SŁOWO O MODLITWIE
Dzień I – Jezus nauczycielem modlitwy
Opowiadanie:
W epoce zamków i odważnych rycerzy żył pewien odważny młodzieniec o złotych rękach, który postanowił zostać kowalem. Przyszedł do warsztatu jako uczeń i bardzo szybko nauczył się tajników rzemiosła. Dowiedział się jak należy posługiwać się narzędziami, kuć żelazo na kowadle, dąć w miech kowalski. Był naprawdę wspaniały: nauczył się jak kuć szpady o harmonijnym kształcie i lekkie hełmy, odporne na każde uderzenie, kandelabry o tysiącach wgłębień i potężne kraty.
Zaledwie skończył swoje szkolenie, został przyjęty do pracy w królewskim pałacu. Okazało się jednak, że cała jego zdolność obcowania z młotami jest bezużyteczna, ponieważ młodzieniec nigdy nie zdobył umiejętności robienia rzeczy zupełnie najprostszych: nie wiedział jak rozpalić ogień w palenisku, która to rzecz jest sprawą konieczną jeśli się chce uprawiać zawód kowala. Młodzieniec stracił pracę w kuźni.
Sens opowiadania:
Pismo Święte:
Łk 11,1: „Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów».”
§ Uczniowie obserwując swojego Mistrza, Jezusa na modlitwie, pragną nauczyć się od niego jak się modlić.
§ Również my, mając na uwadze troskę o nasz duchowy rozwój, powinniśmy uczyć się jak się modlić od Jezusa. Właśnie to będziemy czynić przez kolejne dni naszych rekolekcji. Wpatrując się w modlącego Jezusa – będziemy uczyć się – jak się modlić.
Pytania do refleksji: Czym jest dla mnie modlitwa? Czy mam potrzebę się modlić? Dlaczego mam się modlić?
Dzień II – Po co nam modlitwa?
Pewnego pięknego wrześniowego poranka, w powietrzu kołysały się lekkie, świecące jak jedwab nitki. Jedynie wiatr wiedział, skąd pochodziły. Jedna z tych nitek dotarła na wierzchołek drzewa i czarny pajączek, astronauta, pozostawił swój lekki pojazd i uczepił się liści. Zaraz zabrał się do pracy i zbudował piękną pajęczynę, całą haftowaną.
Następnego dnia rosa ozdobiła węzełki pajęczyny mieniącymi się barwami tęczy diamentami. Liczne muchy i muszki, ciekawe i roztrzepane, wpadały w zasadzkę. I tak pajączek robił się wielki i gruby. Pewnego ranka jednak zbudził się w złym humorze, a może wstał z łóżka niewłaściwymi nóżkami. Obszedł pajęczynę, aby przygotować sobie śniadanie z jakiejś muszki, ale nie znalazł niczego. Postanowił przeprowadzić inspekcję całej pajęczyny i wędrując tu i tam, w końcu zauważył dziwną nić. Pozornie nie była przyczepiona do niczego. Wydawało się, że kończy się w chmurach. Im bardziej się jej przypatrywał, tym bardziej złościł się. "Kto wie", burczał, "czy właśnie tą nicią nie schodzą konkurenci, chcący zjeść moje łupy... To jakaś głupia, niepotrzebna nić!". I jednym uderzeniem przerwał ją. Natychmiast jego cudowna pajęczyna zmieniła się w nędzną szmatkę, która go owinęła. Biedny pajączek zapomniał, że pewnego pogodnego wrześniowego dnia, zszedł właśnie po tej nici i że na niej właśnie zaczął budować swoją pajęczynę.
Łk 21,34-36: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».”
§ Modlitwa pomaga nam pamiętać o naszej zależności od Boga i o sprawach ducha.
§ Modlitwa przygotowuje nas na życie wieczne, jest dialogiem z Bogiem, który uzmysławia nam, co w życiu jest najistotniejsze.
§ Bez modlitwy skazujemy się na oderwanie od miłości boga, zatracenie w sprawach tego świata i śmierć naszego ducha.
Pytania do refleksji: Czy dbam o pogłębianie mojej relacji z Bogiem poprzez modlitwę osobistą? Czy w ciągu dnia mam czas na spotkanie z Bogiem? Jak dużo czasu spędzam na modlitwie?
Dzień III – Warunki dobrej modlitwy: przebaczenie bliźniemu
Pewien wielki asceta, znany na całym świecie ze swej świętości, mieszkał w głębokiej pieczarze i spędzał całe dnie rozmyślając, a jego myśli przez cały czas skierowane były ku Bogu. Ale pewnego dni, gdy asceta, jak zwykle bez reszty pochłonięty był medytacją, mała myszka wyszła ze swojej nory i zaczęła nadgryzać mu sandał. Pustelnik otworzył oczy bardzo zagniewany:
- Dlaczego gryzoniu przeszkadzasz mi w rozmyślaniu!
- Jestem głodna – popłakiwała mysz.
- Uciekaj stąd nieznośny gryzoniu – wrzasnął asceta – jak śmiesz przeszkadzać mi, kiedy akurat staram się zjednoczyć z Bogiem?
- Jak możesz szukać zjednoczenie z Bogiem, kiedy nie potrafisz żyć w przyjaźni nawet ze mną?
z innymi bliźnimi.
Mt 6, 14-15: „Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień.”
Mt 11, 25: „A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie co przeciw komu, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze.”
§ Jezus poucza nas, że jednym z nieodzownych warunków modlitwy jest przebaczenie.
§ Warunkiem otrzymania przebaczenia od Boga jest odpuszczenie przewinień bliźniemu.
§ Zanim więc przystąpimy do modlitwy, powinniśmy wybaczyć naszemu bliźniemu, pojednać się z nim.
§ Jedno z wezwań modlitwy Pańskiej brzmi: „Odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.
Pytania do refleksji: Jaka jest moja relacja z bliźnimi, kiedy staję przed Bogiem? Czy dziś, gdy rozmawiałem z Bogiem, moje relacje z moimi kolegami, animatorami, były relacjami miłości i pokoju? Jeśli nie, to co mogę zrobić, aby to zmienić?
Dzień IV – Warunki dobrej modlitwy: Wytrwałość
Pewien człowiek miał niebo swej duszy pokryte zawsze czarnymi chmurami. Nie potrafił uwierzyć w dobroć i miłość Boga. Pewnego dnia, gdy błąkał się po górach okalających jego rodzinną wioskę pogrążony wciąż w czarnych myślach, spotkał pewnego pasterza. Pasterz był spokojnymi pogodnym człowiekiem o łagodnych rysach twarzy. Od razu zauważył, że nieznajomy ma rozpacz wyrytą na twarzy:
- Co cię tak martwi przyjacielu? – spytał.
- Czuję się niesamowicie samotny.
- Ja również jestem sam, Ale nie jestem smutny – rzekł pasterz.
- Może Bóg dotrzymuje ci towarzystwa?
- Zgadłeś!
- Ja tym czasem nie umiem uwierzyć w miłość czy Boga. Nie wierzę, aby mógł kochać każdego człowieka.
- Widzisz w dole naszą wioskę? Widzisz każdy jej dom ? Widzisz okna każdego domu?
- Widzę. Widzę to wszystko. – odparł smutny człowiek.
- A więc nie wolno ci rozpaczać. Słońce jest jedno, ale codziennie całuje każde okno miasta. Nawet to najmniejsze i zdawałoby się najmniej ważne, najlepiej ukryte. Może ty rozpaczasz, bo twoje okno jest zamknięte…
Łk 11, 5-13: Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: "Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać". Lecz tamten odpowie z wewnątrz: "Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie". Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».
§ Jezus poucza nas, że w modlitwie należy prosić wytrwale, nie zniechęcać się.
§ Bóg, który kocha człowieka, zawsze wysłuchuje jego próśb, choć niekiedy nie tak jak my to sobie wyobrażamy.
§ Bóg w swej nieskończonej miłości, jeżeli tylko z wiarą i wytrwale Go prosimy, spełnia nasze prośby.
Pytania do refleksji:
Jak często się modle i w jakich sytuacjach? Jak dużo czasu w ciągu doby spędzam na modlitwie? Czy nie ustaję w moich modlitwach?
Dzień V – Warunki dobrej modlitwy: Zaufanie Bogu
Romoletto mieszkał nad Tybrem. Pewnego dnia wody rzeki podniosły się i wystąpiły z brzegów. Gdy nadeszła wielka fala powodziowa, Romoletto podczas modlitwy usłyszał głos, że Bóg o nim myśli. O godzinie 11-tej woda zalała parter jego domu, a on uciekł na piętro. Gdy przybyła szalupa ratunkowa, odmówił pomocy twierdząc, że ma pomoc z góry. O 15-tej woda sięgała piętra, więc Romoletto udał się na poddasze. Gdy przypłynęła łódź, również nie skorzystał z możliwości ucieczki. O godzinie 17-tej wszedł już na dach domu .Nadlatujący samolot opuścił mu drabinkę ratowniczą. On uparcie trwał przy swoim postanowieniu. O godzinie 18-tej utonął. Gdy stanął przed Bogiem, zaczął wyrażać swoje pretensje o niedotrzymanie słowa danego przez Stwórcę:
- Mówiłeś, że o mnie myślisz, a jednak ja umarłem.
Bóg spojrzał na Romoletta z dobrocią i rzekł:
- Ja naprawdę myślałem o Tobie Romoletto. Wysłałem Ci na pomoc dwie łodzie ratunkowe i samolot.
Mt 21, 22: „I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie.”
Mk 11, 24:”Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie.”
§ Jezus Chrystus obiecuje nam, że każda modlitwa, którą skierujemy do Boga z wiarą zostanie wysłuchana.
§ Bóg nie zostawia człowieka samego w potrzebie, lecz wysłuchuje jego próśb.
Pytania do refleksji: Czy wierzę w to, że Bóg wysłuchuje moich modlitw zawsze? Czy doświadczyłem w swoim życiu sytuacji, kiedy moja modlitwa została wysłuchana w inny sposób niż sobie tego życzyłem? Co wtedy myślałem, co czułem?
Dzień VI - Warunki dobrej modlitwy: pokora
Prosty, wysoki i triumfalny, skierowany z godnością w stronę nieba, migdał, wynosił się nad całym ogrodem. Był szczęśliwy, kiedy powabne papugi o żywych kolorach i eleganckie sikorki o dobrych manierach spacerowały po jego gałęziach; nosił z radością na swych ramionach szczygły, słowiki i wiele innych śpiewających ptaków. Ale pewnego dnia na jego gałęzi pojawił się dudek. Przyłożył do kory swoje ucho i usłyszał pod nią wielkie mrowisko składające się z malutkich, ale groźnych larw, zagnieżdżonych pod jej powierzchnią. Wsadził swój długi i zakręcony dziób we wnętrze migdału i zaczął z niego wydobywać i zjadać larwy. Migdał pogrążył się w przerażającym smutku. To straszne ptaszysko, które penetrowało swoim dziobem jego wnętrze i niszczyło doskonałą piękność, było naprawdę nie do wytrzymania. Dumny migdał robił wszystko, aby przegnać dudka i dopiero pewnego dnia udało mu się tego dokonać. Od tego momentu, żyjące w nim małe larwy mogły znów rozwijać się w spokoju i rozprzestrzeniać powoli po całym wnętrzu. Kilka dni później, nocą, wystarczyło już tylko lekkie dmuchnięcie wiatru, by dumny migdał rozsypał się w proch.
Łk 8, 9-14: Powiedział też do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: «Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam". Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: "Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!" Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».
§ Chrystus poucza nas, byśmy na modlitwie stawali w prawdzie o sobie.
§ Bogu nie jest miła modlitwa człowieka pełnego pychy.
§ Bóg wysłuchuje tych, którzy proszą go z serca o przebaczenie win.
- Jaka jest moja postawa na modlitwie? Czy przypomina bardziej postawę faryzeusza, czy celnika? Jak rozumiem postawę pokory?
...
padre1