Tomasz_z_Akwinu---O_wiecznosci_swiata.pdf

(78 KB) Pobierz
Tomasz_z_Akwinu---O_wiecznosci_swiata
O wieczno ś ci ś wiata
Po przyjęciu zgodnie z wiarą katolicką, Ŝe świat miał początek, od którego zaczął
trwać, poruszono wątpliwość, czy mógł on być zawsze. I jeśli chcemy, aby została
wyjaśniona prawda zawarta w tej wątpliwości, najpierw naleŜy oddzielić to, w czym
zgadzamy się z naszymi przeciwnikami, od tego, w czym się od nich róŜnimy. Jeśli bowiem
ma się na myśli to, Ŝe coś oprócz Boga mogło być od zawsze, tak jakby mogło być coś, a
jednak nie było ono stworzone przez Niego, to jest to błąd nie do przyjęcia nie tylko w
porządku wiary, lecz takŜe dla filozofów. Ci bowiem są przekonani i dowodzą, Ŝe wszystko,
co w jakikolwiek sposób jest, moŜe być tylko dlatego, iŜ jest uprzyczynowane przez tego,
który posiada istnienie w sensie najwyŜszym i najprawdziwszym. Jeśli zaś ma się na myśli to,
Ŝe coś było zawsze, a jednak ze względu na całość tego, co w nim jest, zostało ono
uprzyczynowane przez Boga, to naleŜy zobaczyć, czy takie stanowisko w ogóle moŜe się
utrzymać.
Jeśli zaś powiada się, iŜ jest to rzeczą niemoŜliwą, to albo mówi się to, mając na
myśli, Ŝe Bóg nie mógł sprawić czegoś, Ŝeby było zawsze, albo teŜ Ŝe nie mogło się to stać,
nawet jeśli Bóg moŜe to sprawić. W odniesieniu do pierwszej części wszyscy zgadzają się ze
sobą. Zgadzają się oni mianowicie co do tego, iŜ Bóg - jeśli rozwaŜy się Jego nieskończoną
moc - mógł sprawić, Ŝeby coś zawsze było. Pozostaje więc zobaczyć, czy jest rzeczą
moŜliwą, aby stało się coś takiego, co było zawsze.
Jeśli zaś powiada się, Ŝe to nie moŜe się stać, wówczas owo twierdzenie moŜna
pojmować tylko na dwa sposoby (to znaczy Ŝe posiada ono dwie przyczyny ewentualnej
prawdziwości). MoŜna je bowiem głosić albo ze względu na odrzucenie moŜności biernej,
albo teŜ ze względu na sprzeczność występującą w ujęciach intelektualnych. W pierwszy
sposób zanim jeszcze powstał anioł moŜna powiedzieć, Ŝe "Anioł nie mo Ŝ e powsta ć " ,
poniewaŜ nie istnieje uprzednio do jego istnienia Ŝadna moŜność bierna, skoro nie powstał on
z materii poprzedzającej. A jednak Bóg mógł uczynić anioła. Co więcej, mógł On takŜe
sprawić, aby anioł powstał. Bóg bowiem uczynił go i powstał anioł. W ten sposób pojmując
zagadnienie naleŜy zgodnie z wiarą uznać, Ŝe w sensie bezwzględnym to, co
uprzyczynowane, nie moŜe być zawsze. Przyjęcie tego bowiem równałoby się przyjęciu tezy,
iŜ moŜność bierna była zawsze. To zaś jest stanowisko heretyckie. Nie wynika z tego jednak,
Ŝe Bóg nie moŜe sprawić, aby powstał jakiś byt wieczny.
W drugi sposób mówi się, Ŝe coś takiego nie moŜe się stać ze względu na sprzeczność
występującą w ujęciach intelektualnych (tak jak nie moŜe się stać, aby twierdzenie i
przeczenie były zarazem prawdziwe). Choć - jak niektórzy powiadają - Bóg mógłby to
sprawić. Inni jednak mówią, iŜ nawet Bóg nie moŜe uczynić czegoś takiego, poniewaŜ to jest
niczym. A jednak jest rzeczą oczywistą, Ŝe nie moŜe On uczynić, aby to się stało. Dzieje się
tak, poniewaŜ podane stanowisko naleŜy do takich, które same siebie znoszą. Jeśli jednak
przyjmuje się, Ŝe Bóg moŜe uczynić rzeczy tego typu, pogląd ten nie jest heretycki, choć jest -
jak sądzę - fałszywy (tak jak twierdzenie głoszące, Ŝe przeszłości nie było, zawiera w sobie
sprzeczność). Stąd powiada Augustyn w księdze "Przeciw Faustusowi" - "Ktokolwiek mówi w
ten sposób: <<Je ś li Bóg jest wszechmog ą cy, to niechaj sprawi, aby nie stały si ę te rzeczy,
które si ę stały>> nie zauwa Ŝ a, Ŝ e tym samym wygłasza on nast ę puj ą ce zdanie: <<Je ś li Bóg
jest wszechmog ą cy, niechaj sprawi, aby te rzeczy, które s ą prawdziwe dlatego wła ś nie, Ŝ e s ą
prawdziwe, były fałszywe>>" . A jednak niektórzy wielcy męŜowie poboŜnie mówili, Ŝe Bóg
1
moŜe sprawić, aby przeszłość nie była przeszłością, i wcale nie było to uznawane za
twierdzenie heretyckie.
NaleŜy więc zobaczyć, czy nie zachodzi sprzeczność ujęć intelektualnych w
połączeniu tych dwóch twierdzeń, z którego wynika, Ŝe coś zostało stworzone przez Boga a
mimo to było zawsze. I cokolwiek z tego byłoby prawdą, nie będzie czymś heretyckim
powiedzieć, Ŝe Bóg moŜe to uczynić, aby coś stworzonego przez Niego było zawsze. Wierzę
jednak, Ŝe gdyby zachodziła tutaj sprzeczność w ujęciach intelektualnych, mielibyśmy do
czynienia z twierdzeniem fałszywym. Jeśli zaś nie występuje sprzeczność w ujęciach
intelektualnych, to nie tylko nie jest to fałsz, lecz takŜe nie jest to niemoŜliwe. W przeciwnym
razie, gdyby ktoś powiedział coś innego, byłby w błędzie. Skoro bowiem do wszechmocy
BoŜej naleŜy to, Ŝe przekracza ona wszelkie ujęcie intelektualne i moc, dlatego ten, który
mówi, iŜ w stworzeniach da się pojąć coś takiego, co nie moŜe zostać urzeczywistnione przez
Boga, wyraźnie ogranicza moc Boga. I nawet powoływanie się na grzechy, które Bóg
pojmuje, choć sam nie moŜe grzeszyć, nie stanowi w omawianym wypadku, Ŝadnego
uzasadnienia. Grzechy bowiem rozpatrywane jako takie są niczym. Całe zagadnienie zatem
zawiera się w tym, czy bycie stworzonym przez Boga ze względu na całą substancję i
nieposiadanie początku trwania sprzeciwiają się sobie wzajemnie, czy teŜ nie.
To zaś, Ŝe nie sprzeciwiają się one sobie wzajemnie, wykazuje się w następujący
sposób. Jeśli bowiem sprzeciwiałyby się, to mogłoby to mieć miejsce tylko ze względu na
jedną z dwóch ewentualności lub ze względu na obie. Trzeba by było bowiem, aby przyczyna
działająca poprzedzała co do trwania swój skutek, albo teŜ trzeba by było, aby niebytowanie
poprzedzało co do trwania bytowanie. Dzieje się tak, poniewaŜ to, co określa się jako
stworzone przez Boga, powstaje z niczego.
Po pierwsze ukaŜę, iŜ wcale nie jest rzeczą konieczną, aby przyczyna działająca,
mianowicie Bóg, poprzedzała co do trwania swój skutek, gdyby tylko On sam tego chciał. Po
pierwsze w ten sposób: Ŝadna przyczyna, która sprawia swój skutek nagle, nie musi
poprzedzać tego skutku co do trwania. Lecz przecieŜ Bóg jest przyczyną, która sprawia swój
skutek nagle, a nie przez ruch. Nie jest zatem rzeczą konieczną, Ŝeby Bóg poprzedzał co do
trwania swój skutek. Pierwsza przesłanka staje się oczywista dzięki wnioskowaniu
uogólniającemu, gdy rozwaŜymy przykłady wszystkich zmian nagłych (tak jak dzieje się to
w wypadku oświetlania i innych zjawisk tego typu).
Bez względu na to twierdzenie mówiące, iŜ nie jest rzeczą konieczną, aby Bóg
poprzedzał co do trwania swój skutek, moŜe zostać dowiedzione na drodze uzasadnienia
rozumowego w następujący sposób. W kaŜdej chwili, w której przyjmuje się, iŜ dana rzecz
jest, moŜna przyjąć początek jej działania (jak widać to w wypadku wszystkich bytów
podlegających powstawaniu, poniewaŜ ogień płonie w tej samej chwili, w której zaczyna
być). Lecz w działaniu nagłym jego początek i koniec są jednoczesne, a raczej są one tym
samym (tak jak dzieje się w wypadku wszystkich rzeczy niepodzielnych). W kaŜdej zatem
chwili, w której przyjmuje się, iŜ czynnik działający sprawia swój skutek nagle, moŜna
przyjąć kres jego działania. Lecz kres działania jest jednoczesny z samą rzeczą uczynioną.
Nie sprzeciwia się to zatem intelektowi, jeśli przyjmie się, Ŝe przyczyna sprawiająca swój
skutek nagle, nie poprzedza co do trwania swojego skutku. Sprzeciwia się to jednak
intelektowi w wypadku przyczyn sprawiających swoje skutki przez ruch, poniewaŜ trzeba,
aby początek ruchu poprzedzał jego koniec. I poniewaŜ ludzie przywykli rozwaŜać tego typu
dzieła, które urzeczywistniają się dzięki ruchowi, dlatego z trudem pojmują, Ŝe przyczyna
działająca wcale nie musi poprzedzać co do trwania swego skutku. I stąd teŜ bierze się to, Ŝe z
2
łatwością wypowiadają swe sądy nie doświadczywszy uprzednio wielu rzeczy, które winni
byli poznać, i bezpodstawnie uogólniają swe tezy uwzględniając nieliczne wypadki.
I nie moŜe temu uzasadnieniu rozumowemu sprzeciwiać się to, Ŝe Bóg jest przyczyną
działającą dzięki woli. Dzieje się tak, poniewaŜ równieŜ w wypadku woli nie jest konieczne,
aby poprzedzała ona co do trwania swój skutek. I nie jest to konieczne takŜe w wypadku tego,
który działa dzięki woli, chyba Ŝe działa on z namysłem. Lecz coś takiego - jak sądzimy - nie
zachodzi w Bogu.
Poza tym, przyczyna, która sprawia całą substancję rzeczy nie mniej moŜe w
sprawianiu całej substancji, niŜ przyczyna sprawiająca formę w sprawianiu formy. Wydaje się
raczej, iŜ moŜe ona o wiele więcej. Dzieje się tak, poniewaŜ nie sprawia ona czegoś
wyprowadzając je z moŜności materii, tak jak to ma miejsce w przypadku czynnika
sprawiającego formę. Lecz taki czynnik działający, który sprawia tylko formę, moŜe uczynić,
aby forma przez niego sprawiona była w kaŜdej chwili, w której jest i on sam (jak pokazuje
się to w wypadku słońca ujmowanego w chwili gdy coś oświetla). Tym bardziej zatem Bóg,
który sprawia całą substancję rzeczy, moŜe uczynić, aby to, co przez Niego uprzyczynowane,
było w kaŜdej chwili, w której jest i On sam.
Poza tym, jeśli jest jakaś przyczyna, która nie moŜe spowodować, aby jej skutek został
sprawiony w tej samej chwili, w której ona zaczyna działać, to dzieje się tak tylko dlatego, Ŝe
przyczynie tej brakuje czegoś z uzupełnienia. Przyczyna zupełna bowiem i to, co przez nią
uprzyczynowane, są sobie równoczesne. Lecz przecieŜ Bogu nigdy nie brakowało czegoś z
uzupełnienia. Jeśli zatem Bóg jest, to i w odniesieniu do Jego skutku moŜna przyjąć, Ŝe jest
zawsze. I tak nie jest wcale rzeczą konieczną, Ŝeby Bóg poprzedzał co do trwania swój
skutek.
Poza tym, wola tego, który chce, w niczym nie umniejsza jego mocy, a szczególny
sposób ma to miejsce w wypadku Boga. Lecz wszyscy, którzy starali się uchylić uzasadnienia
rozumowe Arystotelesa, w których dowodzi on, Ŝe rzeczy zawsze były uprzyczynowane przez
Boga, dzięki przyjęciu zasady, iŜ to samo zawsze sprawia to samo, mówią, Ŝe coś takiego
rzeczywiście by wynikało, gdyby nie był On czynnikiem działającym dzięki woli. Tak więc
nawet jeśli przyjmie się, iŜ coś jest czynnikiem działającym dzięki woli, mimo to nadal będzie
wynikało, Ŝe moŜe ono sprawiać, aby to, co przez nie uprzyczynowane, było zawsze. I tak
okazuje się, Ŝe twierdzenie, iŜ czynnik działający nie poprzedza swojego skutku co do
trwania, wcale nie sprzeciwia się intelektowi. Dzieje się tak, poniewaŜ nawet Bóg nie moŜe
sprawić, aby zrealizowały się te rzeczy, które sprzeciwiają się intelektowi.
Obecnie pozostaje zobaczyć, czy to, Ŝe coś stworzonego było zawsze, sprzeciwia się
intelektowi. Niektórzy bowiem uwaŜają, iŜ jest rzeczą konieczną, aby niebytowanie
poprzedzało co do trwania byt stworzony (dlatego, Ŝe mówi się, iŜ powstał on z niczego).
Lecz Ŝe w niczym nie sprzeciwia się intelektowi to, Ŝe coś stworzonego było zawsze, okazuje
się dzięki temu, co zostało powiedziane przez Anzelma w ósmym rozdziale jego
"Monologionu", gdy wykazywał on, w jaki sposób określa się byt stworzony jako uczyniony
z nicości. "Trzecia interpretacja twierdzenia - powiada on - w którym mówi si ę , Ŝ e co ś zostało
uczynione z niczego, wyst ę puje wtedy, gdy mamy na my ś li to, Ŝ e co ś zostało wprawdzie
uczynione, lecz nie ma tego, z czego zostało ono uczynione. Wydaje si ę , Ŝ e w podobnym
znaczeniu o człowieku zasmuconym bez przyczyny mówi si ę , Ŝ e jest on zasmucony z niczego.
Zgodnie wi ę c z tym sensem, je ś li ma si ę na my ś li to, co powy Ŝ ej zostało ustalone, nie wyniknie
nic niestosownego, poniewa Ŝ poza Najwy Ŝ sz ą Istot ą wszystkie, rzeczy, które s ą przez ni ą
3
uprzyczynowane, zostały uczynione z niczego (to znaczy nie-z-czego ś )" . Stąd okazuje się, Ŝe -
zgodnie z wykładem Anzelma - nie naleŜy przyjmować, aby zachodziło jakieś
przyporządkowanie tego, co zostało uczynione, do niczego (tak jak gdyby trzeba było, aby to,
co zostało uczynione, najpierw było niczym, a potem dopiero miało być ono czymś).
Poza tym, jeśli się załoŜy, Ŝe w omawianej sytuacji przyimek "po" wskazuje na
przyporządkowanie bytu stworzonego do niczego w ten sposób, aby był sens: "byt stworzony
został uczyniony z niczego" (to znaczy - uczyniony został "po" niczym), to wyraŜenie "po"
bezwarunkowo wskazuje na jakiś porządek. Lecz porządek moŜe być wieloraki, mianowicie
porządek trwania i natury. Skoro więc z tego, co wspólne i powszechne, nie wynika to, co
własne i szczegółowe, nie zachodzi konieczność, aby dlatego, Ŝe byt stworzony jest określany
jako to, co jest po niczym, co do trwania najpierw był niczym. Wystarczy bowiem jeśli co do
natury pierwsze jest nic aniŜeli byt. KaŜdej rzeczy bowiem najpierw z natury przysługuje to,
co odpowiada jej samej, niŜ to, co tylko ma ona od czegoś innego. Byt stworzony zaś
otrzymuje istnienie wyłącznie od czegoś innego, pozostawiony zaś sam sobie i rozwaŜany
sam w sobie jest niczym. Stąd z natury najpierw jest dla siebie niczym niŜ bytowaniem. I nie
trzeba, aby z tego powodu przyjmować, Ŝe byt stworzony jest jednocześnie niczym i bytem,
gdyŜ nie chodzi tutaj o poprzednie co do trwania. W wypadku bytu stworzonego bowiem,
zakładając, iŜ był on zawsze, nie trzeba przyjmować, Ŝe w jakimś czasie był niczym. Lecz
naleŜy przyjąć, Ŝe jego natura jest taka, iŜ byłby niczym, gdyby został pozostawiony samemu
sobie. Tak jakbyśmy uznali, Ŝe powietrze zawsze było oświetlane przez słońce, trzeba byłoby
wówczas dodać, iŜ powietrze zostało uczynione świecącym właśnie dzięki słońcu. I poniewaŜ
wszystko, co się staje, powstaje z tego, co się jeszcze nie zdarzyło (to znaczy z tego, czemu
nie zdarza się, być równocześnie z tym, co określa się jako to, co się staje), trzeba będzie
powiedzieć, Ŝe powietrze zostało uczynione świecącym z tego, co nieświecące albo z tego, co
ciemne. I nie chodzi tu o to, Ŝe kiedyś powietrze było nieświecące albo ciemne, lecz o
wskazanie, iŜ byłoby ono takie, gdyby je słońce pozostawiło samemu sobie. To zaś jeszcze
wyraźniej wychodzi na jaw w wypadku gwiazd i okręgów, które zawsze są oświetlane przez
słońce.
W ten sposób okazuje się, Ŝe w twierdzeniu, które mówi, Ŝe coś jest uczynione przez
Boga i było zawsze, nie zachodzi Ŝadna sprzeczność intelektu. Gdyby bowiem zachodziłaby
tu jakaś sprzeczność, dziwne byłoby dlaczego nie dostrzegł jej Augustyn. Byłaby to przecieŜ
najskuteczniejsza droga do uchylenia tezy o wieczności świata. A jednak Augustyn
całkowicie pomija tę drogę, gdy odrzuca wieczność świata za pomocą licznych uzasadnień
rozumowych w XI i XII księdze traktatu "O państwie BoŜym". Co więcej, nawet wydaje się
on potwierdzać, Ŝe nie zachodzi tam sprzeczność ujęć intelektualnych. Stąd powiada w 31
rozdziale X księgi traktatu "O państwie BoŜym", o platonikach: "Wynale ź li oni sposób na
wykazanie, Ŝ e stworzenie nie oznacza pocz ą tku czasu, lecz podporz ą dkowanie. W ten sposób
bowiem - powiadaj ą oni - je ś li stopa od wieczno ś ci zawsze stała w piasku, to zawsze
znajdował si ę pod ni ą ś lad. Nikt jednak nie zamierza w ą tpi ć w to, i Ŝ ś lad został uczyniony
przez tego, który st ą pa i odciska go w piasku. I tak jedno nie byłoby wcze ś niej od drugiego,
aczkolwiek jedno byłoby uczynione przez drugie. W ten sposób - powiadaj ą oni - zarówno
ś wiat, jak i bóstwa w nim stworzone były zawsze, jako skutki tego, który zawsze istnieje. A
jednak zostały one uczynione" . I nigdy Augustyn nie posuwa się do stwierdzenia, Ŝe to, iŜ byt
stworzony był wiecznie, nie moŜe zostać pomyślane, lecz w inny sposób postępuje przeciw
zwolennikom tego poglądu. Podobnie mówi teŜ w 4 rozdziale księgi XI: "Ci za ś , którzy
uznaj ą , Ŝ e ś wiat rzeczywi ś cie został uczyniony przez Boga, chc ą jednak, aby posiadał on
pocz ą tek nie w sensie czasowym, lecz pocz ą tek swojego stworzenia, czyli aby w jaki ś sposób -
4
trudny do poj ę cia - zawsze był uczyniony" . Przyczyna zaś, dlaczego jest to trudne do pojęcia,
została podana w pierwszym uzasadnieniu rozumowym.
Dziwne jest równieŜ to, w jaki sposób najszlachetniejsi spośród filozofów nie
dostrzegali tej sprzeczności. Mówi bowiem Augustyn w 5 rozdziale tej samej księgi, gdy
występuje przeciw owym platonikom, odnosząc się do tych rzeczy, o których została
uczyniona wzmianka w poprzednio cytowanym fragmencie tekstu: "Spieramy si ę z tymi,
którzy wraz z nami s ą dz ą , i Ŝ Bóg jest stwórc ą zarówno ciał, jak i wszystkich natur, nie
uto Ŝ samiaj ą cych si ę z Nim samym" . I o nich to potem dopowiada: "Owi filozofowie
przewy Ŝ szali pozostałych szlachetno ś ci ą i powag ą " . I to takŜe jest jasne dla kaŜdego, kto
pilnie rozwaŜa słowa tych, którzy przyjmowali, Ŝe świat był zawsze i mimo jest on uczyniony
przez Boga. I nie dostrzegali oni w tym Ŝadnej sprzeczności. Ci zatem, którzy z taką
wnikliwością tę sprzeczność spostrzegają, sami tylko są ludźmi i dopiero wraz z nimi rodzi
się mądrość.
Lecz poniewaŜ ci, którzy twierdzą, Ŝe niemoŜliwe jest, aby świat stworzony istniał
wiecznie, powołują się na pewne powagi, dlatego naleŜy pokazać, iŜ ich argumentacja opiera
się na słabych podstawach. Jan Damasceński powiada bowiem w 8 rozdziale I księgi traktatu
"O wierze prawdziwej": "To, co jest wyprowadzane z niebytu do bytowania, nie jest zdolne ze
swej natury, aby by ć współwieczne temu, co jest zawsze i nie ma pocz ą tku" . Podobnie Hugon
ze św. Wiktora na początku swojej księgi "O sakramentach" mówi: "Niewysłowiona pot ę ga
wszechmocy nie mogła mie ć oprócz siebie samej czego ś współwiecznego, co mogłoby j ą
wesprze ć w sprawianiu rzeczy" . Lecz właściwe rozumienie tych i podobnych wypowiedzi
na podstawie uznanych powag ujawnia się dzięki temu, co mówi Boecjusz w ostatniej księdze
"O pocieszeniu filozofii": "Niesłusznie niektórzy ludzie słysz ą c o pogl ą dzie Platona, Ŝ e ten
ś wiat ani nie posiadał pocz ą tku co do czasu, ani nie b ę dzie ulegał zanikowi, uwa Ŝ aj ą , i Ŝ
stworzony ś wiat staje si ę współwieczny samemu Stwórcy. Czym innym bowiem jest wie ść
bezkresne Ŝ ycie, co Platon przypisywał ś wiatu, czym innym za ś , pełna, całkowita i
równomierna obecno ść bezkresnego Ŝ ycia, co w oczywisty sposób stanowi niepowtarzaln ą
cech ę boskiego umysłu" . Stąd okazuje się, iŜ wcale nie wynika to, co niektórzy zarzucają.
Sądzą oni mianowicie, Ŝe z wieczności świata wynikałoby, iŜ byt stworzony byłby zrównany
z Bogiem pod względem trwania.
I tak mówi się, iŜ w Ŝaden sposób nie moŜe być czegoś współwiecznego Bogu,
poniewaŜ tylko sam Bóg nie podlega zmianom. Staje się to jasne dzięki temu, co mówi
Augustyn w 15 rozdziale XII księgi traktatu "O państwie BoŜym": "Skoro czas przebiega
dzi ę ki temu, i Ŝ co ś podlega zmianom, dlatego nie mo Ŝ e by ć współwieczny niezmienialnej
wieczno ś ci. I dzi ę ki temu nawet je ś li nie ś miertelno ść aniołów nie przemija w czasie, i
przeszło ść nie jest dla nich tak jakby ju Ŝ jej nie było, ani przyszło ść jakby jeszcze jej nie było,
to jednak zachodz ą ce w nich ruchy, dzi ę ki którym momenty czasowe nast ę puj ą po sobie,
przechodz ą z tego, co przeszłe, ku temu, co przyszłe. I dlatego aniołowie nie mog ą by ć
współwieczni Stwórcy, o którego <<ruchu>> nie nale Ŝ y mówi ć , Ŝ e albo było w nim to, co ju Ŝ
nie jest, albo Ŝ e b ę dzie to, co jeszcze nie jest" . W podobny sposób mówi Augustyn równieŜ w
VIII księdze "Komentarza do Księgi Rodzaju": "Poniewa Ŝ owa natura Trójcy jest całkowicie
niezmienna, dlatego te Ŝ jest ona tak dalece wieczna, Ŝ e nic nie mo Ŝ e by ć jej współwieczne" .
Podobne słowa wypowiada on w IX księdze "Wyznań".
Zwolennicy poglądu, iŜ świat nie jest wieczny, dodają na jego rzecz równieŜ liczne
uzasadnienia rozumowe. Owe uzasadnienia zostały poruszone i rozwiązane przez filozofów.
Wśród tych uzasadnień do trudniejszych naleŜy to, które dotyczy nieskończoności dusz. Jeśli
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin