Tagore, Rabindranath - Nacjonalizm.pdf

(125526 KB) Pobierz
394743782 UNPDF
394743782.002.png
394743782.003.png
RABINDRANATH TAGORE
NACJONAL
PRZEŁOŻYŁ
Z UPOWAŻNIENIA
AUTORA
WŁADYSŁAW SKORACZEWSKI
Członek „Society of Friends"
Z PRZEDMOWĄ i PORTRETEM AUTORA
POPRZEDZIŁ SŁOWEM WSTĘPNEM M. WERONICZ
3 tysiąc.
NAKŁADEM KSIĘGARNI
„OGNIWO"
Warszawa. Sienkiewicza 6.
1922.
GUBRYNOWICZ i Sil
księgarnia
weiWiowiM.
394743782.004.png
Na ręce tłomacza nadesłał Rabindranath Tagore
poniższe uwagi przedwstępne, przeznaczone specjalnie
dla polskiego przekładu „Nacjonalizmu".
Rozpowszechnione jest złudne mniemanie, że postąp nieprzerwany i bez-
pieczeństwo zapewnić sobie możemy, jeżeli ludzkie, najlepsze swe cechy uja-
wniać będziemy wyłącznie tylko w obrąbie własnego rodzimego społeczeństwa.
Istotnie, społeczeństwo, jako zrzeszenie ludzkie pewnej całości geogra-
ficznej, w granicach swoich nie tolerowało rozbojów, gwałtu i morderstw;
przeciwnie, krzewiło współczucie i współpracą. W biegu swego rozwoju wytwo-
rzyło ducha jedności wewnętrznej, który ratował je często od zagłady, uwy-
datniał się w literaturze i sztuce, w religjach i instytucjach życia publicznego.
Z zadziwiającą szybkością doskonalą się środki komunikacji i z tą samą
szybkością tracą wartość swoją płoty geograficzne, granice. Fakt ten — że
rozmaite narody i rasy coraz bliżej i ściślej stykają się z sobą — urasta
dziś do rozmiarów pierwszorzędnej
wagi czynnika i domaga się swego Wy-
razu — w ideale.
Nacjonalizm, który jest wytworem ciasnej, geograficznej
świadomości,
tym
wyrazem - ideałem być nie może.
Widomą Nieba wolą jest, byśmy w sercach naszych urzeczywistniać
poczęli Prawdą o braterskiej jedności wszystkich narodów i ras, bowiem ta tylko
Prawda pokój ludziom
przyniesie.
Londyn, 15 kwietnia 1921 r.
394743782.005.png
W hymnach podziwu i adoracji, któremi ku czci Rabindra-
natha Tagore rozbrzmiewa dziś Zachód, nieodmiennie przewija się
egzaltowana myśl, że ten genjalny Hindus, wieszcz i myśliciel, jest
sumieniem całej dzisiejszej — zbłąkanej — ludzkości.
Znów — ex Oriente lux.
Epokę naszą powszechnie już obwołano epoką „ruiny i zmierz-
chu Europy". Europa spadła do poziomu prowincji — metropolją
świata jest Ameryka, królestwo energji mechanicznej i mizernego
życia duchowego, następny etap rozwoju Europy i jej — dzisiej-
szej — złośliwa karykatura zarazem.
Daleki Wschód azjatycki, do niedawna jeszcze fascynowany
potęgą Zachodu, teraz, po wielkiej wojnie, z pogardą pogląda na
Europę, ze wstrętem otrząsa się z pod wpływu jej kultury i wraca
do swoich wierzeń. Nawet Wschód europejski — Rosja — który
dwa wieki gorliwie zapewniał, że jest członkiem rodziny narodów
europejskich, obecnie głośno obwieszcza to, co zazwyczaj wyzna-
wał pólszeptem i tylko w domu u siebie: że nie jest ostatnim na-
rodem w Europie, ale — pierwszym narodem Azji.
Elita Zachodu pełna jest pesymizmu i niewiary w siebie,
w dobroczynną moc swojej Myśli, triumfujące] w dziedzinie ma-
terji, bezsilnej wobec walk międzyludzkich. I wobec wielkich ta-
jemnic bytu — w istocie bowiem wciąż jeszcze nie wybiegła poza
krąg pozytywizmu.
Rośnie więc — tak jaskrawo -— na Zachodzie ciekawość (już
bez dawnej pychy) i tęsknota do „światła ze Wschodu", do jego
bezmiernych i prastarych źródeł mądrości.
Szczytowym, najbardziej skończonym, pełnym i harmonijnym
394743782.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin