PLOTKA GRUDZIEŃ 2009 .doc

(77 KB) Pobierz

Strona6

                            PLOTKA

 

OSOBY:             

1.         Halina    Premier Anioł I  Koleżanka I .   Kobieta I.  Anioł II  Koleżanka II Kobieta II    Maryja  Szef Kobieta III

 

DEKORACJA:             

                                                                 Na scenie: wnętrze biura, trzy stoliki, jeden środku, drugi po lewej a trzeci po prawej. Przy każdym krzesło. Na stolikach dużo papierów i innych sprzętów biurowych, kwiaty doniczkowe. Może laptop. Stoją regały z segregatorami.  Jakieś okna na ścianie. Na pewno telefony. Na ścianach wiszą jakieś obrazki, kalendarz.
Jest też tabliczka z nawą firmy: „Continental sp. z o.o.” Biuro powinno być eleganckie, błyszczące…

Przed sceną z boku fragment parku:              ławeczka, krzewy, jakieś kamienie

 

MUZYKA nr 1

 

\wchodzi Halinka. Jest uśmiechnięta. Rozgląda się dokoła. Patrzy na reflektor, jakby na słońce, zamyka oczy i „opala się” przez chwilę ciągle się uśmiechając. Po chwili otwiera oczy i patrzy na ziemię. Zauważa „mrówkę”. Podnosi ją, mówi coś do niej i opuszcza na ziemię. Idzie na ławkę. Siada. Wdycha powietrze. Wyciąga pamiętnik i zaczyna pisać. MUZYKA PRZYCICHA ALE JEST W TLE\

 

HALINA:              \z dużą radością\    Maryjo! Dzięki za nowy dzień. Za to że śmiałam … i za smutek też dzięki.
Jeszcze za ludzi których spotkałam i …. za to czym się zachwyciłam:             
                                                                   za mrówkę, panią  Basię w sklepie i za list od mamy. Jesteś wielka!

 

\ZGŁOŚNIENIE MUZYKI. Halinka wychodzi.        CIEMNOŚĆ. I ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO. Biuro. Wchodzi koleżanka I. Siada za stolikiem. Przegląda kolorowe gazety. Po chwili przychodzi koleżanka II. Witają się. Koleżanka II siada za swoim biurkiem. Poprawia makijaż. Koleżanki są wystrojone i mówią krzykliwie.. Takie Dody trochę…                              KONIEC MUZYKI\

 

KOLEŻANKA I:              Nic mi się dzisiaj nie chce! Żeby już był weekend!

KOLEANKA II:              Przestań. Dopiero wtorek! Trzeba się jeszcze trochę pomęczyć!

KOLEŻANKA I:              Słuchaj odkryłam wczoraj świetne solarium!

KOLEŻANKA II:              Coś ty?! Gdzie?

KOLEŻANKA I:              Tu za rogiem! Mówię ci super. I nie drogo!

KOLEŻANKA II:              Ciekawe czy nasza Halinka chodzi na solarium?!

KOLEŻANKA I:              Ta jasne. Ona chyba nawet nie wie co to jest! Widziałaś jak ona się ubiera?

KOLEŻANKA II:              Ja bym się tak wstydziła wyjść na ulicę!

KOLEŻANKA I:              Ona sobie nigdy nie znajdzie faceta!

KOLEŻANKA I:              Nawet imię ma obciachowe. Halina!

KOLEŻANKA II:              Ze młyna!

\śmieją się, słychać głos szefa. Koleżanki prostują sie i podnoszą słuchawki i mówią jednocześnie\

 

SZEF:                            \zza kulis\     Oczywiście.    Tak rozumiem!     \wchodzi\

 

KOLEŻANKA I:              Świetnie proszę pani. Będę z panią w kontakcie. Tak. Będzie pani zadowolona!

KOLEŻANKA II:              Oczywiście:              to najlepsza oferta. Gwarantujemy najlepszą jakość. Świetnie!

SZEF:                            A gdzie pani Halina?

KOLEŻANKA I:              Jeszcze jej nie ma!

KOLEŻANKA II:              To nie moja sprawa ale ona chyba za często się spóźnia!

\wpada Halina\

HALINA:              Przepraszam za spóźnienie.

SZEF:                            Mam nadzieje że to się nie powtórzy!

 

MUZYKA nr 2

 

\szef wychodzi a one zaczynają pracować. Koleżanki co chwile zerkają na Halinę i śmieją się z niej ukradkiem. Następnie każda po kolei podnosi słuchawkę i wszystkie przez chwile rozmawiają z klientami. Po chwili Halina wychodzi.
                                                                  MUZYKA PRZYCICHA ALE JEST W TLE\

 

KOLEŻANKA I:              Widziałaś jej bluzkę?

KOLEŻANKA II:              Świetna! Chyba jej babcia jeszcze ją nosiła!

KOLEŻANKA I:              Na co ona wydaje pieniądze. Zarabiamy nieźle.

KOLEŻANKA II:              Nie wiem. Ale ona nawet nie ma komórki.

KOLEŻANKA I:              Żartujesz! Jak można nie mieć komórki.

KOLEŻANKA II:              Może ma komórkę… na węgiel!

 

\ZGŁOŚNIENIE MUZYKI. One śmieją się. Wraca Halina. One poważnieją i wracają do pracy. Po chwili wchodzi szef. Koleżanki rzucają się do niego z papierami i pokazują jak wszystko pięknie zrobiły. Są przy tym szeroko uśmiechnięte.        
                   Podlizują się.
Szef podchodzi do Haliny. Ona podaje swoje papiery. Szef sprawdza, kiwa głową i wychodzi.    KONIEC MUZYKI\

 

KOLEŻANKA I:              Idziesz na obiad?

HALINA:                            Mam kanapki.

KOLEŻANKA II:              Na razie!

HALINA:                            Smacznego!

KOLEŻANKI:              Wzajemnie!

 

\wchodzą śmiejąc się, Halinka wyciąga kanapkę i pamiętnik. Je i pisze\

 

HALINKA:              Maryjo. Dziś pomogłam pewnej osobie. Wiem że byłaś wtedy przy mnie.
Stawiaj przede mną jak najwięcej takich osób. Będę się starała im pomóc.

A ty mi pomożesz prawda? Jesteś wielka!

 

MUZYKA nr 3

\Halinka wychodzi. CIEMNOŚĆ. I ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO. Wchodzi Anioł II.
Ma ze sobą jedzenie. Najlepiej coś z Mc Donaldsa. Siada na ławce i je po chwili wchodzi anioł I. KONIEC MUZYKI\

ANIOŁ I:                            Zygmunt?

ANIOŁ II:                            Stefan?

ANIOŁ I:                            Cześć! Co tu robisz?

ANIOŁ II:                            Mam przerwę na lunch! A ty?

ANIOŁ I:              Ja zrobiłem sobie przerwę od mojej Halinki.
Ostatnio nic ciekawego się nie dzieje! Słuchaj ona jest taka porządna że ja nie mam nic do roboty.
                               A ty kogo pilnujesz?

ANIOŁ II:                            Naszego premiera.

ANIOŁ I:                            E to trochę roboty masz?!

ANIOŁ II:                            Pewnie. Tydzień temu dostałem podwyżkę za pracę w trudnych warunkach.
                                           A teraz mój premier ma drzemkę to sobie pomyślałem że na lunch wyskoczę.

ANIOŁ I:                            Szkoda mi tej mojej Halinki. Chciałbym żeby miała bardziej kolorowe życie. Wiesz ona nie narzeka!
                                          Ale chciałbym żeby trochę zaszalała. Tak po bożemu oczywiście.

ANIOŁ II:                            No oczywiście.

ANIOŁ I:                            Czasem jej szeptam do ucha:             
                           Halinko może do Egiptu byś na wczasy pojechała! Albo: to co na basenik skoczymy? Ale ona nic!

ANIOŁ II:                            Słuchaj mam pewien pomysł!

 

 

MUZYKA nr 4

 

\Anioł II szepta coś I na ucho. Ten się szeroko uśmiecha i wybiegają. Po chwili widać jak anioł I prowadzi Halinkę ławkę. On idzie przed nią wolno rękami pokazuje gdzie ma iść. Ona go nie widzi, idzie jak lunatyczka. To samo robi anioł II prowadząc premiera. Kiedy Halinka i premier będą koło siebie siedzieć anioły przybijają piątkę i znikają. KONIEC MUZYKI.\

 

PREMIER:                Ładna pogoda dzisiaj.

HALINA:                            Tak.          \cisza. Siedzą patrząc przed siebie\

PREMIER:              Przerwa w pracy?

HALINA:                            Już po pracy.

\cisza. Siedzą patrząc przed siebie\

PREMIER:              Zazdroszczę. Ja pracuję non stop.

HALINA:                            A co pan ro.. Pan premier!

PREMIER:              Tak.

HALINA:                            Nie poznałam pana! Co pan tu robi?

PREMIER:              Mam przerwę w spotkaniu z burmistrzem. I wie pani…
                                           To może dziwnie zabrzmi ale jakiś głos kazał mi tu przyjść…

HALINA:                            To dziwne bo mnie też.

\cisza. Siedzą patrząc przed siebie\

PREMIER:              Mam paluszki. Poczęstuje się pani?

 

MUZYKA nr 5

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin