00:01:18: ZACHOWA� TWARZ 00:02:07: Mia�e� racj�, Winston.| Dzieciak ma talent. 00:02:12: Troch� mi ciebie przypomina. 00:02:14: My�lisz, �e zostanie kierownikiem chirurgii | po pi��dziesi�tce? 00:02:19: Ma dopiero 30 lat. 00:02:23: Skalpel, prosz�. 00:02:27: Czy jest z kim� zwi�zana? 00:02:30: Nie ma czasu na randki.| Zbyt wiele czasu po�wi�ca pracy w szpitalu. 00:02:34: Zawsze by�a prymusem.| Nie to co m�j leniwy Raymond. 00:02:37: Nigdy nie otworzy� ksi��ki,| szybciej portfel. 00:02:40: Ma 29 lat i jest ju� VP w firmie.| Na co wi�c narzekasz? 00:02:45: Taa, pieni�dze wydaj� si� lgn�� do niego,| tylko po co? 00:02:50: Ma tylko 164 cm wzrostu. 00:02:54: Pozw�l, �e co� ci powiem 00:02:56: w ka�dy pi�tek, Wilhelmina | wraca do domu, �eby pota�czy�. 00:03:01: Dobrze. Spotkamy si� tam wieczorem. 00:03:04: B�d� dyskretna. Nic nie zabija romansu | szybciej ni� przyzwolenie matki. 00:03:08: B�d�my dobrej my�li, wiem co robi�. 00:03:10: I dopilnuj, �eby mia� czyste r�ce.| Panuje grypa. 00:03:13: Sama je umyj�, je�li b�dzie trzeba. 00:03:16: Ok, do zobaczenia. 00:03:35: Zn�w si� sp�ni�a�. 00:03:36: - Zabrak�o krab�w.|- Koniec przyj�cia. Chod�my do KFC. 00:03:40: Jeste� bezczelna. 00:03:42: Jeste� taka chuda. Wyko�czysz si�. 00:03:48: Widz� jak ludzie si� ubieraj�, | dobrze wygl�dasz. 00:03:54: Pozw�l, �e ci z tym pomog�.| Ludzie b�d� my�leli.... 00:04:01: Hey. 00:04:09: Raymond! 00:04:13: - Daj mi to!|- Mamo. 00:04:15: Wil, podoba mi si� tw�j str�j! 00:04:20: Nie wydaje ci si� zbyt ch�opi�cy? 00:04:23: Nonsens. 00:04:25: Mia�am taki sam w czasie rewolucji. 00:04:29: Bardzo praktyczny.| W sam raz na wojn�. 00:04:31: Wysokie obcasy z drugiej strony... 00:04:34: To ci� kiedy� zabije. 00:04:36: To b�dzie cud je�li si� | nie zabijesz w tych butach. 00:04:39: Albo z�amiesz nog�. 00:04:43: Cze��, babciu. 00:04:47: Sk�d o tym wiesz, Wil?| Zata�czysz? 00:04:52: Dobrze ci� widzie�, stary Yu. 00:04:54: Czym przekupi�a ci� matka, �eby� | tutaj przyszed�? 00:04:56: Kto b�dzie mia� pecha | w tym tygodniu? 00:04:59: Nie jestem pewna, ale my�l�, �e jest niski,| to ten przy tamtym stole. 00:05:04: Butch. 00:05:06: - Jak mo�esz tak m�wi�?|- Mam przeczucie. 00:05:09: - My�l�, �e jest jaki� wybrakowany.|- Czy ma udzia�y w Rogaine? 00:05:13: Ciesz� si�, �e nie by�e� dzisiaj z�o�liwy. 00:05:16: Co? 00:05:18: Dobra, koniec z tym. 00:05:20: Matka da�a mi 20 dolc�w, | �ebym z tob� zata�czy�. 00:05:23: No c�, ta�czysz jak dziewczyna. 00:05:28: Pozw�lcie, �e powiem kilka s��w. 00:05:31: Jak leniwe ropuchy | gdy lato si� ko�czy... 00:05:35: ... id� do sterty | jesiennych li�ci... 00:05:39: ...tak umys� naturalnie kieruje si� | w stron� ko�ca edukacji naszych dzieci. 00:06:21: Chcia�bym podzi�kowa� kobiecie, | kt�ra cierpia�a razem ze mn�. 00:06:27: - Wznosz� toast za ciebie.|- Okay, wystarczy tego cierpienia. Jedzmy. 00:06:39: Id�. Daj zna�, je�li b�dziesz mnie potrzebowa�. 00:06:43: - Raymond.|- Wil. 00:06:45: A b�d�? 00:06:48: Czym si� zajmujesz, Raymond? 00:06:49: No c�, pracuj� na Wall Street. | Sama przyjemno��. 00:06:54: Sp�jrz na tych dwoje. 00:06:57: Nie patrz tam, | jeszcze im zaszkodzisz? 00:06:59: To raczej niemo�liwe. 00:07:02: Hey, Albert!| Nie jedz zbyt du�o tej kapusty. 00:07:05: B�dziesz mia� gazy! 00:07:07: Wi�c powiedzia�em, "s�uchaj dupku, | wcze�niej ko�czysz." 00:07:10: I rzuci�em s�uchawk�. 00:07:12: Teraz pracuj� w Verizon National. 00:07:15: Tw�j Raymond jest prawdziwym d�entelmenem. 00:07:17: Ka�da dobrze wygl�da w jego ramionach. 00:07:21: Z kom�rk� s�u�bow� bez limitu. 00:07:24: - Przepraszam.|- Hey tam. Czy mo�emy si� wtr�ci�? 00:07:26: - Tak.|- Tak. 00:07:28: 6 minut.| Jestem pewien, �e to jest nowy rekord. 00:07:34: To moja kuzynka, Vivian.| Tancerka kontraktowa w Ballet City. 00:07:38: Jeste� tancerk�? 00:07:39: Ja ? Nie. 00:07:43: Kolejne wielkie przyj�cie. 00:07:45: M�j m�� i ja walczyli�my | ca�� drog� tutaj. 00:07:48: Ale �wietnie si� bawi�.| Jest wi�cej wina? 00:07:56: Jeste� do niej podobna. 00:07:58: Wcale nie. 00:08:01: - To by�o bardzo przekonywuj�ce.|- Zamknij si�. 00:08:03: Biedna Jenny. 00:08:05: M�wi�, �e jej by�y m�� ma | now� �on� 20 lat m�odsz� od niej. 00:08:11: Serves ma racj�.| Du�o zarobi�. 00:08:14: Ma by� nieszcz�liwy przez ca�y czas? 00:08:16: Marry kogut, za kogutem.| Marry pies, za psem. 00:08:21: Mamy by� jak ci Amerykanie,| co si� ca�y czas rozwodz� ? 00:08:23: Ona ju� nigdy nie we�mie �lubu.| Kobiety nigdy nie wychodz� ponownie za m��. 00:08:26: Na pewno nikogo tutaj nie spotka. 00:08:29: Ci�gle 00:08:31: musi by� samotna na tych przyj�ciach, | bez faceta. 00:08:34: My�lisz, �e te g�upki | wci�� o niej m�wi�? 00:08:37: Z pewno�ci�. 00:08:40: Ludzie gadaj�, �e ma now� �on� | na Upper East Side. 00:08:44: S�ysza�em, �e jest 20 lat m�odsza od jego by�ej. 00:08:46: A� plecy mnie bol� na sam� my�l o tym. 00:08:51: Planuj� wkr�tce wzi�� �lub. 00:08:54: Masz kogo� konkretnego na my�li? 00:09:00: Powodzenia. Najpierw b�dziesz musia� dosta� si� | w �aski jej ojca. 00:09:05: - Mog� si� wtr�ci� ?|- Oczywi�cie, panie Cho. �adny garnitur. 00:09:08: Dzi�kujemy. Cze��. Czy to tw�j ch�opak? 00:09:12: To tylko przyjaciel. 00:09:14: Nie wystarczaj�co dobry dla ciebie, tak czy owak. 00:09:17: S�ysza�em. 00:09:20: Nie chcesz czeka� za d�ugo. 00:09:22: Zapomnia� zdj�� mi�so z rusztu, | b�dzie zbyt suche. 00:09:24: - Racja. Tak m�wi�a mama.|- Nieprawda�? 00:09:28: To tylko kobieta. 00:09:30: Odk�d tylko tw�j ojciec odszed�,| sta�a si� taka delikatna. 00:09:36: Przez te wszystkie 20 lat | by�a� dla niej wszystkim. 00:09:40: Wilhelmina! 00:09:43: Taa. Jest bardzo delikatna. 00:09:45: Dobrze ci� widzie�. 00:09:49: Nie czuj� si� zbyt dobrze.| Zabierz mnie do domu. 00:09:52: To przez te obcasy, m�wi� ci! 00:10:13: Dzi�ki, ma�y Yu. 00:10:14: Jedziesz do domu zobaczy� si� z dziadkiem? 00:10:16: Cotygodniowa pielgrzymka | do Flushing, 00:10:18: aby p�ywa� w chi�skim basenie.|- Dobra dziewczynka. 00:10:22: Dlaczego ty nigdy nie musisz tam chodzi�? 00:10:24: Mam obowi�zki na stacji w pi�tkowe noce. 00:10:26: Szcz�ciarz. 00:10:28: Od mojego ojca. 00:10:30: Nadal przepowiada przysz�o��? 00:10:32: Jak d�ugo b�d� zaniepokojone �ony | i matki, b�dzie mia� zaj�cie. 00:10:37: Co to? 00:10:38: Twoja matka spyta�a go czy | nie ma zi� 00:10:42: zwi�kszaj�cych ch�� zam��p�j�cia. 00:10:44: Chyba �artujesz. 00:10:46: W 100% naturalny, bez skutk�w ubocznych. 00:10:50: - Jest m�j poci�g.|- Hey! 00:10:52: Spr�buj. Te zio�a | s� dobre na serce tak czy owak. 00:11:06: Id� porozmawia� z nim,| zobaczymy, czy mamy jakiekolwiek szanse. 00:11:09: Nie b�d� z nim rozmawia�. | Id� sam. 00:11:12: Czemu nie p�jdzie pogra� w "Chi�czyka" czy co�? | Cholera. 00:11:18: Profesorze, tw�j chi jest mocny. 00:11:22: Jeste� mocny odk�d pami�tam. 00:11:27: Nie masz dzisiaj pacjent�w z rana,| stary Yu? 00:11:31: Wi�kszo�� ludzi nie chce us�ysze� | prawdy, dop�ki nie zje lunchu. 00:11:35: Przeznaczenie jest dla leniwych. 00:11:42: To prawda, prawda. 00:11:44: Nie chc� ci� oszukiwa�,| jedyn� klientk� dzisiejszego dnia 00:11:47: by�a twoja c�rka. 00:11:50: Tak? 00:11:52: Czym si� tak martwi? 00:11:54: Mieszka z nami, ma wszystko. 00:11:57: Jej c�rka jest lekarzem. 00:11:59: - Czego mog�aby chcie� wi�cej?|- W rzeczy samej. 00:12:02: Mo�e mie� problemy ze zdrowiem w tym roku. 00:12:07: To �mieszne. Ma dopiero 48 lat. 00:12:10: To mo�e by� menopauza. 00:12:13: Menopauza ? 00:12:16: Nonsens. 00:12:18: Tylko Amerykanie �wiruj� | je�li chodzi o menopauz�. 00:12:23: Nasz zwi�zek jest niedojrza�y.| Skar�y� mi si� przez telefon, 00:12:26: - �e chce zerwa�.|- Znowu? 00:12:28: Ale nie to jest najgorsze.| Asystowa�am wtedy Morgan, 00:12:31: wi�c to sz�o przez g�o�nik, | ca�y zesp� s�ysza�. 00:12:34: Wiesz co by�o najgorsze?| Jedyne co chcia�am zrobi� 00:12:37: to po�o�y� si� w ��ku i zasn��. 00:12:40: Szko�a przetrwania, nasz atut. 00:12:42: Wiesz, kogo widzia�am | wczoraj w klinice Fulton? 00:12:45: Twoj� matk�. 00:12:49: - Moj� matk�? | - Pomacha�am jej, ale mnie nie widzia�a. 00:12:52: To na pewno by�a ona?| Spotka�a� j� raz. 00:12:54: Oh, dobrze j� pami�tam. 00:12:56: Nie. Ona nigdy nie opuszcza Flushing. 00:13:18: Bez zmian? 00:13:32: Czy 00:13:34: jeste� chora? 00:13:36: Nie. 00:13:38: Odwiedzam mojego ojca. 00:13:42: Przepraszam. 00:13:44: - Czy on jest chory? |- Mo�na tak powiedzie�. 00:13:47: On jest - On jest martwy dla �wiata. 00:13:52: - Tutaj.|- Nie. 00:13:54: - Nie, ja - ja jestem -|- Naprawd�. Naprawd�. We� to. 00:14:14: Zamierzasz to je��? 00:14:17: Aha. 00:14:22: Powinna� lepiej si� od�ywia�. 00:14:25: Co powiesz o tym? 00:14:30: Z orzechami ziemnymi. 00:14:32: I ma du�o innych drobiazg�w. 00:14:39: Czasami tw�j organizm | wie co jest dla niego najlepsze. 00:14:47: Rozejrzyj si� wko�o. 00:15:10: Ma? 00:15:11: Dzi�ki Bogu, �e jeste�! | Czekam od po�udnia. 00:15:14: Co tutaj robisz ? 00:15:16: To kiepska dzielnica. 00:15:19: We� to. 00:15:23: Oh, m�j Bo�e! Czy jeste� chora? 00:15:25: A wygl�dam jakbym by�a? 00:15:27: Wnie� torb�. 00:15:30: Serce Wai Po podda�o si�? 00:15:32: Nie b�d� �mieszna.| Prze�yje nas wszystkich. 00:15:36: P�aczesz? 00:15:37: A wygl�dam jakbym p�aka�a? 00:15:39: Trudno powiedzie�.| Nosisz okulary przeciws�oneczne. 00:15:43: Ma, co tu robisz ? 00:15:46: Zamierzasz czeka� a� | zamarzn� na �mier�? 00:16:03: Ma. 00:16:06: Ma! 00:16:11: Powiedz mi co si� sta�o. 00:16:14: Ma! 00:16:17: w porz�dku. Wo�am dziadka. 00:16:19: Wi�c tak rozmawiasz z matk�, | kt�ra pracowa�a po nocach, �eby� mia�a co je��? 00:16:24: Kto zostaje w pracy | bez �rodk�w przeciwb�lowych 00:16:26: mo�e postrada� rozum, | jak tw�j kuzyn Jimmy? 00:16:29: Gdybym wiedzia�a, �e b�dziesz taka niewdzi�czna 00:16:33: powstrzyma�abym si�. 00:16:38: Jad�a� ju�? 00:16:39: Co ona tutaj robi ? 00:16:41: Teraz b�dzie potrzebowa�a lepszego od�ywiania. 00:...
tsuzumi