Dieta dobrych kalorii.doc

(39 KB) Pobierz
Dieta dobrych kalorii

Dieta dobrych kalorii

 

To nie kolejna dieta cud, ale prosty program żywieniowy pozwalający osiągnąć wymarzoną wagę bez głodzenia się i bez męczącej gimnastyki.

 

Jeśli czegoś jest na świecie za dużo, to z pewnością różnych diet odchudzających. Dieta dobrych kalorii nie jest kolejną dietą cud. To program pozwalający osiągnąć prawidłową sylwetkę przy jednoczesnym nieograniczaniu posiłków – kilogramy znikają, gdyż przestajemy produkować nową tkankę tłuszczową. Można jeść do syta, tracąc zarazem wagę. Czyż to nie lepszy sposób niż surowe diety stale wywołujące uczucie głodu lub męcząca gimnastyka?
 

Aby zrozumieć, na czym polega dieta dobrych kalorii, musisz zdać sobie sprawę z tego, że twój organizm ustawicznie tworzy nową tkankę tłuszczową, a starą spala. Równowaga między tymi dwoma procesami decyduje o wadze.
 

Są dwa sposoby zmniejszenia masy ciała: więcej spalać lub mniej wytwarzać. Z tych dwóch sposobów lepsze wyniki daje zmniejszenie produkcji. Ludzie z nadwagą spalają 30–40 procent mniej tłuszczu niż szczupli. W skrajnych przypadkach osoby otyłe mogą wytwarzać 3–4 razy więcej tłuszczu z tej samej ilości jedzenia, jaką spożywają ludzie o prawidłowym ciężarze ciała. Dlaczego więc konwencjonalne diety skupiają się na mniej istotnym problemie?

Dieta dobrych kalorii likwiduje syndrom metaboliczny zwany odpowiedzią głodową, pobudzający wytwarzanie tłuszczu. Nawet gdy jesz dziennie tylko 1000 kcal, odpowiedź głodowa powoduje, że twój organizm wytwarza tyle samo tłuszczu, co organizm osoby szczupłej spożywającej 3000–4000 kcal. Problem nie polega więc na tym, że jesz zbyt wiele, lecz na tym, iż produkujesz zbyt wiele tłuszczu. Jeżeli uda ci się zlikwidować syndrom odpowiedzi głodowej, a wytwarzanie tłuszczu zacznie przebiegać w sposób prawidłowy, spadek masy ciała okaże się „bezbolesny” – bez głodzenia się i forsującej gimnastyki.

 

Normalna ilość jedzenia nie będzie powodować powstawania tłuszczu, co uprzednio było osiągalne jedynie dzięki głodowym dietom. Bez nadmiernego wytwarzania nowej tkanki tłuszczowej „spoczynkowe” spalanie tłuszczu wystarczy do spokojnej utraty wagi. Nie potrzebujesz już ograniczania ilości kalorii ani morderczych ćwiczeń. Organizm zachowa się tak, jakbyś jadł mniej, gdy tymczasem będziesz spożywać normalne porcje. Zmieni się tylko to, że zaczniesz produkować mniej tkanki tłuszczowej.

 

Wiele przetworzonych produktów spożywczych i ich kompozycji aktywuje odpowiedź głodową u osób genetycznie na nią podatnych. Na szczęście są również produkty, które hamują tworzenie tłuszczu i likwidują odpowiedź głodową. Te cudowne produkty nazwałem dobrymi kaloriami.

 

Dieta dobrych kalorii jest niezwykle prosta i polega na jedzeniu dobrych kalorii oraz unikaniu złych kalorii, a także łączenia produktów powodujących wytwarzanie nadmiaru tłuszczu. Program utraty masy w diecie dobrych kalorii zawiera tak niewiele ograniczeń, że wiele osób nie może uwierzyć, iż tak bezbolesna metoda może być w tym stopniu skuteczna.
Stosując konwencjonalne diety, najczęściej jesteśmy zdenerwowani i wiecznie głodni. Przyczyną takiego stanu jest wzmocnienie przez owe diety odpowiedzi głodowej, co z kolei wpływa na przemiany biochemiczne w mózgu, powodujące zwiększone łaknienie.
Przy diecie dobrych kalorii wprost przeciwnie – biochemia mózgu powraca do normy i nie doznajesz uczucia głodu. Jesz mniej, gdyż masz gorszy apetyt.


Diety konwencjonalne nie starają się zahamować odpowiedzi głodowej – nic przecież o tym syndromie nie wiedzą. Nawet jeśli chudniesz, ciągle produkujesz nadmiar tłuszczu. Tak więc, gdy zaczynasz jeść normalnie, odzyskujesz każdy utracony kilogram. Ponad 95 procent odchudzających się powraca do dawnej wagi.


Wszyscy odchudzający się na świecie powinni zbojkotować nieefektywne diety, ignorujące zjawisko odpowiedzi głodowej. Tymczasem sami czują się winni. Sądzą, że ich metabolizm powoduje spalanie mniejszej ilości tłuszczu i że są wyjątkami od reguły liczenia kalorii. A prawda jest taka, że ich metabolizm nie jest wyjątkowy. Wprost przeciwnie, stanowią przytłaczającą większość, która dowodzi nowej zasady. 

 

Problem nie w tym, że spalają za mało tłuszczu, lecz że za dużo go produkują. Nie uda ci się definitywnie schudnąć, dopóki nie zrozumiesz tej zasady.

 

Zatem, gdy zniknie odpowiedź głodowa, jak szybko będziesz chudł? Ja traciłem około kilograma tygodniowo. Moi znajomi mniej niż pół kilograma w ciągu kilku tygodni. Jeszcze inni tracili w ciągu tygodnia 2–3 kilogramy. Im większa nadwaga, tym szybciej chudniesz na diecie dobrych kalorii. Utrata 10–15 kilogramów może być naprawdę bardzo łatwa. Sam się przekonasz.

Konwencjonalne diety mnie zawiodły


To nie twoja wina, że stosując konwencjonalne diety, wciąż masz nadwagę. Wiem, o czym mówię, gdyż sam byłem gruby i to nie z powodu lenistwa. Do upadłego liczyłem kalorie, zapisałem się do Columbus World Gym i ćwiczyłem na przyrządach trzy razy w tygodniu.
Mimo że tak ciężko pracowałem, to wciąż byłem gruby i spocony. Gdy patrzyłem na swój wielki brzuch, czułem ogromne rozczarowanie spowodowane bezcelową głodówką. Próbowałem nawet zabiegu odsysania tłuszczu (liposuction). Nic nie pomagało

.
Jeśli ktoś powinien coś wiedzieć na temat odchudzania się, to z pewnością właśnie ja. Byłem profesorem na Wydziale Medycyny w Ohio State University, współautorem wielu książek naukowych i licznych artykułów, i z pewnością posiadałem solidną wiedzę medyczną. Doceniano mnie jako biotechnologa i wykładowcę. Lecz ciągle nie mogłem schudnąć. Mimo że miałem tylko 20 kilogramów nadwagi, koledzy wciąż ten fakt komentowali i życzliwie doradzali. Robili to w dobrej wierze, lecz te ciągłe uwagi powodowały, że czułem się jeszcze grubszy i gorszy.

Wielu mistrzów kulturystyki – ludzi o wydawałoby się doskonałej sylwetce – uczęszczało do mojego klubu. Zastanawiałem się, czy znają rozwiązanie mojego problemu. Kulturyści mają przecież mniej niż 10 procent tkanki tłuszczowej, natomiast przeciętny Amerykanin ponad 30 procent.
Ponieważ kulturyści dokładnie notują wartość kaloryczną każdego kęsa, wydają się najbardziej predysponowani do badania wpływu diety na organizm. Chciałem ich obserwować i znaleźć jakieś proste rozwiązanie, nic jednak z tego nie wyszło.
Okazało się, że między podażą kalorii a utratą masy ciała nie ma związku. Niektórzy kulturyści jedli zaledwie 600 kcal dziennie i nie mogli stracić ani grama tłuszczu. Inni jedli 3000–4000 kcal, a ich sylwetki były idealne. Wszyscy ćwiczyli 4–6 godzin dziennie. Wszyscy byli zdrowi. Co zatem powodowało różnicę w utracie tkanki tłuszczowej?

 

 

Gdy analizowałem skład pożywienia kulturystów, zrozumiałem, że za wspomniane wyżej różnice odpowiedzialne są węglowodany: niektóre przyczyniają się do schudnięcia, inne do wytwarzania tłuszczu. Trudno mi było zaakceptować tę obserwację, ponieważ również byłem wychowany na micie, że zmniejszenie masy następuje automatycznie, gdy jesz mniej kalorii, niż spalasz, i że wszystkie kalorie są jednakowe. Dopiero po pewnym czasie zorientowałem się, że to rozumowanie jest błędne. 


Kalorie to ilość energii powstająca, gdy jedzenie jest „strawione” w probówce, a nie w organizmie ludzkim. Twórcy teorii odchudzania opartej na liczeniu kalorii założyli, że w naszym organizmie każdy ich nadmiar przetwarzany jest w tłuszcz. Jednakże obecnie naukowcy już wiedzą, że różne produkty wytwarzają tłuszcz w innym stopniu. Nawet gdy stało się oczywiste, iż ograniczanie ilości spożywanych kalorii jest nieskuteczne – nikt nie zwracał na to uwagi. Teoria ich skrupulatnego liczenia stała się już bowiem podstawą rozwijającego się przemysłu, ignorującego syndrom odpowiedzi głodowej i realne istnienie dobrych i złych kalorii.
 

Z czasów mojej pracy badawczej w zakresie medycyny wiedziałem, że węglowodany pojawiają się we krwi jako cukier prosty – glukoza. U ludzi z nadwagą – i tylko u nich – nadmiar cukru przetwarzany jest w tłuszcz. To oznacza, że jedzenie, z którego powstaje we krwi dużo cukru, powoduje u osób z nadwagą produkcję większej ilości tłuszczu niż u osób szczupłych.


Diety konwencjonalne nic na ten temat nie mówią. Jedną z podstawowych zasad liczenia kalorii jest założenie, że kaloria z jednego produktu przyczyni się do wytworzenia takiej samej ilości tłuszczu, co kaloria z innego produktu. Tymczasem ja stwierdziłem coś wprost przeciwnego. Zauważyłem, że zdolność wytwarzania tłuszczu z węglowodanów różnego rodzaju może być zupełnie inna, mimo że mają one tę samą wartość kaloryczną.


Uszczęśliwiony tym odkryciem zasiadłem przed uczelnianym komputerem, aby przejrzeć miliony artykułów naukowych. Dane, które odnalazłem, zaskoczyły mnie i wskazały kierunek: ludzie otyli utracą wagę w sposób najskuteczniejszy, jeśli zahamują tworzenie tłuszczu, jedząc odpowiednie produkty spożywcze.
Eureka!

dr Philip Lipetz

Powyższy artykuł jest fragmentem książki dr. Philipa Lipetza „Dieta dobrych kalorii”, która właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa W.A B. Z dużą przyjemnością patronujemy tej pozycji, zapraszamy do lektury oraz do konkursu.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin