma jedynie otacza, nie trawi; zawiera się w rzeczywistym świecie (Dasein) "l, który jest taki, a nie inny, podlega takim, a me innym prawidłowościom, jakich my doświadczamy; jest w treściach wiary opartej na religijnym objawieniu. Również wszelkie filozofowanie zmierzające do roztopienia bytu w czystej rozumności mimo woli zachowuje to, co nierozumowe, które wtedy sprowadzałoby się czy to do pozostałci jakiejś obojętnej materii, czy do jakiegoś pierwotnego faktu, czy też do jakiegoś pierwszego impulsu, albo przypadku.

Możliwości wiedzy przejmuje we władanie mola. Rodzi się walka za i przeciw rozumowi. Pragnieniu spokoju, [jaki przynosi] jasność czystego, przejrzystego rozumu, przeciwstawia się chęć, by zniszczyć rozum, nie tylko wskazać jego granice, lecz go ujarzmić. Powstaje chęć, by poddać się jakiejś niepojętej. ponadzmysłowości, która wszakże wdziera się wyzywająco w świat za sprawą wypowiadanych przez ludzi zdań; albo chęć poddania się naturalnemu charakterowi (Sosem) popęw i namiętności, bezpośredniości tego, co jest tu już obecne. Ale przecież te różne dążenia, wraz z przynależącym do nich filozofowaniem, przekłada się na wiedzę o tym, co nierozumowe: pogrążając się w tym, co nierozumowe, sprzeczne z rozumem, ponadrozumowe wyraża się w formie wiedzy o nim. Nawet najradykalniejszy opór wobec rozumu zawiera jeszcze jakieś minimum rozumności.

     Po to, by pokazać, jak w podstawie wszelkiego myślenia dochodzi do głosu, samo w sobie wieloznaczne, oddzielenie rozumu i nie-rozumu, należoby przedstawić historię filozofii w oparciu o jedną zasadę, Która jest w niej wciąż obecna. Przypomnijmy kilka wybranych punktów:

     Już dla Greków uobecniał się, w sposób mityczny, ów problem bytu Jasność greckich bogów otaczała, jako granica ich wiedzy i mocy, wzniosła niepojętość Mojry.

     Większość filozofów mimochodem, choć w sposób znaczący, dotyka tego, co dla ich rozumu jest niedostępne:

     Sokrates, przed podjęciem działania, słyszał glos tajemniczego Daimoniona, który mu je odradzał.

Platonowi znane jest szaleństwo, które jako choroba jest niedostatkiem rozumu, ale jako rezultat działania boskiego jest czymś więcej, dzięki czemu poeci, kochankowie, filozofowie uzyskują ogląd bytu.

     Zdaniem Arystotelesa, w łcuchu ludzkich spraw szczęście osiąga się wprawdzie poprzez rozumny namysł, ale nie wyłącznie, [gdyż] przytrafia się ono także na przekór obliczeniom i poza nimi. Dla Arystotelesa istnieją ludzie kierujący się zasadą lepszą .niż; rozwaga rozumu, są oni alogiczni i wydaje się, że ich przedsięwzięcia udają się im na przekór rozumowi i bez niego.

     Te przykłady sąsiadują z ogólną formą greckiego myślenia, które przeciwstawia bytowi pozór (Parmenides), temu, co istniejące pustkę (Demokryt), bytowi istniejącemu naprawdę niebyt (Platon), formie. materię (Arystoteles).

     Na gruncie chrześcijaństwa przeciwieństwo rozumu i nie-rozumu rozwija się jako przeciwieństwo rozumu i wiary, [tkwiące] w głębi duszy poszczególnego człowieka: to, co niedostępne rozumowi, rozpatruje się już nie : tylko jako coś innego, lecz ono samo staje się objawieniem tego, co wyższe. W dociekaniach nad światem to, co nięrozurnowe, nie oznacza już ślepego przypadku, ciemnego chaosu, czy też jakiejś niezwykłej, przewyższającej rozum zasady, lecz jest czymś wszechobejmującym jako Opatrzność. Wszystkie główne prawdy wiary, racjonalnie niepojętej, dają się wyrazić tylko w antynomiach pozostających w sprzeczności ; z rozumem; każda przekonywająca rozum jednoznaczna interpretacja wiary staje się herezją. ;

     Natomiast w wiekach nowożytnych za sprawą Kartezjusza i jego następców nastąpiło radykalne ugruntowanie rozumu na sobie samym, a w każdym razie [dotyczyło to] filozoficznych rozmyślań nad bytem, które prowadził pojedynczy człowiek na własny użytek. O ile jeszcze Kartezjusz pozostawił nietkniętym społeczeństwo, państwo, Kościół, to w przyszłci ukształtowała się już postawa Oświecenia: dzięki temu,' o czym prawomocnie myś i co poznaję w badaniu empirycznym, mogę uzyskać prawidłowe urządzenie świata. Poznanie rozumowe pojmowane ; jako bezzałeniowe, powszechnie ważne, stanowi dostateczną podstawę ludzkiego życia w ogóle. Ta filozofia rozumu czy zaklasyfikuje się jako racjonalizm, czy jako empiryzm od początku natrafiała na koatruderzenie ze strony ludzi, którzy sami bęc na wskroś przeniknięci ową rozumnością, dostrzegali zarazem jej granicę i widzieli coś innego, od czego zależy to, co poprzedza wszelki rozum i co jego samego dopiero umożliwia i spaja. Przeciwko Kartezjuszowi występuje Pascal, przeciwko Kartezjuszowi, Hobbesowi, Grotiusowi Vice, przeciwko Locke'owi, Leibnizowi, Spinozie Bayle.

     Filozofowanie XVII i XVIII wieku wydaje się przebiegać w [ramach] tej wielkiej antytezy. Ale myśliciele stali naprzeciw siebie nieprzejednani, myśli przeciwstawiały się sobie wykluczając się nawzajem.

     Odmienną od tego świata myśli była zadziwiająca próba filozofów niemieckiego idealizmu, którzy widząc w samym rozumie coś wiece niż rozum, chcieli doprowadzić do pojednania. Przekraczając wszystkie dotychczasowe możliwości, filozofia niemiecka w swym najlepszym okresie rozwinęła, niezależnie pod względem historycznym, pewne pojęcie rozumu, które w [myśli] Kanta dato nowy punkt wyjścia, potem za sprawą Hegla zagubiło się w fantastycznej budowli, ale też i na nowo wydostało się już w [myśli] Fichtego i Schellinga.

     [Kiedy] spoglądamy na myślenie tysiącleci, wydaje się nam, że w każdym czasie chociaż zawsze to inne towarzyszy rozumowi to, co nierozumowe, w ruchu pojmowania rozumowego albo ulega przekształceniu w rozum, albo [jako pozostające] na swoim miejscu zostaje uznane za granicę, albo z kolei w swoim oddziaływaniu (Auswirkung) przejęte i ograniczone przez rozum, albo też doświadczone i rozwinięte jako źo jakiejś nowej, lepszej rozumności.

     Wydaje się, jakby u podstaw myślenia tych czasów w całym [ich] niepokoju tkwił jeszcze spokój rozumu, którego nigdy nie zakwestionowano w sposób całkowity i radykalny. Przecież cała świadomość bytu zasadzała się ostatecznie albo na rozumie, albo na Bogu. Wszelkie powątpiewania otacza jeszcze niewątpliwa oczywistość; albo też stanowią one na wskroś indywidualne wyłomy, pozbawione historycznego oddziaływania, które nie osiągnęły własnego samozrozumienia. Wszystkie działania .skierowane przeciw rozumności są na podobieństwo jakiegoś odległego grzmotu, który zapowiada burzę już mogłyby się rozszaleć, ale jeszcze wstrzymują się.

     Tak oto wielka historia filozofii zachodniej od Parmenidesa i Heraklita aż po Hegla może się jawić jako jakaś ciągnąca się w czasie i zamknięta jedność. Jej wybitne postacie przetrwały w tradycji jeszcze do dzisiaj i, by zapobiec upadkowi filozoficznego myślenia, wskrzesza się je jako prawdziwe zbawienie filozofii. Od stuleci poszczególni filozofowie na zmianę stają się przedmiotem szczegółowych studiów, a ich poglądy poddaje się rekonstrukcji Całokształt teorii, które zrodziły się w przeszłci, to znaczy ich fragmentów, zna się [dzisiaj] być może lepiej, niż znał go którykolwiek z dawniejszych filozofów. Ale świadomość przemiany w zwykłą wiedzę o teoriach i dziejach, oderwania się od życia samego i od prawdy, w któ faktycznie wierzono, uczyniła tę tradycjętpliwąwnież w ostatnim znaczeniu jak wspaniałą by ona była i jak wiele satysfakcji by przynosiła w przeszłci i dzisiaj ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin