The.Wonder.Years.S06E21.Summer.txt

(12 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:02:CHYBA NIGDY NIE JEST TAK JAK SOBIE ZAPLANUJESZ...
00:00:05:PRZYNAJMNIEJ NIE BY�O TAK W MOIM PRZYPADKU
00:00:09:JAK MAWIA� OJCIEC - JEST JAK JEST
00:00:13:MASZ TO CO CI LOS PRZYNIESIE
00:00:17:PAMI�TAM TAMTO MIEJSCE,W TEN SZCZEG�LNY 4 LIPCA
00:00:22:TO CO WIDZIA�EM W TAMTEJ DEKADZIE WOJEN I ZMIAN
00:00:26:PAMI�TAM JAK TO BY�O - |DORASTA� W�R�D LUDZI I MIEJSC KT�RE KOCHA�EM
00:00:32:ALE NAJBARDZIEJ PAMI�TAM JAK TO BY�O |STAMT�D WYJECHA�
00:00:37:LATO 1973 BY�O CZASEM NIEPOHAMOWANEJ ENERGII
00:00:43:PIERWSZA GENERACJA WYCHOWANA NA SGT PEPPER OTWORZY�A SI� NA �WIAT
00:00:47:SZUKAJ�C PRAWDY,STARAJ�C SI� ODNALE��
00:00:52:POCZU� �E �YJ�
00:00:57:JA WTEDY PRACOWA�EM W FABRYCE MEBLI MOJEGO OJCA
00:01:01:SZLIFUJ�C JAKIE� 500 TYSI�CY KAWA�K�W DREWNA DZIENNIE
00:01:07:-Zwi�ksz troche tempo.
00:01:09:-Zamknij si�.
00:01:11:-Tak nie mo�na m�wi� do swojego kierownika.
00:01:13:-Nie jeste� moim kierownikiem.
00:01:15:-Je�li nie jestem to czemu nosz� marynark� i krawat?
00:01:20:-Nie wiem.
00:01:23:JE�LI MIA�BYM OCENIA� TO BY� NAJG�UPSZY AWANS ZAWODOWY W HISTORII.
00:01:27:ZAMIENI�EM CHI�CZYKA NA ...
00:01:30: PRZYSZ�O�� W TROCINACH
00:01:32:-Sprawdzasz czy z maszyn� wszystko w porz�dku ? |-Ta.
00:01:37:-I jeste� ostro�ny?|-Tak tato.
00:01:42:NAJGORSZE BY�O �E NIEWIADOMO CZEMU COKOLWIEK BY OJCIEC NIE ZROBI� WKURZA�O MNIE NA MAXA
00:01:46:-Co robisz ? |-Sprawdzam maszyne.
00:01:49:-Przecie� Ci m�wi�em �e ju� to zrobi�em.|-S�yszalem.
00:01:51: I ODWROTNIE
00:01:53:-To po co w og�le pyta�e�?
00:01:56:-Co tam m�wisz?|-Nic nie powiedzia�em!
00:02:00:-No to wracaj do pracy i uwa�aj co robisz. |-Zawsze uwa�am.
00:02:11:POSTAWMY SPRAW� JASNO - NIC NIE SZ�O TAK JAK TRZEBA : PRACA ,PRZYSZ�O��, MOJA RODZINA
00:02:15:NIE WSPOMINAJ�C OSTATNIEGO WIECZORU Z WINNIE
00:02:18:<sealed with a kiss> - pol�czeni poca�unkiem
00:02:21:-Ale g�upia piosenka|-Co ja b�d� robi�? Ca�owa� koperty ?
00:02:28:-Chyba ta.
00:02:33:-Na pewno chcesz tam pracowa�?|-To dobra praca.
00:02:37:-Ratowniczka na jakim� debilnym o�rodku ?
00:02:39:-Wujek z trudem mi to za�atwi� a z reszt� co w tym z�ego?
00:02:46:-Nic ale b�dziesz tak daleko.
00:02:50:CHCIALEM JEJ POWIEDZIE� ZE| PO PROSTU B�D� BARDZO T�SKNI�
00:02:56:-To troche niepokoj�ce.
00:02:59:-Niepokoj�ce ?
00:03:02:-Kto w og�le wpad� na taki g�upi pomys� ?|-Chyba Ty.
00:03:05:-Ja?|-M�wi�e� ze powinni�my w te wakacje si� odnale��.
00:03:09:-Ja tak nie powiedzia�em.
00:03:12:-Chodzi�o mi o to �e musimy si� odnale��.
00:03:14:-Ale ci�gle by� razem.
00:03:18:-Oddali� sie troszk�,ale nie za bardzo.
00:03:22: TO WSZYSTKO , TAK W SKR�CIE
00:03:25:-Musimy si� k��cic?|-To nasz ostatni wsp�lny wiecz�r.
00:03:32:-Ca�y czas o Tobie my�l�.
00:03:37:NO ALE Z DRUGIEJ STRONY...
00:03:39:-Ja te�.
00:03:41:O CO JA SI� MARTWI�EM? |CA�Y CZAS O SOBIE MY�LELI�MY
00:03:47:-Jeszcze nie kupi�am kostiumu k�pielowego.
00:03:53:-M�wi�em Ci �eby� uwa�a�!
00:03:57:NO I WAKACJE MI SIE ZJEBALY.|ALE PRZYNAJNIEJ MIALEM WIERNYCH KUMPLI.
00:04:03:-Wyje�dzamy. |-Co ?
00:04:06:-Poje�dzimy po kraju. Ruszamy za 3 dni.
00:04:11:-�artujecie. |-Jedziemy do Nowego Jorku p�zniej do Nowego Orleanu| i do San Francisco.
00:04:16:-Mo�e pojedziesz z nami?
00:04:19:-W�a�nie.Jed� z nami.
00:04:22:-No dawaj. Zaszalejemy. |B�dziemy robi� wszystko co nam przyjdzie do g�owy.
00:04:27:-Je�li bedziemy chcieli sie obudzi� w Kansas City...|-To obudzimy si� w Kansas City.
00:04:31:TO BY�Y PERSPEKTYWY - MO�NA POJECHA� WSZ�DZIE I ROBI� CO SIE CHCE A JEDYN� REGU�� JEST BY NICZYM SIE NIE PRZEJMOWA�.
00:04:37:-Chyba �nisz, rodzice Ci� nie puszcz�.
00:04:41:MOG�EM TYLKO POWIEDZIE�:
00:04:43:-Jad� z wami!
00:04:44:-Nie jedziesz!
00:04:48:-Jak to? To zajebista wycieczka.
00:04:51:-A dok�d dok�adnie jad�?|-Do Nowego Jorku, Nowego Orleanu , San Francisco.
00:04:55:-San Francisco?|-Nie zapomnij wpi�� kwiaty we w�osy.
00:04:59:-Chyba nie rozumiesz.|To b�dzie dla mnie dobre. B�de zdany na siebie.
00:05:04:-Zapomnij. Zdany na siebie nie prze�y�by� ani chwili.
00:05:10:-Ta?|-A z czego b�dziesz �y�?
00:05:13:-Troch� mam kasy od�o�one. Poza tym mam sw�j rozum.
00:05:21:-Wiesz, Karen przylatuje na 4 lipca.|To dobra okazja dla nas �eby poby� troch� razem.
00:05:28:-Nie ma sensu o tym wi�cej gada�.|Nie jedziesz i kropka.
00:05:34:CO TO BYLO?| I TO MIA�A BY� RODZINA?
00:05:38:-Nie wiem po co was w og�le pyta�em!|To moje �ycie i moja decyzja!
00:05:44:-Zrobi� co bed� chcia�!
00:05:48:I 3 DNI P�ZNIEJ WSTA�EM O �WICIE.
00:05:51:-Dzi�ki za spiw�r.|-Luz.
00:05:54:�EBY SI� Z NIMI PO�EGNA�
00:05:57:-Wy�lemy Ci kartk� z Nowego Orleanu.
00:06:00:-B�dziecie si� zajebi�cie bawi�.|-A� tak dobrze nie b�dzie.
00:06:05:-Nie no,b�dzie b�dzie.
00:06:08:-Ci�gle mysl� �e poznamy dwie laski i |obydwie sie we mnie zakochaj�.
00:06:15:-Powodzenia.
00:06:21:-Narazie.
00:06:28:DOSZ�O DO TEGO �E ZOSTALEM SAM W�R�D ROBOLI
00:06:32:-Winnie.
00:06:34:-Wszystko w porz�dku?
00:06:37:-Tak, pomy�la�em �e zadzwoni�, brakuje mi Ci�.
00:06:42:-Ja te� t�sknie.
00:06:47:TEGO POTRZEBOWALEM, JEJ G�OSU, �EBY MNIE KTO� WYS�UCHA�
00:06:51:-Jak w pracy ?|-Niezle , ale musz� si� jeszcze sporo nauczy�.
00:06:54:-Tak?
00:07:02:-Ciesz� si�.
00:07:06:-A Ty jak?|-Pracuje u Ojca,to nie...
00:07:15:-Co sie dzieje?|-Nic,musze wracac do pracy...
00:07:21:-No tak, praca , nie chcia�em...
00:07:29:-No zajebi�cie.
00:07:32:MO�E TO PRZEZ WINNIE A MOZE PRZEZ TEN CA�Y KLIMAT |CZU�EM SI� JAKBYM MIA� WYBUCHN��.
00:07:39:-A Ty co tu robisz !?
00:07:42:-W�a�nie dzwoni�em.|-A powinienes pracowa�, nie mozna Cie na chwile zostawi�.
00:07:47:-O co Ci chodzi?.|-�e co?
00:07:49:-We� daj mi spok�j!
00:07:51:-Co?|-Siedzisz na mnie ca�y czas! M�wisz co mam robi�!
00:07:56:-Nie znosze tej roboty.|-Co sie dzieje?
00:08:00:-Wiesz w czym problem?|-Wiem ,nie znosze tej roboty.
00:08:05:-Nie, myslisz ze jestes na ni� za dobry.
00:08:10:I WTEDY NA NICH SPOJRZALEM.|I WIDZIA�EM TYLKO CIʯKO PRACUJ�CYCH LUDZI UWI�ZANYCH W TAKIEJ PRACY DO KO�CA �YCIA.
00:08:19:-Wlasnie,wlasnie.| Moze ta praca wam wystarcza , ale nie mi!
00:08:29:-Ok, nie chcesz tu pracowac to i ja Cie tu nie chce.
00:08:35:I PO 17 LATACH ZYCIA POD SKRZYD�AMI OJCA
00:08:40:-Dobra, odchodze.
00:08:51:NASTEPNEGO DNIA WZIA�EM 130$ SWOICH OSZCZ�DNO�CI I SPAKOWA�EM SI�.
00:08:57:-Kotku, chcia�abym zeby� tego nie robi�.
00:09:01:-Musz� jecha�.|-Nie musisz...
00:09:04:-M�g�by� od�o�y� walik�.|-Musz� co� zacz�� sam.
00:09:10:-Musz� si� odnale��.
00:09:15:-No tak ,ale mo�esz to zrobi� tutaj.
00:09:18:-Ludzie nie zauwa�aj� ale tu jest wiele takich mo�liwo�ci.
00:09:24:-Mozesz i�� do restauracji , zgubi� si� , nie wiedzie� co robisz...
00:09:34:-I nagle si� odnale��.
00:09:38:TO BY�O M�DRE, WZRUSZAJ�CE I �YCZLIWE ZARAZEM.
00:09:42:-To sie mo�e sta� wsz�dzie.
00:09:46:A M�WI�A TO KOBIETA KT�RA MNIE WYCHOWA�A I KOCHA�A
00:09:51:DO G�OWY PRZYSZ�� MI TYLKO JEDNA ODPOWIED�:
00:09:53:-Musz� spada�, mamo.
00:10:00:-Zadzwoni� jak co� znajde.
00:10:11:MIA�EM 17 LAT I WYRUSZY�EM.|I NIE OGL�DA�EM SI� ZA SIEBIE
00:10:30:WOLNO��.|TO WIECEJ NIZ PE�NY BAK I AUTOSTRADA POD KO�AMI.
00:10:35:TO TO �E BY�EM SAM I MIA�EM CA�E LATO PRZED SOB�
00:10:44:POZA TYM WIEDZIA�EM CO CHC� ZROBI�, MIA�EM PLAN.
00:10:50:-Witamy w Cascades. Zostanie pan?
00:10:53:-Zaopiekuj sie fur�.|-Ta,to klasyk.
00:11:00:NIEWA�NE. BY�O �WIETNIE: SWIE�E POWIETRZE, S�ONKO I OCZYWI�CIE...
00:11:06:-Winnie!
00:11:13:-Nie mog� uwierzy� ze przyjecha�e�.|-Ja te�.
00:11:17:-Tak po prostu wzi��e� samochod i przyjecha�e�? |No tak , chcia�em Ci� zobaczy�.
00:11:22:POWINNA MNIE TERAZ POWITA� JAK BOHATERA
00:11:27:CHO� TROSZK�
00:11:30:-Ale cieszysz sie ze jestem.|-Jasne ze sie ciesze, bardzo si� ciesz� �e jestes.
00:11:36:-Fajnie.
00:11:38:-Po prostu nie dociera to do mnie i tyle.
00:11:41:-Troch� sie pochrzani�o w domu, pok��ci�em sie z Ojcem.
00:11:48:-I rzuci�em prac�.
00:11:51:-Powa�nie.|-No tak.
00:11:54:-To niedobrze.
00:12:03:-Wiesz, to spos�b �eby by� razem.
00:12:06:-Mo�e m�g�bym tu popracowa�.|-Tu?
00:12:10:-Mo�e by� mi co� za�atwi�a?
00:12:12:-Mo�e... Ale ja tu nikogo nie znam.
00:12:15:-Siema Winnie.|-Widzimy sie na basenie.
00:12:22:-No chyba �e nie chcesz.|-Oczywi�cie �e chc�.
00:12:27:-A jak� prac� by� chcia�?
00:12:29:-Niewa�ne,  ratownik, asystent trenera tenisa.
00:12:35:-Dla mnie to bez r�nicy.
00:12:38:-Uwa�aj!
00:12:40: A MO�E TENIS ?
00:12:43: KOLEJNY OL�NIEWAJ�CY AWANS ZAWODOWY. |OD WYZYSKIWANEGO ROBOLA DO KELNERA.
00:12:51:-Pan Arnold gotowy do pracy ? |-Tak.
00:12:53:-Przygotuj te stoliki, zrozumiano?
00:12:58:-Mato�. |-Co powiedzia�e�?
00:13:00:-Mas�o, przynios�em mas�o.
00:13:05:-Mog�by� co� zrobi� z tym strojem?|-Smoking mi si� pierze.
00:13:13:-Witamy w o�rodku z kortami tenisowymi.|-Aha
00:13:17:-Zawsze miej 3 dodatkowe tacki bu�eczek.|Ci ludzie to szara�cza.
00:13:23:-Kelner,moja kawa jest zimna.
00:13:30:-Needleman , opieprzasz si� dzi�!
00:13:34:TO JEDNAK NIE BYLO TO
00:13:36:PRZYSZED� CZAS �EBY ZACZ�� TO OD NOWA.
00:13:42:-Wie pan,chyba nie o to mi dok�adnie chodzi�o.
00:13:47:-Jest te� praca przy wykopach. Wolisz macha� �opat�?
00:13:53:-Zreszt� ju� nic.
00:13:57:CHYBA NIE BY�O SENSU WK�ADA� KIJA W MROWISKO.
00:14:01:ZRESZT� PRZYJECHA�EM TU Z JEDNEGO POWODU.
00:14:08:OTO I ON
00:14:19:NIE TO �E SIE MARWI�EM CZY CO�
00:14:22:-Cze�� Winnie|-Cze�� Kevin.
00:14:27:-To Eric , jest g��wnym ratownikiem.
00:14:32:-A ja jestem nowym nauczycielem golfa.
00:14:34:-To �art co?|-Tak
00:14:39:-Skocze po jakie� picie.|-Ja popilnuje basenu.
00:14:42:-Nie zapomnij zdj�� okular�w.
00:14:45:-Jasne.
00:14:52:-To tak to wygl�da.
00:14:56:SWIETNIE , KOBIETA Z GWIZDKIEM.
00:15:00:-Wiesz , du�o mam teraz roboty.
00:15:04:-Sorki.
00:15:12:-Ale widzimy si� wieczorem.|-Jasne.
00:15:18:-Ale dzi� mamy spotkanie nad jeziorem i obieca�am...
0...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin