Hsi yen - The Wedding Banquet [Przyjęcie weselne] [1993] [napisy pl].txt

(53 KB) Pobierz
00:00:28:PRZYJ�CIE  WESELNE
00:00:40:Min�o ju� sporo czasu,| odk�d ostatnio pisa�am...
00:00:43:Ale to ze wzgl�du na moje rami�...| Trudno jest mi utrzyma� pi�ro.
00:00:47:Wi�c nagra�am t� kaset� dla ciebie...
00:00:52:m�j synu w Ameryce.
00:00:55:To pozwoli ci te� sporo zaoszcz�dzi�| na rachunkach za telefon.
00:00:58:Rami� mnie boli,| odk�d zacz�a si� menopauza.
00:01:02:M�wi�, �e po dw�ch latach,| ju� mnie nie b�dzie bola�o.
00:01:07:Wi�c, ojciec odszed� z armii,| i teraz dziwnie si� zachowuje.
00:01:10:P�ki by� jeszcze genera�em...
00:01:12:rozkazywa� tysi�com �o�nierzy.
00:01:14:Teraz jest w domu...
00:01:16:i rozkazuje tylko mi i staremu Changowi...
00:01:18:i staje si� bardzo chorowity.
00:01:22:Wiele rzeczy przychodzi mu coraz trudniej.
00:01:27:Mo�e dlatego, �e ja si� starzej�,| wi�c on starzeje si� przez to jeszcze bardziej...
00:01:31:a i ty te� nie stajesz si� coraz m�odszy.
00:01:33:Kiedy w ko�cu si� o�enisz?
00:01:35:Wiesz, �e ojciec przyjecha� z Chin do Tajwanu sam...
00:01:38:a ty jeste� jego jedynym synem.
00:01:40:Wi�c nie b�d� takim snobem!
00:01:43:W zesz�ym tygodniu zapisali�my ci�| do najlepszego biura matrymonialnego w Taipei...
00:01:47:formularz wy�lemy ci e-mailem...
00:01:50:by� opisa� sw�j idea� kobiety.
00:01:53:Wszystkie ich dziewczyny| maj� nienaganne pochodzenie.
00:01:56:S� dobrze wykszta�cone, dobrze wychowane...
00:01:59:eleganckie i bardzo atrakcyjne...
00:02:01:jak np. c�rka pani Quian,| kt�rej nie chcia�e� po�lubi�.
00:02:05:Synu, prosz�.| Nie b�d� taki wybredny.
00:02:12:Spokojnie, rozlu�nij si�.
00:02:15:Jak to wielki chi�ski poeta kiedy� powiedzia�:
00:02:25:A co to znaczy?
00:02:26:Je�li nie pozb�dziesz si� swojego Zen,| zostaniesz zamordowana przez swojego fizjoterapeut�.
00:02:30:Simon, telefon do ciebie.
00:02:32:Halo?
00:02:39:Je�li dam ci 1-go dolara,| przestaniesz gra� na minut�?
00:02:41:- Simon?|- Tak? Gdzie jeste�?
00:02:44:W mie�cie. Spotkajmy si� tam.| Zabior� ci� na obiad.
00:02:48:Nadal jeste� z�y?
00:02:51:Po prostu od miesi�ca| planowali�my t� podr�.
00:02:54:O wszystkim mia�e� mi m�wi�.
00:02:56:Nie mog� kontrolowa�,| kiedy zarz�d gospodarki przestrzennej si� spotyka.
00:02:58:Sp�dzimy troch� czasu razem, obiecuj�.
00:03:01:Po prostu przyjd� dzisiaj do domu, ok?| P�niej o tym pogadamy.
00:03:04:Pewnie. Id� jeszcze| do budynku Williamsburg�w.
00:03:06:B�d� w domu o 19:00.
00:03:24:Wai Tung! Wow!| Co za zbieg okoliczno�ci!| Mieszkasz w Brooklynie?
00:03:28:Nie, na Manhattanie.
00:03:29:I jak ci si� wiedzie?
00:03:31:Ostatni raz widzia�em ci�| przed moj� operacj�.
00:03:35:Umie�lili mi tu 33 r�ne przewody,| wi�c z trudem mo�na to nazwa�...
00:03:39:tylko przeszczepem sk�ry.
00:03:41:Przepraszam, jestem sp�niony.| Zadzwo� do mnie czasem.
00:03:44:Tak, spotkajmy si� kiedy�.
00:03:46:Jak za dawnych czas�w.
00:04:01:Jesz zbyt szybko.
00:04:03:Denerwuj� si�. Je�li pozwol� mi przekszta�ci�| budynek Hudson�w, zarobi� miliony.
00:04:07:Je�li za� nie, to nie b�dziemy mogli| pozwoli� sobie nawet na wakacje w Poconos.
00:04:12:Jaki jest sens| planowania wakacji...
00:04:14:je�li nawet nie mo�esz wzi�� urlopu na 1 dzie�?
00:04:17:A propos,| Steve i Andrew w�a�nie wr�cili z Belize.
00:04:22:Znienawidzili tamtejszy hotel.
00:04:25:Czy to jeden z tych,| w kt�rym mieli�my si� zatrzyma�?
00:04:31:Wi�c chyba to dobrze,| �e tam nie jedziemy.
00:04:34:Simon, naprawd� mi przykro.| Ale nie ja to wymy�li�em.
00:04:42:We wrze�niu zabior� ci� do Pary�a,| zaraz po zatwierdzeniu planu zagospodarowania przestrzennego.
00:04:47:To b�dzie prezent na urodziny.
00:04:50:Dra� z ciebie.
00:05:02:Hej, ty homo!| Co robisz w tej okolicy?
00:05:06:Witaj.
00:05:09:Nie �artuj sobie z tego.
00:05:10:Znasz Witchell�w na tej ulicy?| To popatrz na nich.
00:05:17:Jacy mili...
00:05:19:Czy ty i ten wielki Wai przyjdziecie| p�niej postrzela�, mo�e tak o 14:00?
00:05:23:Wai poszed� do budynku Williamsburg�w| podpisa� umowy z kilkoma lokatorami.
00:05:27:Ale mo�e chocia� ja b�d� m�g�.
00:05:30:- Zadzwoni� do ciebie.|- Poka� im.
00:05:32:- Do zobaczenia.|- Cze��.
00:06:11:Je�li nie odjad� z chodnika do 10:00,| to dostan� mandat.
00:06:14:- Przepraszam szefie.|- Przepraszasz?
00:06:16:Tamtee mandaty kosztowa�y mnie 175 dolar�w.
00:06:18:Je�li dostan� jeszcze jeden,| to potr�c� ci z twojej pensji.
00:06:29:Kto tam?
00:06:30:Paskudny w�a�ciciel...
00:06:32:Pi�tro jest liberalne...
00:06:34:wi�c skoro jeste� taki przystojny,| to mo�esz wej��.
00:06:52:To nie jest czynsz.
00:06:53:Simon m�wi, �e za kilka dni| b�d� du�o warte.
00:06:56:Simon nie jest gospodarzem,| a ja si� nie znam na sztuce wsp�czesnej.
00:06:59:Ale mnie lubisz. Taki m�j los.| Zawsze zakochuj� si� w przystojnych gejach.
00:07:03:Bzdura! Nie pr�buj| p�aci� obrazami za czynsz.
00:07:07:Co za harmider!
00:07:09:To zag�usza ha�asy.| Nie mog� si� skupi�.
00:07:12:- Lubisz tajwa�sk� muzyk�?|- Cokolwiek, byle zag�uszy� te ha�asy.
00:07:22:Jak nazywa si� ten obraz?
00:07:24:"Gor�co."
00:07:26:Je�li go wy��czysz, to ca�y budynek| b�dzie bez ciep�ej wody.
00:07:43:Nie dotykaj tego.
00:07:44:Nie mo�esz tego naprawi�? Tu jest za gor�co.| Jak mam mieszka� w takich warunkach?
00:07:49:Tu nie ma przestrzeni do �ycia.| Dlatego czynsz jest taki niski.
00:08:01:Pr�buj� ju� od roku.| Jest zaklejone.
00:08:16:A co to jest?
00:08:18:M�j kryzysowy specja�.
00:08:21:Naprawd� jeste� taka biedna?
00:08:23:Po prostu przygn�biona.
00:08:25:Urz�d Imigracyjny pojawi� si� wczoraj w pracy.| Na szcz�cie sp�ni�am si�.
00:08:30:Jak zwykle.
00:08:31:Tak.
00:08:33:Ale dorwali Emily.
00:08:35:Je�li dorw� i mnie,| to spotkam si� z Emily w Szanghaju.
00:08:41:Emily by�a moj� najlepsz� przyjaci�k�.
00:08:44:Teraz straci�am i prac�, i przyjaci�k�.
00:08:50:Przykro mi.
00:09:09:Nie masz tu �adnych krewnych?
00:09:12:Utrzymywali mnie.| Nie mog� ich znowu fatygowa�.
00:09:17:Nie jestem taka jak ty, bogata...
00:09:21:z ameryka�skim obywatelstwem.
00:09:23:Nie jestem tak bogaty jak s�dzisz.| Wszystkie moje pieni�dze s� tutaj.
00:09:26:Wi�c tym bardziej dzi�kuj� za dodatkowe| inwestycje na moim poddaszu.
00:09:36:W�a�ciwie, to ten akurat mo�e by�.
00:09:38:Jest ca�kiem �adny.| Wezm� go w ramach czynszu...
00:09:44:za ostatnie dwa miesi�ce.
00:09:47:Dzi�kuj�, Wai Tung.
00:09:48:- Ok, ok.|- Wai Tung?
00:09:50:Kiedy naprawisz zlew?
00:09:57:Pozdr�w Simona.
00:09:58:Simon ma szcz�cie, �e ma| tak przystojnego i bogatego ch�opaka.
00:10:01:Zapytaj go, czy mnie te� we�mie,| wtedy zap�ac� czynsz.
00:10:22:Moja idealna kobieta.
00:10:24:Co? Jeszcze jedna?
00:10:27:Czy takie rzeczy nie kosztuj� fortun�?
00:10:29:Tak, ale jak mam im powiedzie�,| �eby przestali za nie p�aci�?
00:10:33:Dlaczego po prostu im nie powiesz?
00:10:36:Cholera.
00:10:39:Naprawd�, Wai.
00:10:41:Pewnego dnia, po prostu zadzwoni�| do twojego ojca i sam mu powiem.
00:10:44:Mojemu ju� powiedzia�em.
00:10:48:Sp�jrz na siebie. Twoi rodzice| wys�ali ci e-mailem formularz...
00:10:51:a ty prawie narobi�e� w gacie.
00:10:55:Jeste� doros�y. Tak naprawd�,| to ju� jeste� �redniolatkiem.
00:10:59:Pieprz si�!
00:11:00:- Pozwolisz, �e sprawdz�. Wykszta�cona, prawda?|- Tak.
00:11:02:- Musi mie� doktorat.|- Nie, dwa doktoraty.
00:11:05:W tym jeden z fizyki.
00:11:07:- I powinna by� �piewaczk� operow�.|- I 1,85 m wysoka.
00:11:10:Bez przesady.| Przecie� jest Chink�.
00:11:13:1,75 m.
00:11:17:- I powinna m�wi� w 5-u j�zykach obcych.|- Dobrze.
00:11:22:Masz racj�.
00:11:24:To takie g�upie, te wszystkie k�amstwa...
00:11:30:Ale przywyk�em do tego.
00:11:35:- Mam dla ciebie ma�y prezent.|- Dla mnie? Dlaczego?
00:11:38:Zamknij si� i otw�rz go.
00:11:44:Dla zaj�tego przedsi�biorcy.
00:11:47:�mia�o, wypr�buj.
00:12:00:Halo?
00:12:02:- Dzi�ki.|- Prosz� bardzo.
00:12:06:Kocham ci�.
00:12:09:Ja te� ci� kocham.
00:12:23:Tak. Ale je�li go sprzedam S-Korporacji...
00:12:26:a ci ponownie oszacuj� budynek,| to podatki mnie zabij�.
00:12:30:Przefaksuj to do Chow.
00:12:31:Ok, podpisz� to skoro tak m�wisz.
00:12:34:Ale je�li to b�dzie mnie co� kosztowa�,| to potr�c� ci z twojej pensji.
00:12:37:Szefie, panna Wei Wei dzwoni| w sprawie awarii ogrzewania.
00:12:41:Ogrzewania? Jakiego ogrzewania?
00:12:44:Jest czerwiec.
00:12:57:Synu, pewnie jeste� zaskoczony,| �e tak szybko otrzyma�e� kolejn� kaset�.
00:13:02:Mam dobre wie�ci.
00:13:04:Twoje biuro matrymonialne| znalaz�o kogo� pasuj�cego do ciebie.
00:13:10:Jest 1,72 m wysoka...
00:13:13:i mimo, �e ma tylko| jeden doktorat...
00:13:15:to jest �piewaczk� operow�...
00:13:18:i m�wi w 5-u j�zykach obcych.
00:13:20:Tata i ja mamy dla ciebie niespodziank�.
00:13:23:Wy�lemy j� w podr� do Nowego Jorku,| dzi�ki czemu b�dziesz m�g� j� pozna�.
00:13:27:Nazywa si� Wu Ren Ren,| ale ka�dy wo�a na ni� Ma�a Siostra Mao.
00:13:31:Zatrzyma si� u swojego| kuzyna w Nowym Jorku...
00:13:34:i przyleci za dwa tygodnie.
00:13:36:Prosz�, odbierz j� z lotniska.
00:13:40:Czy nie jeste� podekscytowany?| Bo my tak.
00:13:47:Jestem wyko�czona.| Przepraszam, �e ci� tak wykorzystuj�.
00:13:50:Siostro Mao, jak tam tw�j tata, pan Mao...
00:13:55:To znaczy pan Wu.
00:13:57:W porz�dku, dzi�kuj�.
00:13:58:Znasz adres swojego kuzyna?
00:14:00:Oczywi�cie! Nie jestem ju� dzieckiem.
00:14:03:Wiem.
00:14:04:Siostro Mao, tw�j baga� jest strasznie ci�ki!
00:14:07:Dlaczego nie skorzystasz z baga��wki?
00:14:09:Bo nie! Po�owa tych rzeczy| jest dla ciebie i twojej matki.
00:14:14:Przepraszam.| Postawi� ci za to dzisiaj obiad.
00:14:24:Strasznie ci�kie!
00:14:26:Gdzie jest tw�j samoch�d?
00:14:51:Pierwszy raz w Ameryce?
00:14:53:Nie. �piewa�am w operze w San Francisco| przez dwa lata.
00:14:56:Opera, no tak.
00:14:59:- Jeste� fanem opery?|- Tak. Pavarottiego.
00:15:10:Nic.
00:15:19:Obs�uga jest tutaj kiepska.
00:15:24:- Wi�c pozna�a� moich rodzic�w?|- Twoj� mam�. Tw�j tata nadal by� w szpitalu.
00:15:29:W szpitalu? Kiedy?
00:15:31:Jakie� dwa tyg...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin