Pierwszy raz.pdf

(54 KB) Pobierz
Pierwszy raz
Pierwszy raz
Adama poznałem w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Mały, głupi, roztargniony - jak
wszyscy. Czas mijał, a my dorastaliśmy. W gimnazjum zaczęły działać hormony.
Wiecie jak to jest - dorastanie. Większy penis, włosy łonowe, napięcie seksualne i związana z
nim masturbacja. Nie pamiętam dokładnie jak do tego doszło, ale wspólnie z Adamem
powierzyliśmy sobie nasze tajemnice o waleniu konia. Zielone szkoły były dla nas rajem.
Z reguły nikt nie chciał być z Adamem w pokoju, wszyscy go olewali, śmiali się z niego,
miałem więc wolną rękę.
Każdego wieczoru pytaliśmy się nawzajem, czy będziemy walić konia. Odpowiedzi zawsze
były twierdzące, więc każdy pod kołdrą ściągał gacie i zaczynał walić. Już wtedy bardziej
interesowało mnie ciało faceta, niż pięknej kobiety, ale zgodnie cały czas ubolewaliśmy, że
nie ma tam żadnej laski i czego to byśmy z nią nie zrobili. Słysząc jego sapanie i odgłosy ręki
uderzającej o łony, prawie od razu dochodziłem, Adam natomiast był długodystansowcem.
Z tego właśnie powodu musiałem przerywać walenie, aby opanować myśli i zbyt szybko się
nie spuścić.
Gdy tylko zasypialiśmy zawsze chciałem podejść, odsunąć kołdrę i zobaczyć jego penisa.
Jednak nigdy mi się to nie udało. Potem nadeszła era pisemek, oczywiście dla
heteroseksualistów, ale zawsze. Zacząłem od kupowania pisemek soft. Zaprosiłem kiedyś
Adama i pokazałem mu je. Był strasznie podjarany i zaproponował, abyśmy poszli kupić
jeszcze jakieś. Niestety w kiosku obok nie było pisemka, które zawsze kupowałem, więc
Adam postanowił zaryzykować i kupił pierwsze lepsze. Bynajmniej nie spudłował, było to
pisemko hard.
Poszliśmy do mnie do domu i zaczęliśmy je oglądać. W spodniach Adama zaznaczyło się
wyraźne uwypuklenie. Wstał, wziął pisemko i poszedł do kibla w wiadomym celu. Kiedy
skończył miał ze sobą chusteczkę. Powiedział, że nie było papieru, więc spuścił się do
chusteczki. Myślałem, że zwariuje. Wziąłem ją do ręki i powiedziałem, że wyrzucę.
Zanim jednak ją wyrzuciłem powąchałem ładunek Adama. Znany nam wszystkim drażliwy
zapach unosił się z nad chustki.
Następne były pisemka dla gejów. Pierwsze z nich kupiłem dość dawno. Od razu pobiegłem
do domu, rozebrałem się i zacząłem przeglądać strony. Patrząc na wyprężone fiuty facetów z
pisemka, mój własny wyprężył się. Ręka instynktownie powędrowała w dół.
Byłem tak podjarany, że wystarczyły dwa ruchy, a gazetka pokryła się warstwą spermy.
To właśnie pismo miało na kilka miesięcy stać się moim najlepszym przyjacielem do zabaw.
W sobotę przyszedł Adam. Pograliśmy trochę na komputerze, pooglądaliśmy telewizję, a gdy
już miał iść zaproponowałem obejrzenie pisemek. Wyciągnąłem również to dla gejów, co na
Adamie wywarło ogromne wrażenie. Znów poszedł do kibla, wstydził się walenia razem.
Tym razem zdobyłem się na odwagę i poszedłem go popodglądać. Próbowałem przez dziurkę
od klucza, ale nie dość, że byłą mała, to jeszcze zasłaniała go gazeta. Spróbowałem przez
kratkę w dole drzwi od kibla i widok był sto razy lepszy. Wtedy po raz pierwszy widziałem
jego fiuta. Był duży jak na 16 letniego chłopaka. Żołądź była zasłonięta, gdyż Adam nie był
obrzezany. Mój penis stanął jak na rozkaz. Rozpiąłem więc spodnie i patrząc na Adama
zacząłem walić. Może to dla was głupie, ale dla mnie były to pierwsze i niesamowite
doznania erotyczne. Kiedy Adam wrócił, rzucił w moją stronę gazetę otwartą na stronie, gdzie
dwóch facetów sobie obciąga i powiedział coś czego nigdy nie zapomnę:
- Musimy kiedyś tego spróbować...
Te słowa głośnym echem odbijały się w moich uszach, ale zanim moje marzenia ujrzały
światło dzienne miało minąć jeszcze trochę czasu. Prawie każdego wieczora onanizowałem
się myśląc o Adamie, jego pięknym ciele, penisie... ach to takie podniecające.
Nadeszła zima. W szkole jak co roku mieliśmy wigilię. Tata Adama zaproponował, że mnie
odwiezie. Moi rodzice poszli wcześniej ze względu na młodszą siostrę. W drodze do domu
Adam wymyślił, że mógłbym u niego nocować (ciekawe po co?). Jego propozycja spotkała
się z aprobatą zarówno jego starych jak i moją. Gdy dojechaliśmy zadzwoniłem do rodziców i
spytałem czy mogę nocować u Adama. Z początku się wahali, następnego dnia wcześnie
wychodziliśmy, ale po dłuższych namowach się zgodzili. Poszliśmy do niego do pokoju.
Jego mama przygotowała dla mnie materac. Przebraliśmy się w piżamy i włączyliśmy
telewizor. Czas leciał bardzo szybko. Było sporo po północy, a my oglądaliśmy jakiś mecz
NBA. Adam spytał czy to zrobimy. Mój fiut dawno już stał, ale teraz powiększył się do granic
możliwości. Podszedł do mojego materaca, ukląkł miedzy moimi nogami i ściągnął zębami
moje gatki.
- Pamiętasz - powiedział - rysunek z tego pisemka.
Dobrze je pamiętałem, więc kiwnąłem twierdząco głową. Adam wziął teraz mojego penisa w
rękę i parę razy zsunął skórkę. Myślałem, że zwariuje. Potem wziął go do ust. Nigdy nie
zapomnę ciepła i wilgoci jego ust. Prawie dochodziłem. Wyczuł to i przestał na chwilę.
Sunął teraz swoim językiem po moim brzuchu, klacie. Zatoczył koło wokół każdego z
sutków. Potem wrócił znowu do mojego małego. Ciągnął mi gdzieś przez trzy może cztery
minuty, kiedy zaczął się orgazm. Jednak Adam nie chciał połykać mojej spermy. Wyjął
penisa z ust, a moje nasienie oblało mój brzuch i jego ręce. Sapałem ze zmęczenia i ekstazy
zarazem. Teraz przyszła kolej na mnie. Muszę się wam przyznać, że trudno było mi się na
początku przyzwyczaić do obecności czyjegoś członka w moich ustach. Jednak trening czyni
mistrza. Lizałem żołądź, skórę napletka, jądra, brałem go całego do buzi. Adam jęczał z
rozkoszy. Byłem cholernie napalony. Spuścił się później niż ja - długodystansowiec.
Na początku nie chciał żebym połykał jego nasienia i oblał nim swój brzuch, ale ja bardzo
chciałem jej skosztować i zrobiłem to... smak trochę dziwny, lekko mdły, ale wspaniały.
Robiliśmy to jeszcze raz na obozie, też było super. Jednak Adam był hetero i po ósmej klasie
nasze kontakty się urwały.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin